-
Zawartość
13 767 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Tylko wtedy musiałbym mieć też źródło za drugie 20 000 (wiadomo, jak coś stracisz na początku...) i kable za 5000 zł (wiadomo, gra tak, jak najsłabszy element). Razem 50 000 zł. Drogo (wiadomo, jak dla mnie). PS cholerka, zapomniałem jeszcze o zasilaniu (wiadomo, nic nie zagra bez czystego prądu). Ile to jeszcze? Dodatkowe 5000 zł? No i podkładki pod kable (dzisiaj wyczytałem na hightfidelity, że bez nich prawie nie da się słuchać). No to, żeby się nie narażać, że test monitorków za 4-6 tyś spali na panewce przez takie zaniedbanie, trzeba dokupić (10x 850 zł=8500 zł). Podsumowując, gdzieś w okolicach 63 500 zł mogę zacząć poważne testy.
-
Pytanie jest podchwytliwe, bo zasadniczo nie ma słabych wzmacniaczy (chyba, że jakaś lampa;). Jak taki kosztujący 350 $ Topping PA5 jest przeźroczysty sonicznie i ma przy tym moc wystarczającą do "napędzenia" właściwie każdych głośników (ponad 100 W przy 4 omach), to o jakich "słabych" wzmacniaczach mówimy.
-
Wybacz Piotr, ale nie mogę z Tobą polemizować. Zbyt niespójne są Twoje wypowiedzi. Raz przekonujesz, że liczy się moc, bo "mocniejszy wzmacniacz zawsze zagra lepiej", a teraz udowadniasz, że do 3-watowego wzmacniacza można podpiąć "wymagające kolumny" i "nie martwić się w żadnym przypadku". Pojęcia nie mam, co Ty tak naprawdę sądzisz. Ja akurat maniakiem mocy nie jestem. Wiem jak głośno grają kolumny, gdy dostarczamy do nich tylko 1 W. PS a lamp słuchałem ostatnio trzech;) PPS i proszę bez tekstów, że waty z lampy są "mocniejsze" od tych z tranzystora;) Nie jestem pewien, czy rozumiesz pojęcie skuteczności. Skuteczność, skutecznością, ale większe i tak potrzebują więcej prądu:) Normalnie jak Pawlakowa: "Sądy sądami, ale..."
-
Tego kto słyszy kable. To chyba oczywiste. Patrzenie w tym przypadku w metrykę byłoby niegrzeczne.
-
Oczywiście, za dużo nie ma co sobie po takim teście obiecywać. Mimo tego jednak warto.
-
Nie, to nie to. Wręcz przeciwnie. Od początku mam wątpliwości, czy osoby, które znam i lubię powinny podchodzić do tego testu. Mam mieszane uczucia.
-
Oglądam foty na komórce, więc może kiepsko widzę, ale moduły wzmacniające w 338 i 368 wyglądają tak samo. Różnica jest w zasilaczach. Wnętrze 368 wygląda na bardziej wypełnione, bo po prawej ma doinstalowany moduł sieciowy. W 368 i 388 takie same są zasilacze. Moduły wzmacniające też wyglądają na identyczne, z tym, że w 388 są dwa.
-
Nie chodzi o serio. Test tak, czy tak może być wartościowy. Załóżmy, że testowany go nie zaliczy, mimo, iż wcześniej był pewien wyraźnych słyszalnych różnic. Czy to nie będzie dla niego ważna lekcja? A dla czytających jego słowa, gdy przyzna się, że gdy nie wiedział co gra, to wcześniejsze różnice znikały? To może być pouczająca lektura dla osób z otwartymi umysłami i zdolnością do refleksji.
-
Zapewne. Ważniejsze jednak, żebyś Ty rozpoznał te pliki w ślepym teście. Może się okazać, że położysz się koło mnie;) Zrozumiałem Cię dobrze za pierwszym razem. Zwiększenie ilości prób nie jest pójściem na rękę żadnej ze stron. Zwiększa jedynie wiarygodność samego testu. Konieczność uzyskania 10/10 wcale nie jest taka logiczna, jak się wydaje. Taki próg może nawet doprowadzić do tego, że nie wyłapiemy w teście różnic, które faktycznie istnieją i są możliwe do wychwycenia. Naprawdę. Ślepe testy są wałkowane przez naukowców od dawna. Zaufajmy ich praktyce.
-
Nie. Chodzi o statystykę i prawdopodobieństwo. Im więcej prób, tym mniejsza szansa, że wynik jest dziełem przypadku. Nikomu nie idziemy na rękę. Zwiększamy tylko pewność wyniku. Przypominam, że 5 trafnych odpowiedzi na 10 prób statystycznie uzyska nawet głucha małpa* * dlatego 6/10, to nie "sukces" tylko bardzo prawdopodobny wynik przypadkowych typowań (równie prawdopodobny, co 4/10)
-
Nie masz racji. Zamieszczałem wyniki udanych ślepych testów, gdzie rozpoznawano różnice w brzmieniu sprzętu audio. A wypowiedź "jak ktoś by się zbliżył do 6/10, to już sukces." jest kuriozalna. Najwyraźniej nie rozumiesz mechanizmu takich testów.
-
No właśnie się nie różni. Moduły wzmacniające klasy "D" (czyli zasadniczo cały wzmacniacz) są w nich identyczne (od zewnętrznego dostawcy). Przypomina to sytuację z niektórymi procesorami. Identyczny czip jest sprzedawany (drożej) jako Pentium i (taniej) jako Celeron. Różną się jednak szybkością. W Celeronie jest sztucznie ograniczona (pole do popisu dla podkręcaczy:). Myślę, że jest odwrotnie. Ale zostawmy to już. Każdy powiedział, co wiedział. Czas na ruch zainteresowanego. Pozdrawiam.
-
A czy jest problem przy przesiadce z jednego komputera na inny? Czy jakoś trzeba specjalnie odinstalować DL na jednym, by zainstalować go na drugim? Czy może licencja jest raz na zawsze przypisana do jednego kompa?