-
Zawartość
11 722 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Panowie, zejdźcie już z Bogusia. Zaprosił do siebie i zaproponował zakład. Skoro zakład, to znaczy, że test musi być ślepy, bo inaczej przecież nie miałoby to sensu. Boguś zrobił swoje. Zakład moim zdaniem można sobie darować, ale resztę przeprowadzić w spokoju i przyjacielskiej atmosferze. Przecież się lubimy. Nikt nie chce drugiemu dokopać.
-
Demagogiczny przykład. Magnetofon ma ewidentne, mierzalne wady, np. słyszalny szum. Współczesne źródła cyfrowe są zasadniczo transparentne, pozbawione słyszalnych zniekształceń. Dzięki temu wszystkie są tak samo dobre.
-
Na YT ludzie wrzucają, co mają. Jest masę plików beznadziejnej jakości, ale są i dobrej. To, że coś z YT źle zabrzmiało nie znaczy od razu, iż TV jest złym źródłem. Wszystko zależy od tego jakiej jakości plik odtwarza. W Twoim przypadku wydanie 5000 zł na źródło to absurd.
-
Jak już mówimy o strachu. Najbardziej przerażająca piosenka dziesięciolecia.
-
Odpowiedź jest zarazem prosta i skomplikowana. Tak, przy nieślepym odsłuchu nasz mózg jest narażony na sugestie, podobne do zaprezentowanego złudzenia optycznego. Jakie dokładnie? Tu się sprawy komplikują. To bardzo indywidualne. Nie ma uniwersalnej odpowiedzi. Może to być informacja o cenie, danych technicznych czy budowie, opinia innych, wygląd, nastawienie, oczekiwania, presja otoczenia, poczucie lojalności i wiele, wiele innych czynników. Pojawienie się łatwego w percepcji punktu odniesienia sprawia, że mają one szansę zejść na dalszy plan, a nasza opinia stać się bardziej obiektywną.
-
Pewnie nie intencjonalnie, ale dostarczyliście koledzy mocnego argumentu za tym, że kable, DAC-i i tym podobne elementy toru jednak "nie grają". To czego doświadczyliście wpisuje się idealnie w psychoakustyczne, a nie elektryczne wytłumaczenie zjawiska "słyszenia" różnic. Co takiego zatem się stało, że przy bezpośrednim porównaniu przestaliście "słyszeć' różnice? Otóż pojawił się PUNKT ODNIESIENIA. Jednoczesne podłączenie i związana z nim możliwość błyskawicznego przełączania między testowanymi komponentami sprawiły, że testowane elementy stanowiły dla siebie wzajemnie punkty odniesienia. Mając takie podparcie mózg nie miał problemu z właściwą oceną ich walorów brzmieniowych. Po rozłączeniu i powrocie do odsłuchu pojedynczego powróciła dezorientacja i mózg zaczął znowu dodawać od siebie, zgodnie z nadbudową informacyjną, którą miał do dyspozycji - "usłyszał" różnice. Może dobrze odda to, co chcę napisać porównanie Waszego przypadku do złudzenia optycznego. Nawet ślepy widzi, że pola A i B na lewym obrazku różnią się intensywnością szarości. Czy faktycznie? Co będzie, jak zestawimy je koło siebie tak, by nawzajem stanowiły dla siebie punkt odniesienia do oceny swojego koloru? Różnice, które jeszcze przed chwilą były tak oczywiste, że dalibyśmy się za nie pokroić znikają. Pola mają dokładnie taki sam odcień. Najzabawniejsze, że nawet już to wiedząc, gdy znowu spojrzymy w lewo, dostrzeżemy różnice ponownie;). Tak działa mózg.
-
Mieliśmy forumowy test MP3 vs FLAC. Mimo, że wyniki były jednoznaczne, to nie wpłynął on znacząco na audiofilską świadomość. Nawet nie każdy, którzy go nie zdał (a nie zdali wszyscy biorący udział;) przyjął do wiadomości, że różnic nie słychać! Dlatego po dyskutowanym teście nie obiecuję sobie wiele. Ogólnie w środowisku nic on nie zmieni. Czy nie warto go zatem przeprowadzić? Warto. Może on bowiem zmienić podejście biorących w nim udział. Może jedna czy dwie osoby wyciągną z niego ważne dla siebie wnioski i zaczną lepiej ukierunkowywać siły i środki w poszukiwaniu idealnego brzmienia.
-
Napisałbym, że piękny pojedynek Hamiltona z Verstappenem, ale pięknie wcale nie było. Za dużo nieczystych zagrań. Determinacji obu panom odmówić jednak nie można. Absolutnie skupieni na celu - wygrać. A łatwo nie jest. Dają z siebie 110%, ale maszynami nie są. Błędy, nerwy, załamki... ale też potrafią się błyskawicznie podnieść, otrząsnąć, by dalej gryźć asfalt. Mentalnie zupełnie odjechali stawce. Niesamowici sportowcy. Zasługują na tytuł.
-
Jak w Chinach, jak robią obudowy w Polsce u Pylona?
-
Usher s-520.
-
Średnio, w piku, przy jakiej muzyce, a może szumem? Kiedyś już próbowałem rozgryźć ten temat.
-
Elektronika za 15 000 zł i kable prawie w cenie kolumn (odpowiednio 3500 zł i 4300 zł). Jakby odwrócić te proporcje, to wśród jakich wspaniałych kolumn można by wybierać. Nie myślałeś, żeby jednak wymienić najważniejszy element toru, ten w którym drzemie największy potencjał na poprawę brzmienia, wręcz przeskok o klasę lub dwie, czyli kolumny?
-
Dodatkowo słuchasz parą uszu, więc pomiar wielopunktowy lepiej oddaje realia niż pomiar tylko w jednym punkcie. W rzeczywistości też słuchamy uśrednienia!