Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    11 853
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Informacje techniczne. Po sześciu dniach zapach olejowosku z Diamondów wywietrzał. Kolumny mimo małych głośników mają całkiem przyzwoitą czułość. Grają dokładnie tak samo głośno jak Monitory z trzema 18-stkami.
  2. Próbowałem wygooglować Audio Gd 10.32 i wyskakują różne urządzenia. Możesz dookreślić nazwę swojego?
  3. Na odsłuchach w sklepie przez chwilę słuchałem Diamondów podłączonych do jakiegoś nowszego CD NAD-a i wrażenie głębi sceny było większe niż z mojego Marantza NA6005 (oba grały z PM8005). Zazdroszczę Ci.
  4. Dzięki Tomku. A napiszesz jeszcze coś o swoim "torze" (i może też o pomieszczeniu). To może być bardzo ciekawe.
  5. Może rzucicie jakieś propozycje odpowiednich kabli, bo jeśli kierować się recenzjami w prasie, to mam już najlepsze jakie są;)
  6. Dzisiaj przesłuchałem "On Every Street" Dire Straits bez przełączania co utwór z Pylonów na Monitory i góry mi już tak nie brakowało. W niektórych utworach nawet wydawała się całkiem błyszcząca. Najgorsze jak sobie jednak uświadomię, że można lepiej. Pewnie rzeczywiście po pewnym czasie słuch się przyzwyczai, ale czy o to chodzi w tej zabawie żeby się przyzwyczajać, czy by dążyć do ideału? Może jednak warto szukać dalej? Uczciwie jednak powiem, że ich granie robi wrażenie i jeśli się nawet rozstanę z tym brzmieniem, to z żalem i tęsknotą. Jeszcze mi się przypomniała jedna cecha nowych kolumn. Nagle zacząłem się zastanawiać nad pracą jaką wykonuje realizator dźwięku. Trudno to opisać, ale zacząłem analizować nagrania pod kątem, gdzie jakaś fragment zastał skopiowany i powtórzony, gdzie kończy się ścieżka z nagraną partią jakiegoś instrumentu itd. Wcześniej mi to jakoś nie przychodziło do głowy. Naprawdę w pylonach dużo więcej słychać. Uwaga techniczna. Kolumny zamówiłem z wykończeniem olejowoskiem i muszę powiedzieć, że ich zapach jest dosyć intensywny. Na razie przez kilka dni nie wywietrzały. Co do ostatecznej decyzji o pozostawieniu kolumn, to pocieszam się myślą, że skoro je dość tanio kupiłem, to nawet odsprzedaż np. po pół roku nie powinna wygenerować dużych strat. A przeżycia ze słuchania muzyki i wzbogacona wiedza o brzmieniu pozostaną. Co do kabli to grają teraz z głośnikowym Chord Clearway i Chord C-line jako interkonektem.
  7. Szanowni czytelnicy wątku, od pięciu dni kolumny Pylon Audio Diamond 25 są już w moim domu. Wrażenia? Kolumny przyszły średnio zapakowane. Kiepskie, pękające styropiany, dużo pozlepianej taśmą foli. Rozpakowanie tego wszystkiego nie było wcale łatwe. Przy wyjmowaniu zszywek z kartonów polała się nawet krew;). Ciekawostka: obie maskownice i kolce są zapakowane do pudła od jednaj kolumny. Akurat otworzyłem najpierw drugie i trochę się przestraszyłem, że towar przyszedł wybrakowany. Wykonanie kolumn niezłe, ale nie perfekcyjne. Widać błędy w położeniu forniru. Maskownice mają tyle magnesów do mocowania, że trzymają tak mocno, aż trudno je zdjąć, a przy zakładaniu można sobie przytrzasnąć palec (krew prawie się polała). Kolce (bardzo ładne i długie) bez nakrętek kontrujących, więc przy poziomowaniu te niedokręcone do końca lekko się gibają. Podstawa jest też bardzo wąska, więc istnieje zagrożenie wywrócenia się kolumn. Wrażenie ogólne jednak bardzo dobre. Kolumny są ciężkie, solidne i wyglądają świetnie (fornir jasny dąb). W porównaniu z B&W czy KEF-ami w podobnych cenach moim zdaniem jakością wygrywają z nimi. Czas na odsłuchy. Słowo klucz do opisania ich brzmienia to AKUSTYKA. Dźwięk jest pełen wybrzmień, pogłosów, powietrza. Głębia sceny nie jest jakaś kolosalna, ale sugestywnie czuje się przestrzeń w której grają instrumenty i śpiewają wokaliści. W porównaniu do moich starych Monitor Audio BX6 różnica jest kolosalna. Wydaje się, że Monitory są w tym aspekcie płaskie jak deska i niemal pozbawione pogłosu instrumentów. Szerokość sceny jeszcze lepsza od Monitorów, które w tym aspekcie są moim zdaniem akurat całkiem niezłe. Można wskazywać miejsca odległe od kolumn na boki o 1,5m gdzie grają instrumenty. W odpowiednio zrealizowanych nagraniach (np. płyta The Soul Cages Stinga) trzeba uważać, bo można dostać sierpowym prosto w ucho. Dźwięki dobiegają z boków. Pełen surround! Często ma się do czynienia z dźwiękiem wypełniającym całą przestrzeń za kolumnami, gdzie same kolumny "znikają". To zupełnie dla mnie nowe wrażenia. Bas bardzo dobry. Schodzi bardzo nisko, ładnie wybrzmiewa, nie ma w sobie twardości ani nie jest podbity. Potrafi przyjemnie pomasować trzewia nawet przy średnich poziomach głośności. Jest dokładnie taki jakiego oczekiwałem i jakiego mi brakowało w Monitorach. W BX6 brakuje mu trochę energii w najniższych rejonach i jest zbyt twardy w wyższych. Ma się wrażenie, że struna gitary basowej została zaraz stłumiona zamiast móc swobodnie wybrzmieć. W Pylonach inna bajka. Jakość basu była moim największym zmartwieniem przy zakupie, bo po pierwsze, wszystkie odsłuchiwanie przeze mnie kolumny w sklepach mniej lub bardziej buczały, a po drugie - bałem się, że Diamondy 25 będą za małe do mojego pomieszczenia 25 m2 i bas będzie rachityczny. Nic z tych rzeczy. U mnie bas nie dudni, a jego ilość jest idealna. Dla bardziej doświadczonych forumowiczów, to pewnie żadne odkrycie, ale dla mnie wiadomość, że dwie 15-ki mogą dać potężniejszy i jakościowo lepszy bas od trzech 18-tek (w BX6) jest szokiem. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie pewne "drobiazgi". Niestety brzmienie góry jest moim zdaniem gorsze niż w Monitorach. Szczególnie blachy perkusji są jakieś przygaszone i bez wyrazu. Wcześniej opisując brzmienie Marantza PM8005 zachwycałem się właśnie brzmieniem instrumentów perkusyjnych. Tym, że są tak realistyczne i precyzyjne. Niestety z Diamondami czar pryska. Blach jest zbyt mało i nie sprawiają już wrażenia słuchania instrumentu na żywo. Może złota kopułka Monitora jest tak wybitnym przetwornikiem, że trudno mu dorównać? Nie wiem. To jednak jest dla mnie poważny zgrzyt w odbiorze Diamondów. Drugi minus to jakieś zmęczenie, które pojawia się przy odsłuchu. Niby góry nie ma dużo, więc nie powinna drażnić, ale jednak coś drażni. Może coś w wyższym środku? Jakieś zafalowanie w paśmie. Nie wiem. Może to przez tę trójwymiarową scenę, muszę się bardziej skupić na odsłuchu - "nadstawić uszu"? W Monitorach wszystko jest oczywiste. Instrumenty grają blisko i precyzyjnie. Nie ma żadnych niedopowiedzeń. Pojawia się teraz pytanie. Czy jestem może przyzwyczajony do rozjaśnionego brzmienia z wyeksponowaną górą? Czy może opisane minusy mają źródło w niewygrzaniu kolumn (grają u mnie jakieś 40 godzin, więc wydaje się, że już powinny się zbliżać do optimum)? Czy da się to skorygować kablami? Mam jeszcze kilka dni na rezygnację z transakcji więc jest dylemat. Oddawać, czy zostawiać? Głowa (i uszy) już mnie bolą od tego wszystkiego. Co robić? PS Specjalnie dla Angela dodam, że kolumny - mimo, że nowe - kupiłem w cenie używanych, więc właściwie wprowadziłem w życie jego ideę dotyczącą wyższości zakupu sprzętu używanego nad nowym;)
  8. Spróbuj posłuchać Yamahy WXA-50. Może to będzie to. Moim zdaniem monitory mogą stać na szafce. To dopuszczalny kompromis.
  9. Dla zainteresowanych. W marcowym numerze niemieckiego miesięcznika HI-FI Stars ukazała się pochlebna recenzja głośników Pylon Audio Diamond 25.
  10. Ostatni było trochę nerwowo na forum, więc postanowiłem zamieścić coś, co pozwoli nam nabrać odpowiedniego dystansu względem naszych poczynań. Działu o koce akurat nie było i stąd offtop;)
  11. Tak przez nas wszystkich pożądany realizm brzmienia wiąże się z pewnymi zagrożeniami;)
  12. Ja bym Yamahy R-N500 nie polecił do tego pomieszczenia. Nie ma ona zbyt mocnego basu, więc może być w tym paśmie zbyt ubogo. Myślę, że to powinien być sprzęt przegięty w stronę basów, a nie neutralny. Harmany mi tu idealnie pasują.
  13. Myślę, że jest szansa, że to jednak zadziała. Moi znajomi ma podobną powierzchnię salonu i da się tam muzyki posłuchać. Problem w tym, że nie wszędzie. Siedząc blisko kolumn dźwięk jest akceptowalny, ale dalej od nich pojawia się już tyle odbić, taki pogłos, że jest nieprzyjemnie. Pomieszczenie jest nowocześnie urządzone: panele, brak zasłon, mało mebli. Sprzęt jakiego używają to Harman Kardon HK 3380 (lub 3390, nie pamiętam) i JBL ES90 (lub 80). Te amerykańskie sprzęty mają dużo basu, więc w takich przestrzeniach mogą się sprawdzić.
  14. Ja bym tak nie dramatyzował. Mam małe monitorki (Monitor Audio MR1) rozstawione na 150 cm (w tym jeden przyklejony niemal bokiem do ściany) i wcale nie jest tak źle. Scena nie ma wprawdzie głębi, ale ma prawą stronę, środek i lewą stronę i całość brzmi całkiem przyjemnie (z pewnością lepiej niż miniwieża Samsunga mojej córki grająca w podobnych warunkach, więc jednak co się kupi ma znaczenie). Bas ma dzięki bliskości ścian nawet całkiem niezłe zejście i potęgę. Myślę, że dobre kolumny ustawione na jakiejś szafce mogą Ci sprawić jednak sporo radości. Głowa do góry.
  15. Ale całkowity brak wiary w to co czytamy, też nic nam nie da, bo nie skorzystamy w ten sposób z wielu cennych i rzeczowych rad, które ufam jednak istnieją. Więcej luzu, to tylko hobby. Ma nam sprawiać radość a nie dołować.
  16. Wycieczki osobiste są w tym wypadku zupełnie niepotrzebne. Tylko grzecznie zwróciłem uwagę, że sprawa nie jest taka prosta, jak się wydaje. To wszystko.
  17. Kolumna głośnikowa to rodzaj zestawu głośnikowego składającego się z kilku takich samych głośników ustawionych w linii w obudowie za: Andrzej. Dobrucki: Przetworniki elektroakustyczne. Warszawa: Wydawnictwa Naukowo-Techniczne, 2007, s. 672
  18. Don, myślę, że powinieneś trochę powściągać język i nie posądzać innych o złą wolę. Obrazić kogoś jest bardzo łatwo. Na forum są różne opinie o sprzęcie, ale też każdy ma własny rozum, który pozwala mu ważyć ich ciężar gatunkowy i wyrabiać sobie na ich podstawie własne zdanie. W twojej wypowiedzi zresztą brak wewnętrznej logiki. Zarzucasz koledze, że odradza STX-y, bo ich nie ma w ofercie, a jednocześnie piszesz, że STX kupuje sobie dobre recenzje, gdy w rzeczywistości brzmi kiepsko. To może kolega słusznie i bez podtekstów odradza te kolumny? Jak nie wiesz, to nie pisz.
  19. Drogi Simsonie, ale pisząc "kolumna głośnikowa" też najczęściej popełniamy błąd, tylko w drugą stronę. Przyjrzyjmy się definicji "Zestaw głośnikowy – zespół głośników umieszczonych w specjalnej obudowie (skrzynce), która ma zapewniać separację akustyczną pomiędzy przednią i tylną częścią membrany głośnika, zapobiegając w ten sposób zwarciu akustycznemu. Zestaw głośnikowy często bywa błędnie nazywany kolumną głośnikową, określenie to powszechnie funkcjonuje wśród producentów i w handlu, fakt ten potwierdzają zwroty kolumna dwudrożna, kolumna trójdrożna."
  20. Angel Z Wikipedii "Potocznie głośnikiem nazywa się również zespół głośników zamknięty we wspólnej obudowie, poprawnie nazywany zestawem głośnikowym. Kolumna głośnikowa natomiast to rodzaj zestawu głośnikowego składającego się z kilku takich samych głośników ustawionych w linii w obudowie" Na stronach internetowych wielu sklepów ze sprzętem odpowiedni dział nazywa się właśnie "Głośniki" a nie "Kolumny". Myślę, że w tej sytuacji możemy na forum pozwolić sobie na podobną różnorodność.
  21. Trochę sprzętu używanego ma Audio-Mix z Krakowa, z ulicy Kalwaryjskiej 96.
  22. Napisałeś o Diamondach Czy możesz opisać, co Ci się tak nie spodobało. Oglądałem je w sklepie dość dokładnie i wyglądały bardzo dobrze. Twoja uwaga jest już jednak drugą krytyczną o Diamondach, więc jestem bardzo ciekaw szczegółów. Będę wdzięczny jeśli napiszesz też coś o ich brzmieniu w porównaniu z pozostałymi kolumnami. Rozumiem, że chodzi o model 28.
×
×
  • Utwórz nowe...