Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Heco zamówione. Niestety nie Einklangi. Nie będę ich pierwszym forumowym odsłuchiwaczem Nikt nie będzie. Przestali je produkować. Jadą za to Revolution 3. W sumie, im znacznie bliżej do Bogusławowych THE NEW STATEMENT, a jednym z powodów skierowania mojej uwagi na Heco była chęć dowiedzenia się, co tam @Bogusław Kożyczkowski u siebie właściwie słyszy;)
  2. @HQ150 , poczytaj sobie trochę o procedurze ślepego testowania ABX w audio. Toż to własnie to, o czym piszesz, że podczas takiego testu różnice powinny się ujawnić (jeśli są). Wszystko pomieszałeś.
  3. Może to tak wygląda, ale do końca tak nie jest. Napisałem już dawno temu, że chcę przesłuchać wszystko, co mi się uda. Dałem sobie na to rok. Roku nie starczyło, więc czas testów trochę się jeszcze wydłuży. Jednak coraz więcej się w mojej głowie klaruje. Jeśli podczas dalszego testowania już nic interesującego nie odkryję, to jestem przygotowany do wycofania się na upatrzone pozycje. A że jest to trochę męczące to fakt. Ale doświadczenie bezcenne.
  4. Nie chodzi o to, że holografia jest sama w sobie męcząca (chociaż, kto wie, co tam się w mózgu dzieje;). Raczej o to, jakimi środkami została osiągnięta, albo też, jakie inne cechy brzmienia jej towarzyszą (być może nieprzypadkowo).
  5. Ciekawa historia @Felix1. Mocny głos za tym, że wstęga jednak potrafi. Zabawne, ale mam podobną skazę. Tylko, że na mnie to piorunujące wrażenie zrobiła kopułka (w Bowersach serii 700). Po tym, co pokazała, przy słuchaniu innych kolumn też czuję holograficzny niedosyt. I podobnie jak tobie przy słuchaniu Ancient Audio Holography, mnie też to super holograficzne brzmienie wydało się męczące na dłuższą metę.
  6. Stolarka Diamondów jest bardzo dobra. Fornir ładny. Proporcje trafione. Terminale niezłe. Ale już wygląd samych głośników trochę budżetowy. Podstawa też nie jest szczytem wzorniczego wyrafinowania. Ale za 6000 zł ogólnie nieźle.
  7. No nie mogę się z Tobą zgodzić. Rozumiem, że wolisz klepki niż lakier na wysoki połysk, ale naprawdę wykonanie Quadrali jest perfekcyjne. Mam sporą wyobraźnie, ale nie mogę wymyślić nic, co mogliby w ich budowie poprawić. Każdy detal jest tu dopracowany. Dzieło skończone.
  8. Porównuję do tego, z czym miałem okazję obcować. I na tym tle Quadrale dostają za wykonanie 10/10. Kropka. A sama maskownica jest elegancko zrobiona. Co Ci się w niej nie podoba? Miałeś okazję organoleptycznego zapoznania się z serią Aurum? O jakich kolumnach na wstędze mowa? I w jakich okolicznościach odsłuchiwanych? U siebie na zróżnicowanym repertuarze, czy na pokazie w zaadaptowanej salce? No i jaki jest punkt odniesienia? Jakie kolumny z kopułką i w jakich okolicznościach nie zagrały podobnie przestrzennie? Jakie tanie kolumny na wstędze i jakie kolumny Sinusaudio? PS piszcie koledzy trochę konkretniej;)
  9. Czas na podsumowanie testu Quadrali. Niezwykłe kolumny, wyróżniające się zarówno jakością wykonania, jak i jakością brzmienia. Wsad technologiczny - 10/10 Przetworniki dwa, ale bardzo nowoczesne i zaawansowane technicznie. Takie same, jak w droższych modelach serii Aurum, gdzie wspinamy się już na poziom 50 000-60 000 zł za parę. Do tego eleganckie terminale WBT i nie mniej elegancka regulacja wysokich tonów. Lepiej się nie da. 10+! Wzornictwo/wykonanie/detale - 10/10 Znowu zasłużony maks. Piękny, przemyślany i niebanalny projekt wzorniczy. „Pancerna” solidność wykonania i perfekcyjne dopieszczenie detali. Balans tonalny - 10/10 Ile można dać maksów, żeby nie było to podejrzane? Bo szykuje się kolejny. Sedany oferują dźwięk wspaniale zbalansowany. Wszystkiego jest tyle, ile trzeba. O trafności ich zestrojenia niech świadczy fakt, że nawet nie chciało mi się podejść i spróbować pstryknąć wspomniany hebelek do regulowania wysokich tonów. No raz pstryknąłem na „+” żeby chociaż poznać skalę wprowadzanych zmian. Po jednym utworze wróciłem do ustawienia neutralnego i takie pozostało do końca. Doskonałego nie poprawisz. „-” nie sprawdziłem w ogóle. Stereo - 7/10 Stereofonia jest bardzo precyzyjna. Instrumenty są rozseparowane, nic się nie skleja, każdy dźwięk ma swoje miejsce a wgląd w nagranie jest bardzo dobry. Szerokość sceny normalna. Dźwięki wychodzą poza rozstaw kolumn, jednak mam wrażenie, że rzadziej niż w przypadku najlepszych konkurentów. Tak samo z wyjściem muzyki w kierunku słuchacza. Sedany w tym elemencie nie szarżują. Trzymają dystans. Raczej nie otoczą nas dźwiękiem, jak to czasem potrafią zrobić inne kolumny (z pomocą odpowiednio zrealizowanych nagrań). Budowanie przestrzeni to właściwie jedyny elemnt do którego mogę się przyczepić. Moją teorię, że wstęgi mają z tym pewien kłopot już prezentowałem wcześniej, więc nie będę się powtarzał. A może właśnie tak prawidłowa stereofonia powinna brzmieć, a takie B&W oszukują nas iluzjonistycznymi sztuczkami i dlatego wydają się w tym elemencie lepsze (przynajmniej takim amatorom, jak ja). Zostawiam temat do dyskusji. Bas - 10/10 Super. Precyzyjny, sprężysty, głęboki. Jak trzeba to z wykopem, jak trzeba to przyjemnie pomrukujący. Godny dobrej podłogówki, a wydobywa się przecież z monitora (i to nie jakiegoś przewymiarowanego). Sztywna membrana i mocny napęd, w połączeniu z solidną obudową, pokazują klasę. Do tego niemal nie sposób sprowokować go do dudnienia. Wokale/średnica – 8/10 O wokalach już się trochę rozpisywałem wcześniej. Zagadnienie trudne do wyrażenia słowami. Wokale z Sedanów zbierają plusy za naturalność i niesamowitą szczegółowość, które pozwalają na złapanie wyjątkowego kontaktu ze śpiewającymi. Jednak namacalności, tak jak ja ją rozumiem, nie zapewniają. Może to pochodna budowania przestrzeni o której wspominałem przy ocenie stereofonii. Mi brakuje wokół wokalistów trochę powietrza. Wysokie/detaliczność - 10/10 Wracamy do maksów. Detaliczność Sedanów jest ponadprzeciętna. Tu wstęga pokazuje się z najlepszej strony. Ma się wrażenie, że słychać absolutnie wszystko. I to bez najmniejszego wyostrzenia czy wyeksponowania. Tak po prostu. Co nagrano, to Sedany to odtworzą. I to odtworzą w sposób wyrafinowany, gładko, delikatnie, nie zapominając przy tym o odpowiedniej dawce metaliczności. Muzykalność/komfort odsłuchu - 10/10 Po zachwytach nad detalicznością można mieć obawy, czy przypadkiem ta szczegółowość nie wpływa negatywnie na komfort słuchania. Otóż nie wpływa. I to jest chyba największy fenomen tych kolumn. Precyzja, detaliczność i dynamika idą w Quadralach w parze z muzykalnością, gładkością i komfortem odsłuchu. Obstawiam, że to dzięki temu, że kolumny grają wyjątkowo czysto i bez zniekształceń. No nic w ich brzmieniu nie jest w stanie nas rozdrażnić. Można grać całkowicie neutralnie, bez klimacików, ciągot na boki, i takie brzmienie też się broni muzykalnością. Idealne kolumny dla kogoś, kto chce się przekonać, co dokładnie zostało nagrane na płycie. No i kto ma dużo płyt.
  10. Jak nikt nie słuchał, to tak. Zawsze lubiłem filmy o nieustraszonych pionierach.
  11. Boguś, już niedługo połączy nas coś więcej niż kabel. Postanowiłem pożyczyć sobie i posłuchać wypasionych Heco (no nie aż tak wypasionych, jak Twoje, są dla mnie za duże - półeczkę niżej).
  12. Jajcarz z Ciebie:). Oczywiście wszystko co wymieniłeś przeszkadza tylko w badaniach mikrofonem pomiarowym. Bo na słuch różnice są przecież oczywiste (tzw. głuchy by usłyszał).
  13. Z tego co wiem, to żaden producent okablowania nie deklaruje konkretnych właściwości swoich kabli. Pisze tylko ogólnie, że będzie lepiej;). Że zwiększają "rytmiczność" czy "detaliczność", czyli takie właściwości, których nie da się faktycznie zmierzyć, bo nie wiadomo, co dokładnie mogą oznaczać (zawsze można się wykpić, że chodziło o coś innego). Dlaczego? Bo nie chce być ciągany po sądach, że wyrób nie spełnia deklaracji. A tak. Obiecanki cacanki.
  14. Mariusz, taki test nic nie wykaże. Wiem bo próbowałem;). Strata czasu. Gdyby w ten sposób można było udowodnić, że kable "grają", to internet byłby zalany wynikami takich pomiarów (i dyskusja "grają", "nie grają" byłaby dawno zakończona).
  15. Moim zdaniem wyglądają świetnie. A co do wymiarów. Uważasz, że są za małe? Nie są przecież większe nić większość kolumn podłogowych, a nawet są od wielu z nich nieco niższe (zaledwie 85 cm). Einklangi, to te najmniejsze.
  16. A może KEF Q150 lub Q350. Mają przetwornik koaksialny, więc można je nawet położyć na boku. W ten sposób masz wszystkie przetworniki na wysokości tych 2 m. Jakby Ci się udało je jeszcze trochę pochylić do przodu, to już prawie mogłoby być idealnie.
  17. Oczywiście. https://www.audioholics.com/audio-video-cables/speaker-wire-gauge Piszesz "może'. A ma? Masz jakiś wykres na poparcie swojego przypuszczenia? Jakie różnice w dB i w jakich częstotliwościach występują (między przewodami dobranymi według reguł).
  18. To ku pamięci wykres, jak dobrać kabel głośnikowy, żeby nie było go słychać;) Powyżej czerwonej przerywanej kreski jest OK.
  19. Mariusz, ale w swoim przykładzie udowodniłeś, że parametry wzmacniacza zmieniają się po podłączeniu kabla. To to ja wiem. Pytanie, czy zmieniają się po zmianie jednego kabla na inny (oczywiście sensowny)?
  20. Tylko DF=10 to chyba rzadki przypadek. Nawet tanie tranzystory mają go na poziomie ok. 40 (dla 4 omów). Wiadomo, że w ekstremalnych przypadkach coś tam wychodzi. Ciekawsze, czy różnice wychodzą w przypadku standardowego sprzętu i kabli o normalnej konstrukcji i długości.
  21. Ktoś miał okazję słuchać kolumn na głośniku pełnopasmowym? Kogoś takie kolumny przekonały do siebie? Ktoś kupił? Cenię zgranie fazowe, a jednocześnie jestem już w tym wieku, że pasmem przenoszenia do 20 000 Hz się nie ekscytuję. To może warto?
  22. Tak się składa, że chyba wiem;)
  23. A znasz jakieś pomiary kabli głośnikowych z których wynika, że jedne bardziej tłumią jakieś zakresy pasma niż inne? Piszesz o tym wybiórczym tłumieniu, jak o jakiejś oczywistości, to dopytuję. Znasz taki pomiar właściwości elektrycznych kabli?
  24. Nie ma szans żeby to wyrazić słowami. W Bowersach 706 między instrumentami było mnóstwo pustki i to własnie była ich popisowa zagrywka. Miało się wrażenie, że można się przechadzać pomiędzy muzykami. W KEF R3 to było znowu poczucie powietrza wokół wokalisty, ale nie pustego, tylko rozedrganego. W Quadralach to wrażenie, że od wokalisty nie dzieli nas żaden dystans, bo tak wyraźnie i szczegółowo go słyszymy. Tę namacalność można realizować na różne sposoby. Ale i tak, to co napisałem, to tylko wierzchołek góry lodowej, by wyrazić czym ona może być.
×
×
  • Utwórz nowe...