Kraft

Może w jakimś zadziała, ale ogólnie to wzmacniacze nie odtwarzają plików z muzyką. Potrafią jedynie konwertować sygnał cyfrowy na analogowy, ale nie potrafią dekodować plików. Zresztą jak miałoby wyglądać sterowanie takim odtwarzaniem. Z pilota, bez wyświetlacza? Przecież one nie mają komunikacji Wi-Fi żeby sterować nimi ze smartfona. Przejrzałem parametry podanych wzmacniaczy i moim zdaniem żaden z nich nie odtworzy FLAC czy MP3. Sorry.

Podczas prób w sklepie okazało się, że np. Rotel (nie pamiętam, czy 12 czy 14) nie czyta plików z pendrajwa. Jego USB służy jedynie do podłączenia iphonów. Obawiam się, że z innymi wzmacniaczami może być podobnie. Nie mają one oprogramowania do dekodowania plików FLAC.

PM8005 jest chyba ostatnim przedstawicielem klasycznych, w pełni analogowych wzmacniaczy. W PM8006 zrezygnowano ponoć z analogowego sterowania głośnością.

A jak konkurencja ma w tym przedziale cenowym podobne urządzenia? A swoją drogą musi to być dla Marantza trudna decyzja. Zamiast zarabiać na dwóch urządzeniach (klient kupi do kompletu wzmacniacz+CD+odtwarzacz sieciowy) trzeba będzie się ograniczyć tylko do dwóch. Ciekawe jaka będzie cena? Może dla wyrównania strat - 2 razy cena odtwarzacza CD;)

W mediach można znaleźć pierwsze wzmianki o nowej serii Marantza 8006. Będzie się ona składać ze wzmacniacza PM8006 i Cd-ka/odtwarzacza sieciowego ND8006. Widać, że Marantz chyba zrezygnował z oddzielnych urządzeń do sieci i odtwarzania CD i połączył je w jedno. Dodatkowo odtwarzacz będzie wyposażony w funkcjonalność systemu HEOS. Chyba już zacznę zbierać pieniądze, by wymienić na ND mojego NA6005. Myślałem już wcześniej o zakupie NA8005, ale zniechęcił mnie do niego brak interfejsów bezprzewodowych. Teraz sprawa wydaje się wreszcie rozwiązana.

Perspektywiczne myślenie dobra rzecz, ale ten NAD będzie jednym z węższych gardeł systemu. Dokupienie do niego lepszego źródła (np. porządnego odtwarzacza sieciowego) niewiele zmieni, choć połączenie go z lepszymi kolumnami na pewno przyniesie pozytywne rezultaty. Tylko, że amplituner z lepszymi kolumnami też zagra lepiej, więc perspektywa wątpliwa.

A jakie pliki będziesz puszczał z telefonu? Jeśli np. mp3 lub radio internetowe, to wydajność kodeka BT nie ma większego znaczenia. Jeśli FLAC, to lepiej się spisze aptX. Z drugiej strony wątpię, żeby przy tej klasie głośników różnica w kodowaniu była słyszalna. Niezbyt się znam, ale różnice między V3.0 i V4.0 dotyczą funkcjonalności, a nie jakości przesyłanego za ich pomocą dźwięku.

"Kolumny wiszące zagrały lepiej niż stojące. Sprawdziłem, powiesiłem swoje. Gra REWELACYJNIE Od dziś wieszamy wszystko co mamy. Audiolubna nirwana. Na nic nasze kilkudzisięcioletnie nieraz doświadczenie, osłuchanie. Kolega odkrył, że powieszone kolumny podłogowe grają lepiej. Nikt na to nie wpadł przez dziesięciolecia. Dziękujemy Ci kolego za uświadomienie i zawrócenie ze złej drogi." Moim zdaniem powyższy wpis mógł wprowadzić zamieszanie. Mniej doświadczony użytkownik mógł go źle zrozumieć, dlatego pozwoliłem sobie na wpis "korygujący"

Chciałem tylko zwrócić uwagę, że wieszanie kolumn na ścianie (w pewnych okolicznościach) jest dopuszczalne akustycznie. Trudno przecież założyć, że realizatorzy dźwięku nie znają się na sprawie. Tylko tyle. Wspomniane w temacie Altusy możemy zakwalifikować zarówno do kategorii monitorów, jak i kolumn podłogowych, więc pomysł z ich powieszeniem nie musi być kompletnie chybiony.

W studiach nagraniowych wieszają kolumny na ścianach.

Duży pokój, wysoka funkcjonalność i mały budżet to nie jest łatwe zestawienie i być może zestaw który wybrałeś jest optymalny w tej sytuacji. Chcę Ci jednak zwrócić uwagę na parę spraw. Po pierwsze, po podliczeniu wszystkiego razem i dodaniu jeszcze jakiegoś kabla do połączenia wzmacniacza z DAC-em wychodzi raczej 4000 zł niż 3500 zł. Po drugie, Twoje pomieszczenie jest duże, a NAD C326 mocarzem nie jest (2x50 W). Do tego te Polki wyglądają groźnie z trzema membranami, ale dwie z nich są bierne (rozwiązanie zastępuje bass-reflex stosowany w większości kolumn). Naprawdę te kolumny mają tylko jeden głośnik średnio-niskotonowy. Czy to nie za mało do takiego metrażu? Po trzecie, sterowanie tyloma urządzeniami od różnych producentów nie będzie wygodne, a funkcjonalność będzie i tak mniejsza niż amplitunera sieciowego. Może jednak lepiej wrócić do koncepcji z amplitunerem (np. Yamaha R-N602). Większa moc (2x80W), lepsza funkcjonalność, łatwość sterowania, brak potrzeby zakupu dodatkowego kabla, cena pozwalająca na zakup trochę droższych niż Polki kolumn, to zalety tego rozwiązania. Nie sądzę, żeby brzmieniowo takie rozwiązanie było gorsze od zestawu zaproponowanego przez Ciebie. Przy niskich budżetach stosunek jakość/cena amplitunerów sieciowych jest po prostu nie do pobicia.

A może obrócić kanapę o 180 stopni i sprzęt ustawić na ścianie? Problemy znikną, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Yamaha R-N500 to amplituner stereo (wzmacniacz plus odtwarzacz sieciowy). Jeśli jesteś zainteresowany budową systemu kina domowego 5.1, to on się tu nie przyda. To sprzęt do słuchania muzyki.

Mam R-N500 i uważam, że to niezły sprzęt. Funkcjonalny i ładnie, szczegółowo grający. Możesz spokojnie zacząć od zbudowania systemu w oparciu o ten amplituner. Masz w nim wejścia do podłączenia wszystkiego co posiadasz. To amplituner stereofoniczny więc jedynie zestawu 5.1 pod niego nie podłączysz. Jedynie kolumny stereo i ewentualnie subwoofer. Napisz ile chcesz przeznaczyć na kolumny stereo.

Ten zestaw może być przyszłościowy. Kolumny są lepsze od tej Yamahy, więc jak Ci się ona znudzi, to możesz pomyśleć o kupieniu do Bowersów lepszej elektroniki. Jednak i tak trzeba tego zestawu posłuchać, bo atrakcyjna cena wcale nie przesądza, że wpisze się on w Twój gust.

W Top Hi-Fi masz za 6000 zł te Bowersy razem z Yamahą:)

B&W 683 S2 to klasa wyżej niż Zensory. Co kosztuje 3,3 tys?

Może jeszcze taki zestaw; Yamaha A-S701 + Yamaha CD-N301 + Dali Zensor 7 (lub inne kolumny za 3000-3500 zł). A-S701 powinna zagrać porównywalnie lub lepiej niż PM6006 i lepiej niż TX-8270. CD-N301 zagra porównywalnie co odtwarzacz w TX8270, choć pewnie trochę gorzej niż oba odtwarzacze Marantza. Na plus, że w tym zestawie będziesz mógł kupić trochę lepsze kolumny niż te z zestawu z Marantzem. Oczywiście trzeba w odsłuchu sprawdzić, czy brzmienie Yamahy Ci bardziej przypasuje niż brzmienie Marantza. Ewentualnie YAMAHA R-N602 + B&W 683 S2 (razem 6000 zł). Funkcjonalność podobna do TX8270, kolumny znacznie lepsze niż w twoich propozycjach, a cena niższa.

Sprzęt w takich kwotach, jak podałem wyżej kupują po prostu ludzie aspirujący do miana audiofilii i oni nie chcą słuchać Hi-FI "na telewizorze". Mają o słuchaniu muzyki inne wyobrażenie. Raczej półmrok niż świecące 60 cali ledów. Dlatego pewnie w droższym sprzęcie nie przywiązuje się wagi do współpracy z TV. I tak już pewną herezją jest jego obsługa ze smartfona. Onkyo jest skierowane do innego odbiorcy. To próba znalezienie nowej niszy rynkowej. Czas pokaże czy skuteczna.

Nie, nie da rady. Nie wiem, czy jeszcze komuś poza Tobą przyszedł taki pomysł do głowy. Producenci nie byli na to przygotowani;)

Oczywiście, że można, ale wtedy musisz wykorzystywać oprogramowanie TV. Nie wiem, czy np. Spotify jest obsługiwane przez TV.

Odpowiedni nowy wzmacniacz + odtwarzacz sieciowy to koszt około 6500 zł (po rabatach). Każda szanująca się firma ma taki zestaw w ofercie. Tylko wybierać;)

Możesz jeszcze rozważyć Pioneera X-HM72 i Panasonica SC-PMX100. Szkoda, że musi być CD, bo to ogranicza wybór.

Odtwarzacz sieciowy (nie wzmacniacz sieciowy, jak piszesz), to jest pewnie twoje docelowe źródło dźwięku. Podepniesz pod niego cyfrowo wszystko co chcesz, obsłużysz radio internetowe, różne Tidale, dyski sieciowe, pendrajwy i smatfony przez BT. Alternatywą dla takiego źródła jest wzmacniacz ze złączami cyfrowymi (w tym koniecznie USB B) do którego, jako odtwarzacz plików i strumieni internetowych, podepniesz komputer.

Trzeba było posłuchać zestawów wzmacniacz+odtwarzacz sieciowy, bo faktycznie wzmacniaczy z USB jest mało.