-
Zawartość
863 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Profi
-
Dziwne, że jeszcze nikt nie wspomniał Marka Bilińskiego, który swego czasu był uznawany za polskiego króla el-muzyki. Tak mi się o nim przypomniało słuchając dziś znakomity album Kayanisa... Z twórczości rodzimej poleciłbym też Aural Planet i Sundial, z tym że chłopaki pewnie kokosów w Polsce nie zarobili, gdyż wydają swoje płyty za granicą
-
Na pewno załapie się Mike Oldfield ze swoimi suitami. Moje ulubione to "Songs Of Distant Earth" i " Tubular Bells 2". Wśród płyt audiofilskich widziałbym Toma Russella w folkowej operze "The Man From God Knows Where". A chyba bezkonkurencyjny w takiej kategorii będzie Steve Reich, np. "Music For 18 Musicians" czy "Drumming", gdzie jedna sekwencja jest powtarzana przez cały album.
-
Dziś zaproponuję coś do... spania. Album BIOSPHERE Dropsonde. Konia z rzędem temu, kto wysłucha zawartość bez przyśnięcia. Mi ta sztuka się nie udała, nawet po 2 kawach i siedząc na niewygodnym krześle. Onegdaj rekord należał do tytułowego utworu z albumu "Waiting For Cousteau" J.M Jarre'a, ale tam w końcu dałem rady. Dropsonde to moja najbardziej jesienna płyta, bardzo dołująca w większych ilościach. Gdybym miał ją w skrócie opisać, wystarczyłoby jedno słowo: mgła. Rozmyte, senne sample wprawiają w letarg i po pewnym czasie wydaje się... że jesteś w jakimś nieokreślonym miejscu... nie widzisz końca ani początku... i w końcu wstajesz zesztywniały, żeby wyłączyć sprzęt Ja sobie dozuję po 2-3 tracki i wtedy jest OK. Kilka utworów serwuje solidne masowanie brzucha basiorem, jak ktoś lubi, to polecam bliższy kontakt z płytką . LINK dla leniwych...
-
Słuchawki kłopot z Dzwiękiem LQ
topic odpisał Profi na Gimbus14 w Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
Słuchawki tej klasy po prostu bezlitośnie obnażają wady taniego sprzętu i źle nagranej muzyki, to wszystko. Weź swoje AKG do kogoś, kto ma normalny odtwarzacz CD, podepnij się pod gniazdko słuchawkowe w nim lub wzmacniaczu, zapodaj jakąś oryginalną płytę i będziesz wiedział, gdzie tkwi problem. Wymienione przez Ciebie zakłócenia absolutnie nie są szkodliwe dla słuchawek, zapewne jednak działają Ci na zęby, co? -
Skoro lubisz takie patetyczne klimaty, to koniecznie sprawdź: 1. Transformers The Score (by Steve Jablonsky), przy okazji niezły loudspeaker killer 2. Blood Diamond (by James Newton Howard), posłuchaj też TU Fajnie słucha się muzyki z WALL-E, przez ten fragment filmu kupiłem cały soundtrack Myślę, że zainteresuje Cię Erich Kunzel & The Cincinnati Orchestra (TELARC DIGITAL). Sporo muzyki filmowej jest w dorobku Tangerine Dream. Jeśli zresztą cierpisz na nadmiar wolnego czasu, to polecam ciekawą stronkę
-
Przede wszystkim jedź do właściciela odsłuchać te kolumny. Widzę, że obaj jesteście z Łodzi, więc to chyba nie problem poświęcić parę złotych na paliwo czy bilet?? To, że kolumny zbierają dobre opinie jeszcze nie gwarantuje, że TOBIE będą się podobały (skoro jednak nie masz jeszcze żadnego doświadczenia, bardzo prawdopodobne, że każde Ci będą odpowiadać). Warto by było pożyczyć od kogoś inny wzmak, obojętnie jaki, no i swoją ulubioną, dobrze znaną muzykę. Właściciel posiada Onkyo, miałbyś więc jakąś tam możliwość porównania brzmienia. Do propozycji przedmówcy (a raczej 'przedpisarza'? ) dorzuciłbym wzmacniacze Myryad (pilot) i Audiolab, powinno się coś znaleźć w budżecie, jaki zostanie Ci po zakupie kolumn. A z listy ogłoszeń w pierwszej kolejności polecam Ci Luxmana L-510, stary sprzęt, ale jak wymiata!!
-
Dziś parę słów o chill out i lounge. Jest to muzyka od kilku lat naprawdę rosnąca w siłę. Z założenia dedykowana dla leni, którym się nawet słuchać nie chce lub słuchają czegoś w tle. Zresztą lounge oznacza salon - poczekalnię - hall. A chill out to totalny luz i odprężenie, wręcz zaproszenie do spania. Dla mnie osobiście za słodki i plastikowy, wolę ambient. Natknąłem się jednak na dobry chill i podzielę się efektem swojego przesiewania. Polecam sporo płyt labelu Max Elect, w szczególności Maxa Melvina. Pięknie odpręża album Blank & Jones 'Relax' (wersja 1 lub 2). Warto zdobyć Blackfish 'Pole Navigation' . Dużo można znaleźć w Mole, zwłaszcza Lemongrass i Yonderboi, ale tu już jest bardziej różnorodnie stylowo. Zresztą bardzo mało jest dobrych płyt utrzymanych tylko w jednym rodzaju. Prędzej można trafić na składanki z wyselekcjonowanymi utworami, a najczęściej bywa tak, iż pod wspólnym szyldem znajdują się kawałki od bardzo leniwych do szybkich rodem z dyskoteki. Co do lounge, to dzięki tej muzie, drogą jakby nie było okrężną, oswoiłem się z jazzem. Podany wprost, jazz dosłownie szkodził mi na zęby. Lounge to nieraz kilka gatunków muzycznych w jednym tyglu, często połączenie instrumentów akustycznych z elektroniką z komputera. Tempo: od usypiającego do bardzo energetycznego. Poniżej podam moje ulubione płyty, bardziej sensownie będzie chyba wymienić wytwórnie, które taką muzykę popularyzują. Oprócz wspomnianych już wyżej, koniecznie trzeba się zapoznać z Stereo Deluxe , Studio !K7, Eighteenth Street, G-Stone, Electric Lounge, Couch, Lemongrassmusic, F Communications, Wagram / Pschent czy w końcu Hed Kandi i Ministry Of Sound. Tytułów na tony!! Można znaleźć multum świetnego materiału na muzyczną biesiadę A zatem lista: mój numer 1 i najlepszy usypiacz Boozoo Bajou Mo' Horizons Jaffa Afterlife Moodorama Tosca Kruder & Dorfmeister dZihan & Kamien Gare Du Nord Club Des Belugas AKMusique Audio Lotion DJ Jondal DJ Ravin Strike Boys Podałem linki tylko do jednego, najbardziej ulubionego tytułu, ale jak najbardziej polecam większość płyt z repertuaru ww. Z polskich wykonawców to np. Smolik i Novika. Z całego ogromu składanek chill out / lounge polecam kilka serii: Erotic Lounge Bar Lounge Classics Buddha Bar Cafe del Mar Chill Out Sofabeat Hotel Costes Megasoft Office Ostatnio nasilił się pewien trend polegający na pakowaniu płyt w coraz bardziej wymyślne, ekstrawaganckie pudełka. To ma na celu zapewne podkreślić "elitarność" nabywanej muzyki i wyciągnięcie większych pieniędzy z kieszeni nabywcy. Takich składanek przesiałem setki i mogę powiedzieć, że (najczęściej) im bardziej wyszukane opakowanie, tym większe g...o na płytach . Czyli podobnie jak przy zakupie sprzętu, odsłuch i jeszcze raz odsłuch. Tym akcentem kończę niniejszy post i życzę udanych łowów.
-
Wzmacniacz słuchawkowy, o którym ludzie piszą to po prostu osobne, bardziej wyrafinowane urządzenie obsługujące (zazwyczaj) tylko i wyłącznie słuchawki. Nie podłączysz do takiej skrzynki kolumn głośnikowych. Zakup tego nie jest konieczny. Kupuje się takie wzmacniacze z dwu powodów: 1. nie ma miejsca i/lub warunków do postawienia i odsłuchu kolumn 2. jakość dźwięku z dostępnych "dziurek" w odtwarzaczu / wzmacniaczu jest NIEZADOWALAJĄCA Zazwyczaj decyduje pkt. 2 Wzmacniacze słuchawkowe najczęściej kupuje się do słuchawek wysokiej klasy, po to żeby maksymalnie wykorzystać ich walory brzmieniowe. Model, który zamierzasz nabyć do Twojego sprzętu i muzyki, jaką preferujesz, jest oczywiście znacznie na wyrost - to trochę tak, jakby kupić wypasioną furę i jeździć nią tylko do sklepu kilometr dalej. Ja jednak uważam, że jak masz kasę na Mercedesa, to kup Mercedesa, a nie Opla. Nie zgadzam się z tym, co napisał kolega Pacio94, "że nie warto od razu rzucać się na głęboką wodę", bynajmniej w kwestii słuchawek. To nie będzie wydatek rzędu kilku czy kilkunastu tysięcy zł na klocki wymagające jakiegoś tam dopasowania, a zatem również doświadczenia w tej materii. Poza tym to znakomite rozwiązanie w przypadku braku dobrych kolumn. A - bazując na moim doświadczeniu - wiem, że zakup wysokiej klasy słuchawek "otwiera oczy" i rozpala ciekawość, chęć poznania jak gra inna muzyka, jak gra u kogoś na innym sprzęcie itp. Sam zaczynałem od Sennheisera HD 560 Ovation (i do dziś wzdycham do ich wygody). Obecnie używam właśnie HD 650 i są to moje trzecie słuchawki, posiadam jeszcze na pół rozwalone przez dzieci HD 580 używane do kompa. NIGDY nie żałowałem swojego pierwszego zakupu, choć była to raczej sprawa przypadku. Kiedyś bowiem marzyłem o AKG, ale odsłuch w sklepie (CD z ... rapem ) przesądził sprawę 650-tki to znakomity model, zanim jednakże je kupisz, porównaj z konkurencją w podobnej cenie. Drastycznych różnic w dźwięku nie będzie, ale o Twoim wyborze mogą zadecydować np. cechy użytkowe: wykończenie nauszników (aksamit, skóra), ich kształt (koło, owal), nacisk na uszy i głowę, sposób wyprowadzenia kabla itp. 650-tki niestety cisną i na uszach jest dość ciepło, nie potrafię z nimi słuchać tak długo jak za czasów moich poczciwych 560-tek (wtedy to się wkładało na głowę muzykę a nie słuchawki). Zatem przemyśl powyższe, wal do sklepu i bierz najlepsze nauszniki, na jakie Cię stać i nie ograniczaj się na samym starcie. Wtedy usłyszysz, ile jest dobrze nagranego techno. A na sprzęt towarzyszący i szersze horyzonty muzyczne jeszcze przyjdzie czas
-
Seria Super Drumming (1-3). Projekt dwóch przyjaciół: Pete Yorka, angielskiego perkusisty i Michaela Maschke, niemieckiego producenta TV. Płyty zawierają oryginalny materiał zarejestrowany w latach '87 - '89. Sesje odbywały się w kaplicy i opuszczonej fabryce. Jest to forma koncertu bez publiczności, w którym biorą udział muzycy zaproszeni przez Yorka i on sam. Obraz niestety nie najlepszy, szczególnie starszy materiał. Format 4:3 Ponieważ jest to SUPER DRUMMING, większość materiału to popisy perkusistów, często są to pojedynki na dwie perkusje. Muzyka jest niezwykle energetyczna, trudno spokojnie wysiedzieć przed telewizorem, praktycznie cały czas jest BAARDZO WYSOKI WSKAŹNIK PRZYTUPU, miejscami prawdziwa jazda bez trzymanki! Włos się jeży, co ci ludzie wyprawiają. Każde DVD zawiera średnio 3 godziny zapisu z udziałem prawdziwych wirtuozów perkusji, całość w klimacie rock, rock'n'roll, blues, country i pop. I może lepiej nie puszczać płyt przed spaniem - bo z nocki nici Charly Antolini's International Jazz Power (65th Birthday Concert) - koncert jednego z moich ulubieńców. Ostatnie 15 minut to po prostu SZOK. Więcej muzycznych DVD nie mam, czekam, aż w zestawie pojawi się Bluray Mam jeszcze prośbę o zidentyfikowanie FILMIKU to znaczy, o tytuł płyty DVD/BR na której ten koncert się znajduje. Z MOJEJ STRONY DOZGONNA WDZIĘCZNOŚĆ
-
Pewnie jeszcze bardziej Ci w głowie namieszam, ale zobacz sobie to: LINK LINK LINK
-
Swego czasu miałem wzmacniacz Technics SU-V90D, mocniejszy niż ten, który zamierzasz kupić. Był to wtedy najwyższy model zintegrowany w ofercie Technicsa, nabyłem go, bo... nie było nic lepszego w sklepach, a na starcie chciałem mieć znakomity sprzęt. DUŻY, SPORO MOCY, żeby mi koledzy zazdrościli i żeby nikt mnie nie "przegonił". Ładnych parę latek później, kiedy rynek audio zaczął obrastać w piórka, zmieniłem wzmacniacz na MNIEJSZY, BEZ REGULACJI, o 2x MNIEJSZEJ MOCY. Rozłożył Technicsa na łopatki pod każdym względem. Dynamika, szybkość, głębia i siła basu, przestrzeń były bezkonkurencyjne. Mocy maksymalnej nie porównywałem, bo nie miało to sensu... A też zaczynałem od muzyki rozrywkowej ( house, techno, zresztą tylko elektronika), gdzie wtedy myślałem o muzyce audiofilskiej. Dziś są inne czasy, jest internet, serwisy aukcyjne, używanego sprzętu w bród. Przychylę się tu do wpisu f1angel, rozejrzyj się za tymi markami. Dodam od siebie, że KAŻDY wzmacniacz NAD, nawet 30-letni, rozłoży brzmieniem KAŻDEGO Technicsa (wyjątkiem może być sprzęt Technicsa z lat 70/80-tych, ale na tego raczej nie będzie Cię stać). Trochę tych NAD-ów się nasłuchałem, więc nie piszę w ciemno. Do 400 zł na pewno znajdziesz jakąś używkę. Jeśli oczywiście sprawisz sobie, to co chcesz, to OK, Twoja kasa i Twoja decyzja, ale kupując wzmak Technicsa i do niego Altusy tak na dzień dobry cofniesz się w rozwoju Do muzy, której słuchasz polecam Ci coś z Cantona, starsze modele serii Fonum, Karat a może i Ergo się trafi. Generalnie odradzam kolumny japońskie, przynajmniej w Twoim budżecie. I jeszcze jedna sprawa - miałem w zestawie 5 klocków, każdy z innej firmy, w oczy nie szczypało i bardzo ładnie współdziałało Przemyśl tego Technicsa...
-
Jak widać, cała Polska audiofilizmem stoi . Coś się ludziska boją wypowiadać w kwestii muzyki non-audiophile. No ale ktoś się musi wyłamać. Muzyka elektroniczna to temat rzeka, można by cały serwer zapchać, ja ograniczę się do paru tytułów, bo generalnie nie chce mi się pisać na forach. No więc na początek moja ulubiona wytwórnia Entropica i jej współzałożyciel Solar Quest - znajdziesz tu przepiękny dub ambient jak i rasowe acid techno. Znam i polecam WSZYSTKO. Solar Quest przyjaźni się z Makyo, który założył Dakini Records. Ze znanych mi pozycji polecam zwłaszcza Vismaya i Orchid. Tematycznie pokrewny album: Journeyman, tego akurat poszukuję w bardziej ludzkiej cenie. Zdaje się, że gustujesz też w techno. Pewnie teraz każdy się krzywi, "fuj, techno, co za syf, bum bum itp." Poniekąd prawda, wynika to jednak z tego, że jest na rynku zbyt dużo taniego sprzętu i oprogramowania i praktycznie każdy może zostać "muzykiem". W rezultacie mamy zalew chłamu. Są jednak ludzie, którzy mają naprawdę dobrze w głowach poukładane, dochrapali się profesjonalnego sprzętu i przede wszystkim tworzą z pasją, dłubiąc w dźwięku niczym rzeźbiarz w kamieniu. A efektem pracy jest muzyka o jakości AUDIOFILSKIEJ, dopracowana przy konsoli do perfekcji, gdzie każdy utwór to małe dzieło sztuki. Kilka moich typów: 1 2 3 4 5 oraz set Tranceformed From Beyond , moim skromnym zdaniem najlepsza płyta trance, jaka kiedykolwiek ukazała się na rynku. Ciekawe też są składanki z serii FreeZone, Space Night, Ambient Diary - mix różnych stylów, dominuje ambient, chillout i lounge, ale o tym w następnym poście. Na pocieszenie napiszę Ci Łukasz, że większości powyższych tytułów w Polsce nie dostaniesz, chyba że przypadkiem trafisz jakąś aukcję... Wrzuć ewentualnie Twoje propozycje Pozdrawiam!
-
El-muzyka towarzyszy mi od dziecka... Wychowałem się na takich klasykach jak: Tangerine Dream, Jean Michel Jarre, Vangelis, Kitaro, Tomita, Kraftwerk, Klaus Schulze, Mike Oldfield i wielu innych mniej znanych. Obecnie słucham praktycznie wszystkiego z gatunków, które wymieniłeś, no może house już mi się przejadł. W moim zbiorze płytowym dominuje właśnie muzyka elektroniczna, szacuję że jakieś 70%. Cenię w niej przede wszystkim nieskończoną możliwość tworzenia nowych brzmień, cechę niedostępną dla instrumentów akustycznych. Poza tym - szczególnie w przypadku ambient oraz niektórych odmian techno - podoba mi się jej hipnotyczny wpływ na mnie, bardzo szybko "odpływam" Do tematu wrócę wieczorem
-
Ja jeszcze dorzucę Ci trochę wartościowej teorii: LINK Co do sprzętu, to śmiało możesz brać używany. W takim budżecie, jaki zakładasz, raczej nie spotkasz urządzeń tzw. "katowanych", czyli bezmyślnie czy też rozmyślnie eksploatowanych do granic możliwości. Z dużą dozą prawdopodobieństwa spotkasz się z przestrogami typu "nie kupuj używanego, bo nie wiadomo, co tam siedzi" itp. To jest syndrom taniego sprzętu, na który większość ludzi stać, wielokrotnie zmieniał właściciela i który bardzo często jest "grzebany" przez osoby nie mające pojęcia o elektronice... Jeśli trafi się sprzęt używany z wyższej półki, to można z góry założyć, że jego cena początkowa była DUŻO większa aniżeli obecnie i dotychczasowy właściciel dbał o swój cenny nabytek. Pooglądaj sobie aukcje z tanim sprzętem japońskich marek, ile tam znajdziesz urządzeń poharatanych, niekompletnych (chyba żywcem wyjętych ze śmietnika), a potem poszukaj czegoś hi-endowego. Wnioski pozostawiam Tobie... Z kolumn, które w mej pamięci zostawiły bardzo pozytywne wrażenia, podam Ci parę modeli: CANTON DIGITAL 1 (moje wymarzone flagowce z tej firmy, wyposażone w procesor akustyki) CANTON DIGITAL 2.1 (mniejszy i młodszy brat powyższych) INFINITY KAPPA 8.2i (lub ciut starsze 8.1i; posiadają regulację tonów średnich i wysokich) INFINITY KAPPA 9.2i (tutaj będzie już potrzebny wzmacniacz-elektrownia, regulacje jw. + wyłącznik basu) AUDIODATA Elance starsze modele JMLab / Focal (ZOLLER-y też są gut, przetworniki Focala...) a ze współczesnych kolumny RETHM (jakbyś chciał trochę bardziej zaszaleć z kasą, ale dźwiękowo zwalają z nóg) Do tego jakiś używany wzmacniacz ACCUPHASE lub starszy topowy LUXMAN i masz sprzęt do emerytury
-
To może kolumny CANTON? W Polsce raczej nie mają dobrej prasy (chyba że coś mi umknęło...), ale stworzyli sporo naprawdę udanych modeli kolumn, które nie doczekały się u nas testów. Najbardziej polecam serię ERGO z lat 90tych, a szczególnie modele Ergo SC-S, SC-L, RC-L i RC-A (częściowo aktywne). Pojawiają się od czasu do czasu na allegro i zazwyczaj poniżej 2 tys. za parę. W oficjalnej dystrybucji w Polsce były dopiero Ergo RC-L i kosztowały cos koło 8 tys. za parę. Oprócz RC-A słuchałem wszystkich wymienionych modeli i trudno mi ich nie polecać. Cechują się bardzo dynamicznym, przestrzennym i muskularnym brzmieniem, oferują prawdziwy wykop. Kiedy trzeba, grają delikatnie i z finezją, a jak wymaga sytuacja, potrafią "uderzyć". Nie oznacza to, że bas dominuje. W niemieckich magazynach audio były notowane bardzo wysoko - a co ciekawe - w kategorii muzyki klasycznej przyznawano im nawet jedną klasę wyżej. W komplecie z kolumnami są specjalne przystawki do poprawy liniowości w najnizszych rejestrach pasma. W dużym uproszczeniu jest to korektor działający w zakresie 18-30 Hz. Wzmocnienie i charakterystyka układu mają na celu kompensację niedoskonałości głośników i w rezultacie liniowe pasmo w zakresie najniższych częstotliwości. W moim odczuciu to jest fantastyczna sprawa przy cichym słuchaniu. Nie wiem, jak te kolumny sprawowałyby się na 20m2, to duże bryły, a wg producenta są w stanie nagłośnić pomieszczenie do 120m2 za wyjątkiem Ergo SC-S (do 60m2). Tych ostatnich używam na co dzień na 16,5m2 i nie ma śladu kompresji (potocznie tzw. duszenia sie głośników). A ich brzmienie tak mi leży, że nieprędko je zmienię. Metalu niestety nie słucham, ale było u mnie paru ludzi z taką muzą i po odsłuchu byli wniebowzięci (nawet mnie się niekiedy podobało ) Jednemu z nich tak dla hecy puściłem lokomotywę z płyty testowej i byłby się biedak oblał kawą ze strachu. Trudno mi polecić odsłuch (chyba że u mnie - opolskie), bo nowe kolumny Cantona zbudowane są w oparciu o inne głośniki i oferuja już inne brzmienie. Poza tym na podobnym niveau jakosciowym będą znacznie droższe. Ale ze znanych mi nowszych konstrukcji bardzo blisko serii Ergo są kolumny Yamaha Soavo - w aspekcie brzmieniowym oczywiscie. Żeby juz tak nie chwalić tych Cantonów, jeszcze 2 propozycje. Pierwsza z nich to firma CERVIN VEGA, nie znam recenzji, która nie chwaliłaby ich kolumn za ponadprzeciętną żywiołowość przekazu (ważne przy koncertach) i nie polecałaby ich zwolennikom rocka (do metalu już niedaleko). Niestety, kolumny "krowiaste" nie każdemu przypadną do gustu. Ta druga propozycja to nasze rodzime ESA Continuum2 - kolumny o bardzo przyzwoitej jakości, świetnej dynamice, piękne i... duże Zakończę wyświechtanym, acz do bólu prawdziwym hasłem - o wszystkim zadecydują TWOJE uszy. Zatem odsłuch, odsłuch i jeszcze raz odsłuch. Pozdrawiam!
-
Twój wzmak ma moc 2 x 15W / 4 Ohm. Kolumny Cantona mają prawo tak się zachowywać, ponieważ są przeznaczone do większych pomieszczeń niż 5m2. pomimo pozornie małych gabarytów potrafią sporo... Na początek proponuję Ci znaleźć źródło "nieczystego" dźwięku, albo podłącz inne kolumny pod Twój wzmacniacz, albo inny wzmacniacz do kolumn. Ten RFT ma już swoje lata, a w starszym sprzęcie dzieją się różne rzeczy, elementy tracą swoje właściwości, na stykach pojawia się np. nalot, "aktywują" się zimne luty i tym podobne złośliwości rzeczy martwych. Kolumny też nie są święte, choć stosunkowo żywotne, mogą z czasem pogorszyć swe właściwości - a to siądzie zawieszenie głośnika, a to jakiś element w zwrotnicy wykręci numer... Jak znajdziesz winnego, to wtedy się pomyśli, co dalej
-
Na codzień używam HD 650 i w porównaniu z nimi subiektywnie odebrałem 555 tak, jak napisałem. Co oczywiście nie oznacza, że 555 są złe
-
Proponuję poszukać jakichś informacji o słuchawkach firmy KOSS. Sam nigdy nie słuchałem żadnego modelu Kossa, ale jeśli mnie pamięć nie myli, w większości recenzji, które czytałem, podkreślano fakt zbytniego uwypuklenia dolnego zakresu pasma. Może znajdziesz coś dla siebie... Natomiast z modeli które znam, wymienię Sennki HD 555. Utkwiły mi w pamięci dlatego, że po pewnym czasie zaczęły mnie męczyć basem. Jak na mój gust było go trochę za dużo w stosunku do reszty. A tak a propos głośnego słuchania - nie szkoda Ci katować swoje uszy? Przecież nawet słuchawki otwarte z powodzeniem stępią słuch
-
Od wczoraj słucham swoich nowych nabytków: Julian & Roman Wasserfuhr - Upgraded In Gotheburg (ACT Music) oraz Myriam Alter - If (ENJA Records)
-
Witam! Dawno mnie tu nie było , zresztą nie tylko mnie. Wczoraj trochę zaszalałem albumami z repertuaru O-Zone Percussion Group i naszła mnie myśl, ażeby reaktywować temat. W końcu od ostatniego wpisu upłynęło już trochę czasu i pojawiło się pewnie sporo nowości. Liczę bardzo na Wasze propozycje, zresztą temat jest ZAWSZE aktualny (przynajmniej dla mnie) A poniżej kilka tytułów, które wzbogaciły moją kolekcję i które bardzo polecam innym: JANUSZ MACKIEWICZ QUINTET "Frogsville" MARILYN MAZUR "All the Birds" MARILYN MAZUR & JAN GARBAREK "Elixir" DRUM LEGENDS (Herman Rarebell, Pete York, Charly Antolini) "Live 2005" REPERCUSSION UNIT "In Need Again" TERRY BOZZIO "Solo Drum Music" YIM HOK-MAN "Master of Chinese Percussion" (XRCD) Pozdrawiam!
-
Dziś miałem okazję być przez parę godzin zupełnie sam w domu - korzystając z tego zaszalałem: O-ZONE PERCUSSION GROUP "La Bamba" i "Whiplash". Kurczę, dawno tak nie "grzałem" . Albumy są REWELACYJNE, zwłaszcza "La Bamba".
-
Może zanim zaczniesz wymieniać klocki, spróbuj pokombinować z ustawieniem kolumn?... Efekty mogą Cię naprawdę mile zaskoczyć. Natomiast co do Twoich urządzeń również skłoniłbym się do wymiany CD-ka. Zanim jednak to zrobisz, pożycz od znajomych nie jeden, a więcej odtwarzaczy. Starszych, nowszych - co tylko uda Ci się załatwić. W dzisiejszych czasach to chyba nie problem... Wtedy stwierdzisz, czy wymiana klocka da spodziewane rezultaty i być może nakieruje Cię na konkretną firmę bądź model. Poza tym bardzo polecam Ci zakup bufora lampowego (często zwanego "prosiaczkiem"). Myślę, że to skromne urządzonko poprawiłoby Ci humor na długo. W swoim zestawie mam bufor z Musical Fidelity X10-D, który współpracuje z dość wiekowym już CD Technics SL-PS 900. Zdania na temat bufora są podzielone, ja osobiście jestem bardzo zadowolony - w porównaniu z brzmieniem samego CD-ka kombinację cechuje znacznie lepsza przestrzeń i dynamika, a i barwy są pełniejsze. Do odtwarzacza za 10 tys. pewnie nie byłoby sensu podłączać prosiaczka, za to do takiego, jaki nabędziesz - jak najbardziej! Na allegro wisi obecnie taki buforek (w mocno nierealnej cenie) - pooglądaj, poczytaj; widziałem już też samoróbki za ok. 60-100 zł, jako że układ jest banalnie prosty (zobacz TU) No i jak sprawisz sobie lepsze kabelki do kolumn, to też będzie poprawa brzmienia Pozdrawiam!
-
Witam! Chciałbym Was prosić o poradę w kwestii doboru kabli głośnikowych. Chodzi mi konkretnie o kable wyłącznie do sekcji niskotonowej w kolumnach. Niedawno kupiłem dodatkową końcówkę mocy i zestaw pracuje obecnie w konfiguracji bi-amping. Wcześniej całe kolumny zasilały kable GOERTZ Alpha Core II, które teraz obsługują zakres średnio- i wysokotonowy. Kabelki w moim odczuciu bardzo zacne, nie zamierzam się ich pozbywać. Natomiast dół podłączyłem tymczasowo zwykłymi kabelkami instalacyjnymi. Efektu można się domyślić... Ponieważ mam małe doświadczenie z kablami, chciałbym prosić bardziej obeznanych w temacie Kolegów o pomoc. Wzmacniacze to integra MI 120 oraz końcówka MA 120 firmy MYRYAD, a kolumny Canton Ergo SC-S. Pokój o powierzchni ok. 17 m2 Muzyka to jakieś 70% elektronika (zaczynając od klasyki typu Tangerine Dream poprzez ambient, downtempo na techno kończąc) i 30% audiofilska. W brzmieniu preferuję przede wszystkim szybkość i dynamikę, następnie przestrzenność. Z kolei naturalność i neutralność - z racji słuchanej muzyki - nie jest aż tak ważna. Długość kabli 2 x 2m (max. 2 x 2,5m), cena do 700 zł, oczywiście mogą być używki. Co byście polecili? Co możecie napisać o kablach Klotz? - hurraoptymistyczne komentarze na allegro są chyba trochę podejrzane...
-
Co do sprzedaży na allegro napiszę krótko - NIE MA ŻADNYCH REGUŁ. Posprzedawałem już trochę sprzętu i wiem co nieco z autopsji... Do sprzedaży podchodzę uczciwie, dlatego oferowany towar zawsze drobiazgowo opisuję i dołączam sporo zdjęć w większej rozdzielczości. Niestety bardzo często się zdarzało, że lepszą cenę uzyskał identyczny towar na aukcji z niewyraźnym zdjęciem i bardzo lakonicznym opisem typu "Mam do sprzedania wzmacniacz xxx. Działa, stan bardzo dobry" Przed wystawieniem czegokolwiek sprawdzam w aukcjach zakończonych, czy ktoś to już wcześniej wystawiał, czy i za ile poszło, jakie było zainteresowanie. Skłoniłbym się do stwierdzenia, iż właśnie aukcje od złotówki kończą się na niższym pułapie cenowym niż przy wyższej cenie startowej. Może i generują większy ruch, lecz cena finalna zazwyczaj jest niższa... Być może ma tutaj zastosowanie znany w psychologii mechanizm wdrukowania, ten temat zostawię jednak jako ciekawostkę. Taki rekonesans da Ci wgląd, czy dany towar ma wzięcie, ile ewentualnie możesz wołać itp. Sam nigdy nie wystawiłem niczego od złotówki, zawsze ustalałem minimum w satysfakcjonującej mnie kwocie. W najgorszym wypadku wychodziłem na zero. Cóż, czasami trzeba było wystawić 3-4 razy, żeby w końcu sprzedać. A zbywałem nawet przy cenie startowej 1000zł... Kiedyś w krótkim odstępie czasu sprzedawałem dwa wzmacniacze Sony, jeden sprawny i drugi - oczko gorszy - niesprawny. Ten uszkodzony sprzedał się o 100% drożej Pewnie wkrótce sam doświadczysz takiej irracjonalności. Powodzenia!