-
Zawartość
2 738 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
Obawiam się, że nikt nie będzie w stanie napisać recenzji tego Fosi Audio. Nie kojarzę z forum tego modelu. Niemniej jednak sam jestem posiadaczem podobnego miniwzmacniacza Fosi Audio T20. W wątku o SMSL Q5 ostatnio napisałem o nim kilka zdań. Mały ale wariat. Synek ma go podłączony jako nagłośnienie komputera i monitory do tego z chromecast audio jako dodatkowe źródło. Ostatnio wykorzystałem ten sprzęt na sylwestrowej domówce właśnie do nagłośnienia telewizora i zaskakująco dobrze zagrał. Głośno, dynamicznie, z dużą rezerwą mocy. Natomiast o tych Heco Pro 200 nic nie powiem Ci, dosyć wiekowy model, nie widziałem nigdy na oczy. @S4Home często pisze o Heco i zna ich modele więc może coś się wypowie.
-
Oddałem już koledze KT77 Gold Lion i włożyłem swoje Tung Sol EL34. I co? Chyba trochę muszę odszczekać to co napisałem 3 posty wcześniej. KT77 jednak fajne są, mają w sobie życie, drajw, energię, detal. Przejście na EL34 trochę jednak obnażyło wady tej rodziny lamp. EL34 gra spokojniej, bardziej kobieco, ciepło ale to trochę czasem jednak przeszkadza. Oczywiście wszystko zależy od repertuaru. Oklepana Diana Krall, Adele czy Chantal Chamberland brzmią obłędnie, ale już trąbka "Satchmo" Louisa Amstronga trochę mniej live brzmi, coś ją minimalnie gasi. To nie jest przepaść, utrata przyjemności słuchania czy frustracja, ale będąc skrupulatnym należy o tym wspomnieć. Czy z innego bieguna "Nie pytaj o Polskę" Ciechowskiego - te "cyknięcia" na początku utworu na KT77 są wyraźniejsze, bardziej wgłąb sceny. Nie wiem czy czasem czymś pośrodku i kompromisem nie będzie lampa typu 6CA7, która ma więcej drajwu niż EL34 ale nie gra aż tak "tranzystorowo" jak KT77. Co by nie marudzić, obydwie lampy KT77 i EL34 mają coś w sobie, mają zalety i wady i którąkolwiek włożymy jest fajnie a szlif względem swoich upodobań można zrobić dobierając odpowiednie sterujące. Ostatnio wpadły mi w oko na ebay sterujące czechosłowackie Tesla 6F32 z 1960r za stówkę para lub w podobnej cenie ruska Sylvania 6J1P z 1966r (to pierwowzór świetnych Voskhod, ten model najpierw był produkowany w fabryce Sylvania a potem przeniesiono do fabryki Voskhod w Kaługa na Syberii). A póki co zbieram opinie o uprgade wzmacniacza, co wnosi, czy warto, czy zmiany są adekwatne do poniesionych nakładów. Na pewno tor audio jest wąskim gardłem w naszych Yaqinach i co by księgowemu kasa się zgadzała to popełnione oszczędności tu zostały poczynione. Zmiana kondensatorów na Jantzeny, Jupitery, Mundorfy, Audyny czy fantastyczny stosunek jakości do ceny czyli nasze miedziowane Miflexy KFPM -wg opinii otwiera brzmienie i dodaje pazura. I dotyczy to każdego modelu. Jeśli ktoś robił upgrade lub słuchał takiego modyfikowanego wzmacniacza to podzielcie się wrażeniami.
-
Taka popularna propozycja w tym budżecie to wzmacniacz SMSL Q5 Pro. Jest tu na forum gruby wątek o nim. Co do kolumn to może oddam głos innym. Pokój to 25m więc nie jest to mało a biorąc pod uwagę że połowę budżetu zjada wzmacniacz to za tę drugą połówkę trzeba wybrać jakieś kolumny i tu żeby miało to sens i było jakieś zadowolenie to tylko używane. Źródłem ma być tylko telewizor?
-
Moje nazywały się Psvane Treasure MK II. Wygląda na to, że to te same które ja miałem w swoim swego czasu. To co mi sprzedawca ze 3 razy powtarzał, to fakt, że Psvane długo się wygrzewają nawet ponad 100h do osiągnięcia docelowego brzmienia. Początek jest obiecujący, wszystkiego jest więcej, mocniej, lepsze wypełnienie średnicy, góra czytelniejsza ale bez jej obcięcia, bas trochę bardziej wielobarwny. A potem po około 20h przychodzi dołek i frustracja. Zaczynają grać gorzej niż oryginalne, zamula się trochę, niepotrzebnie ociepla. Ale po kolejnych 20-30h znowu się otwiera brzmienie i stabilizuje i w zasadzie chyba też się przyzwyczaiłem bo później już nie zaobserwowałem jakichś spektakularnych zmian. Generalnie zmiana na plus no i przy sprzedaży miałem o czym pisać, że wzmacniacz po upgrade lamp, że teraz gra dużo lepiej. Oczywiście nie było to kłamstwo tylko oferta była atrakcyjniejsza dla kupującego i łatwiej się sprzedał.
-
Pewnie że dasz radę. Mi to robił znajomy znajomego za 20zł więc uznałem że jest to kwota adekwatna do mojego stresu. Z ciekawości, jakie lampy?
-
Mi robił to serwisant - widziałem że też poluzował przedni panel, potem odkręcił od spodu obudowy i opuściła mu się ta płyta główna tak że (jeśli dobrze widziałem, bo byłem kilka metrów od niego) nie musiał tej osłony lamp odkręcać. A na niej są zalakowane śruby w charakterze plomb przecież. Oczywiście zastrzegam sobie że nie widziałem tego najlepiej. Ale jeśli mamy w poważaniu zalakowane śruby to najszybciej i najprościej tak jak pisali koledzy.
-
Fajny komentarz. I tak jak piszesz zmiany bywają różne, kosmetyczne i te trochę większe. I przede wszystkim łatwo się sparzyć opierając się na cudzych opiniach. Ja już napaliłem się swego czasu na kultowe, legendarne, wybitne, spektakularne RFT El34. I co? Prawie 3 miesiące dawałem im szansę i w końcu poszły na olx. A z racji swej kultowości w 3 dni ogłoszenie miało 300 wyświetleń i poszły za tyle ile chciałem. Zbyt analitycznie grały, jak to kolega subtelnie ujął - suche suki Podobny temat to opisane wyżej amazing KT77. Żeby była jasność, grają bardzo dobrze. W Tidalu podpowiedziała mi się dzisiaj jakaś playlista Sylwester czyli współczesne utwory, niesamowicie podkręcone, grające bardzo dynamicznie, kopiący sprężysty bas, duża mikrodynamika itd i tu rzeczywiście te Kt77 rządzą. Cholernie efektownie czy tam efekciarsko grają. Nawet sobie pomyślałem że jak będę kiedyś komuś sprzedawał kolumny lub wzmacniacz to nic innego tylko puścić taką playlistę z efektem pierwszych pięciu minut i sprzedane. Ale do bardziej zaangażowanej muzyki, do wieczoru przy świecach z małżonką jednak za mało aury, za mało kobiecości w nich. No ale opinie niesamowite. Na szczęście mam je od kolegi na testy tylko, bezgotówkowo. I tu kolejna refleksja. Myślę o upgrade sprzętowym i każdy pisze, że są duże zmiany na plus, dźwięk się otwiera, brzmienie dostaje powietrza itd. I dylemat, a co jeśli tak jak wspomniane RFT i KT77 rozczaruje mnie ten upgrade, zmiany pójdą nie w tym kierunku co lubię? A minimum 1k trzeba wybulić w wariancie bez autobiasu. To nie lampy, które jak nie te to inne. Tu jest upgrade sprzętowy, zmiana kondensatorów i można powiedzieć że nie ma powrotu.
-
Dokładnie, lepiej czasem przemilczeć ten temat. To zawsze taki kij w mrowisko i awantura gotowa. To wątek klubowy więc myślę że będzie spokój, zresztą odpukać uspokoiło się ostatnio wyraźnie a i ubyło trochę forumowiczów przy okazji.
-
Nie ma co liczyć, że się wygrzeją i cudownie przybędzie im średnicy i wysokich. Widzę, że lubisz (a w sumie kto nie?) gdy brzmienie jest czyste, detaliczne, szczegółowe - zwróć uwagę na kolumny marki Monitor Audio. Dostaniesz w ich graniu wszystko czego tu ci brakuje. Porządne kolumny za nieduże pieniądze. Może jakieś używki podłogowe Bronze 6 czy podstawkowe Silver 100 i będziesz zadowolony
-
Tuż przed sylwestrem dotarły do mnie lampy mocy Genalex Gold Lion KT77. Tupałem nogami czekając na nie, bo opinie w sieci są bardzo entuzjastyczne. Czytając "review" na stronach zagranicznych sklepów wszędzie tylko "amazing, fantastic, wow, what a sound". Bardziej doświadczeni i obsłuchani twierdzą, że biją na głowę kultowe stare RFT, Tesle czy Telefunkeny z epoki. Opinie mówiły, że są bardzo precyzyjne, szybkie, że wszystko co EL34 robią bardzo dobrze te robią jeszcze lepiej. Cytując Karolaka z jednej komedii byłem na nie napalony jak Arab na kurs pilotażu. I co? Rozczarowanie jednak. Może nie dlatego, że źle grają tylko moje nastawienie i oczekiwania były bardzo duże a jakiejś rewolucji, przepaści nie ma. Grają inną sygnaturą niż EL34, mniej w nich ciepła trochę, więcej precyzji, analityki wręcz. Świetnie sprawdzają się w szybkich utworach typu "radiozet i eska", ale to nie do końca mój repertuar i do bluesowego rzępolenia gitarą akustyczną czy do wokalnych partii jednak nie do końca im po drodze. Gdzieś mi brakuje tej aury, tego zawieszenia dźwięków w powietrzu, otoczenia instrumentów powietrzem, wypchnięcia średnicy, gęstości. Przysłał mi je kolega posiadacz Pylon D25 i w jego konfiguracji sprawdzają się idealnie. Te kolumny potrzebują trochę drajwu, pazura by nie było nudno. Moje Monitor Audio natomiast grają detalicznie, do przodu, na twarz, z czytelną górą pasma i dołożenie do systemu takich KT77 sprawia, że przy niektórych utworach robi się zbyt do przodu i męcząco wręcz. Te lampy świetnie oddają fakturę brzmienia fortepianu, mikrodynamikę strun, instrumenty dęte też pierwsza liga, ale w moim systemie biorąc pod uwagę źródło, DAC i kolumny jednak wygrywają moje Tung-Sol EL34. Dużo bardziej czarują barwą, aurą, ciepłem, taką pierzynką i mruczeniem kota. Nie ma mowy, że EL34 mulą czy robią gofra z bitą śmietaną i polewą karmelową. Jest i słodko i kwaśno. Z jednej strony ucieszyłem się, bo to jednak drogie lampy, 9 stów za kwadrę i zupełnie nie po drodze mi teraz audio zakupy, ale znając siebie pewnie bym nie wytrzymał i gdyby rzuciły mnie na kolana coś bym wykombinował i już kurier by do mnie z nimi jechał. Nawet sobie tak przez chwilę naiwnie myślałem, że może zakup takich mega lamp zrobi taki progres, że przestanę myśleć o upgrade, o kolejnych wydatkach, że załatwią temat i wreszcie usiądę w samozadowoleniu na tyłku. Okazuje się, że każdy system jest specyficzny, indywidualny, nie ma uniwersalnych rozwiązań i nie wszystko co internety polecają sprawdzi się u mnie . Ameryki oczywiście nie odkrywam, ale fajnie mieć kolejne doświadczenia na koncie. I biorąc pod uwagę, że te KT77 to taki trochę mentalny bliźniak lamp KT88 chyba przestanę myśleć o ewolucji i progresie w postaci przejścia na MS-90B czy MS-100B a skupię się na ewentualnym upgrade sprzętowym swojej 30stki czy innych tematów jak kolumny czy źródło bo wzmacniacz spełnia moje oczekiwania i nieustająco będę go wszystkim polecał jako wybitny stosunek jakości do ceny.
-
@MobyDick Świetna recenzja. A spodobała mi się tak, bo sam mam coś podobnego a dokładnie FOSI AUDIO T20 LINK DO ALIEXPRESS. Nie chcę mącić, czy wkładać kija w mrowisko, ale gdyby ktoś mnie poprosił o recenzję FosiAudio to wyciąłbym tylko z Twojej recenzji akapity o DAC i resztę bym zrobił kopiuj-wklej (mój nie ma DACa na pokładzie). Widzę, że ten mój chińczyk cholernie zdrożał, w czerwcu w promocji, może inny kurs dolara, jakiś kupon Ali na 12zł miałem - w końcu za 255zł jakoś go dorwałem bez dodatkowych opłat. I mam podobne wrażenia jak MobyDick wobec SMSL Q5. Ten mój ma przedwzmacniacz na lampach, od razu je zmieniłem bo posiadam kompatybilne od swojego dużego wzmacniacza. Sprawdzałem, Fosi i SMSL mają inne kości mocy. Ale jestem cholernie pozytywnie zaskoczony brzmieniem tego "pudełka po fajkach" Jest kilka podobnych na Ali, np Douk, Aiyima, mam wrażenie że to klony. Kupiłem ten mini-wzmacniacz synkowi do komputera. Mam takie fajne, bardzo dynamiczne trójdrożne monitory Sanyo (nawet za 2 stówy na olx widziałem), do tego chromecast i młody za 6 stów ma mega fajnie grający zestaw. Wczoraj zaniosłem ten jego sprzęt na sylwestrową domówkę do salonu, do tego dac SMSL by podłączyć chromecast po optyku i dekoder sat po coaxialu i naprawdę dyskoteka aż miło. Duży dźwięk, basy bardzo twarde, konturowe, dobrze kontrolowane , średnica wyraźna, nie ma mowy o zamuleniu, góra też ok. No naprawdę każdy był w szoku, że mały ale wariat. Ten mój Fosi nie ma DACa na pokładzie stąd przede wszystkim jego niższa cena niż Q5 Pro. Trochę mi brakuje DACa gdy tak jak w sylwestra chciało się kilka urządzeń podłączyć, ale podstawowa funkcja w moim przypadku to nagłośnić komputer synka do gier, jutubów, e-lekcji, tidala, a chromecasta po prostu przez trójnik równolegle kabelkiem RCA mam podłączony. Myślę o jakimś jednak zewnętrznym DACu bo komputer grający kabelkiem jack-rca z karty muzycznej a kabelkiem USB przez zewnętrznego DACa to jednak brzmieniowo dzień do nocy, sprawdzałem to. Jakub_Kam, miałem Magnata rok czasu i sorry, ale bez kompleksów te mini wzmacniacze konkurują. Wydać blisko 3k za taki 43cm "rasowy" wzmacniacz a 5-6 razy mniej? - temat do rozważenia. Ten mój Fosi świetnie napędza 6ohmowe monitory naprawdę gra super, ale gdy podłączyłem 8ohmowe podłogówki Monitor Audio trochę jednak brakowało mi czegoś, drajwu, pazura, no sam nie wiem. Może też charakter kolumn i wzmacniacza nie za bardzo do siebie pasowały. Wady takiego mini sprzętu - przede wszystkim trochę niepoważnie wygląda, mieści się na dłoni, wygląda jak CB radio. Granie mimo, że to klasa D nie jest jakoś obarczone cyfrowym nalotem czy analityką. Może akurat mój ma lampy na pokładzie i to też trochę robi robotę. Wiem, że nie pomogłem a namieszałem tylko. Ale te mini wzmacniacze to naprawdę mistrzostwo świata za niewielką kasę. Stosunek jakości do ceny wybitny.
-
Słucham również często szybszej gitarowej muzyki, jakaś Pantera czy Biohazard, Sepultura i magnat, gdy go miałem nigdy nie dał mi frajdy, drajwu, tej żylety w brzmieniu. Do innych gatunków lepiej pasuje, ale to tylko moje zdanie.
-
No bo to takie samo-nakręcanie się. Jeden napisze że jest wow, drugi napisze że "chyba jest lepiej", do tego przeczytasz fajną recenzje i kilka stów człowiek lżejszy. Podobnie jak kolega wyżej chciałbym "posłuchać" takiego ekskluzywnego zasilającego. A najlepsze że przy odrobinie zaradnosci można samemu sobie poradzić. Taki fajny przykład to kabel zasilający audio od Tomanek za 140zł. Budowa to kabel Lapp Olflex (owszem, oplot cynowany i folia) i wtyki budowlane Bals. Sam kabel (na zdjęciu 4x2,5mm2) to 7 zł, jest to kabel falownikowy /silnikowy - jednej żyły nie używamy wtedy. Wtyki jakie kto chce. W pracy mam od cholery takiego kabla. W zeszłym roku po inwestycji wziąłem sobie kilka takich ponad metrowych odcinków bo wylądowały w "koszu" dla złomiarza. Mamy te wszystkie filozofie Lean Manufacturing w myśl których "nie wiesz czy potrzebne to wyrzuc" by nie tworzyć bałaganu i domowego "może przyda się". Zrobiłem sobie z tego dwie listwy zasilające i nadmiar rozdałem forumowiczom z którymi utrzymuję bliski kontakt na priv. Do listew dałem złocone wtyki replika Oyaide z Ali i wygląda rasowo, na pewno lepiej niż Bals.
-
Tu masz widok po lewej fabrycznego kabelka od Magnata, którego kiedyś miałem. Ciekawostka, Magnat dawał kabel 2-żyłowy, bez żyły PE. A po prawej chińczyk 3x6mm2. Naprawdę nie ma się do czego czepić, w sensie wykonania chińczyka. Podwójny ekran, jak pisałem parę postów wcześniej nie wykrywa go czujnik czyli naprawdę dobrze ekranuje. Kiedyś rozebrałem wtyczkę, tę od strony gniazdka - bardzo ładnie wszystko zarobione, ekran podłączony po tej stronie do żyły PE, by ewentualne zaindukowane zakłócenia poszły do ziemi, nie ma mowy o jakimś niechlujstwie montażu. Gdy odwinąłem oplot na izolacji kabla były napisy Furukawa. Zmian w brzmieniu nie stwierdziłem. Kiedyś tam zapisałem się na FB do takiej grupy "Z szacunku do kabla" i tam jest od cholery opisów, testów i recenzji takich chińczyków. Z tym że te opisy są niejako kopiuj-wklej z opisów, które my tu na forum stosujemy wobec wzmacniaczy i kolumn. "Pojawiła się świetna kontrola niskich tonów, precyzja, wybrzmienia gitar nabrały masy, perkusja stała się bardziej live, zniknęły/pojawiły się sybilanty, sprzęt gra przynajmniej półkę wyżej" i tak dalej. Może w jakimś wypasionym systemie jest to zauważalne i słyszalne, ale nie w moim. Kable głośnikowe "słyszę", ale zasilający zmieniłem po prostu dla higieny psychicznej no bo jak widać ten który wtedy miałem był strasznie badziewny. Nie kosztuje majątku by sobie żałować.
-
Zaproponowałbym chińczyka z Aliexpress, przeważnie są na kablu Furukawa OFC. świetnie się prezentują, fajne wtyczki, naprawdę porządnie ekranowane (czujnik wykrywający przewody nie wykrywa go) - ale !!!. No jest sztywny. Wizualnie super ale mechanicznie ciężej będzie bo to żyły 3x6mm2 chociaż można i cieńsze. Poszukaj sobie pod hasłem Furutech, Furukawa itp. Wpływ na brzmienie? Nie wypowiadam się. Mam takowy za około 100pln po prostu w myśl filozofii, że na pewno nie będzie gorszy niż zwykły komputerowy z żyłami 3x1mm2. I fajnie, rasowo się prezentuje. Tu pierwszy z brzegu Link na miedzi monokrystalicznej OCC. Komentarze raczej przychylne. Ewentualnie trochę drożej link do Furukawa . Nie pytaj mnie czy oryginalny, czy nie.
-
Nie kumam, co robi ta przejściówka Ugreen? A w zasadzie to chyba adapter USB-Lan. I co ma wspólnego z Chromecast Audio?
-
Dołączam do klubu słyszących to coś. Pisałem już kiedyś na forum. Robiłem kiedyś eksperymenty. Przyklejałem taśmą różnej wielkości kawałki papieru toaletowego tak że swobodnie sobie wisiał na tweeterze. Zasłaniał np 1/3 albo połowę tweetera, albo cały. Pod maskownicą oczywiście tego nie widać. P.S Najważniejsze, żeby papier był nie używany.
-
Nie chce mi się już tego szukać, napisałeś na forum 8k postów no i tak się składa, że zapamiętałem tylko jeden a właściwie to jedno zdanie, może niepotrzebnie ale utkwiło mi w pamięci i siedzi jak drzazga w dupie . W swoim starym wątku, gdzie kupowałeś Diamondy porównałeś BX6 do Diamondów i napisałeś, że przy D25 te BX6 zagrały niemalże płasko jak deska, że D25 czarowały, miały coś w sobie, miały barwę itd. Oczywiście nie cytuję dosłownie, jednak ta "deska" była. Dalej oczywiście były dylematy bo MA to jednak detaliczne granie, z wyraźną górą, której Pylonom cholernie brakowało. Szczerze, nie słuchałem nigdy D25 ale do dzisiaj intryguje mnie to porównanie, jako posiadacz co prawda nie BXów tylko Bronze 6. Pewien firmowy charakter chyba jednak wciąż u MA jest. A że jestem fanem lampy, ciepła, barwy, powietrza otaczającego instrumenty wciąż się zastanawiam co by było gdyby... Kusi mnie zmiana, ale to raczej z audio-nerwicy niż niezadowolenia, bo naprawdę niewiele mogę się przyczepić do grania jakie oferuje mi mój system. To raczej czytanie forum sprawia, że swędzi tyłek i człowiek szuka miodu tam gdzie go nie ma.