-
Zawartość
12 205 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Kraft
-
Niekoniecznie. NADy ponoć na początku trochę odbiegały od ideału.
-
NAD ma z 45 lat. Myślę, że już dawno przestał być "poprawnie skonstruowanym wzmacniaczem" * a wzmacniaczy mam pięć (jeszcze druga Yamaha i Sansui".
-
Chcesz się założyć?
-
A mi jakoś nie chce się wierzyć, że są osoby, które nie rozumieją, iż w "wyrównaniu poziomów głośności" chodzi po prostu o to, by oba porównywane wzmacniacze grały w danej sekwencji odsłuchowej z tymi samymi poziomami głośności. Nieważne, cicho, średnio czy głośno, byle tak samo. Nic nie przeszkadza, żeby porównywać je na wielu poziomach, byle tylko na danym poziomie wyrównać je względem siebie.
-
Pachnie mi to perpetuum mobile.
-
Od dawna jestem fanem designu QA. Jeden ich wytwór nawet kupiłem. Codziennie cieszy moje oczy. * I co J4Z? Potrafię nie być kontrowersyjny.
-
No nie wiem. Podbijamy sygnał zawierający szum gramofonu i płyty, więc on też zostanie wzmocniony. Dynamika się zasadniczo nie zmieni (zasadniczo, bo na skutek ważenia pomiarów coś tam może w finalnym wyniku drgnąć).
-
No sprawdź proszę cenę tych wzmacniaczy TI w Buchardtach.
-
Ok. Wyróżniają się swoją nijakością;)
-
W sensie, że zły? Moim zdaniem wszystkie kolumny tej firmy są brzydkie i nijakie. Za te pieniądze powinni bardziej się starać.
-
Dobierane czy nie, tym samym dopuszczasz możliwość, że wzmacniacz za 1000 zł może być odpowiednim partnerem dla kolumn za 10 000 zł.
-
Mariusz, zlituj się. A jaką dynamikę ma gramofon? A ludziom papcie spadają, że tak super gra. Pomijasz w swoich teoretycznych rozważaniach poziom szumów pomieszczenia i dynamikę samych nagrań (choćby "Loudness war").
-
Fajnie, że podałeś link do tego artykułu. Nie będę się musiał rozpisywać. Wystarczy może, że przekleję z niego ten cytat: "Dynamika jest dobrym, obiektywnym parametrem w przypadku odtwarzaczy i systemów zapisu dźwięku. Ale nie w przypadku wzmacniaczy mocy, które prawie nigdy nie pracują przy sygnałach maksymalnych – tu dynamika może być parametrem wprowadzającym w błąd."
-
Mariusz, znowu to zrobiłeś. Znowu przeprowadziłeś rozumowanie w stylu: gdyby pchła była wielkości człowieka, to potrafiłaby przeskoczyć wieżę Eiffla;). Uważam, że błędnie interpretujesz pojęcie dynamiki, dlatego, że zupełnie abstrahujesz od realiów środowiskowych. Ale parę razy już o tym rozmawialiśmy, więc chyba starczy.
-
Jesli kogoś uraziłem, to przepraszam.
-
No i atak personalny. Zamiast mierzyć się z treścią informacji, próbować deprecjonować osobę, która ją rozpowszechnia. Mało ambitne.
-
Jestem za podejściem hybrydowym. Słuchać i rozumieć. Adi chyba jeszcze nie miał okazji być zadowolony. A Rafał może i jest zadowolony, tylko pytanie, jak długo to potrwa. Obstawiam, że wcześnie wielokrotnie bywał już zadowolony, a potem mu przechodziło. Myślę, że obaj (w zależności od dyspozycji chwili) mogą być tak samo przykładem audiofila zadowolonego, jak i niezadowolonego.
-
Pewnie, że tak, Ale będzie mniej przyjemnie. Co kto lubi. Dziwne stwierdzenie. Wręcz ekstrawaganckie. Mam zupełnie inny pogląd na tę sprawę.
-
Ja mierzę aplikacją w telefonie i różowym szumem. Myślę, że da się w ten sposób wyrównać głośność z dokładnością do 0.5 dB (natrafiamy i tak na problem skoku regulatora głośności we wzmacniaczu). Szału nie ma. Wypadałoby ustawić do 0.1 czy 0.2 dB, ale lepsze to nniż nic. Dokładniejsza regulacja wymaga już ingerencji w poziomy źródła.
-
To proste. Wystarczy mieć kolegę inżyniera z dostępem do odpowiedniego sprzętu. On już się wszystkim zajmie;)
-
To jak się to odbyło? Mierzyliście poziom głośności komórką z aplikacją, czy zewnętrznym mikrofonem i kompem? A jakim sygnałem? Szumem czy muzyką?
-
@Michał Gałązka, nie odpowiedziałeś chyba na moje pytanie o pomiar poziomów głośności w Waszym teście.
-
Z ręką na sercu. Faktycznie mierzyłeś poziomy głośności decybelomierzem?
-
Faktycznie robiłeś taki pojedynek? Z wyrównanym poziomem głośności?
-
Może wydaje się szaleństwem, ale tylko do momentu przeprowadzenia ślepego odsłuchu;) Choć myślę, że i wielu porównujących klasycznie wcale nie uważa tej myśli za szaloną.