Skocz do zawartości

Adi777

Uczestnik
  • Zawartość

    5 225
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Adi777

  1. Jeszcze nie Coś na pocieszenie
  2. U mnie taka płytka, może komuś się spodoba, kolegi Rafała S nie liczę : Ups, dopiero teraz zauważyłem, że jest dostępny tylko jeden utwór
  3. Wtedy to nie byłaby Asia, tylko Asior 😁
  4. Ja na pewno nie dałbym rady, bo do Polski zjeżdżam dopiero w grudniu. Nie 😁
  5. To miłe 😊, ale nie przesadzajmy, bo w porównaniu do co najmniej kilkunastu kolegów z innego forum pod względem wiedzy muzycznej jestem praktycznie nikim.
  6. Z cyklu - baaardzo dawno nie słuchane. Jeśli dobrze pamiętam, to słuchane tylko raz.
  7. Dawno ich nie słuchałem. Z tego, co pamiętam, to zaliczyłem Zielony i Różowy album, właśnie wspomniane przez Ciebie In the Land of Grey and Pink, muszę poznać inne. Pamiętam, że Zielony bardziej mi podszedł. Soft Machine - jedno słowo - GENIUSZE. Jak dla mnie - w szczególności za legendarną Trójkę, ale Czwórka też jest świetna, tak samo Piątka, późniejsze trochę mniej mi się podobają. Dwa pierwsze albumy - trudno powiedzieć, musiałbym je sobie powtórzyć, ale to klasowa muzyka. Bez dwóch zdań. Z Canterbury bardzo lubię jeszcze debiut Matching Mole, Quiet Sun, włoskie Picchio Dal Pozzo - debiut, dwójki nie słuchałem, Rock Bottom Roberta Wyatta, ale rozumiem, że przez specyficzny wokal nie każdemu podejdzie, także dwie płyty Hatfield and the North. Pewnie o czymś jeszcze zapomniałem Pisz, pisz, nie wstydź się 😁 Davis, Mahaviśnia?
  8. Ugryzę się w język...
  9. Ja tez nie mam nic do tego, kto na czym słucha swojej ulubionej muzyki, ale to nie znaczy, że nie mogę napisać, że mi się powyższy zestaw kompletnie nie podoba, za dużo tego wszystkiego tam, na oko widzę jakieś 15 różnych sprzętów, także same kolumny nie trafiają w moje poczucie estetyki.
  10. Dokładnie, popieram 👏👍 Zero krytyki, tylko lukier.
  11. Chyba sobie odświeżę Fish Rising, dawno nie słuchałem. A Flying Teapot bardzo dobre, ale chyba nie są to moje ulubione dźwięki "Canterburowe". Niemniej, nie będę wyrokował po pierwszym przesłuchaniu.
  12. Miałem oglądać Zagubioną autostradę, a skończyło się na filmie Robin Hood: Faceci w rajtuzach Lubię od czasu do czasu oglądnąć taką głupkowatą komedię, szczególnie Mela Brooksa. Nie znoszę natomiast komedii zielarskich, o amerykańskich ciastach, i tego typu podobne twory.
  13. To ja tak na szybciutko, bo już leci:
  14. Standardowo, czyli zaległości.
  15. Znowu zaległości...
  16. Kolejna obiecująca tegoroczna płyta.
  17. Po tylu upadkach, to i tak cud, że Samsung jeszcze żyje
  18. Nie, jest uszkodzony.
  19. No i nie obejrzałem, ale dzisiaj sobie załączę. Szit powiadasz? Chyba mi nie po drodze z panem Davidem Lynchem. Mulholland Drive to nie moja bajka, chyba jestem za głupi na ten film, niemniej trochę czytałem o nim po seansie, więc w jakimś sensie mnie zaintrygował. Prosta Historia - właściwie, to tytuł filmu mówi wszystko. Prosta historia, ciepła, ale momentami nużąca. W sumie, to chyba tylko te dwa filmy widziałem, plus serial - wiadomo jaki - świetny, ale przede wszystkim pierwszy sezon, w drugim zatrzymałem się mniej więcej w połowie, i porzuciłem. Na pewno jeszcze obejrzę Blue Velvet i Dzikość serca - chyba kiedyś oglądałem, ale już nic nie pamiętam. Zapomniałem jeszcze o filmie Człowiek Słoń - piękne kino. Ten obraz raczej na pewno już zostanie moim numerem jeden Lyncha.
  20. A mi jednak nie Taki zestawik z rana: Jakoś dziwnie wyszło to zdjęcie, mój Szajsung też już powoli zaczyna niedomagać
×
×
  • Utwórz nowe...