Skocz do zawartości

Grzesiek202

Uczestnik
  • Zawartość

    1 411
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Grzesiek202

  1. Czyli powiedziałbyś, że to przeskalowane Menuety? Te małe skrzyneczki bardzo mi się podobały. Niestety, są zbyt małe.
  2. Abyśmy się zrozumieli: pełna zgoda. Okoliczności tego spotkania, to skandal i partyzantka. Dlatego, oceniając stronę techniczną, format, który wymyślono pewnie w 10 minut gdzieś w aucie na trasie, twierdzę, że nie było źle.
  3. A ja oglądałem. I choć wciąż szukam informacji jak bardzo improwizowane to wszystko było, a było mocno, to kurka, nie było źle. Prawie nie było pyskówek. Prowadzący wypadli najlepiej. No i Końskie - moje okolice :). Wy musielibyście tu pożyć, żeby zrozumieć ten żywioł jakim jest codzienność. 🥲 A kto obstawiał akcję z wystawieniem "flagi"? Ja jestem pięć dych do przodu. 🎪.
  4. To jest jeden aspekt działania temperatury. Drugi problem to odpowiednie wychłodzenie sprzętu kiedy wyciągamy go z domu. Im większe lustro, tym więcej czasu potrzebuje, że by się ustabilizować termicznie na zewnątrz. A jeszcze większy problem jest z powietrzem uwięzionym w konstrukcjach zamkniętych (MAK, reraktory). To hobby uczy cierpliwości:). Miałe mkiedyś MAKa 180mm. Po ok. 30-60 min. Dopiero pokazywał na co go stać.
  5. Jakie to jest niebo? Widać Drogę Mleczną? Moim zdaniem, dość uniwersalnym teleskopem jest na przykład ten: https://deltaoptical.pl/teleskop-sky-watcher-dobson-8-pyrex-200-1200 Najpierw musisz się dowiedzieć, czym dla Ciebie jest ta wyższa półka. Można też odwrócić pytanie i postawić je na zasadzie: a co jeśli Ci się nie spodoba? Czy spoglądałeś kiedykolwiek przez teleskop, lub choćby lornetkę? Mam nadzieję, że nie spodziewasz się widoków jak z Hubble'a? Dla mnie w amatorskich obserwacjach, najważniejsze rzeczy aby czerpać z nich przyjemność to (kolejność nieprzypadkowa): 1. Jakość nieba. Można kupić dwudziestodwucalowe bydlę, które na niebie pomarańczowym od łun latarń nic nie pokaże. Więcej zobaczysz przez lornetkę 10X50 w Bieszczadach. 2. Natomiast, jeśli niebo pozwala, to hm... no liczy się rozmiar (apertura). I tu moim zdaniem takie minimum to 8" lub lepiej 10" w teleskopie zwierciadlanym, lub 100-120mm dla refraktora (teleskop w systemie soczewkowym). 3. Jakość okularów i innego osprzętu do teleskopu. To potrafić kosztować więcej niż sama "goła" tuba. No a ze 3 sztuki, dla różnych powiększeń wypada mieć. 4. Montaż. Na początek zdecydowanie polecam montaż typu azymutalnego (czyli po prostu ustawienie w dwóch osiach). Montaż paralaktyczny jest dużo mniej intuicyjny dla początkujących. 5. Mobilność wszystkiego. Jeśli przyjdzie Ci wytaszczyć te wszystkie kilogramy w kilku walizkach przy -15 stopniach, i spędzić 20 minut na ustawieniu, a następnie złożeniu klamotów, to zrozumiesz co mam na myśli :).
  6. Tak. To pierwsze zdjęcie widziałem w bliżej nieokreślonym czasie na forum. Pamiętam obrazy i twarze. I nigdy nazwiska 😀.
  7. Czyli jwdnak Kosmos. A ta kometa, to ta z ostatniej jesieni? Czy ta z pandemii? Albo i obydwie, sądząc po warkoczu. Pierwsza z pandemii, druga z tej jesieni. Zgadłem?
  8. Słowo klucz: "pstrykać", a nie naświetlać po kilkaset sekund i tak parenaście razy. Przed wszystkimi fotografującymi nocne niebo chapeau bas! Nie wiem. @Rega - możliwe to?
  9. Jakieś rysunki (chyba psa?) widziałem nawet tu na forum. Cóż, mnie pozostaje tylko rozłożyć ręce do oklasków i w nadziei, że też coś tam potrafię, bynajmniej nie artystycznie, ale tak zdrowo - zazdroszczę takim ludziom.
  10. Warunki - czynnik często numer jeden. Ja nie foce Kosmosu, i w technikaliach jestem słaby ale wiem jaki to "kosmos" robić fajne zdjęcia i zawsze sprawdzam użyte parametry. Znam paru pasjonatów. A ja tylko podglądam.
  11. Natomiast Pani Martyna nie jest początkującym adeptem astrofotografii w moim mniemaniu 😀.
  12. I oby jak najwięcej. Nie samym audio żyją ludzie. Wiem. Ale mam do nich dobrą pamięć.
  13. Napisałem to, ponieważ mam przeczucie graniczące z pewnością, że już je gdzieś widziałem :). W każdym razie, chylę czoła W sensie 7x12s? Moim zdaniem, trudne, ale da się.
  14. Pewnie, że lepiej. Bo widoczne na tle inncych gwiazdek. A nawet zastosowanie najlepszego okularu teleskopowego ledwo je ogarnia. I dlatego tak lubię szerokie pola, które dają lornetki. Aberracja chromatyczna psuje obraz tym bardziej, im jest on jaśniejszy. Czyli obserwacje dzienne, lub Księżyca. Na innych obiektach nocnego nieba nie ma ona takiego dużego znaczenia. Tu najpierw doskwiera według mnie astygmatyzm, brak odpowiedniej kolimacji (dla mnie to chyba wada numer jeden), właśnie koma i dystorsja. Zdarzają się wyjątki. Nie chce się czepiać, ale proszę podawajmy autora zdjęć. Wiem, ile pracy to kosztuje. To taki dobry zwyczaj na stronach poświęconych astrofotografii. A zdjęcie piękne. A czy wykonane za pomocą teleskopu, czy "tylko" aparatu?
  15. W optyce, jak i w audio, od pewnego poziomu ceny przyrost jakości jest mniejszy niż na początku. Ale to Zeiss, te ruskie to może jakieś Tento BPC? Miałem kiedyś w rękach taką grubo ponad trzydziestoletnią lornetkę Zeissa Jena. Obraz co prawda zażółcony i ze znaczną abberracją przy brzegach, ale w środku ostrość nie ustępowała nowej produkcji. No i po tylu latach trzymała kolimację!
  16. Z miasta to raczej niemożliwe, ale pod moim wiejsko-podmiejskim niebem ( maksymalnie ok. 5-5,5mag), kiedy jest wyżej nad horyzontem najczęściej mogę ją zlokalizować.
  17. Ale ja też sądzę, że apka jest lepsza na absolutnie sam początek. Jednocześnie uważam, że atlas uczy znajomości nieba lepiej.
  18. Moim zdaniem, oczywiście. Dlaczego? To jak z jazdą w nowe miejsce. Używając GPS nie musisz koncentrować się na miejscach szczególnych, będących wskazówkami dojazdu (na przykład: za kościołem w lewo). Zapamiętując drogę, po prostu łatwiej trafić w dane miejsce. Na przykładzie M81 i M82: wiem, że żeby do nich trafić, zaczynam od alfy Wielkiej Niedźwiedzicy (Dubhne), i mając lornetkę o polu ok. 6 stopni, i wspomnianą gwiazdę na krawędzi, lub prawie krawędzi pola powinienem w tym samym kadrze dostrzec obie wspomniane galaktyki. A tę to widać często gołym okiem.
  19. I jest jeszcze Stellarium na telefon, z opcją identyfikacji obiektów przez program. Ale uważam, że warto poznać niebo samemu, bo korzystając z programu, niewiele później z orientacji zostaje w głowie.
  20. Co masz? W tym hobby jest fajne to, że to nie musi NIC kosztować. Główne gwiazdy poszczególnych konstelacji widać na podmiejskim niebie gołym okiem. Jednak na sam początek polecam ten, nie za szczegółowy (to dobrze dla początkujących), ale bardzo przejrzysty atlas: https://sklep.pta.edu.pl/ksiazki/135-atlas-nieba-20000.html
  21. Tak, Mazury, okolice Borów Tucholskich i przede wszystkim Bieszczady - smoliście czarne niebo potrafi wywołać zachwyt, albo i konsternację u ludzi żyjących głównie w poświacie miast, a wsi w sumie też. https://www.lightpollutionmap.info/#zoom=6.02&lat=52.8706&lon=18.5672&state=eyJiYXNlbWFwIjoiTGF5ZXJCaW5nUm9hZCIsIm92ZXJsYXkiOiJ3YV8yMDE1Iiwib3ZlcmxheWNvbG9yIjpmYWxzZSwib3ZlcmxheW9wYWNpdHkiOiI2MCIsImZlYXR1cmVzb3BhY2l0eSI6Ijg1In0=
  22. Z tą astronomią amatorską to jest trochę jak z audio :). Wszak fale świetlne i dźwiękowe rządzą się podobnymi, a niekiedy tymi samymi prawami. Zagadnienie jest dość złożone Może kilka pytań na początek? 1) Jakie masz niebo? Skąd miałbyś głównie obserwować? Bo jak nie masz dobrej akustyki, ciemnego nieba, to po prostu tego nie przeskoczysz i nie warto pchać się w zbyt duży budżet. 2) Co chcesz głównie obserwować (gatunki :)). Księżyc, planety, obiekty głębokiego nieba (gromady gwiazd, galaktyki, mgławice?) Bo różne konstrukcje są lepsze do pewnego rodzaju obiektów, oczywiście taki standardowy ośmiocalowy Dobson (teleskop systemu Newtona na montażu azymutalnym typu Dobsona) jest w miarę uniwersalny, ale można lepiej, można i gorzej. 3) Czy masz jakiekolwiek doświadczenie? Bo uwierz mi, możesz wydać mnóstwo pieniędzy i być rozczarowanym, co zależy od Twoich oczekiwań i właśnie doświadczenia w ogóle w posługiwaniu się mapami nieba i wyszukiwaniu obiektów. Rodzaj montażu teleskopu ma takie samo znaczenie jak i teleskop (kolumny i wzmacniacz :)) Ja osobom po raz pierwszy chcącym samemu poszukać czegoś na niebie polecam.... lornetkę. Bo: jest intuicyjna (obraz w teleskopie jest najczęściej odwrócony w jednej lub obu płaszczyznach, jest poręczna (jeśli jest niewielka), teleskop wraz z montażem może ważyć klikanaście lub i kilkadziesiąt kilogramów, jest gotowa do użycia od razu, podczas gdy w teleskopie musisz najpierw go ustawić na montażu, który to montaż najpierw też musisz odpowiednio ustawić, nie wymaga akcesoriów typu okulary, szukacz, filtry, przejściówki, kątówki etc... ma dużo większe pole widzenie niż teleskopy, co szczególnie dla początkujących ma ogromne znaczenie podczas odnajdywania obiektów, jeśli pierwszy raz masz do czynienia z teleskopem, to zaufaj mi - będziesz miał trudności, żeby nim odnaleźć Księżyc w pełni, nie mówiąc już o pojedynczych gwiazdach.. No, to tak "na szybko"
  23. łobuzerka i tyle. A mi mów "wuju". Przepraszam, już wracam do słuchania.
×
×
  • Utwórz nowe...