Skocz do zawartości

Smerfciamajda

Uczestnik
  • Zawartość

    254
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Smerfciamajda

  1. Piotr musisz je mieć w swojej ofercie. Będziesz prezentował w klatkach i terrariach [emoji236] Co do mebli to wibracje jak najbardziej ok. A jak z estetyką? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  2. Wydaje mi się ze jak jest różnica w brzmieniu typu słychać lub nie słychać jakiś zakres czy instrument to raczej jest to tak zmiksowane. Nawet mastering tu nie jest winny raczej. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  3. Czyli różnica jednak bierze się z przed etapu tłoczenia, a to oznacza ze „obrazy” płyt mogą się różnić. A to chyba da się wykazać. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  4. Dobrze, ale nadal nie wiemy czy te dwie różne płyty jednego saksofonisty były z tego samego masteringu? Jeśli nie to nie ma o czym rozmawiać. Jeśli tak to tym bardziej należało by przeanalizować zawartość CD jak proponował Kraft bo wykazane różnice mogą pokazać ze jedna z wytwórni robi gozej niż druga. Ale można to wykazać skoro słychać. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  5. Te kable są brzydkie. Brzydkie i obrzydliwe. Nie będę dyskutował czy i jak grają bo mam swoje zdanie. Nie kupił ich choćby grały kosmicznie bo wyglądają paskudnie i właśnie tak jak by ktoś chciał mnie naciągnąć. HiEnd na siłę. W systemie za $50.000 kabel ma tez wyglądać. Co do mebli to pytań poważnie. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  6. Nie znam się to się wypowiem. Jak ktoś słucha muzyki i kupuje płyty CD, rożny master czy różne wykonanie tego samego utworu, albo dwa różne koncerty czy nagrania z innych studiów czy miejsc tego samego wykonawcy to dyskusja o brzmieniu, zawartości muzycznej, emocjach a nawet realizacji jest poważna i może być nieskończona. Każdy ma inny odbiór tego przekazu. To jest słuchanie MUZYKI. Tu można dyskutować i się zgadzać lub nie, ocena subiektywna nie może być podważana, bo każdy ma inną wrażliwość. Jeżeli zaś jest dyskusja nad tym czy dwa różne CD z tym samym materiałem (ten sam master) gra różnie bo jest z różnych wytwórni, to jest to dyskusja idąca w stronę techniczną i mierzalną. To jest słuchanie SPRZĘTU lub NOŚNIKA. Tu jest łatwo zbadać różnice i wykazać ich występowanie lub brak. Niezależnie od tego czy ktoś słyszy czy nie, czy mu się wydaje. Łatwo jest udowodnić pewne sprawy, obalić lub potwierdzić teorie. Dlaczego zatem jest opór? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  7. 1000 $ za Eminence Supreme. Grubo jak za kabel w oplocie z plastiku z termokurczliwe na końcówkach. Ale nic, jak są chętni to dlaczego nie sprzedawać. Pytanie z innej beczki - testuje lub dobiera ktoś z Was lub waszych znajomych meble audio pod brzmienie zestawu? Czy raczej estetyka i użyteczność? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  8. A tak na prosty chłopski rozum. Jeśli wytwórnia A i B tłoczy te sama płytę, ten sam zestaw zer i jedynek to w prosty sposób bez słuchania można to sprawdzić. Pewnie da się odczytać te płyty w postaci binarnej i porównać ze sobą. Albo jeszcze lepiej, przekonwertować do sygnału analogowego i porównać oba przebiegi. Jak nie będzie różnicy w tych porównaniach to wszelkie różnice brzmieniowe nie biorą się z różnicy tłoczenia tylko na poziomie prezentacji (odtwarzania, dekodowania itp) i w uszach słuchającego. Nie ma powodu do kłótni. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  9. Jajca jajcami ale ja poważnie pytam - co może mieć w środku ten potworek? Nie chce wchodzić w dyskusje o brzmieniu kabli. Nie jest mi to potrzebne, nie będę w to brnął. Postanowiłem nie psuć sobie humoru ani nie trolować innych bo każdy ma prawo do swojej racji tym bardziej ze nie chodzi tu o ludzkie życie ani prawo nie jest łamane. Ciekawość mnie zżera co tam siedzi, po co i ile kosztuje. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  10. Waran za komodą. A ktoś zna ten kabel, co tam siedzi w środku tego wora? Ciekaw jestem. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  11. Zapytam tylko po co interkonekty maja być grube? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  12. Tomek to masz zaciski od audiofilskiej spawarki zamontowane. Co do tych ostrzowych zacisków to jeśli masz na myśli szybkozłączki to one raczej słabo się sprawdzają przy dużych prądach. Powierzchnia styku ma znaczenie bo gdyby tak nie było to nie miała by znaczenia grubość przewodu dla obciążalności prasowej. Zakładając ze na 5A stosujemy 1mm2 bez grzania przewodów i taki prąd chcemy przekazać z tego przewodnika poprzez złączkę ostrzową to będzie się grzała na miejscu styku. Bo powierzchnia styku jest o wiele mniejsza niż powierzchnia przekroju przewodnika. Może w głośnikach przy nierównomiernym przepływie prądu (dużych wartości) to nie ma wypływu ale jednak. To jak wypychanie cieczy z dużej strzykawki przez cienka igłę do dużego naczynia. [emoji12] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  13. A jeszcze spróbuj wsadzić do tego zacisku coś grubszego niż 1,5mm2 Jak żyć? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  14. Ale widły maja dużą powierzchnię styku wiec są chyba lepsze od bananów. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  15. Nooooo QED [emoji12] Srajfon Dzięki [emoji4] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  16. Qued ma fajne kable za rozsądne pieniądze. Kup sobie takowe i bądź szczęśliwy. Albo na niemieckim tomanie wejdź w dział kablowy i wybierz coś z podanych wyżej ale gotowców. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  17. Potrafimy zamieszać w głowie i zniechęcić. Czytaj więcej a kupisz wędki zamiast gramofonu. [emoji12] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  18. Gramofon to nie reaktor atomowy. Awaria nie grozi globalną katastrofą dla ludzkości. Może popsuć się silnik - do naprawienia czy wymiany pewnie za małe pieniądze. Do tego jest XXI wiek i postęp w elektronice. Stabilność obrotów i trwalosc a do tego cena nie jest problemem. Może być uszkodzone ramie - tu już trudniej ale jak wyżej, tez się da. Wierze tez że można by w moim tanim gramiaku zrobić upgrade do lepszego ramienia w razie potrzeby i reszta na prawdę da radę. Igła czy wkładka to części eksploatacyjne można powiedzieć. Natomiast tu wymiana nawet na model w cenie całego gramiaka da olbrzymią zmianę jakości. Tego jestem pewien. Jak ja kupowałem to w małym budżecie chciałem nowy bo się bałem problemów. Gdybym szukał czegoś z górnej pułki to pewnie był by z drugiej ręki właśnie ze względu na jakość vs cena. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  19. Ale to nie jest źle ze tak masz, oczywiście jeśli osiągasz to czego oczekujesz. Jeśli jednak nie i ciagle czegoś brak to jest problem bo możesz zwariować. Ja cieszę się ze nie wpadłem w taki wir i staram się trzymać z daleka od pokus napędzającej się potrzeby ciągłego doskonalenia rzeczy nieistotnych, a jest to bardzo trudne. Jestem gadżeciarzem i często walczę ze sobą bardzo długo aby nie dać się ponieść chciejstwu posiadania. Ale chyba dorosłem skoro ostatnio wygrywam sam ze sobą. No poległem przy sprzęcie gitarowym ale to się nie liczy. [emoji12] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  20. Nie [emoji4] Dopóki nie skwierczą, nie przeskakują, grają równo dwa kanały - nie mam się czego czepiać. Naprawdę Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  21. Sam jestem ciekaw. Problem jakość vs finanse leży po stronie oczekiwań i mentalności człowieka. Tak jest w każdym hobby. Jak z wędkarstwem. Są ludzie którzy kupują normalne wędki i sprzęt. Spędzają czas nad wodą, opłacają kartę, maja jakieś tam wyniki i się cieszą z samego wędkowania. Są tacy co maja sprzed za pierdylion $ do tego duża łódź za terenowym samochodem, echosondy, plotery itp a gówno łapią bo ciagle coś przeszkadza. A to plecionka zielona, a to hak nie koszerny. Za to są mistrzami teorii i znawcami tematu. A są tez tacy którzy potrafią to zbalansować, wydać dużo ale na konkrety bo żyją tylko tym sportem, maja wyniki, maja wiedzę i umiejętności. I wiedzą ze dziś ryba nie weźmie choćby mieli sprzęt z NASA. Tak samo w tym ogródku. Wiec co to za set za 10k pln ? Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  22. Ha! Zawsze biorę do ręki okładkę winyla i czytam. CD pomijam w większości przypadków. [emoji12] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  23. Wszystko się zgadza ale gramofon (przynajmniej u mnie) zmusza mnie do osadzenia tyłka w fotelu i słuchania. Jak puszczam z sieci to przeważnie gra w tle i po chwili nawet nie wiem co leci. CD tez w te stronę idzie, bo jest tam dużo muzyki, bo sam się wyłączy itp itd. Do tego pilot czy telefon i klikanie bo się utwór nie podoba. W obu przypadkach mam problem ze słuchaniem muzyki bo przeradza się ona w tło. Z winylem jest tak ze mam kilka płyt, co jakiś czas kupuje jedna czy dwie, nic na siłę. Nie musi to być kolekcja muzyki na winylu w sensie pełnej szafy i extra wydań. Ale dzięki temu że są, mogę czasem wrzucić na luz i odpocząć od roboty czy presji życia. Gramofon nie gra u mnie codziennie. Ba, czasem i tydzień stoi, wiec ani zużycie igły, ani zabrudzenie płyt mu nie straszne. Zanim będę musiał ogarniać jedno czy drugie to dużo wody upłynie w lokalnej rzeczce. Przeliczanie kosztów gramiaka na CD oczywiście jest uzasadnione matematycznie czy ekonomicznie ale znowu - 1200zl to 20 może 30 płyt CD. Bez sensu. 1200 zł to 3 lata abonamentu na Spotify - muzyka praktycznie bez ograniczeń. Spotify nie czaruje jednak wieczorem przy książce czy winie z kobietą. Obsługa nie jest trudna jak jest nowy sprzęt, nagle nie trzeba szukać przyczyn problemów. Z płytami to samo. Ostatnio dostałem jakieś leciwe płyty od kumpla ze strychu, z lat ’80. Umyłem woda i płynem, wysuszyłem i grają równo i nie trzeszczą. A nawet jak coś pstryknie to taki urok. Są trochę podrapane ale na tym poziomie nie ma co traktować gramofonu jako źródła audiofilskiego z super jakością. Nie kupować drogich kolekcjonerskich wydań bo ani sprzęt nie pokaże pazura ani słuchacz nie doceni. Empik czy Biedronka robi robotę. Czarny placek ma się kręcić i czarować.... [emoji847] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  24. Ech z gramofonami tak samo jak z innym hobby. Starzy wyjadacze zawsze i wszędzie proponują zamiast nowego w niskiej cenie coś z drugiej ręki, bo klasa wyżej. Maja dużo racji ale... Czy adept winyla usłyszy na początku różnice w brzmieniu? Czy adept winyla sam da sobie radę z używanym sprzętem? Czy adept winyla kupi dobrze z drugiej ręki nie wchodząc na minę? Tanie gramiaki entry level są po to aby adept winyla wyciągnął z pudełka, podłączył i cieszył się muzyka. Nie musi się bardzo zastanawiać a jak zepsuje to ma gwarancje a i strata niewielka. Adept winyla przekona się czy chce w to iść czy nie. Czy potrzebuje gramiaka. Ja na ten przykład kupiłem PJ debut carbon sb dc i jak się okazuje - jest wystarczający na moje słuchanie. Po prostu ani moje klocki, ani moje pomieszczenie, ani mój czas nie pozwalają na wpłynięcie na głęboka wodę. Magia słuchania i celebracja czarnej płyty jest obecna na tyle na ile tego potrzebowałem. Jak bede za stary na motocykle, gitary i kajaki to pójdę w drogie audio i gramiak, choć po drodze jest jeszcze łódź z kabiną. A na razie PJ robi robotę, ładnie gra i dobrze wyglada. Jak gra to skupiam się na odpoczywaniu przy muzyce niekoniecznie sam. Na początek nie ma co się szczypać ale zawsze warto posłuchać. Mnie Rega nie podeszła [emoji39] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  25. Teraz rozumiem dlaczego mój głos inaczej słyszę jak mówię a inaczej z nagrania. Dziękuję. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
×
×
  • Utwórz nowe...