Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    4 998
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Ja na tę chwilę Nalepę znam tylko z debiutu Breakout, czyli Breakout - "Na drugim brzegu tęczy" (1969). Jedna z pierwszych polskich rockowych płyt, a może i pierwsza. Całkiem fajne granie, szczególnie "Poszłabym za tobą", "Na drugim brzegu tęczy", "Gdybyś kochał, hej!". Niespecjalnie mi się podoba natomiast głos Miry Kubasińskiej. Słuchałem też płyty 'Blues", już bez wokalistki. Prawdopodobnie najlepszy bluesowy, blues-rockowy polski album.
  2. "On the Corner" bardzo dobry, ale "A Tribute to Jack Johnson" jeszcze bardziej mi podszedł. Ciąg dalszy pana Milesa Davisa.
  3. https://www.ohm-audio.nl/files/Ansuz Acoustics Prijslijst.pdf Podobno u jednego użytkownika pełne okablowanie z tej firmy wyniosło jego cały system audio o kilka klas wyżej. Nie przesadzajmy, zresztą, od czego są pożyczki?
  4. Jeśli chodzi o szwedzki jazz, to polecam też Jana Garbarka, a także Samla Mammas Manna - ale to nie tylko jazz, w dodatku może nie podejść przez sporą dawkę humoru 😁 Z innych płyt polecam te: Trettioåriga kriget - debiut o takim samym tytule, i druga płyta - Krigssång Ragnarök - Ragnarök (1976) - brzmienie a'la Camel, delikatnie jazzujące. Ładna płyta, klimatyczna Fläsket brinner - jazz-rockowe jamowanie Älgarnas Trädgård - Framtiden är ett svävande skepp, förankrat i forntiden - kosmiczno - psychodeliczny odjazd Berits Halsband - Berits Halsband - fajne jazz-rockowe trąbienie Spjärnsvallet - Spjärnsvallet - bardzo interesująca mieszanka, ale może być ciężko 😉 Jeszcze mi coś umknęło, a warto, zdecydowanie warto przesłuchać: Anna Själv Tredje - Tussilago Fanfara - progresywna elektronika. Dla samej okładki warto byłoby mieć tę płytę na CD 😉
  5. Tę płytę też chyba przesłuchałem tylko raz, dosyć dawno temu. Bardzo lubię Concierto de Aranjuez, ale znowu - kto tego utworu nie lubi 😉 Natomiast pozostałej części płyty absolutnie nie pamiętam, chyba czas na odświeżenie.
  6. Dzisiaj ciąg dalszy 🙂 Bitches Brew, a później A Tribute to Jack Johnson, i kolejne płyty. A jaki wyrok dla tych płyt, które słuchałem? Ciężko powiedzieć, bo Nefertiti słuchałem chyba dopiero drugi raz, Miles in the Sky też, natomiast z tych wszystkich słuchanych ostatnio płyt najbardziej lubię i cenię In the Silent Way. Wydaje mi się jednak, że nieelektryczny Davis to nie jest mój ulubiony typ jazzu. Jasne, nie słuchałem wszystkich jego płyt, a do lat 50 nie chcę już wracać, ale to chyba nie do końca moja bajka. Owszem, Kind of Blue jest pięknym albumem, ale chyba każdemu się podoba 😉 Oczywiście te słuchane przeze mnie albumy Davisa są wysokiej próby, żeby nie było.
  7. Przyjemny utwór. Taki jazz to nie moja bajka, ale ujdzie 😉 Zna Szefowa taką płytę? Bardzo popularny album.
  8. Chyba tylko ja nie lubię whisky.
  9. @JaZz No, powiem Ci, że śmiało możesz iść do Mam Talent 😁
  10. Ciąg dalszy Davisa, pomału wchodzę w jego elektryczny okres.
  11. I po raz kolejny: Piękny utwór, a ostatnie 8 minut, ehh, można odpłynąć. Ten temat grany na trąbce, piękne 🥺
  12. Tak, ten album też mam zamiar przesłuchać, ale najpierw taki:
  13. Dzik chyba żartował. Chyba, ale pewności nie mam 😄
×
×
  • Utwórz nowe...