Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 766
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Zależy o jaką dynamikę chodzi. Jeśli o zdolność do zagrania bardzo głośno, to może - nie zamierzam sprawdzać. Jeśli jednak o mikrodynamikę, to nie mogę się zgodzić. Ushery realistycznie oddają dźwięki typu szarpnięcia strun gitar czy uderzenia w bębny. Myślę, że do oddania przez nie transjentów nie można się przyczepić. Pewnie nie są to najszybsze kolumny na świecie, ale też nie widzę tu żadnej ich słabości. Moim zdaniem grają całkiem dynamicznie.
  2. A co Ty Sebastian taki na nie? Za tanie? Kolega @kaczadupajuż się kiedyś naśmiewał z Heco, że na pewno nie kupię i się przejechał;)
  3. Spoko. Po to zakładam tematy, żebyście mieli co poczytać i o czym popisać. Najważniejsze żeby było sympatycznie i bez ubliżania. Tym bardziej, że o samych Usherach jakoś mi się nie chce pisać. Serio. Są zbyt normalne. Żadnej szczególnie wybijającej się zalety. Żadnej wady. I czym ma się tu recenzent ekscytować? Nie dają pisarskiego paliwa. To po prostu świetnie zestrojone, realistycznie grające i przyjemne w odbiorze paczki.
  4. Tylko skąd wiemy, gdzie był w nagraniu, a gdzie nie był? Niestety taka jest natura rezonansów pomieszczenia. Niektóre częstotliwości są wzmacniane, a inne wycinane. Trzeba by odsłuchać utwór na słuchawkach i na gorąco sprawdzać, czy na kolumnach jest tam, gdzie trzeba (i w odpowiedniej ilości). Często fajne zejścia basu to po prostu mod pomieszczenia.
  5. Dziękuję za materiał. Niestety nic tam o pomiarach nie ma. Same ogólniki.
  6. Z tym pomiarowym zejściem to trzeba uważać. Nie musi się ono przekładać na subiektywny odbiór (i odwrotnie). Jeśli jednak mówimy o wrażeniach, to faktycznie bas S-520 wydaje mi się lepszy od tego w PMC. Ma niezłe wypełnienie i zejście. Nigdy też nie bywa twardy (częste w monitorach np. w przypadku odtwarzania kontrabasu). Zawsze ma w sobie trochę przyjemnej miękkości. No i nie dudni. W kategoriach bezwzględnych co najmniej 3+. Co ciekawe wydaje mi się też lepszy niż w tomkowych ProAcach z bliźniaczym wooferem. Tam był dość nierówny. Często brakowało mu energii. Ale powtórzę jeszcze raz. Na odbiór basu w znacznym stopniu wpływa sytuacja zastana - akustyka i rozmieszczenie.
  7. Ok. Już wszystko wiem. Skalibrowałem sobie nasze spojrzenia na dobry bas.
  8. Z których kolumn?
  9. A u Tomka był dobry bas? Bo jego Altecki wcale tak nisko nie schodzą (ale dzięki temu mu nie dudni).
  10. Niskie zejście basu to akurat łatwiej osiągnąć z małym przetwornikiem niż dużym. W tym przypadku ważny jest bowiem stosunek objętości obudowy do wielkości membran.
  11. I nie tylko na naszym forum. Nawet Największy Audiofil w Polsce przestrzegł właśnie przed przyjmowaniem audio-prawd na wiarę. Napisał tak: "Zapytacie, czy ja w tej chwili posiadłem wszelkie mądrości, jak znajomy z innego forum, który sądzi, że wszystkie wzmacniacze powyżej 4 tysięcy złotych grają jednakowo a arbitrem może być Marantz ze średniej półki (przepraszam za to co w nawiasie, ale straszny to baran, tym bardziej szkodliwy, że czytają to młodzi, nieopierzeni adepci audio [...]) Mniejsza o to i wszystkich uwikłanych w swoje ograniczenia ludzi. Drodzy Audiolubowie bądźcie niezależni. Pamiętajcie o tym, że media Wami manipulują. Zawsze i wszędzie. Dlatego jeśli Wam ktoś mówi, że musicie nosić czerwoną pelerynę, bo służy waszemu zdrowiu i bezpieczeństwu, zapytajcie dlaczego, jakie są na to dowody." Brawo! Pod wytłuszczonym sam się mogę podpisać.
  12. W opisie kabla deklarujecie jego "doskonałe tłumienie zakłóceń EMI / RFI" Można zobaczyć jakiś wykres potwierdzający to twierdzenie? Bo rozumiem, że nie da się złożyć takiej deklaracji bez wcześniejszego pomierzenia pewnych rzeczy.
  13. W Audio zmierzyli im -6dB przy 50Hz. Tylko, że ten parametr wcale o basowych odczuciach wiele nie mówi. Moim zdaniem znacznie ważniejszy jest sam przebieg krzywej niż położenie na niej mitycznego punktu "-6 dB". U mnie najlepiej grają kolumny bez podbicia, z łagodnie opadającą na basie krzywą. Tak swoją drogą, to od pewnego czasu nachodzą mnie myśli, że poprawny bas jest łatwiej uzyskać z małych kolumn w większym pomieszczeniu niż mniejszym. Być może mody większego pomieszczenia + niezbyt silny bas z monitorów dają satysfakcjonującą wypadkową. W mniejszym pomieszczeniu, z wyżej położonymi modami, paradoksalnie bas może zabrzmieć mniej potężnie.
  14. A jak zamkniesz oczy, to jest, czy nie ma? Kurde, nie sprawdzisz, bo ich już nie masz:)
  15. No to "całkiem nieźle" czy "nie ma"?:) Zgłoszę od razu zdanie odrębne. Bas jest (odsłuch w 25 m2 daleko od ściany tylnej). Równy, rozciągnięty i przyzwoity motorycznie. Mam kilka utworów na sprawdzenie basowych pomruków i Ushery dały radę, gdzie wiele innych monitorów poległo. Zachowuje energię i kontrolę także w niższym zakresie. Najważniejsze, że mimo, że potrafi zamruczeć, to - jak dotąd - nie zdarzyło mu się zadudnić czy przymulić. W kategoria bezwzględnych to może nic nadzwyczajnego, ale minimum przyzwoitości osiągnięte. Dla mnie (na tę chwile, bo jeszcze dużo nie słuchałem) zupełnie wystarczający.
  16. Nie wiem czy mi się nie wydaje, ale nastąpiła ostatnio pewna zmiana myślenia na forum. Stało się ono bardziej krytyczne. Co raz częściej pada pytanie "dlaczego?". Forumowiczom już nie wystarcza subiektywny opis wrażeń kolegów. Szukają obiektywnego uzasadnienia. Jeśli tylko uda się zachować dystans między krytycznym spojrzeniem a krytykanctwem lub czepialstwem, to powinno to wyjść środowisku na dobre.
  17. Może zacznę od razu od konkluzji. Słuchałem zaledwie z godzinę, i to po męczącym dniu, ale powiem tak - myślę, że mamy bohatera klasy robotniczej! Czasy niepewne. Nasza przyszła sytuacja ekonomiczna również. Przyda się jakiś pozytywny sygnał. I jest. Nawet jak nasze dochody rozminą się z rosnącymi cenami dobrego hi-fi, to nie musimy załamywać rąk. Nie będziemy wcale skazani na bylejakość. Istnieje jeszcze coś takiego, jak Usher S-520! To tak ogólnie (szczegółowa analiza zalet i wad Usherów zajmie mi tydzień lub dwa).
  18. Jakby nie odpowiedział, to nic z tego nie wyniknie. Ja np. słyszałem różnice w brzmieniu wzmacniaczy czy kabli, a i tak jestem przekonany, że są one niesłyszalne. Uważam, że po prostu dałem się ponieść emocjom i fantazji. Do tego pewnie źle przeprowadziłem test. To, że normalnie słychać, to wiadomo. Nic to nie znaczy. Jak ktoś usłyszy w (prawidłowo przeprowadzonym) ślepym teście, to dopiero będzie dowód.
  19. Dla wersji z 2005 r, producent też deklarował 86 dB, więc nic się nie zmieniło.
  20. Obstawiam, że efektywność się jednak nie zmieniła. Ale poczekajmy. Przyjadą, to porównam, ile trzeba przekręcić gałkę.
  21. Co do wersji rozwojowych. Z zewnątrz da się uchwycić co najmniej trzy. Pierwsza z 2004 r. (lub jeszcze wcześniejsza) ma zupełnie inny tweeter niż późniejsze. Musiała być krótko produkowana, bo w recenzjach z 2005 r widać, że został on już zmieniony. W obecnej wersji jest z kolei inna konstrukcja obudowy - ma gładką przednią ściankę. Z tego, co znalazłem wersje nazywały się następująco: Usher S-520 Mini-Monitor (inny tweeter), Usher S-520 (z ekranowaniem), Usher Mini S520 (już bez ekranowania) i Usher S-520 II (obecna).
  22. W Audio w 2007 r. zmierzyli S-520 82 dB i pewnie tak mają i późniejsze wydania. Na pewno zrezygnowali z ekranowania głośników. Są też zmiany w zwrotnicy, ale nie wgryzłem się jeszcze w temat.
  23. Mimo to dały radę.
  24. S-520 to konstrukcja już niemłoda. Debiutowała około 2005 roku. Za projekt odpowiadali Amerykanin dr Joseph D'Appolito (tak ten!) oraz Tajwańczyk Tsai Lien-Shui. Ponoć zrobiły furorę na naszym Audio Show 2005. Przygotowujący relację z imprezy dla miesięcznika "Audio" redaktor Pacuła określił je mianem "Dźwięku wystawy".
×
×
  • Utwórz nowe...