Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    12 205
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. KEF-y zostały kupione do innego, mniejszego pomieszczenia. Celany się tam nie zmieszczą, więc nie mam dylematu. Zresztą KEF-y kupiłem taniej niż cena Heco, więc nie ma o czym mówić. Trochę kolumn w ostatnim czasie posłuchałem. Byłem rozczarowany faktem, że nie mogę znaleźć "okazji" - kolumn grających lepiej niż wskazywałaby na to ich cena. Wszyscy trzymają poziom. Kolumny za 6000 zł grają, jak inne za 6000 zł itd. Tak myślałem do czasu, gdy posłuchałem Heco. Okazało się, że okazje się jednak trafiają. Wiara w cuda przywrócona! No to chyba głupio by było, gdybym się tą informacją nie podzielił z forumowiczami, tylko zatrzymał ją dla siebie. A co do podlizywania się komukolwiek, to chwaląc Heco czynię wręcz przeciwnie. Zamiast podlizywać się zhierachizowanemu, audiofilskiemu środowisku, gdzie każda marka ma swoje miejsce - jedne są cacy, a inne są be - piszę szczerze, co uważam. A uważam, że Revolution grają świetnie. I co z tego, że marka "marketowa", nieaudiofilska. Zamiast stroszyć piórka i pitolić bzdety, jak niektórzy, ich konstruktorzy zakasali rękawy, pomyśleli, pobadali, poteoretyzowali, pomierzyli, policzyli, poodsłuchiwali i zrobili kolumny, że palce lizać. Ale kto mądremu zabroni. Na koniec najlepsze. Śmiejesz się, ale Revolution są na górze mojej listy do ewentualnego zakupu. Czy je ostatecznie nabędę - jeszcze nie wiem. Mam w planach odsłuchać parę innych kolumn, więc może trafię na coś jeszcze ciekawszego. Ale ważne jest to, że mógłbym je kupić. Postawić i słuchać sobie na nich muzyki z przyjemnością i satysfakcją. I nie dlatego myslę o ich zakupie, że są tanie - stać mnie na dużo droższe. Mógłbym je kupić, bo mają zestaw zalet, który wpasowuje się w mój gust i w moje pomieszczenie. Howgh.
  2. Myślę, że jakby miały trochę fikuśniej i z klasą wykończoną obudowę, bardziej uznane logo i kosztowały 6000-8000 zł, to ludzie by kupowali i chwalili, jaka to okazja i jak rewelacyjnie brzmią.
  3. Jeszcze tradycyjna nagroda specjalna. Za wybitne osiągnięcia na polu szybkości i umiejętności ukazywania zmian dynamicznych dźwięku, np. za świetne oddanie uderzeń w bębny..
  4. Może i tak, ale przez większość dnia kolumny sobie po prostu stoją nie grając i jedyne co mają do roboty, to wyglądać;)
  5. Już było. Musisz się cofnąć kilka stron. Oczywiście. W tym tygodniu np. Ushery z berylem. Szkoda, że urodą nie grzeszą.
  6. Może tutaj jest pies pogrzebany? Jakoś trudno mi uwierzyć, że dokonywałeś rzetelnych porównań amplitunerów stereo z odpowiadającymi im cenowo wzmacniaczami. Na tych samych kolumnach, z przełączaniem z jednego na drugi, z wyrównaniem poziomów głośności itd. A jeśli nawet, to ile modeli amplitunerów w ten sposób przetestowałeś? Wątpię, że miałeś u siebie kilka amplitunerów i robiłeś takie porównania. A wnioski wyciągasz strasznie uogólniające.
  7. Czas na podsumowanie testu Heco Celan Revolution 3. Uwaga. Porównanie będzie tym razem względem kolumn droższych od Revolution. Nie ma innej opcji, bo Heco są zdecydowanie najtańszymi kolumnami z jakimi miałem do czynienia w Kraftestach. Czyli porównujemy do kolumn za 5000-10000 zł. Wsad technologiczny - 8/10 Jest nieźle. Klasyczne, ale solidne przetworniki, smaczek w postaci frontu tweetera Fluctus, możliwość regulacji wysokich tonów i – przypuszczalnie - doświadczone szkiełko i oko Karl-Heinza Finka, który pomagał doskonalić konstrukcję. 7/10, ale dodaję punkcik za Finka;) Wzornictwo/wykonanie/detale - 8/10 Tu mam problem z oceną. Z jednej strony producent nie skąpił na materiałach. Kolumny aż ociekają aluminium (kosz woofera, front tweetera, solidne terminale, plakietka z logo, rura BR). Do tego skrzynki mają skomplikowaną geometrię, na pewno drogą w produkcji. A jeszcze w opcji dostępny jest naturalny fornir. Bajka i wzór do naśladowania dla konkurencji. Z drugiej, wzornictwo nie powala elegancją (choć ustawione na standach wyglądają poważnie i rasowo). Daję mocne 8. Balans tonalny - 9/10 W ogólnym odbiorze zrównoważone, choć grają żywo i energetycznie, więc pewnie idealnie liniowo nie jest. Trochę zatem pobudzone na górze i dole, ale w niekłopotliwy, łatwo akceptowalny sposób. Stereo - 10/10 Bardzo dobra. Potrafią z dźwiękiem wyjść daleko na boki, ale też zbudować scenę stereo za kolumnami. W tym aspekcie, w mojej akustyce kulejącym, są być może najlepsze ze wszystkich dotychczas odsłuchiwanych przeze mnie kolumn. Do tego radzą sobie też świetnie z efektami fazowymi i graniem przed kolumnami. Ten opis nie mówi jednak najważniejszego. Revolution potrafią kreować, sugestywnie i namacalnie, muzyczne wydarzenie. Wciągają w akcję. W cenie w której są sprzedawane, to chyba rzecz wyjątkowa (choć oczywiście to teza mocno kontrowersyjna, bo przecież większości kolumn z tego przedziału cenowego nie słuchałem). Moim zdaniem w namacalności mogą konkurować z konstrukcjami dwa, trzy razy droższymi. Dla mnie bomba! Bas - 8/10 Bez zastrzeżeń. Jak na monitory bardzo dobry. Wystarczająco obfity, ale nie mający tendencji do dudnienia. Nie jest może wzorem szybkości i precyzji, ale mam wrażenie, że taki był właśnie zamysł konstruktora – dodać trochę objętości i ciepła, by zrównoważyć bardzo szczegółową górę pasma. Potrafi zejść wystarczająco nisko, byśmy nie poczuli się z czegoś okradani. Dobrze się sprawdza przy cichych odsłuchach. W niektórych utworach potrafi naprawdę zaimponować pięknymi wybrzmieniami. Ale dobre podłogówki potrafią trochę więcej, więc punkciki muszę odjąć. Wokale/średnica - 10/10 Jest bardzo dobrze. Średnica na pewno nie rządzi tym brzmieniem, ale nie jest też gdzieś schowana. Wokale brzmią namacalnie i szczegółowo. Nie ma w nich magii, czarowania, specjalnych klimatów, ale rekompensuje nam to ich wysoki realizm. Sybilanty są, ale na średnio-niskim poziomie - wybrzmiewają podobnie jak u większości konkurentów. Realizm udziela się też innym instrumentom grającym w środku pasma. Wysokie/detaliczność - 10/10 Precyzja jest rewelacyjna. Ok, Quadrale Sedan są w tym elemencie jeszcze lepsze, ale i tak przetworniki Heco potrafią grać zadziwiająco precyzyjnie i szybko. Papier i tekstylia pokazują w nich klasę. Takiej dynamiki średnich i wysokich tonów absolutnie się z tak klasycznych rozwiązań nie spodziewałem. Pod względem mikrodynamiki to jedna z najlepszych kolumn, które słyszałem. No może Elac-i a AMT były jeszcze lepsze (lub „tylko” równie dobre). Wysokiej szczegółowości towarzyszy też poczucie, że kolumny grają czysto i bez wysiłku. Nie mamy poczucia, że detale są jakoś sztucznie wyciągnięte. Wszystko wydaje się naturalne. Wspaniale brzmią instrumenty perkusyjne. Bębny zaskakują szybkością ataku. Efektownie wybrzmiewają też szarpnięcia strun gitar itd. I znowu: dla mnie bomba! Muzykalność/komfort odsłuchu - 9/10 Czy ta wysoka szczegółowość nie zakłóca aby komfortu odsłuchu? Nie. Nie są to może kolumny do zajęć relaksacyjnych, ale można ich bez problemu słuchać przez dłuższy czas. Myślę, że odpowiada za to w pewnej mierze fakt, że grają po prostu czyściutko, bez zniekształceń. Ale przypominam. Grają angażująco, więc trzeba być przygotowanym na podwyższony poziom emocji utrzymujący się przez dłuższy czas. Nie ma nudy! Najważniejsze jednak, czego punkciki nie oddają, że chce się ich słuchać i z ich pomocą eksplorować zasoby muzyczne. Bomba!
  8. @misiek x, jeśli kogoś poniosło, to na pewno nie mnie. Proponuję mały eksperyment myślowy. Na jaki zestaw w kwocie ok. 5000 zł byście się zdecydowali? Zakładamy dla ułatwienia, że pomieszczenie mamy dość małe. 1. wzmacniacz SMSL Q5 PRO + kolumny za 4500 zł, np. Focal Aria 906, ATC SCM7, Audio Physic Classic 3 2. wzmacniacz za 4 500 zł, np. Cambridge Audio CXA61 + kolumny za parę stówek, np. Wilson Raptor 1, Magnat Monitor Supreme 202, Heco Victa Prime 202. Czy jest ktoś na sali, kto wybierze "2"? * oczywiście zakładamy, że zostajecie z tym zestawem na lata. Nie ma możliwości dokupić lepszych kolumn w przyszłości;)
  9. Myk polega na tym, że dobry wzmacniacz jest zrobić łatwo, a dobre kolumny trudno. Dlatego właściwie wszystkie wzmacniacze są dobre albo bardzo dobre, natomiast kolumny są często kiepskie albo średnie. A te bardzo dobre są przeważnie już bardzo drogie. Zdecydowanie lepiej inwestować w kolumny. A najlepiej w kolumny i akustykę pomieszczenia. Tylko wygląda mi na to, że to w ogóle nie jest problem kolegi Patryka. Kolega ma do wyboru dwa zestawy. Proponuję posłuchać obu i samemu zdecydować. Przecież nie musi być tak, że droższe kolumny lepiej wpiszą się w jego gust. Mogą mu się bardziej spodobać te tańsze.
  10. Kraft

    Kef R3

    Faktycznie. Słuchałem dłuższy czas R3 i F501 (nie wiem na ile podobnie grają do F502 - zakładam, że zbieżność jest) i moje odczucia były inne. Dla mnie KEF-y grały ciemniejszym dźwiękiem, z wycofaną górą, a Fyne jaśniejszym, z górą podkręconą. Bas raczej też na plus w Fyne. Był bardziej rytmiczny, z lepszym uderzeniem. Za to wokale zdecydowanie dla KEF-ów. Miały jedne z najładniejszych wokali, jakie słyszałem. Bardzo namacalne, z doskonałym oddaniem akustyki. Moja rada. Daruj sobie przełączanie mono (choć pomysł ciekawy) i posłuchaj dłużej R3 dwukanałowo. Może żeby zachwycić się ich wokalami potrzebna jest stereofonia, inaczej nie kreują tej akustyki, która jest taka urzekająca.
  11. To prawdopodobnie dobra opcja. Weź jeszcze pod uwagę, że jeśli kupisz wzmacniacz wyposażony w system korekcji akustyki (np. Yamaha R-N803 lub wspomniany NAD M10 + dodatkowa licencja na oprogramowanie), to będziesz sobie mógł tak skalibrować system, że stereofonia powinna być prawidłowa nawet, gdy nie będziesz siedział na środku między kolumnami. Na pewno funkcja ta dobrze działa w Yamasze. Na Dirac Live tego nie sprawdzałem, ale też powinno zadziałać.
  12. Może jakieś zmiany będą, a może nie. "Wygrzewanie" to temat kontrowersyjny. Za to dużo można uzyskać właściwie dobierając miejsce ustawienia kolumn i miejsce odsłuchu. Jak masz ochotę się w to pobawić, to wrzuć fotki, jak kolumny masz ustawione i gdzie siedzisz słuchając. Może coś da się jeszcze poprawić.
  13. Odsłuchałem jeszcze Revolution i Impulsy w odwrotnym ustawieniu. Wnioski. Kolumny grają w zbliżonym stylu. Słychać jednak przewagę Impulsów w kreowaniu trójwymiarowej sceny. Nie na wszystkich utworach ta wyższość się ujawnia. Jednak gdy utwór jest starannie zrealizowany, z efektami fazowymi, np. "I Robot" czy "Total Eclipse" The Alan Parsons Project, to nie da się tego nie zauważyć. Na "pocieszenie" dla Heco powiem, że stereofonią Revolution i tak jest znakomita i z oddaniem efektów fazowych radzą sobie bardzo dobrze. Po prostu Impulsy są w tym jeszcze lepsze. Ich wizja jest bardziej sugestywna. Za to, co do szczegółowości, szybkości, balansu, to nie zauważyłem żeby Laguny miały jakieś przewagi nad Revolution. Nawet można im coś zapisać na plus. W Lagunach gdzieś w wyższym paśmie występuje pewna nerwowość. Uwypukla się to na niektórych nagraniach, np. z lekko przesterowanymi instrumentami, jakieś dzwonki, czasem specyficzne uderzenie w talerz. Heco nie dają się w takich sytuacjach wyprowadzać z równowagi. Ogólne wrażenia z porównania bardzo pozytywne dla Heco. Radość ze słuchania muzyki dają prawie taką, jak Laguny,
  14. A szkoda. Jak człowiek sobie uświadomi, że nie coś nie ma podstaw teoretycznych, technologicznych, naukowych, to wtedy trochę inaczej postrzega rzeczywistość. Kto wie, może i inaczej słyszy;)
  15. No własnie. Dlatego chcę się dowiedzieć, na podstawie jakich kryteriów Ty rozróżniasz "dobrze grające wzmacniacze" od "kiepsko grających amplitunerów". Musisz mieć jakiś klucz. Tylko jaki? Topologia? Parametry elektryczne? Nie wierzę, że wszystkiego słuchałeś i wyrażasz swoją opinię tylko na podstawie odsłuchów porównawczych. Na litość boską zdradź mi tajemnicę, dlaczego amplitunery grają gorzej od wzmacniaczy (cokolwiek te nazwy dla Ciebie oznaczają). Co jest takiego w ich konstrukcji, że nie dają rady???
  16. Nie dziwię się, że kolega @lysyrafal nie podjął próby odpowiedzi na moje z pozoru proste pytanie. Gdyby spróbował zredagować właściwą definicję musiałby dojść do wniosku, że jego teoria o lepiej grających wzmacniaczach nie ma podstaw elektrycznych, topologicznych, parametrycznych ani żadnych innych.
  17. Jeszcze sobie wieczorem na luziku posłuchałem na obu kolumnach płyty R.E.M. "Automatic For The People". Aby wyrównać szanse, zmieniałem trochę miejsce odsłuchowe (bliżej-dalej), tak by każda kolumna zabrzmiała najlepiej. Ciekawe doświadczenie. Mimo, że słyszałem za każdym razem trochę inny przekaz, to różnice nie były duże. Styl grania obie kolumny mają bardzo podobny. Raz było trochę przestrzenniej, raz trochę czyściej, raz z lepszym basem lub dynamiczniejszą perkusją, ale w sumie różnice te nie miały większego znaczenia dla odbioru całości płyty. W obu przypadkach podobała mi się ona tak samo! Tak Heco, jak i Impulsy potrafiły ją zagrać z zaangażowaniem, detalicznie, namacalnie, przestrzennie. Muzyka z nich płynąca sprawiała radość. Ciekawostka. Mam wrażenie, że zmiana brzmienia wynikająca ze zmiany miejsca odsłuchu o 0.5 m mogła być większa niż różnica pomiędzy brzmieniem obu kolumn (tak trochę upraszczając sprawę).
  18. Nowoczesne amplitunery coraz śmielej sobie poczynają. Co powiecie na nowego JBL SA750 za 3000 $? PS ciekawe co na to @lysyrafal? Czy wolałby zamiast niego, będąc wierny swojej idei, najtańszy wzmacniacz? Aha. I ma Dirac Live.!
  19. Do bani z tymi testami porównawczymi. Raz, że kolumny mają bardzo różną skuteczność. Starałem się poziom głośności wyregulować różowym szumem, ale przy analogowym potencjometrze Marantza udało mi się to pewnie nie lepiej niż z dokładnością do 1 dB, czyli tak sobie. Dla uzyskania powtarzalnych wyników zaznaczyłem sobie odpowiednie ustawienia gałki potencjometru dla obu konstrukcji. Dwa, że Impulsy mają pochyloną przednią ściankę, co utrudnia sensowne ustawienie ich koło Heco. Całkiem możliwe, że na obudowach kolumn pojawiają się słyszalne odbicia i dyfrakcje. Trzy, że stoją obok siebie, czyli w innych punktach pokoju - inne rezonanse, odbicia od ścian, szerokość bazy stereo. Trochę posłuchałem, ale wnioski z takiego bezpośredniego porównania są myślę wątpliwe. Zanim je opisze, to jutro zastosuję jeszcze podmiankę - Heco ustawię na miejscu Impulsów i odwrotnie.
  20. Witek, jak masz bardzo dobre kolumny i dobrze zaaranżowane akustycznie pomieszczenie, to byłoby dziwne, jakby Ci nie grało. Niepotrzebnie wmieszałeś w to kabel USB.
  21. Dobra, zaraz się wezmę za obiecane porównanie Heco z Impulsami. Dwie płyty i wszystko będzie jasne.
  22. Czy Ty Mariusz sugerujesz koledze, że skoro u niego przewód USB wpływa, to powinien wymienić swojego szrot-DAC-a? Jeśli dobrze zrozumiałem, to chyba możemy ten OT już zakończyć. Zagadka została rozwiązana.
  23. Nie wydaje mi się. Wręcz mam przeciwne odczucia. Nie przypominam sobie. Jednak to, że w brzmieniu kolumn czegoś brakuje, to raczej normalne. Przynajmniej po tej stronie 10 000 zł po której głównie się poruszam. Nie ma szans, że będzie wszystko będzie perfekcyjne.
×
×
  • Utwórz nowe...