Skocz do zawartości

D-Art

Uczestnik
  • Zawartość

    250
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez D-Art

  1. Są inne. Wideo, fotografia, które są bardziej porównywalne do audio. Tylko jacyś niszowi hobbyści robią to analogowo. A co do przyjemności, może największą przyjemnością dla kogoś może być PRAWDA? Prawdziwy dźwięk, realizacja i intencje autorów? To wszystko są kwestie subiektywne, ja piszę o sobie i swoich odczuciach. Każdy ma prawo do swoich. Pamiętam tylko, że te różnice, te opisy, te niuanse to też biznes. A każdy biznes będzie bronił swego. Pewnie tu też jest jedna z przyczyn tej różnorodności?
  2. To nie jest klasa D z tego, co wiem. Wzmacniacze cyfrowe to co innego, z tego co czytałem. Może jestem w błędzie, nie jestem fachowcem? A porównania do rowerów są co najmniej nie na miejscu. Nie wszystko da się porównać do wszystkiego. Tak, jesteśmy analogowi. Ale każdy sygnał analogowy da się opisać matematycznie, cyfrowo. Analog w wideo czy fotografii? Ktoś to sobie wyobraża? Co do tworzenia muzyki, mam znajomego muzyka i realizatora dźwięku, przy tym dystrybutora audio. Słucham, co mówi. Mikrofon jest analogowy. Potem leci cyfra, prawie nikt nie używa do obróbki i nagrań sprzętu analogowego. To zbyt kosztowne i czasochłonne. Więc od tej pory w jakim celu wprowadzać kolejne konwersje c/a i a/c i kolejne zniekształcenia? Nie lepiej doprowadzić bez zmian sygnał cyfrowy najlepiej bezpośrednio do zacisków głośników? Bez wprowadzania masy zniekształceń, zakłóceń, podkolorowań i tak dalej? Jak piszesz, ludzie to lubią. A może pora zacząć słuchać muzykę taką, jaką została stworzona? Oczywiście, membrany głośników są już analogowe i tu mamy pole do popisu. A winyl tłoczony z cyfry? Ten znajomy realizator dźwięku, a przy tym dystrybutor audio sam twierdzi, że winyl to słaby nośnik, ale ludzie lubią te miłe dla ucha zniekształcenia... A że do tego to spory biznes, to cóż... To wszystko moje własne prywatne zdanie, ale ja chciałbym dostać to, co zostało opracowane. Cóż, że wiele lubianych płyt straciło urok, bo słaba realizacja 🙂 Cieszę się i nie udowadniam, że maluch jest lepszy od mercedesa. Sam jeżdżę mercem, to wiem. Nie wiem, gdzie Ty to wyczytałeś. Dla mnie po prostu ten Q5 gra lepiej, niż wiele droższych urządzeń. I to rzeczywiście cieszy.
  3. Felix, po raz kolejny proszę Cię o zakończenie offtopu i pisanie na temat urządzenia SMSL Q5 Pro, bo pojawia się już wątek motoryzacyjny. Proszę jedynie o rzetelne pisanie na temat urządzenia, które piszący zna z autopsji. Opinie mogą być różne, doświadczenia różne, ale w wątku chodzi o to co WIEMY, a nie SĄDZIMY.
  4. Felix, ten wątek nie jest po to, żeby się sprzeczać 🙂 Peace! Ten wzmak nie jest rewelacją czy 8 cudem świata, tylko jest rewelacją subiektywnie DLA MNIE, gdy porównuję go do innych urządzeń, które znam i słuchałem. Postaraj się zrozumieć, co cały czas piszę. Moim zdaniem to po prostu świetnie grające urządzenie jak za tę cenę i bardzo dobrze wydane pieniądze. Istota tej dyskusji polega na tym, że ja to urządzenie mam, słucham i posiadam rzeczywiste porównanie z innymi, a Ty jedynie teoretyzujesz i snujesz przypuszczenia na podstawie nie swoich opinii czy jakichś pomiarów, nie wiadomo do końca w jaki sposób wykonywanych, o czym była mowa. Posłuchaj, porównaj, wtedy oceniaj i pisz. I wcale nie liczę na to, że będą to peany zachwytu tylko, że będzie to uczciwa opinia. Jako twórca tego wątku mam prośbę, żebyśmy zakończyli ten offtop i skupili się na tytułowym urządzeniu. W szczególności o wypowiedzi proszę osoby, które przynajmniej miały go w ręku, mają rzeczywistą lub fachową wiedzę na jego temat lub rzeczywiście się nim interesują. Szkoda zaśmiecać wątek teoretycznymi, nic nie wnoszącymi dyskusjami. Dziękuję 🙂
  5. Pewnie, że w tym wszystkim są różne granice zależności cena/jakość w tę i w tę stronę. Pewnych rzeczy się nie przeskoczy. Wszystko co jest sprzedawane na rynku, każdy przedmiot, jest wart zazwyczaj 10-20% ceny konsumenta. Reszta to koszty stałe, czyli właśnie reklama, cały marketing, każdy pośrednik, dystrybutor, hurtownik i sklep weźmie po drodze 25-30% marży, przedstawiciele itd., koszty serwisów gwarancyjnych i np. w spożywce przeterminów i utylizacji. Za to wszystko płaci konsument w cenie produktu. Wyjątkiem są dobre firmy MLM. Tu jest dużo korzystniej dla nabywcy. Niestety, nie ma takich firm w branży audio i raczej nie będzie, bo w audio chyba nie ma produktów zużywalnych. Hm, a może abonamenty do serwisów streamingowych? Mógłbym np. polecać Tidala i zarabiać na tym 😉 I na to wszyscy się godzą uważając, że to normalne. Jak wspomniałem, nie dotyczy to w takim stopniu, zaznaczam dobrych, firm MLM. Wszyscy jesteśmy rżnięci na kilkadziesiąt procent ceny produktu w tradycyjnym handlu. Więc o cenach lepiej nie pisać 😉 A co do SMSL Q5 Pro, bo w wątku powstaje coraz większy offtop: Cały czas stoję na stanowisku, że wchodzi czas tzw. wzmacniaczy cyfrowych i urządzeń tego typu, z zasilaniem impulsowym na leciutkich zasilaczach. Tylko tu jest możliwość zamknięcia większości funkcji w jednym scalaku. Dlatego prostsze urządzenia będą tanie. Oczywiście, można dodać mocy, ekskluzywne obudowy i wyposażenie, różne dodatkowe funkcje jak DSP czy Room Perfect w Lyngdorfie, można porównywać bit po bicie sygnał na wejściu i wyjściu oraz korygować każdy błąd, stosować słabsze i lepsze zegary, zasilacze, itp. W technice cyfrowej można prawie wszystko. A przy tym brak tego wszystkiego, co powoduje degradację sygnału analogowego. Bo przecież na walkę z tym zjawiskiem wydaje się te ogromne kwoty za sprzęt? Jak dla mnie, high-end powinien oznaczać drut ze wzmocnieniem. To co zrobił muzyk i realizator > wejście sprzętu > to samo na wyjściu wpada do ucha. Czyli ciągła walka z degradacją. A pisanie, że sprzęt ma takie czy takie brzmienie, że się nadaje do takiej czy takiej muzyki, dla mnie to opis wad. Sprzęt powinien nie mieć żadnego brzmienia czy charakteru, być neutralny i jak najbardziej szczegółowy w całym paśmie. Obecnie tylko technika cyfrowa może iść w tym kierunku. Tu może się zdarzać, że sprzęt z różnych półek cenowych będzie brzmiał tak samo dobrze, bo ograniczeniem była tylko forma sygnału. Z czasem zapewne doświadczymy powstanie bardziej gęstych formatów, przesunięcia pasma dalej w dół i w górę, więc większość zarzutów "analogowców" padnie. A właściwie już powstały i powstają nowe formaty zapisu popularne i gęste "audiofilskie". Oczywiście, zawsze pozostaną kolumny i przewody głośnikowe. Tylko one będą miały "analogowe" cechy i tu na charakter dźwięku będziemy mieli duży wpływ. Tendencja może być taka, że jak w przypadku SMSL Q5 Pro, na samo urządzenie wydamy niewiele pieniędzy, dzięki czemu będzie można sporo więcej przeznaczyć na lepsze kolumny i kable, a synergia między nimi będzie dobra 🙂 No i WYGODA. Pozbyłem się już wszystkich winyli i kaset. Może to kwestia pewnego romantyzmu, ale już mi przeszła ta cała audiofilska celebracja. Poza tym, winyle tłoczone z matczynych zapisów na cyfrze? Jaki to analog? Ile jest płyt nagranych w 100% analogowo? 😉
  6. Faktycznie, jedynie wejścia analogowe w tym Paradigmie. No to niestety, nie dla mnie. Za dużo konwersji po drodze. Do Q5 właśnie przekonało mnie między innymi zachowanie ciągłego toru cyfrowego sygnału bez zbędnej konwersji c/a i a/c, co niewątpliwie miałoby wpływ na degradację jakości dźwięku. w SMSL Q5 Pro w moim przypadku sygnał idzie z Chromecasta Audio (Tidal HiFi) optykiem cyfrowym lub cyfrowo koaksjalem z CD jako transport prosto do SMSL Q5 Pro, gdzie nie ma przetwornika c/a, tylko sygnał idzie w zasadzie wprost do zacisków głośnikowych (MobyDick wcześniej tłumaczył, jak to się technicznie odbywa). Dlatego do kolumn idzie sygnał właściwie bez żadnych zniekształceń czy ubytków, jak to ma miejsce w sprzęcie analogowym. Przy tym nie używam żadnej korekcji wbudowanej we wzmacniacz. Stąd ta czystość i detaliczność dźwięku. A moje kolumny pomimo rozmiarów i tak mają co robić 😉
  7. Piszesz w taki sposób, jakby ktoś Cię chciał na siłę przekonywać. Przekonuje Cię Paradigm, to go kup, a potem załóż wątek i pisz o jego cechach i swoich odczuciach. Dla mnie ten SMSL za te pieniądze to rewelacja szczególnie przy tym, czego używałem wcześniej. Mam też jakieś porównanie przy odsłuchiwaniu różnych urządzeń za dużo większe pieniądze i dla mnie to był bardzo dobry zakup. Podoba mi się też idea prowadzenia cyfry od A do Z. Dlatego zapewne następny będzie Lyngdorf 🙂
  8. Ładnie to tłumaczysz. MobyDick 🙂 Ja uważam, że wplatanie tu elementu wiary czy niewiary jest nie na miejscu. Jak zwykle to bywa pisane na forach audio, najlepiej wpiąć i porównać w różnych zestawieniach. Po prostu posłuchać. Wydaje mi się też, że ludzie lubią być przyzwyczajeni do pewnych istniejących stanów rzeczy. Na przykład są tacy, którzy wielbią swoje ołtarzyki o dużych wymiarach i masie, świecące lampami czy buchające gorącem z tranzystorów, machające wycieraczkami. Tam, gdzie musi być dużo prądu, itp. A tu przychodzi nowa technologia, którą można wsadzić w pudełko po zapałkach, dająca podobne efekty za dużo mniejsze pieniądze. Zapewne może być trochę przykro. Wychodzenie ze strefy komfortu zawsze jest bolesne 🙂
  9. Okey, zrobi się. Mam CD i Tidal jest do dyspozycji. Porównamy wszystko po kolei 😁
  10. Sądzę, że po prostu zmieniają się czasy, technologia, produkcja masowa komponentów. Cyfrowa technologia też robi tu robotę, bo nie potrzeba nie wiadomo jak wyrafinowanych i drogich rozwiązań, żeby zapobiec degradacji analogowego sygnału, bo chyba na tym polega cała kosztowna zabawa w analogowy high-end. W przypadku sygnału cyfrowego jest prościej, bez większości typowych zniekształceń, a prawie wszystko można wpakować w jedną kość. Dlatego za taniej można tu zrobić lepiej. Po prostu idzie nowe i chyba trzeba się z tym pogodzić. Moje Cantony jako nowe kosztowały 1800 euro a wydaje mi się, że mógłbym podpiąć jeszcze droższe i byłoby to słychać. Sądzę, że te podziały, ile % mają kosztować poszczególne elementy toru, obecnie tracą aktualność i sens. Z pewnością kolumny pozostaną najdroższe, bo tu kosztuje precyzyjna mechanika i materiały, ale cyfrowa elektronika będzie coraz tańsza i lepsza. Analogowi puryści też zawsze będą mieli swoją przestrzeń, no i fajnie. W Audio powinno być miejsce dla różnych rozwiązań 🙂👍 A Ciebie Milk zapraszam do Kielc. Posłuchamy 🙂👍
  11. Trzeba przyznać, że Q5 prezentuje dźwiękiem dużo więcej, niż wynika to z jego ceny i gabarytów. Byłem na ostatnim Audio Show i śmiem twierdzić, że gdybym postawił swój zestaw za jakąś kotarą i uruchomił muzykę w dobrej realizacji, to nie byłoby się czego wstydzić i niejeden by się zdziwił. Oglądałem i słyszałem tam wiele zestawów za dużo więcej PLN, które nie zrobiły na mnie większego wrażenia pod względem dźwięku. Q5 kosztuje tak niewiele, że niejedna osoba może się pokusić wziąć go do testowania, a potem ewentualnie zostawić jako drugi zestaw. Gorzej, jak wypadnie lepiej od głównego wzmaka 😉
  12. Ja 30 lat miałem wieżę Technicsa. Do tego duże i mocne podłogówki Cantona (ważne: 4 Ohm), które kiedyś jako nowe kosztowały ok. 1800 Euro (nie mam pojęcia, czy za sztukę czy za parę, takie dane znalazłem). Czyli chyba całkiem przyzwoite. Zainspirowany przez MobyDick 🙂 kupiłem Q5, porównałem brzmienie i duża wieża momentalnie poszła do sprzedaży. Kupującemu zrobiłem odsłuchy na Technicsie i Q5 i widziałem, że miał problem. Porobił zdjęcia SMSL, zanim poszedł 😉 Nie było najmniejszego porównania co do jakości dźwięku (na korzyść SMSL), a mocy jest na tyle pod dostatkiem, że można nawet poszaleć. Q5 stoi na głównym poczesnym miejscu i dziwnie wygląda taki maleńki pomiędzy sporymi przecież Cantonami 🙂 Obecnie nie mam pojęcia, co może być wąskim gardłem w systemie. Podejrzewam, że we wzmaku jest jeszcze pewien potencjał i być może kiedyś będzie można poszukać jeszcze lepszych kolumn? Ale na początek chyba źródło i nad tym się teraz mocno zastanawiam.
  13. Cieszę się, że wrażenia masz pozytywne. Byłem pewien, że tak będzie 🙂 Co do lokalizacji, poeksperymentuj z ustawieniem kolumn. Postaraj się je odsunąć od ścian na ile to możliwe i pokombinuj z kątami dogięcia kolumn. Zwykle bardziej dogięte w kierunku słuchacza dają lepszą lokalizację, choć scena może się trochę zawęzić. Trzeba znaleźć kompromis i może być również tak, że kolumny mogą być dogięte pod różnymi kątami. To zależy od pomieszczenia, jego symetrii, wyposażenia pokoju, mebli, itd. Jeszcze może być kolejna przyczyna, czyli słaba realizacja samego nagrania. Q5 jest bezlitosny dla słabych nagrań. Nawet niektóre moje ulubione płyty straciły w moich uszach. No trudno, mogli nagrać lepiej 😉 U mnie okazało się, że najlepiej jest, gdy kolumny mam równo na wprost bez dogięcia. Scena jest precyzyjna, szeroka, a dźwięki wychodzą poza kolumny. Często słucham głośno i nie ma problemu z jakością dźwięku, ale to pewnie kwestia pomieszczenia i samych kolumn. Co do srebra, przerabiałem posrebrzane przewody Eagle. Efekt to piękna, błyszcząca, dźwięczna góra i naturalny wokal. Rewelacja! Ale ten model miał dla mnie zbyt mało dołu, dlatego wziąłem Chorda. Przewody też mogą wpłynąć na lokalizację, pobaw się w pożyczanie różnych modeli z jakiegoś salonu i potestuj. Da się znaleźć coś fajnego w niedużych pieniądzach. Jeżeli pomimo to coś nadal będzie nie tak, to mogą być to jednak ograniczenia akustyki pomieszczenia lub trzeba będzie popróbować kilka innych modeli kolumn, najlepiej szukaj 4-omowych. Argumentem za tym może być opisywany przez Ciebie pewien spadek jakości przy głośnym słuchaniu. Każde kolumny i pomieszczenia są inne, dlatego tyle z tym wszystkim zabawy 🙂 Miłego eksperymentowania i pisz dalej, bo to wnosi wiele cennych informacji dla innych.
  14. Polecam tego SMSL Q5 PRO. Szczęka opada niektórym moim znajomym 😉 Nie żałuję ani złotówki wydanej na niego, a wiele nie kosztował 🙂
  15. Wypożyczyłem jeszcze kable Van den Hul CS-122 Hybrid, ale te trochę zaciemniły dźwięk. Ostatecznie wziąłem Chord Clearway. Zrobiłem sobie jeszcze z niego zworki do zacisków kolumn, żeby wszystko było na tych samych przewodach. Jest najrówniejszy w całym zakresie, jest przejrzysty i szczegółowy, ma piękną górę, naturalną średnicę i mocny, szybki bas. Sądzę, że sporą rolę odgrywa w nim ekran odcinający zakłócenia. Dla mnie najlepszy kabel z tych tańszych, jak do tej pory. Dodatkowo wpiąłem w listwę filtr Isotec EVO3 Isoplug, bo właściciel jednego z salonów pokazał mi na żywo, jak wpływa na dźwięk w lepszym systemie. Lekkie zdziwienie... i wziąłem. Dzisiaj było "grzanie" kabli. Co ten mały SMSL Q5 PRO wyprawia, to niesamowite. Przewaliłem po kawałku tyle wykonawców i utworów, jak dawno nie miałem okazji. Wiele dźwięków odkryłem, wiele zweryfikowałem na nowo, ale też kilka lubianych płyt straciło ze względu na słabą realizację. Mój wniosek jest taki, że ten mały wariat pokazuje i obnaża jakość nagrań i można zmienić zdanie na temat wielu płyt, ale trzeba do niego dobrać w miarę przyzwoite kolumny i przewody.
  16. Od dzisiaj na tapecie kable Chord Clearway. Od pierwszych utworów słyszę, że to chyba najlepszy traf, jak dotąd. Posiadają wszystkie zalety poprzedników. Dźwięk ma wszystko, jest naturalny, przejrzysty i pełen detali. Soprany świetne, lecz nie natarczywe. Wypełnienie basem w sam raz, soczyście i uderza głęboko, gdy trzeba. Wokale, blachy, struny bardzo naturalne, Jedyny minus, to chyba nieco węższa scena, niż z Eagle, lecz niewiele. To chyba najlepszy wybór do mojej konfiguracji, jak dotąd. Im więcej czasu mija, tym więcej przekonania do SMSL Q5 PRO. A dopiero przede mną szukanie przyzwoitszych źródeł od Chromecasta Audio, poprawa jakości zasilania (robię na razie próby z Chromecastem i powerbankiem), potem kolumny, itd. Przyznaję, że Q5 oferuje niesamowity dźwięk w stosunku do ceny i rozmiarów tego pudełka. Szczerze go polecam 🙂
  17. Dzisiaj dzień testowania kabli głośnikowych. Dotychczas były Monster Cable. Testowałem teraz dwa różne: Eagle Deluxe Silverline i Audioquest Rocket 11. Na zmianę te same utwory, co chwilę przepinanie i słuchanie tych samych fragmentów. Różnice spore. Eagle jaśniejszy, wysokie bardziej błyszczą, średnica i wokale wydają się bardziej realne, zauważyłem efekt odrywania się dźwięku od głośników. Bas nieco skromniejszy niż w Audioquest, bardziej pod kontrolą ale jest, kiedy trzeba. Audioquest bardziej dociąża dźwięk. Dźwięk przesunięty w kierunku basu. Jest go naprawdę sporo i schodzi głęboko, aż wibracje chodzą po meblach i podłodze. Przez to wysokie wydają się mniej wyeksponowane. Wokale chyba nie tak wyraźne, jak w Eagle. To jest kabel, który ma skręcone osobne wiązki i można go podłączyć jako bi-wire. Niestety banany założone, nie miałem jak sprawdzić takiego podpięcia. Oba przewody są lepsze, niż Monster. Tu dźwięk był jak za mgłą. Z tych dwóch testowanych chyba jednak skłaniam się w kierunku Eagle, bo lubię nieco rozjaśniony dźwięk z dźwięcznymi wysokimi tonami. Lubię bas, ale nie przesadny. Wniosek, SMSL Q5 PRO jest wrażliwy na zmianę przewodów głośnikowych, i to wyraźnie. Czyli każdy posiadacz będzie miał sporo zabawy, a przy tym możliwość kształtowania dźwięku i dopasowania tego wzmaka do kolumn według własnego gustu 🙂
  18. Witajcie! Jestem w trakcie zmian w systemie. Szukam niedrogiego napędu CD i interesują mnie tylko wyjścia cyfrowe. Sekcja analogowa jest drugorzędna, bo nie będę jej używał. Istotna jest przyzwoita jakość sygnału cyfrowego. Byłoby dobrze, gdyby urządzenie posiadało oba wyjścia, optyczne i koaksjalne. żebym miał wybór. Może być rozmiar mini lub midi, byle dawał dobry sygnał. Może nawet jakiś DVD będzie dobry do audio, bo zwykle mają wyjścia cyfrowe? Konieczna dla mnie możliwość użycia pilota. Będę wybierał raczej coś z Allegro lub Olx, więc pytanie dotyczy raczej tego, co tam ludzie wystawiają. Nie chce mi się szukać miesiącami 🙂 CD będzie podłączony do wzmaka impulsowego SMSL Q5 PRO i kolumn Canton Karat M 80DC. Z góry dziękuję za dobre porady 🙂
  19. Próbował ktoś użyć powerbanka jako zasilania dla Chromecasta? Nierzadko jakość zasilania poprawia dźwięk. Powerbank nie ma zakłóceń, jak zasilacz.
  20. Pół dnia dziś osłuchiwałem się muzyki przy użyciu przewodów EAGLE. Jest lepiej, niż dobrze. Odkrywam na nowo stare kawałki. Dźwięk bardzo szybki, w każdym zakresie jest bardzo przyjemnie i wszystkiego pod dostatkiem. Soprany bogate i dźwięczne. Wokal bliski realu. Dźwięk odrywał się od kolumn. Lokalizacja super. Muszę przyznać, że nachodziłem się na tegorocznym Audio Show i chyba mógłbym mój tani śmieszny zestaw postawić w jednym z pomieszczeń i nie musiałbym się bardzo wstydzić 😉 Gdy dobiorę ostatecznie przewody, kolej na źródło. Będę szukał na aukcjach niedrogiego, ale przyzwoitego napędu CD z wyjściem optycznym i koaksjalnym. Sekcja analogowa nieistotna.
  21. Remi Franek, drąż temat. Też mnie to ciekawi, bo używam Chromecast Audio po optyku. Zastanawiam się, czy w technice cyfrowej zmiana na bardziej "poważny" sprzęt da odczuwalną różnicę. Choć chętnie wypróbowałbym do mojej pastylki takie coś jak SPDIF iPurifier. Ponoć eliminuje jitter i "regeneruje" sygnał cyfrowy. Tylko, że cena Chromecasta i tego gadżetu razem to już pewnie wartość sprzętu wyższej klasy. Ale najważniejsze i podstawowe pytanie: czy faktycznie dźwięk będzie lepszy?
  22. Zrobiłem sprostowanie z adnotacją, że to Twoja sprawka 😉 Nie chcę ingerować w podawane oficjalnie dane. Co do obsługi, dla mnie jest bardzo wygodnie. Co trzeba w pilocie, a Chromecast Audio ze smartfona lub tabletu. Pewnie można dodać wszystko do sprzętu, ale wtedy cena... Dla mnie to dobre rozwiązanie, bo możemy zbudować system modułowy nie dysponując na początku dużą kwotą pieniędzy. Najpierw Q5 i źródło, potem jakiś splitter, żeby podłączać wiele źródeł, może wzmacniacz słuchawkowy itp., a do tego fajny uniwersalny pilot, który wszystko zbierze razem.
  23. Powinienem był zrobić to w pierwszym poście, ale wklejam jak najszybciej, żeby dane urządzenia były w miarę blisko początku tematu: Specyfikacja na podstawie strony SMSL: Wejście: optyczne, koaksjalne, analogowe (jack 3,5 mm), USB (microUSB) Wyjście: 2 kanały (stereo) Częstotliwość próbkowania: 44.1-192kHz (coaxial/Optical) 44.1-96kHz (computer USB) - (tryb Windows 32/96kHz, uzupełnienie MobyDick) Głębia: 16-24 bit Pasmo przenoszenia: 20 Hz-22 kHz Tolerancja dla impedancji: 4-8 Ohm Maksymalna moc wyjściowa: 45W+45 W@4 Ohm 25W+25 W@8 Ohm Adapter dla rezystancji: 4-8 Ohm THD+N: 0.05% Skuteczność: 102 dB S/N: 81 dB Specyfikacja USB: 16-24 bit/44.1 kHz-96 kHz Kompatybilność USB: Windows, Mac OSX Pobór prądu: 102 W (maksymalnie), (nowsze zasilacze mają 120W, przy tym zasilaczu możliwe 2x50W dla kolumn 4-omowych - wg MobyDick) Wymiary:137 x 103 x 33mm Waga:1.1 kg Dodatkowo: - pilot zdalnego sterowania, - 7 ustawień equalizera, - wyjście dla dodatkowego subwoofera ze zwrotnicą dla 200 Hz/24 dB, regulacja głośności jest powiązana z poziomem głośności głośników głównych. #specyfikacja SMSL Q5 PRO
  24. Tak, zmiana jest zauważalna. Jakby usunąć watę z dźwięku. Jeszcze większa szczegółowość i precyzja. Zmieniłem Monster Cable na Eagle Deluxe Silverline. Niedrogie, posrebrzane, polecone przez właściciela salonu. Jeszcze coś innego wypożyczę dla porównania. A przy okazji, zacząłem nowy wątek o SMSL Q5 PRO, żeby wszystkie informacje o nim były w jednym miejscu i łatwe do znalezienia 🙂 Tam też wrzucę swoje spostrzeżenia dotyczące kabli 🙂
  25. Ze słuchaniem po cichu nie ma żadnego problemu. Dźwięk nie traci szczegółowości ani barwy. Jeżeli ktoś chce, to jest 7 ustawień equalizera, więc można sobie dostosować do warunków. Moje Cantony są 4-omowe, skuteczność 88 dB. Żadnych problemów. Całkiem ładnie się zgrały z Q5. Szczegółowość i potęga, gdy trzeba. https://www.hifi-wiki.de/index.php/Canton_Karat_M_80_DC Dzisiaj wypożyczyłem przewody. Do tej pory grałem na Monster Cable, a wziąłem na próbę EAGLE Cable Deluxe Silverline. No i mgła opadła. Dźwięk niemalże kryształ, szczęka mi opadła 🙂 Jeszcze sobie wypożyczę kilka innych przewodów i dopiero wybiorę. Przednia zabawa 😉
×
×
  • Utwórz nowe...