-
Zawartość
12 288 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
To ustawienie "na basie" akurat mogło pomóc. +3 dB tylna ściana, +3 dB szafa z boku, plus coś tam blat szafki.
-
A niby co? Resztę mają super.
-
Przypominam, że zmienną w tym układzie była też akustyka. Z pewnością inna niż w domu.
-
Pozwolę sobie na Melo-mańską polemikę. 1. najważniejsza jest muzyka. Ad. Tak. I jakość nagrania. Źle zrealizowane nagranie pozostanie takim nawet odtwarzane na super sprzęcie w super akustyce. 2. akustyka głupcze! Ad. Akustyka i kolumny. 3. jakość kosztuje (i to sporo), ale sama cena nie gra, tj. czasami droższe nie oznacza lepsze, zwłaszcza w tzw. high-endzie. Ad. Niekoniecznie. Jest mnóstwo taniego i bardzo dobrego sprzętu. 4. system gra tak, jak jego najsłabszy element, ale źródło powinno być najlepsze, na jakie można sobie pozwolić. Ad. System gra tak, jak pozwalają akustyka i kolumny. Źródło jest najmniej ważne (pod warunkiem, że spełnia pewne minimalne wymogi. Analog najczęściej ich nie spełnia - szumi, trzeszczy i faluje). 5. istotnym jest synergia między elementami toru audio, które powinny się uzupełniać czyli znosić wady i podkreślać zalety, a łączenie elementów podobnie brzmiących najczęściej się nie sprawdza. Ad. Synergia to jeden z najbardziej szkodliwych i bezsensownych mitów audio (pomijając proste dopasowanie elektryczne elementów toru - to musi być spełnione) 6. wszystko jest ważne w systemie audio, ale najwięcej charakteru brzmienia narzucają głośniki. Ad. Większość elementów toru ma marginalne znaczenie. Często nawet najtańsze elementy są wystarczająco dobre do Hi-Fi. 7. kable nie wniosą systemu na wyższy poziom, tj. nie zredukują fizycznych ograniczeń systemu, tylko dobrze dobrane pozwolą systemowi optymalnie zagrać, czyli tyle i aż tyle. Ad. Kable nie wniosą nic. 11. podstawki pod kable, zaślepki, kondycjonery masy itp. nie grają. Ad. No jasne, że nie. 12. dobra jakość brzmienia wynika z jego miksu i masteru, bity i herce są nieistotne lub prawie pomijalne, podobnie jak rodzaj nośnika czy formatu płyty. Ad. Pełna zgoda. 15. analog brzmieniowo zawsze będzie lepszy niż cyfra (przynajmniej na razie). Ad. Jest akurat odwrotnie 24. jeżeli chcesz poprawy systemu kup droższy element podstawowy toru niż akcesoria (np. kable). Ad. Tak, jeśli oznacza to kupno nowych kolumn. 27. dobry dźwięk to w kolejności tylko i aż - tonalność (wypełnienie + liniowość) oraz czystość i przestrzenność przekazu. Ad. Jeszcze szybkość/dynamika. Bez nich nie ma szans na realizm przekazu. 33. czytelność i przestrzenność to cechy brzmienia, które można oceniać obiektywnie. Ad. Przestrzenność obiektywna? Wątpię. 34. dobry system nie powinien nużyć i nie męczyć, spokojnie powinno się go dać słuchać godzinami. Ad. Jak kto lubi;)
-
Transport nie ma brzmienia. Nawet nie powinien mieć.
-
-
@Rafał S, nie napisałem, że któreś lepsze. W mój gust bardziej wpasowują się PMC. Wolę żywsze granie.
-
Co do porównania YB M1 do PMC 25.21 to są to kolumny trafiające w zupełnie róże gusta. Spokojne M1 i pobudzone 21. Noc i dzień.
-
Gałka faktycznie rozgrzana do czerwoności.
-
Jakby ktoś nie ogarniał tematu we własnym zakresie, to rozumiem, że Audiowit zgłosił się na korepetytora;)
-
Coś kręcicie. Ja tam zamierzam PMC zaliczyć celująco.
-
A to nie jest przedmiot obowiązkowy? Do tego na maturze?
-
@slaw0001, kolega dobrze radzi. Wpisz w Google frazę "basowo wydolne wzmacniacze do PMC 25.21 (i nie Marantz)". A nie: "nie wiem, ale powiem"? W końcu kolega modelu 25.21 nie słuchał (w przeciwieństwie do większości obecnych;)
-
Sybilanty słychać, ale mieszczą się one moim zdaniem w granicach przyzwoitości. Czy góra odrealniona? Podkreślona, ale też budująca niesamowitą przestrzeń. Czy to przestrzeń realna, czy już surrealistyczna? Oto jest pytanie. 25.21 przypominają mi bardzo Bowersy 706. One też budowały rozległą przestrzeń. I robiły to inaczej niż większość kolumn. Mi to odpowiadało. Podobała mi się możliwość całkowitego zatopienia w muzyce. Uczucie otoczenia nią (efekt oczywiście odczuwalny tylko na pewnych nagraniach).
-
Zrobiło się dołująco. Przecież napisałem na wstępie, że kolumny drogie, więc będę wyjątkowo wybrzydzał. Moje krytyczne uwagi mają szczególny poziom odniesienia. Uważam, że monitory za 10 000 zł powinny być po prostu idealne. Tak należy moje grymasy odczytywać. Co PMC brakuje do ideału. Bo, że to kolumny mające wybitne cechy, to nie mam wątpliwości.
-
To inny model. 20, a nie 25.
-
Jeszcze chwilę Wing wytrzymaj. To już mój ostatni forumowy test. Ba, ostatni temat. Daj mi go jeszcze w spokoju dokończyć.
-
Już zaspokajam Twoją ciekawość. Zadzwonił kolega @seba3002 i zapytał, czy chcę ich posłuchać. No i teraz muszę się użerać;)
-
@Wing0, wyluzuj chłopie. Za bardzo się nakręcasz.
-
Może i tak. Tylko ja testuję model 21:). Dużo mniejszy.
-
Zgadza się. LT ma za zadanie także wytłumić energię tylnej strony membrany.
-
Wracając do basu. U PMC jego działanie tradycyjnie wspomaga linia transmisyjną. Mimo małych wymiarów obudowy labirynt w modelu 21 ma aż 1,5 m długości. U wylotu linii transmisyjnej widać jej silne wytłumienie pianką. Zapewne przecisną się przez nią tylko najniższe częstotliwości. Jak to fikuśne rozwiązanie przekłada się na odczucia z odsłuchu? Bas jest precyzyjny i przyjemny. Niestety nie daje fanu. Nie tylko najniższe częstotliwości nie sprawiają szczególnej frajdy, ale też bas zbyt słabo wspiera średnicę. Tom-tomom i werblom brak energii. Szybkość zdaje się jest, ale uderzenia są zbyt słabe, by wysoko ocenić dynamikę takiego przekazu. Bębny generowane przez Heco są o niebo bardziej realistyczne. Może obudowa monitorów jest zbyt mała, żeby linia transmisyjna pokazała swoją klasę. Spodziewałem się więcej. Tyle konstrukcyjnego zachodu, a tu bas zdaje się być najsłabszym elementem brzmienia.