Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 878
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Na to jak głośno gra wzmacniacz ma także wpływ czułość jego wejść (np. do podłączenia CD). Standard to chyba 0,2 V. Wzmacniacz który ma np. 0,7 V trzeba bardziej "rozkręcić", by zagrał tak samo głośno.
  2. Pokazuję jedynie, co wyszło w pomiarach. Czy to coś złego? Chodziło Ci chyba wcześniej o to, żebyśmy poszerzali horyzonty - no to poszerzamy.
  3. Małe uzupełnienie dzisiejszego posta o pomiarach kabli dokonanych przez Brenta Butterwortha. Napisałem: "Drugi i trzeci wykres pokazują porównanie do kabla wzorcowego obu przewodów hi-end (Shunyata - czerwony, prototyp - zielony). Różnica obu drogich przewodów względem kabla wzorcowego pojawią się powyżej częstotliwości 2 kHz i sięga maksymalnie +0,2 dB. Uwaga: pomiary dokonano dla kolumn 8-omowych, dla 4-omowych zmierzone wartości należy pomnożyć, co daje nam +0,4 dB. Według autora różnica 0,3 dB w pewnych warunkach może być słyszalna." Sprawdziłem to dokładniej i okazało się, że te kolumny nie są jednak 8-omowe (taką wartość podaje producent). Ich rzeczywista impedancja to 4 omy, więc wyniku pomiaru nie powinniśmy mnożyć razy dwa. W takim razie zmierzone w teście różnice w odpowiedzi częstotliwościowej to tylko +0,2 dB, a nie +0,4 dB.
  4. Na stronie AA jest informacja: "USB A input for USB Key with MP3 files". Trzeba by się dowiedzieć, czy odtwarza przez USB A także FLAC-i.
  5. Elektryczność i fale dźwiękowe to chyba zjawiska w sam raz do studiowania metodą "szkiełka i oka"? Nie uważasz?
  6. Nie chodzi o wybór między Passatem a Mercedesem, ale o to, czy za takiego samego Passata zapłacimy 100 000 zł, czy 200 000 zł. Skoro płacenie 200 000 zł ubarwia Ci życie, to OK. Rozumiem i szanuje.
  7. Kwestia płacenia jest kluczowa, bo w temacie chodzi o próbę znalezienia racjonalnych kryteriów oceny, na które elementy systemu warto wydać więcej, a na które nie.
  8. Problem w tym, że rzadko dostajemy sprzęt w prezencie. Najczęściej musimy na niego wydać ciężko zarobione pieniądze.
  9. Znalazłem kolejnego polskiego producenta stosującego powlekane SEAS-y. To wcześniej mi nie znana manufaktura BMN braci Nowaków z Bydgoszczy (Bogdan Marek Nowakowie). Aktualna oferta firmy obejmuje pięć serii kolumn, z których tylko najdroższa - "S" - wykorzystuje interesujące nas przetworniki. W skład serii wchodzą dwa monitory: S1 (od 3499 zł) i S2 (od 3799 zł) oraz kolumna podłogowa S3 (od 4099 zł). Biorąc pod uwagę, że ich obudowy są wykończone naturalnym fornirem, to ceny możemy uznać za atrakcyjne (szczególnie korzystnie wypada cena kolumny podłogowej). Szkoda , że strona internetowa firmy jest mało atrakcyjna i nie sprzyja budowaniu pozytywnego wizerunku. W tej kwestii zostało jeszcze sporo do zrobienia. Trzymam kciuki.
  10. Mamy mały jubileusz - 25000 odsłon (w miesiąc!). Widać wyraźnie, że na odwieczne pytanie "dlaczego?" nie wszystkim audiofilom wystarcza odpowiedź "bo tak".
  11. Przeprowadzenie pomiarów odpowiedzi częstotliwościowej kilku kabli głośnikowych podłączonych do tych samych kolumn mogłoby rozstrzygnąć klasyczny spór - czy kable "grają", czy nie "graja". Doświadczenie nie wydaje się szczególnie trudne do przeprowadzenia, więc nie mogłem się nadziwić, dlaczego mimo prób nie mogę znaleźć informacji o żadnym takim eksperymencie. W końcu znalazłem! Pragnę kolegom zaprezentować wyniki badania przeprowadzonego w 2016 roku przez Brenta Butterwortha - recenzenta audio z wieloletnim stażem. Pomiary obejmowały następujące kable: zwykły kabel 12 AWG (jako punkt odniesienia), AudioQuest Type 4 (68 zł/m), QED Silver Anniversary (36 zł/m), Shunyata Research Etron Anaconda (5000$/para) i prototypowy kabel hi-end. Procedura polegała na nagrywaniu sygnału płynącego z kolumn Revel Performa3 F206 do których były kolejno podpinane badane przewody. Pierwszy wykres pokazuje porównanie odpowiedzi kabla zwykłego (niebiska linia) z AudioQuestem (czerwona) i QED-em (zielona). Możemy dostrzec różnice -0,2 dB występującą poniżej 35 Hz w odpowiedzi kabli markowych. Autor uważa za nieprawdopodobne, by taka różnica była słyszalna. Po pierwsze występuje w zakresie mniejszej wrażliwości ludzkiego słuchu. Po drugie - muzyka rzadko zawiera odpowiednio głośne dźwięki o tej częstotliwości. Po trzecie - sporo kolumn w tym zakresie nie jest już aktywnych. Drugi i trzeci wykres pokazują porównanie do kabla wzorcowego obu przewodów hi-end (Shunyata - czerwony, prototyp - zielony). Różnica obu drogich przewodów względem kabla wzorcowego pojawią się powyżej częstotliwości 2 kHz i sięga maksymalnie +0,2 dB. Uwaga: pomiary dokonano dla kolumn 8-omowych, dla 4-omowych zmierzone wartości należy pomnożyć, co daje nam +0,4 dB. Według autora różnica 0,3 dB w pewnych warunkach może być słyszalna. Dla porównania warto napisać, że różnica 0,4 dB to około 20-30% tego, co wnosi do brzmienia kolumn założenie lub zdjęcie maskownicy. Nie wiemy też, czy ta różnica byłaby odebrana jako pozytywna czy negatywna, ale faktem jest, że ma szansę zostać zauważona. Czwarty wykres przedstawia pomiary przesunięcia fazowego. Widać, że różnice między kablami pojawiają się poniżej 40 Hz, a nasilają przy 20 Hz. Co do słyszalności powyższych zmian można zgłosić uwagi identyczne jak do wykresu pierwszego. Warto zauważyć, że dwa kable hi-end wykazujące największe odchylenia odpowiedzi względem kabla wzorcowego mają wyjątkowo duży przekrój, a co za tym idzie mniejszy opór. Link do oryginalnego artykułu: https://www.lifewire.com/speaker-cables-make-a-difference-3134902
  12. Piękna historia. Poczytaj jeszcze o akustyce i ustawianiu kolumn. Może będzie jeszcze lepiej. MQA bym się na Twoim miejscu nie przejmował.
  13. Pboczek. Dobrze, że o tym wspominałeś. Mam podobne odczucia. Po zamknięciu powiek nie jestem czasem w stanie określić położenia kolumn. "Znikają" z pomieszczenia. To przykład na to, że nie musi nastąpić żadna zmiana elektryczna, by nasze wrażenia słuchowe uległy zmianie.
  14. Po prostu Panowie trudno odgadnąć z tonu Waszych wypowiedzi, kiedy piszecie o własnych doświadczeniach/wrażeniach, a kiedy o faktach mających jakieś oparcie w pomiarach, badaniach, testach itp. Nie neguję doświadczenia, ale dla usystematyzowania dyskusji dopytuję się ciągle z jakiego typu informacją mamy do czynienia. Zdanie: "Tranzystory potrzebują czasu by osiągnąć optymalny parametr" brzmi jak wyjęte z podręcznika elektroniki. Jestem więc ciekaw, czy tak jest rzeczywiście, czy to jednak opinia na podstawie własnych wrażeń słuchowych. Oba te przypadki mają przecież inny ciężar gatunkowy. Do ezoterycznych rozważań zostawiam Wam całą resztę forum. W tym temacie proszę pisać konkretnie. Nie twierdzę, że nie ma racji. Ale było już parę przypadków, że konstruktorzy audio wypisują straszne głupoty. Tranzystory są stosowane także poza audio. Opinia inżyniera niezwiązanego z branżą byłaby bardziej godna zaufania. Dlatego pytam, czy są takie opracowania naukowe. Powinny chyba być, skoro problem jest znany.
  15. Jakieś konkrety na poparcie tego stwierdzenia? Tranzystory są tak popularne w elektronice, że jeżeli zmieniają swoje parametry po pewnym czasie od włączenia, to powinno być sporo opracowań na ten temat. Konstruktorzy przeróżnych urządzeń musieliby przecież brać pod uwagę te zmiany w ich funkcjonowaniu. Czekam więc na tytuł jakiejś pracy temu poświęconej. Jeśli takie opracowania istnieją załatwimy ten problem raz na zawsze.
  16. Czasem mam wrażenie, że pierwszy utwór na płycie brzmi gorzej od pozostałych. Czy to kwestia układu utworów na płycie (np. skompresowany hit do radia jako pierwszy utwór? Czy akomodacja słuchu? Czy wygrzanie sprzętu? Tego nie wiem.
  17. "Na jakiej podstawie negujesz?" Pomyślmy... hmm... chyba na tej samej podstawie na której Ty zanegowałeś wpływ jajka na moc silnika.
  18. "Audiofilizm to dziedzina magiczna". "Mojego świata nauka nie ogranicza". Dyskusja skręciła w nieoczekiwaną przeze mnie uliczkę. Poruszyliście Panowie temat, który mnie akurat nie interesuje.
  19. Wykluwa się chyba pomysł na nową obelgę: "Ty naukowcu!". Ciekawe kto projektował tranzystory czy lampy do Waszych wspaniałych systemów? Naukowiec czy szaman?
  20. Nie neguję zdolności Twojego słuchu do wyłapywania harmonicznych. Neguję jedynie np. wpływ wygrzewania kabli na harmoniczne.
  21. Pytanie kolegi Fafniaka o to, jakie wartości zniekształceń realnie wpływają na nasz odbiór muzyki są kluczowe dla sprawy. W publikowanych przeze mnie testach czasem pewne mierzalne różnice się pojawiają, co nie znaczy automatycznie, że mają wpływ na dźwięk systemu. To, że wystąpi jakieś zakłócenie np. 120 dB poniżej sygnału trudno racjonalnie uznać za mające jakikolwiek wpływ na nasze doznania słuchowe. Przytoczę tu test, który publikowałem już w innym wątku, ale i tu się chyba przyda, bo sprawa jest ważna dla zrozumienia wpływu różnych zjawisk na realny dźwięk. Firma Axiom Audio postanowiła sprawdzić, jaki poziom zniekształceń dźwięku potrafią wychwycić ludzie słuchający muzyki. Jako próbki muzyczne posłużyły utwory popowe z płyt Phil Collins Hits and Barenaked Ladies Gordon. System odsłuchowy składał się z dwóch zestawów kolumn i elektroniki. Jeden zestaw odtwarzał muzykę, a drugi generował szumy o różnej głośności i różnych częstotliwościach. Badani mieli podnosić rękę, gdy usłyszą, że z muzyką dzieje się coś niedobrego, że wkradają się do niej zniekształcenia. Jakie były rezultaty? Okazało się, że ludzki słuch jest niezwykle tolerancyjny dla zniekształceń o niskich częstotliwościach. Dla 20 Hz i 40 Hz szum musiał być równie głośny lub nawet głośniejszy (!!!) od samej muzyki, by został zauważony. Oznacza to akceptowanie przez nasz słuch nawet 100% zniekształceń w paśmie niskich częstotliwości. Dopiero w zakresie średnich częstotliwości nasz próg słyszenia dla wykrywania zniekształceń staje się niższy. Dla wykrycia zniekształceń na poziomach poniżej 10% częstotliwości testowe musiały być większe niż 500 Hz, a dopiero po przekroczeniu 8 000 Hz stały się słyszalne zniekształcenia o wartości 1%. Zakres naszej tolerancji na zniekształcenia w zależności od ich częstotliwości przedstawia zamieszczony wykres. Link do opisu testu:http://www.axiomaudio.com/blog/distortion Nawet jeśli uzyskane w teście wyniki progów słyszalności podzielimy przez 10, to i tak uzyskane wartości pokażą, że ludzki słuch nie jest wcale tak czuły, jak niektórzy są skłonni myśleć. Myślę, że nawet wśród najbardziej wierzących w swój słuch audiofilii nie znajdzie się kozak, który będzie potrafił na słuch odróżnić wzmacniacz o poziomie szumów, dajmy na to, 86 dB od takiego, który ma 87 dB, choć będzie się gotów spierać, że jakieś 0,02 dB w pomiarze kabla ma znaczenie. PS proszę cię Wojtku nie pisz pod spodem, że "guzik cie obchodzą" progi słyszalności, bo to już wiemy, a pod drugie, piszę nie tylko dla ciebie, ale także dla innych czytelników.
  22. A jakbyś zareagował na podobne słowo np. w ustach inżyniera budowlanego: "Wierzę, że most się nie zawali"?
  23. Dziękuję Ci Wojtku za ciekawy materiał do analizy. Co w przytoczonym tekście uderza, to użycie przez autora, posiadającego przecież politechniczne wykształcenie, słowa "wierzę". Nie "zmierzyłem", nie "wiem", ani nawet nie "słyszę", tylko "wierzę". W ulotkach dotyczących nowo skonstruowanych kabli czytamy zazwyczaj, że ich wprowadzenie na rynek poprzedziły długie, nawet kilkuletnie badania. Rozumiem też, że firmy takie jak Cardas dysponują odpowiednio wyposażonymi laboratoriami, by takie badania przeprowadzać. I co? Mimo takiego potencjału i stosownych deklaracji autor pisze "wierzę" zamiast "zmierzę". PS tym razem wnioski do samodzielnego wyciągnięcia
  24. Przypomina to tłumaczenie żartu, ale co zrobić. Przypadek sprzątaczki jest dlatego zabawny, że pan uważał, że każda zmiana położenia kabli wymaga ich ponownego "wygrzania". "Było również o wygrzewaniu kabli i podstawek, bo bez tego one nie grają, co gospodarz kilkukrotnie podkreślił. Jak się wyraził gdy zmienia kable to “wygrzewa” je przez kilka, a nawet więcej dni i słyszy zmiany." Pogląd o tym, że po każdym poruszeniu kabli muszą się one elektrycznie "ułożyć" wyraża również, z tego co pamiętam, jeden z uczestników naszej dyskusji. Skoro uważasz, ze "nie ma możliwości by pojawiły się jakiekolwiek różnice w takiej sytuacji!", to zaliczam Cię niniejszym do grona "niesłyszących". Witaj w klubie.
×
×
  • Utwórz nowe...