-
Zawartość
2 723 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Wito76
-
He he, to tak jak ja. Mój kawałek kabelka wciąż leży w moim kącie- pieprzniku w garderobie i czeka na właściwy moment. Usprawiedliwiam się remontem i brakiem czasu, ale ta wymówka powoli mi się wyczerpuje. Oj jestem ciekaw Twoich wrażeń, czy to tylko zwykły kawałek miedzi czy może jakiś czarny koń będzie. Czekam na dwa zdania recenzji. Pozdro.
-
A tak konkretniej, jakie masz pomysły?
-
Czy warto? Ja u siebie z ciekawości dwa razy robiłem takie podłączenie. Nie usłyszałem jakiegoś progresu czy pogorszenia. Po pół roku na innych kablach powtórzyłem eksperyment i również podobne wrażenia. Tyle u mnie, ale tak z pamięci jakoś nie kojarzę z forum spektakularnych różnic, które ktoś kiedyś opisywał (w połączeniu bi-wire).
-
Parę godzin nie czytałem, stwierdziłem że trzeba odpocząć ale nadrabiam zaległości teraz. Rano był eMBe a wieczorem wyskoczył PanPutka, który wcześniej jakoś nie był zaangażowany tutaj. Czytam sobie właśnie ostatni numer Newsweeka i do wpisu PanPutka idealnie pasuje mi tu zakończenie jednego z felietonów: Wchodzi facet do baru niosąc kupę w dłoniach i krzyczy "zobaczcie, w co mało co nie wdepnąłem".
-
-
Taki temat to raczej do działu Stereo.
-
Zgodzę się z tobą, że wkraczam w takie wątki i zwał jak zwał robię dym. Tylko przypomnij mi akcje kiedy zaatakowałem cie pierwszy, personalnie. Też robisz niezły smród i masz niewyparzony język, dla równowagi samokrytyczne zauważ to. A co do porady co by wyluzować to, święte słowa i podtrzymuje, że teraz będzie już tylko lepiej.
-
Oczywiście jest pokusa by napisać kolejny elaborat, ale to byłoby kolejnym dolaniem benzyny do ogniska dlatego napiszę krótko. Podpisuję się pod tym co napisali w swoich wypowiedziach @MariuszZ oraz @Khedron vel @Bannabanie . Trafione w punkt. Zaś co do decyzji RedakcjiAudio - na pewno jest ona kontrowersyjna i wyobrażam sobie, że trudna do podjęcia. I chyba należy do niej podejść jedynie w kategoriach mniejszego zła, troski o forumową atmosferę i kulturę organizacyjną. Jak to się mówi, każdego szkoda, ale chyba za dużo ostatnio kłótni i skonfliktowanych forumowiczów. Taka moja obserwacja- nawet osoby popierające stanowisko Dzika o tej nieuchwytnej psychoakustyce rzadko kiedy wchodzą w wątek kablarski tak same z siebie. Dołączają dopiero do dyskusji, którą zainicjował Dzik i wątek rośnie w posty w błyskawicznym tempie. Taka śmiała hipoteza, jeśli nie będzie iskry to i nie będzie eksplozji. Mechanizm zawsze jest ten sam, ktoś podpala stodołę i wszyscy biegniemy z benzyną ją gasić. Samokrytycznie stwierdzam, że też zawsze mam pod pachą kanister gotowy do akcji. Podsumowując, myślę, że teraz będzie tylko lepiej.
-
Sztafeta biegnie dalej. TomekN wrócił. Z innej beczki, taki off top. Pewnego dnia w pracy księgowe podniosły larum, że mają myszy. Przegryzły kabel sieciowy, zadomowiły się w pudełku z fakturami mieląc kilkanaście na strzępy, wygryzły dziurę w kanapie dla gości. Zróbcie coś z tymi szkodnikami. Jedna się boi, druga brzydzi, trzecia że niszczą wszystko itd. Wezwano deratyzatora, facet rozłożył takie blaszane od góry przeszklone puszki z jakimś mniam mniam w środku. Pewnego dnia w jednej z puszek okazało się że siedzą dwie myszy, mała i duża. I co wtedy? Dziewczyny zaczęły szczebiotać o jaka słodka ta mała, to chyba rodzina, o zobacz jak się patrzy na nas. Panowie, tylko proszę ich nie zabijać, wynieście je może na pobliskie działki. Jakoś tak szybko zapomniały o fakturach, kablu i kanapie. Humanitaryzm pełną gębą. I jednocześnie coś a'la syndrom sztokholmski. Koniec off-topu.
-
I fajny był ten przykład, że np ktoś się upiera, że czarne kolumny grają lepiej. A wziąwszy pod uwagę, że sam upierający się nie ma czarnych kolumn i nigdy nie robił porównania robi się kuriozum. Oczywiście to analogia do faktu, że Dzik nigdy nie robił testów porównawczych kabli.
-
I tu jest bardzo ważny aspekt. Psychoakustyka - to jest to co chyba najbardziej irytowało. Tomek usłyszy bezpiecznik i nie mam powodu by sądzić, że uległ psychoakustyce. No ale Dzik by ten fakt obśmiał i więc wychodzi na to, że ten "słyszący" to taki trochę wariat, ma problemy z psychiką, łatwo ulegający sugestii, daje się manipulować. Ooo, to już jest poważne wdepnięcie na odcisk, wjazd na ambicję, nikt nie będzie ze mnie robił głupka, więc grzeczna riposta i tłumaczenie. Mantra się rozkręca o nowe wątki, NIKT na świecie nie udowodnił. I mamy kolejne robienie idioty ze "słyszącego" czy jak to Tomek ujął wątpienie w zdrowe zmysły opisującego. Nikt nie lubi, gdy robi się z niego głupka, ośmiesza publicznie. I tak ta spirala czy tam kula śniegowa się rozkręca. Z grzecznej riposty i pozornie merytorycznej dyskusji robi się chamówa i kolejny rozwalony wątek. Chyba wszyscy zauważyli ten mechanizm. Nie odnoszę się w ogóle czy ban był sprawiedliwy czy nie, chcę tylko osobom robiącym z Dzika męczennika pokazać, że facet ma olbrzymie zasługi w tym co się teraz dzieje na forum.
-
@Fafniak , miło mi że użyłeś mojego nicka a nie jak ostatnio kłamczuszek. Dla wyjaśnienia, napisałem kiedyś że słyszę różnice i zostałem tak nazwany przez ciebie. Potem w infantylny w mojej ocenie sposób kilka razy bawiłeś się w przezywanie mnie. Dorośli jesteśmy więc nie będę tego przeżywał. Strzeliłem ripostę, nieważne, historia. Ale nie o tym chciałem. Mamy między sobą fatalne forumowe relacje. Traktuje cię jak powietrze, nie cytuje twoich wypowiedzi itd i vice versa. W miarę możliwości nawzajem subtelnie kopiemy się w tyłek tak by ugryźć ale nie zarobić bana. Do sedna. Pamiętasz gdzie i kiedy popadliśmy w konflikt? No właśnie w jednym z dzikich wątków. Dzik po kropelce dolewa benzyny swoją polszczyzną a my, reszta forumowiczów bijemy się. Pokłóciliśmy się właśnie w wątku gdzie Dzik wiódł prym,gdzie emocje sięgały zenitu. Pokażcie mi jakieś inne wątki, gdzie tyle osób się nawzajem skonfliktowało. Przez 2 lata z nikim kompletnie tu się nie pokłóciłem, z Fafniakiem nawet coś tam gadaliśmy kiedyś w malinowym wątku. Zadałem pytanie, fajnie mi odpowiedział. A ostatnie miesiące gdy weszła psychoakustyka i ślepe testy to normalnie jakieś zagłębie patologiczne się zrobiło momentami. Nie chcę całej winy zrzucać na Dzika bo sam z sobą się nie kłócił przecież, tylko my tu piszący. Fakt, udało mu się wydobyć z nas najgorsze instynkty. Może to był jakiś jego eksperyment psychologiczny, cholera wie. A to że składnie buduje zdania to co, prezydent też ma fajne gadane. Dla równowagi Budka też, Bosak też. Co by nikogo nie urazić.
-
Już bez podtekstów, nie lubię tej kiełbasy. Źle wygląda, nie smakuje mi. A skubany hojnie dał, myślę że więcej niż kilogram. Oczywiście są ludzie, którzy się tym zajadają, to nie moje smaki, Jutro do pracy wezmę swoim chłopakom.Z podobnych tematów ostatnio kupiłem sobie pasztet z dzika, cena 24zl trochę podejrzana mi się wydała jak za dziczyznę, więc mało kupiłem. Dobry, normalny pasztet, taki tradycyjny aż za bardzo tradycyjny. Kolejnego dnia robię zakupu w tym sklepie, patrzę na etykietę a tam napis "pasztet Ździcha". Nie wiem jak ja patrzyłem dzień wcześniej. Dobra, kończę off-topy.
-
A ja bym poobserwował najbliższy tydzień na forum. Tygodniowy brak Dzika może pokaże czy w ogóle jest potrzeba dodatkowego wsparcia dla administracji. P. S. Prezes firmy, w której pracuje żona jest zapalonym myśliwym. Żona siedzi akurat w jednym pokoju z prezesową i mają bardzo dobre relacje. Dzisiaj żona przyniosła z pracy kilogram kiełbasy z dzika. Autentycznie aż się uśmiechnąłem, gdy mi to powiedziała. Akurat czytałem forum (ten wątek) w telefonie. Pyta się z czego się śmieje, odpowiedziałem że ostatnio dziczyzna mi się przejadła.
-
Racja, to nie może być nikt kontrowersyjny, skłócony z forumowiczami ani też żadna infantylna ciota. Ktoś kogo wszyscy tu szanują.
-
Masz na to jakiś wpływ kto skąd przychodzi? Ja mam konta na obu forach i nie jestem przecież jedyny. Oczywiście tu mam 10 razy tyle postów, tu jest ciekawiej i to nasze forum codziennie przeglądam.
-
Powołajmy Izbę Dyscyplinarną.
-
Demonizowanie tej psychoakustyki, stawianie jej jako jedyny dogmat - to jest problem. A co jeśli słyszę różnice? I nie jestem tu osamotnionym dzikiem, tylko mnóstwo osób słyszy je. Przykład z ostatniego miesiąca. Obczytałem się jak głupi o lampach RFT El34, że wspaniale, jedyne, że kultowe, piękna barwa, detaliczność, może poza białymi krukami Telefunken najlepsze w rodzinie EL34. Na grupie FB mojego wzmacniacza mnóstwo och i ach. Pojedyncze głosy, że dobre, ale bez przesady. Cytując wczorajszy film byłem na nie najarany jak Arab na kurs pilotażu. Idąc więc filozofią sugestii, mega sugestii, manipulacji, oczekiwań, życzeniowego zagrania wow powinny zabrzmieć u mnie jak hi-end. Modelowy przykład psychoakustyki i skrzywionego odbioru. Słuchacz wg teorii nie ma wtedy uszu tylko omamy. Kupiłem je miesiąc temu. I co? A jajco. Rozczarowanie na całego. Nie usłyszałem tego co chciałem usłyszeć czyli hi-endu. Usłyszałem nieco jaśniejsze, z mniejszym basem, sterylne, analityczne granie. Taki prawie stół chirurgiczny. Wszystko nie powiem, równo, w punkt podane, tam gdzie poprzednie lampy trochę szły na skróty te precyzyjnie oddają. Ale przede wszystkim barwa mi się nie podoba. Nieważne. Chodzi o to, że mimo najarania się nie usłyszałem tego co chciałem usłyszeć tylko coś innego i chłodno potrafię to ocenić. Kolega robi remont, na miesiąc wyniósł audio do piwnicy, dał mi kable bo mu teraz nie potrzebne. Kable droższe od moich czyli pewnie zagrają psychoakustycznie lepiej. I co? Grają ciemniej, ubyło trochę góry, mniej detalicznie. Przyśniło mi się to? Mam dzikie halucynacje? Miało grać super bo drożej a jednak nie. Grają inaczej i jestem w stanie to stwierdzić.
-
Teraz mi się bardziej nie chce.
-
Nikt, nigdy, na całym świecie - zagalopowałes się strasznie. Nie odpisuj mi, nie chce mi się pisać z tobą.
-
Dziku. Napisz chociaż raz "moim zdaniem zmiany słyszane na różnych kablach wynikają z sugestii, chorób psychicznych" czy czego ta chcesz. Ale nie stawiaj tego jako niezaprzeczalny dogmat. Czujesz różnicę?