Skocz do zawartości

MariuszZ

Moderator
  • Zawartość

    5 068
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MariuszZ

  1. Ostatnio brałem Balsa. Fajnie się składa. To z tyłu dokręcając jednocześnie zaciskasz obejmę na przewodzie więc nie sposób później wyrwać przewód z łączenia z bolcami. Praktyczne i solidne rozwiązanie.
  2. Nie lepiej włożyć trochę wysiłku i dać Sanyo nowy przewód? W jednym kawałku? To kwestia rozkręcenia obudowy i przelutowania końcówek przewodu. Ja poszedłbym dalej i dał 3-żylowy przewód w ekranie. Od strony urządzenia 3-cia żyła bez podłączenia. Od strony gniazda sieciowego podłączona do ekranu i w gniazdku do PE(N). Taki ekran zabezpieczyłby Ci środowisko przed promieniowaniem elektromagnetycznym samego przewodu zasilającego. Lapp jest niedrogi i spełnia funkcje. Znaczy zasila i ekranuje 😉
  3. Możliwe ale czy masz pewność, że ten element "podwójnej ślepości" jest krytyczny? Może są inne elementy zaburzające wyniki testu. Może my nie potrafimy słuchać "bez oczu" i nie mam na myśli niewidomych ludzi tylko fakt odcięcia jednego zmysłu bez odpowiednio długiej adaptacji. Może to jakiś psychologiczny czynnik jest bagatelizowany. Nie wychodzi ten test, łamie najczulsze "uszy" i nikt nie wnika dlaczego? Ty i zwolennicy testów tego typu zakładacie jedyne rozwiązanie takich przypadków czyli powodem jest brak różnic. Ja w tym momencie staram się zrozumieć dlaczego nie wychodzi i ktoś kto normalnie jest w stanie usłyszeć, w ślepym teście nie daje rady. Tym się różnimy w detalach. Dla mnie to temat otwarty jest, a dyskusja, czasami na=wet na "głupiutkie" argumenty jest sposobem na szukanie odpowiedzi, które jak dla mnie jeszcze nie zostały odnalezione Pewnie nie można być do końca pewnym nawet jak oczy widzą co jest grane. Nie wiem co napisać ponad to co w postach wyżej. Zastanawiam się tylko dlaczego robi się z tego "słyszenia" taki ważny element, badając go jak jakieś zjawisko paranormalne, okraszone ślepymi próbami, pomiarami nowoczesną aparatura pomiarową itd. Nawet jak "słyszenie" wynika z procesów zachodzących w naszej wyobraźni, gdzie krzywa oczekiwań nakłada się na sygnał z ucha to w czym problem jest? Nie zmienia to faktu, że ja "TO" słyszę.
  4. Zagadałeś to odpisałem. Liczysz, że moje wypowiedzi będą przytakiwaniem z poklaskiem do Twoich oczekiwań? Marcin, litości. Piszę co chcę i niech tak zostanie, nie musisz mnie prowokująco pytać
  5. Nie mam pojęcia. Ślepy test też wg mnie ma ograniczenia. Trudno o idealne warunki odsłuchu i ich powtarzalność. Problem odczulania sensorycznego. Próg czułości słuchu u różnych osób ale i u tych samych ale zmieniający się w zależności od nastroju, pory dnia, hałasu miejskiego czy nawet warunków atmosferycznych. Presja jaką wywiera na psychikę słuchacza samo prowadzenie takiego testu może mieć znaczenie. Porównałbym to do takiego eksperymentu. Narysuj kredą ścieżkę o długości 20m i szerokości 20 cm na ulicy i pospaceruj po niej starając się nie przekraczać linii. Teraz narysuj taką samą ścieżkę na krawędzi dachu bloku 10cio piętrowego i spróbuj po niej pospacerować? Przypuszczam, że nóżki się ugną w kolankach albo nawet zaczną trząść. W takich przypadkach zmysły pracują inaczej mimo, że długość i szerokość ścieżki jest taka sama 😉 Zauważyłem, że miałem jakiś zapał kiedyś by zrobić ślepy test przy okazji testowania czegoś ale mi przeszedł jak wyłapałem zmiany na ucho bez całej tej procedury zasłaniania oczu itd. Jest jakiś wewnętrzny opór by samemu sobie coś udowadniać wbrew temu co się słyszy. Oczywiście rozumiem potrzebę takich testów, które są przydatne do badań statystycznych czy innych ale uważam, że jest jeszcze zbyt dużo zmiennych mogących przekłamywać taki test.
  6. To droga donikąd. Nie ma sensu tłumaczyć co jest mierzalne i co to znaczy. Załóżmy, że mierzalna różnica interesującego nas sygnału to napięcie mierzone bezpośrednio na cewce głośnika, która jest w ruchu. Jakakolwiek sonda podłączona do tej cewki zmienia czy zakłamuje pomiar bo zmienia się warunki pomiaru. Nikt tego nie próbuje mierzyć bo jest to "trudno" mierzalne w domowych warunkach, a o takich eksperymentach debatujemy. Skoro jest trudno mierzalne ale mierzalne tylko jeszcze nie wiemy jak to pomierzyć żeby uniknąć przekłamań to czy błędem jest twierdzenie, że na tym etapie naszego hobby, w domowych warunkach jest to niemierzalne? Gramy słowami, a one nie zbliżają nas do rozwiązania rozbieżności wrażeń słuchowych z wynikami pomiarów. Wrażenia są obecne. Zmiany barwy dźwięków są słyszalne ale pomiary tego nie ukazują. Dlaczego? Bo *czajniczek" jest wymyślony? Rzeczone zmiany są iluzją? Może pomiary są zbyt prymitywne, a narzędzia nie przystosowane do szukania różnic. Tak naprawdę niewiele jest poważnych analiz tychże zagadnień. Ta gałąź elektroakustyki i jej granica z psychoakustyką nie jest chyba objęta jakimiś poważnymi programami badawczymi, nikt znany się tym nie zajmuje. To jest jakaś dziedzina z pogranicza rozrywki i hobby, a pasjonaci którzy próbują cokolwiek zbadać to hobbyści typu Amirm, Ethan Winner znani z prowadzonych blogów czy filmików na YT. Poza tym mierzą to czego nauczyli się w szkole, na warsztatach czy studiach. Nie stosują jakiegoś innowacyjnego podejścia do pomiarów mimo, że ciągle im nie wychodzi. Wiesz jak Ajnsztain nazywa po imieniu takich odkrywców? 😉 Co do "czajniczka" to kojarzy mi się roadster Muska okrążający Słońce. Kto by pomyślał, że to możliwe 10 lat temu?
  7. 🍻 Jak masz jakieś przemyślenia w tej kwestii chętnie poczytam. Temat jest dość złożony dla przeciętnego użytkownika wzmacniaczy lampowych. Te w większości pracują z autobiasem i nikt nie wnika w jego regulację, a nawet gdyby to ustawia zgodnie z instrukcją. Komu by się chciało mierzyć i analizować transkonduktancję lamp i jeszcze dobierać odpowiednie napięcie na siatce by uzyskać oczekiwane nachylenie charakterystyki 😉
  8. Sprawa jest dużo prostsza do pomierzenia znaczy tych różnic poszczególnych lamp. Nie jest to może oczywiste dla wszystkich i pewnie wynika poniekąd z praw jakimi rządzi się rynek. Sprzedawcy żeby nie komplikować spraw podają parametr dotyczący poniekąd zużycia lampy czyli prąd anodowy dla określonej wartości napięcia na siatce sterującej. Unikają podawania tzw. transkonduktancji lampy, czyli krzywej nachylenia charakterystyki lampy okraslajacej stosunek prądu lampy do napięcia na anodzie przy "charakterystycznym" dla danej lampy napięciu na siatce sterującej. "Kształt" tej krzywej, jej nachylenie, liniowość ma zasadniczy wpływ na zniekształcenia nieliniowe jakie będzie wprowadzała do wzmacnianego sygnału. Warto dodać, że lampy tego samego typu mogą się różnić wartością transkonduktancji i mogą brzmieć różnie. Inną sprawą jest zaś przełożenie tego nachylenia na barwę dźwięku. Tu zaczyna się problem interpretacji i brakujących wzorców oraz całej gamy zagadnień mających wpływ na efekt finalny. Przewody tego co lampy nie potrafią, nie ma żadnego przełożenia 😉
  9. To super. Zrobiłeś próbę. Doświadczenie mimo, że nic nie wykazało w jakimś zakresie poszerzyło horyzont postrzegania. Coś może w tej próbie trzeba poprawić? Zmienić metodę pomiaru? Przyrząd pomiarowy? Zadbać o otoczenie i warunki pomiarowe. Czy na przykład spodziewane zmiany nie odbywają się na poziomie lub poniżej poziomu szumów "układu pomiarowego"? Badany przewód mógł wnosić zmiany maskowane niedoskonałością kolumn, wzmacniacza czy źródła itd. Zauważ, że niewiele jest materiałów z pomiarami w miejscu odsłuchu, bo to trudny temat jest. Szum środowiska pomiarowego jest problemem. Pomiar w komorze bezechowej? Czemu nie, może warto spróbować lub pogodzić się z faktem, że to i tak droga donikąd bo chodzi o słuchanie muzyki, nie jej mierzenie i przepychanie jakiejś teorii Oczywiście działa to w dwie strony. Podziwiam i rozumiem. Warto poddać ślepej próbie towar, za który masz zapłacić kupę kasy. Znam takie przypadki, gdy żona stawia warunek. "Kupimy to jak odgadniesz w ślepej próbie co gra". Czasami istnieje potrzeba utwierdzenia się w decyzji i to jest dobra droga dla niektórych. Ja dla przykładu nie potrzebuje się utwierdzać. Wystarcza mi, że tego chcę
  10. Dyskusje niestety polegają na wymianie poglądów i czasami coś się zaneguje. To naturalne. Ważne, że by trzymać się reguł i nie nadużywać personalnych wycieczek. Pamiętasz jak się wkurzył Wojtek i jak zareagował gdy Marcin napisał coś w stylu "a teraz wszyscy wstają i klaszczą"? Do dzisiaj ma tą "bliznę" w opisie profilu
  11. Cały galimatias powstaje gdy zaczynamy mieszać dwa światy. Subiektywne odczucia i pomiary wielkości fizycznych. Są jakieś testy różnicowe, którym najbliżej do wyłapania różnic ale nie są wg mnie obiektywne bo dotyczą szczególnych warunków pomiaru. Zaletą jest, że nie dotyczą konkretnych wielkości tylko wykazują różnice. Fajnie by było rejestrować i porównywać tak jak kolega próbował. Nie na wyjściu wzmacniacza, nie wyjmując z systemu przewód traktując go jako indywiduum jakieś i badając jako filtr RLC. Pomiary powinny być w miejscu odsłuchu prowadzone i powinny uwzględniać wszystkie zmienne mimo, że obiektem badań jest na przykład tylko przewód, który pracuje w konkretnym środowisku, gdzie ważne są parametry urządzeń pod które jest podpięty, gdzie występują pętle masowe, różnego rodzaju sprzężenia, gdzie wpływ pól elektromagnetycznych jest istotny, zakłócenia dostarczane do systemu itd. Zamysł pomiarów wg mnie dobry jest. Niestety pomiar tabletem z ręki da tylko pogląd na zagadnienie, jakiś przyczynek do dyskusji, o niczym nie przesądza, co nie znaczy, że jest bezwartościowy. Nie oceniam. Ja to czytałem tylko nie mogłam dopatrzyć się tych grafik bo mi oko whisky zaszło trochę. Może nie powinienem po alko tu zaglądać ale wtedy mnie tematy audio najbardziej interesują. Oczywiście raz jeszcze przeczytam z podwojoną uwagą żeby nie było, że "ehh" jest zasadne Niech Każdy dochodzi na swój sposób. Ja też jakiś czas temu przywiązywałem wielką wagę do technicznych pomiarów. Później przestało to mieć znaczenie. Ważne co słyszę i jak to wpływa na moje samopoczucie. Nie znaczy, że nie używam przyrządów pomiarowych. Staram się nie zamykać na jakieś sztywne twierdzenia, że coś działa lub nie poprawiając jakość muzyki.
  12. Rozumiem. Nie śledziłem od początku na szczęście 🤣 Nie zmienia to faktu, że kolega miał dobre intencje. Inną kwestią jest interpretacja wyników. Jeszcze inną sama dyskusja. Chyba coś nie poszło skoro RoRo interweniował. Najgorsze, że ulegamy emocjom i czasami za dużo piszemy nie odnosząc się do meritum spraw poddanych dyskusji tylko do osób, ich poglądów, wiedzy czy stanu świadomości.
  13. Czym innym jest rejestracja, a czym innym pomiar. Ten drugi odnosi się do jakiegoś wzorca. Nikt chyba jeszcze nie ustalił wzorca do pomiaru wrażeń, a o takich chyba jest dyskusja. Pisałem, że to bez sensu jest już wcześniej. Znaczy dabata o pomiarach tego co słyszymy. Dopóki nie będzie takich pomierzonych wzorców wrażeń dopóty rozmowa będzie o "niczym".
  14. Co to za bełkot. Przeczytaj raz jeszcze, zastanów się i popraw albo co. Czemu zaraz bełkot? Czy na obecnym etapie zaawansowania technik pomiarowych można jednoznacznie wykazać różnice w barwie dźwięku? Czy jest skala w fonach, decybelach czy innych jednostkach, którą można opisać pomierzone różnice między dźwiękiem o barwie "aksamitnej" , a "jedwabistej"? Gdzie jest granica między dźwiekiem "metalicznym", a "ocieplonym"? Ile fonów czy decybeli stanowi o tym jak odbieramy dźwięk o określonej barwie? Ktoś to usystematyzował? Pomierzył? Rozmawiamy o wrażeniach ze słuchania różnic po podłączeniu innych przewodów. Wrażeń nie mierzymy jeszcze o ile mi wiadomo przyrządami dostępnymi na półkach metrologów. Zarzucanie zaś komuś "bełkotania" czy "głupoty" jest co najmniej niepoprawne "politycznie".
  15. @greg235 Podoba mi się Twój sposób "analizowania i syntezy" 👍
  16. Miej świadomość, że każdy opamp pracuje w innych warunkach. W jakiejś optymalnej topologii. Wymienianie na inne, bo na forum napisan, że warto to igranie z ogniem trochę. Czytałem o wymianach na "lepsze", a jak wniknąłem to nawet napięcie zasilania było poza tym dopuszczalnym z datasheet. U mnie zawsze najlepsze były te oryginalnie zaimplementowane, a próbowałem ich troszku. Poczytaj ten artykuł może zaoszczędzisz parę złotych na modyfikacjach nie w tym kierunku prowadzonych
  17. Tu kilka wątków można znaleźć. Bo z tego żyje? Znaczy cudów. Bo jest po KUL i o kleju nie ma pojęcia? Może nie chce prawdy? Może chce żeby było tak jak kiedyś? Jak większość chodzących do Kościoła nie czytała internetu? Nie wiem
  18. 👍 Ja się przekomarzam z Tobą. Myślałem, że jakiś wywód będzie O świadomości z Marcinem gadaj. Sprawia wrażenie, że się zna. Przynajmniej fajne linki zawsze wkleja Ja tylko prowokuję do dyskusji.
  19. Wszystko zależy od wiedzy i punktu obserwacji? Obiektywizm istnieje ale czy nie jest tak, że rzeczywistość jest kreowana przez naszą świadomość. Obraz może być obrazem ale zawsze jest pytanie kto "paczy"
  20. Zależy. Jeżeli byłeś wśród tych osób to zależy jak to sobie wytłumaczysz. Inną sprawa jest jak wytłumaczysz innym. Miałem (mam) taki cud. Nawet proboszczowi pokazałem. Pojawiał się na szybie okna, które "paczyło" na nowo wybudowany kościół. Na szybie widoczna była Hostia i Kielich ale widoczne to było tylko przy wschodzie Słońca. Byłem w szoku... Wyjaśnienie. Mieszkanie kupiłem i nie miałem wpływu na to co było przyklejone do szyby wcześniej. Właściciel przykleił jakimś klejem Taki Kielich z Hostią jak dziecko do Pierwszej Komunii Św, szło. Później odkleił i umył szybę ale klej mimo, że niewidoczny zrobił swoje i coś w tym szkle zmienił. Normalnie nie było widać ale pod Słońce wielkie WoW. CUD. Ksiądz dalej uważa to za jakieś zjawisko paranormalne. Nie prostowałem. Ja wiem bo wniknąłem w temat ale po pierwszych wrażeniach byłem w wielkim szoku
  21. Nie mam gotowej tabelki. Zobacz tabelę z różnymi parametrami przewodów. Policz chociażby reaktancje uwzględniając indukcyjność zakreślonych przewodów z tego artykułu. Dla żył sporo oddalonych od siebie (duże L) dla 20kHz wyjdzie ok. 6 Ohm. Dla Isoldy 0,8 Ohm. Zauważ, że nie ma informacji w tabeli o oporności przewodu wynikającej z zastosowanego materiału przewodnika i średnicy. Ta jest istotna ale nie najważniejsza. Poza tym poddaję się. Nie będę kontynuował dyskusji bo faktycznie nie ma to sensu. Pomiary? Tabelki? Nie tędy droga. Ważne są tylko wrażenia, doznania i to co słyszymy
  22. Jarek nie mieszaj pomiarów i wykresów ze słuchaniem proszę. AWG to tylko średnica przewodu. Nie ma na tym wykresie żadnej innej istotnej informacji mogącej mieć na słyszenie wpływ. Przyjmijmy, że wykres "mówi" o słynnych pięciu % czyli żeby oporność przewodu nie była większa niż ileś procent impedancji ZG. Niestety ten tok rozkminiania nie uwzględnia rozkładów impedancji w funkcji częstotliwości co może mieć znaczenie bo nie tylko ciszej czy głośniej ale również zmiany kolokwialnie pisząc balansu tonalnego są możliwe (tu ciszej, a tam głośniej)
  23. Ja o tym cały czas piszę. Wpływ przewodów różnych na DF wzmacniacza. Jak wrócisz do zalinkowanej dyskusji z dr Strassackerem zauważysz jak bardzo może zmieniać się impedancja przewodów w zależności od ich konstrukcji. Co prawda głównie w zakresie wysokich częstotliwości ale ... To ma wpływ na DF, a ten parametr jak wykazali inżynierowie Benchmarka ma wpływ na charakterystykę taki jaki przytoczyłem, czyli różnica ok. 2 dB dla 119 Hz No wiem. Podałem przykład nie wspominając o tkaninie. Jest różnica mierzona w ułamkach dB ale mimo, że znikoma nawet sceptycy kablowi te maskownice zdejmują Ja też. Ogólnie jestem głuchy ale maskownicę słyszę. Wszystkie zmiany o jakich dyskutujemy jak dla mnie są bardzo subtelne. Ciężko byłoby podjąć próbę w ślepym teście, tym bardziej, że ja skaziłem się informacjami o odczulaniu sensorycznym i wiem, że kilkukrotne odsłuchanie tego samego wprowadza błąd systemowy związany z naszą fizjologią. Piszemy bardziej o wrażeniach próbując odnieść się do pomiarów, które nijak wrażeń nie pomierzą. Stąd moje sugestie wcześniejsze by uszy używać do słuchania, a pomiary w to nie mieszać. Oczywiście pozostaje kwestia wszelkiej maści naciągaczy, żerujących na tym temacie i zarabiających na kwiecistych opisach i recenzjach sprzętów różnej maści. Na szczęście ja nie mam z tym problemów. Mam dystans, którego wszystkim życzę. Pozdrawiam
  24. W dyskusji szukamy odpowiedzi czy różnice mogą zaistnieć. Normalnie pewnie mało będzie takich przypadków ale nie o normalność chodzi tylko o przypadki szczególne pozwalające twierdzić, że przewody mogą mieć wpływ na brzmienie. Weźmy Twój przykład wzmaka o DF=40. Znaczy to, że dla obciążenia 4R ma impedancję 0,1R. Dokładając 0,1R wynikającą z oporu przewodnika kabla i reaktancję wynikającą z jego indukcyjności załóżmy, że impedancja wzrośnie do wartości 0,4R co jest bardzo realną wielkością (dla wyższych częstotliwości będzie to nawet kilka omów). Zatem DF = 4R/0,4R = 10. Co prawda zjechaliśmy z DF=40 i różnica będzie mniejsza niż 2dB ale zaistnieje. Wielu z nas słucha kolumn bez maskownic. Dlaczego? Dlatego, że ładniej kolumny wyglądają? JA zdjąłem bo górne rejestry są tyci przygaszone z maskownicami, a to tylko ok. 0,2 dB różnicy. Tylko, a jednak słychać
×
×
  • Utwórz nowe...