Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 014
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Nie wiem, czy perkusja u Bowiego jest referencyjna. Na pewno jest kultowa. Była papugowana setki razy. Efekt pogłosu ma dodany do werbla.
  2. A Menuetów słuchałeś? Jedne z lepszych werbli i tomów po tej stronie Drogi Mlecznej.
  3. Muzyka na żywo jest często tylko namiastką (nieudolną podróbą) tego, co możemy usłyszeć z naszych sprzętów - niekoniecznie tych wypasionych. Np. pogłos perkusji w "Let’s Dance". Ileż muzyka rozrywkowa byłaby uboższa, gdyby nie ten dodany w postprodukcji efekt.
  4. Czy zatem uważasz Tomku, że obiektywna, rzetelna i sprawdzona wiedza o audio nie istnieje?
  5. Rozumiem takie romantyczne podejście. Ale... Gdyby ktoś osobom modlącym się do świętego obrazu starał się tłumaczyć, jakie są logiczne konsekwencje pierwszej zasady termodynamiki to byłoby to zupełnie nie na miejscu. Tu się zgadzamy. Jednak, czy podejście subiektywistyczno-mistyczne ma być jedynym właściwym na forum audio? Wszystko pięknie, ale nasze hobby to jednak domena techniki (i to nieszczególnie zaawansowanej - żadne teorie strun i cząstki Higgsa). Rozumiem, że "sprowadzanie na ziemię" może trochę (a nawet mocno) zabawę w audio psuć. Celem jest droga, chodzi o gonienie króliczka itd. Wszystko rozumiem. Ale spójrzmy też na drugą stronę medalu. Czy oprócz zabawy i momentów uniesień subiektywistycznemu podejściu do audio nie towarzyszą też takie elementy, jak: dezorientacja, niespełnienie, stres, zniechęcenie, frustracja etc? Powracający niepokój, który na dłuższą metę może nawet odebrać pierwotną radość ze słuchania muzyki? Jeśli celem jest sama muzyka, to audio hobby jest zbędne. A nawet szkodliwe. Bardziej przeszkadza niż pomaga szybko osiągnąć zamierzony cel. Coś jak próba regulacji precyzyjnego urządzenia przy pomocy niepasujących albo zepsutych narzędzi. Namęczymy się, a efekt mizerny (choć zadowolenie, a nawet duma z bohaterskiego przezwyciężania problemu może się nawet pojawić:). Czy nie lepiej spojrzeć krytycznie na to, co trzymamy w ręku i sięgnąć po właściwy klucz?
  6. Niekoniecznie. Mogą sprawdzać, czy nic nie brzęczy, nie rezonuje, czy podłączenia nie pomylone...
  7. Zależy, co do nich podłączysz. A co, jak CD po analogu albo gramofon? O wzmacniaczu z drugiego wykresu (-3dB już przy 12 kHz dla 4 omów) recenzent napisał tak: "Ale bas to już inny rozdział. Tutaj miękkość kończy się, wręcz urywa, a na scenę wchodzą siła, uderzenie, kontury. W dodatku elektryczna brzoskwinia potrafi zagrać bardzo głośno, za czym stoi oczywiście wysoka moc, i "napędzić" praktycznie każde kolumny. To niezwykłe połączenie swobody i kontroli, uderzenia i finezji."
  8. W Audio mierzą na wejściu analogowym. Tam działa konwersja A/D. Prawdopodobnie z próbkowaniem 44,1 kHz.
  9. Często wzmacniacze impulsowe dociągają jedynie do 20 000 Hz (np. NAD M10). Niektóre nawet do tylu nie (np. PEACHTREE AUDIO Decco125 SKY)
  10. Czyli wzmacniacze cyfrowe i w klasie D nie mogą być szybkie? Ich pasmo jest często dość wąskie. Wcześniej odnosiłeś się właśnie do takiego rozumienia poziomu DF, więc i mój komentarz go dotyczył.. Nie chodziło mi o DF samego wzmacniacza, ale układu. I to on ma być "wystarczający". Różnie się stroi stopę. W gatunkach wymagających szybkiej stopy może to być i 90 Hz.
  11. Nie widzę związku szybkości i szerokości pasma. A DF nie musi być wysoki, tylko wystarczający. Też tak myślę.
  12. Pisałeś. Ale jest w metodzie naukowej taki myk, że jeśli wyniki jednego eksperymentu są sprzeczne z wynikami szeregu innych, to ten jeden się pomija, a tezę i tak uważa się za udowodnioną;) Mam też pewne wątpliwości, czy przypadek Twojego głośnika spełnia założenia "metody jedynej różnicy".
  13. Niekoniecznie. Według kilku przytoczonych tekstów wygrzewanie głośnika trwa od 10 sekund do kilku minut. Włączenie w fabryce mogłoby zatem wyczerpywać znamiona wygrzania.
  14. Może jednak kolumny wstępnie wygrzewają się już w fabryce? ... TESTED... Ok. szóstej minuty widać, że każda gotowa kolumna jest testowana na taśmie produkcyjnej.
  15. Ok. Rozumiem.
  16. Robiłeś porównanie Meta z innymi kolumnami? U siebie? Które miały lepszą górę i wokale?
  17. Cześć, dobrze będzie, jak dosuniesz kolumny do przedniej krawędzi szafki. Być może warto je też skręcić do środka. Nie zaszkodzi również dodanie małych absorberów między kolumny a TV (za kwiatkami). Np. takich. Taki sam absorber powinien się też znaleźć na ścianach bocznych w miejscach pierwszych odbić (widzę, że przynajmniej na lewej masz miejsce). Aha. I ewentualnie podstawki izolacyjne, żeby szafka nie grała.
  18. Nie jestem wcale przekonany. Może jednak kolumny i/lub akustyka. Classic 5 to fajne paczki, ale mistrzostwo świata to nie jest. W dziedzinach szybkości, rozdzielczość, namacalności, stereofonii to średnia półka. Za wspomniane 10 000 zł można kupić coś lepszego (zakładam, że pomieszczenie masz niezbyt wielkie). Pomyśl.
  19. Może już przynudzam, ale co mi tam. Ostatnio miałem kiepski humor. Puściłem sobie muzykę na Menuetach i po chwili chandra przeszła, jak ręką odjął. No coś jest w tych kolumienkach. Pomyślałem sobie, że jakbym planował zaginąć na Pacyfiku, to właśnie tycie Dali (plus zestaw Mały Fotowoltaik) spakowałbym do torby. Można z nimi pozostać do końca. Rozdzielczość, szybkość, stereofonia, barwa, muzykalność... Ekscytujące i zarazem piękne granie. Aloha.
  20. Czyli zdajesz sobie sprawę, że podczas każdej sesji odsłuchowej parametr fs głośników Twoich kolumn może spadać o 5-20%, a potem wracać do stanu wyjściowego. Warto też zwrócić uwagę na zdanie: "At first glance the results show a large difference between measured and manufacturer specs. A look at the most important specs: Fs, VAS and Qts, shows that VAS is the only parameter outside an acceptable 30% tolerance." 30% tolerancji w parametrach głośników, np. fs jest akceptowalne. Nikt nie robi z tego sensacji.
  21. Pytanie, jak robili pomiar. 50 godzin grania, dłuższa przerwa, pomiar, czy pomiar "w trakcie" wygrzewania. To może robić różnicę, bo nawet wygrzany głośnik zmienia swoje parametry w trakcie grania. Po wyłączeniu wracają one po pewnym czasie do poziomu wyjściowego. Jest pewne ryzyko, że powyższy pomiar uwzględnia nie tylko zmiany spowodowane wstępnym wygrzaniem, ale też cykliczne zmiany związane z normalną eksploatacją.
  22. Z własnego doświadczenia wiem, że pomiar wysokich tonów jest dość niepewny. Gdy fale mają długość centymetra wystarczy takie przesunięcie mikrofonu/kolumny i trafiamy w inny punkt działania filtra grzebieniowego. Różnice bywają kilkudecybelowe.
  23. Można wiedzieć dokładnie, jak to mierzyłeś? DL czy REW. Pomiar w jednym punkcie czy np. w dziewięciu?
×
×
  • Utwórz nowe...