-
Zawartość
607 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Highlander_now
-
Niestety nie jestem w stanie pomóc. Nie mam ani jednego wykonania.
-
Można poszperać, co do wymiarów wkładek MF. Były na licencji Tenorel T-2001D. Nawet pierwsze wkładki MF miały na największej powierzchni, przylegającej do headshella, napis "Tenorel Made in Holland", bo były oryginalnymi wkładkami tamtej firmy. Na czoło było tylko naklejane logo Unitra. Drugą ciekawostką wkładek MF jest to, że były to specyficzne wkładki MI (moving iron). Pochodzi to od dwóch (lub czterech) kawałków ferromagnetyka poruszających się w polu magnetycznym jednego magnesu. Ten magnes nawet widać po wyjęciu igły. Srebrzysty i okrągły.
-
Sprawa jest bardziej skomplikowana. Grają tu rolę trzy wartości. Efektywna masa ramienia. Dość dokładnie można ją wyznaczyć za pomocą precyzyjnej wagi, po zdjęciu przeciwwagi, antyskatingu i headshella, ważąc samo ramię. Drugi parametr to suma mas wkładki, headshella i ewentualnie dodatkowych ciężarków. Trzeci parametr to podatność dynamiczna samej wkładki, parametr podawany przez producenta. Przykładowy kalkulator pozwala ocenić częstotliwość rezonansową ramienia z danym headshellem, wkładką i ewentualnymi ciężarkami. Rzeczywistą wartość mierzy się za pomocą płyty testowej ze ścieżką do pomiaru tych częstotliwości, bo są dwie. Jedna to rezonans pionowy, druga poziomy. Najczęściej można spotkać płyty ze ścieżką do pomiary rezonansu poziomego.
-
Zarówno "filetowa" jak i "niebieska" posiada igłę supereliptyczną, dlatego sądzę, że taka różnica w cenie wynika z innej droższej konstrukcji. Chyba, że do tego supereliptyczność E3 jest gorsza o supereliptyczności E4. Osobiście nie znalazłem jakie mogą być różnice w konstrukcjach igieł czy samych wkładek.
-
Najlepiej na frezarce, aby to ładnie wyszło. Przy okazji, gdzieś na środku headshella, zrobić otwór i nagwintować. Można wtedy łatwo i bezpiecznie przymocować dodatkowe ciężarki 2 lub 4 g przy stosowaniu lekkich wkładek. Jak dla mnie torpeda. Jakby iść dalej to można byłoby trochę taki gramofon wyciszyć, lepiej wyważyć talerz. Wykleić gumą zarówno talerz jak i chassis od spodu. Zniwelować różne rezonanse jedynie do rezonansu ramienia. Wtedy można się zaopatrzyć w dobrą wkładkę MC i odpowiedni przedwzmacniacz do niej.
-
Jestem pełen podziwu ze względu na pomysł, efekt i pełen zazdrości, że mogłeś poświęcić tyle czasu. Rozwiązanie jest profesjonalne. Pomysł z odczytem prędkości obrotowej talerza prosty i chyba jedyny jako rozwiązanie w tym przypadku. Podnoszenie i opuszczanie ramienia zacne. Tak Bernard uzyskał drugie, cyfrowe życie. Sam będąc pasjonatem analogowych nagrań poleciłbym Ci wymianę wkładki na współczesną. MF 100 była już w momencie powstania konstrukcją przestarzałą i z kiepską igłą (sferyczną). Celować trzeba będzie we wkładki o podobnej wysokości, bo ramię Bernarda nie posiada regulacji wysokości. Konieczna będzie także wymiana headshella. Ten który posiadasz nie ma możliwości regulacji przewieszenia. Przy igłach sferycznych brak tych ustawień nie ma prawie żadnego wpływu, natomiast przy bardziej zaawansowanych będzie problem. Po bardziej zaawansowane szlify warto sięgnąć ze względu na ich walory w odczytywaniu starych, używanych płyt, a także ich mniejszym niszczeniu niż szlif sferyczny. Jeżeli potrzebujesz porady, pytaj. W miarę wiedzy podpowiem.
-
W poszukiwaniu idealnego basu
topic odpisał Highlander_now na Mariusz Wełna w Rozmowy (nie)kontrolowane
Bardzo wiele zależy od nagrania. Posiadam kilkanaście wykonań jednego koncertu i tylko w jednym nagraniu jest ów charakterystyczny bas orkiestry kameralnej. Jak ktoś słuchał kiedyś na żywo, to wie o czym piszę. Niby te same instrumenty, a jednak jest różnica i to czasem znaczna. Czasem sprzęt zawodzi i albo tego basu nie ma lub jest tam, gdzie go być nie powinno. Niestety wiele współczesnych wydań ma z tym problem, szczególnie cyfrowych. Bas rozrywa przestrzeń zamiast być podkreśleniem. To wynik oczekiwań rynku wynikający z masowej produkcji i dostępności pośledniej jakości sprzętu mającego większościowy udział w rynku czy wręcz żądań klientów, że "ma dudnić". -
Gramofon - problem z uziemieniem?
topic odpisał Highlander_now na NWWStation w Technika lampowa i analogowa
Chyba naelektryzowane. Płyty, na szczęście, nie da się namagnesować. Papierowe koperty występują nie tak rzadko, także w starych wydawnictwach i to bynajmniej nie jakiś poślednich firm. -
Nie chcę ponownie rozpisywać się o tym i powtarzać za autorem "Dzik". Ten dramat jest, wydawało mi się, powszechnie znany. Wszelkie nagrania cyfrowe są na wojnie głośności. Aby się nie powtarzać, zapraszam zainteresowanych do starego już wątku na tym forum. Wyłożone kawę na ławę. Jest tego sporo, ale zachęcam do przeczytania. Zresztą wpisanie w wyszukiwarkę frazy "loudness war" da jeszcze więcej materiałów na ten temat.
-
Przy okazji. Problemem serwisów strumieniowych jest przede wszystkim i zawsze, kompresja dynamiki. Jest ona ograniczana do 20 lub nawet mniej decybeli. Czy fragment jest cichszy czy też głośniejszy. Jest zawsze głośno. Do tego, nie tak rzadko w materiale są przesterowania co jest wynikiem podnoszenie głośności ponad miarę. Tę wadę muzyki ze strumieni słychać na niemal każdym sprzęcie.
-
Wieża CD, wzmacniacz oraz gramofon - potrzebna pomoc
topic odpisał Highlander_now na Kawu00 w Stereo
Gramofon to kompletne nieporozumienie. -
Keith Jarret. Przy okazji najnowszego wydania sonat Carla Philippa Emanuela Bacha na płytach winylowych. Nowość z premiery, która miała miejsce 9 lutego br. Wydanie jak na tego wydawcę oczekiwane, od strony edytorskiej, nienachalne i niemal monochromatyczne, w kartonowej oprawie, która sprawia problem z włożeniem płyt w przegródki. Trzeba obciąć rogi kopert. Staranne tłoczenie płyt z dobrego materiału. Wykonanie mistrzowskie z pełnym fortepianem na scenie. Przytaczam źródło wytwórni: https://ecmrecords.com/product/carl-philipp-emanuel-bach-keith-jarrett/
-
Dziś absolutna nowość w świecie winyli. Keith Jarret i sonaty, których kompozytorem jest Carl Philipp Emanuel Bach. Dwie płyty obcowania z nadzwyczajną muzyką i jej wykonaniem.
-
Posiadam pięć wersji tego filmu. Wersję roboczą, oryginalną wersję kinową, międzynarodową wersję kinową, wersję reżyserską i ostateczną wersję reżyserską.
-
Klasyk zarówno muzyczny jak i filmowy, Blade Runner. Oryginalne wydanie z 1994 roku, ja posiadam niestety tylko reedycję z 2015 roku. Jestem miłośnikiem tego kultowego obrazu jak i muzyki Mistrza.
-
W ogóle do porównań trzeba mieć zbudowany zestaw o zupełnie płaskiej charakterystyce. Na systemach domowych zawsze będzie grał rolę sznyt producentów czy producenta całego toru audio. Porównywanie wówczas nie ma kompletnie sensu. Poza tym musimy pamiętać, że my też jesteśmy analogowym elementem toru. Różnie słyszymy, to raz, mamy inne doświadczenia i oczekiwania dźwiękowe to dwa, o czym zawsze jednak zapominamy. Nie jesteśmy mikrofonem pomiarowym. Inną sprawą jest materiał dźwiękowy. On jest analogowy, w przypadku wkładek gramofonowych, to po pierwsze, po drugie nawet gdyby był cyfrowy to może pochodzić z kiepskiego nagrania, źle zmiksowanego, a w przypadku winylu, źle wytoczonego. Co mamy w efekcie. Kiepska wkładka, ale maskująca (nieliniowa) niedostatki materiału dźwiękowego będzie brzmieć lepiej. Gdy dodamy do tego niedoskonałości samego toru audio, to mamy dodatkowo zafałszowaną ocenę. Nade wszystko cały czas trzeba mieć gdzieś z tyłu głowy fakt, że ulegamy sugestiom i emocjom. To potrafi nieświadomie zafałszować nasz odbiór i wystawić odległą od realiów ocenę.
-
Stojące po skosie też będą się wyginać, bo gdzieś na tym skosie będą podparte. To jest powodem odkształceń. Najlepiej jak stoją pionowo. Są do tego różne pojemniki. Nie polecam tych zbudowanych z różnych kształtek np. w formie trójkąta, one robią krzywdę płytom i plastik lub metal pokryty plastikiem mogą dodatkowo "na odległość" uszkadzać płyty. Problem zeszklenia.
-
Wydanie sprzed siedmiu lat. Dwoje gigantów jazzu. Ella Fitzgerald, Louis Armstrong Cheek To Cheek. Nagrania z lat 1950, 1956 i 1957.
-
Współcześnie wydana reedycja albumu z 1960 roku (wersja mono była wydana rok wcześniej). Ben Webster Meets Oscar Peterson Bardzo dynamicznie nagrana płyta, jak na współczesne wydanie. Średnia dynamika dla albumu to 45dB. Brzmi pięknie.
-
Ja nie słyszę różnicy. Przy porównaniu wkładki z igłą eliptyczną i z igłą Shibata zapewne jest dostrzegalna różnica. Zarówno przy nowych jak i starszych winylach. Wynikać to będzie z innej części rowka, którą wykorzystują te dwa szlify. Shibata sięga głębiej i ma większą powierzchnię styku z rowkiem (tym samym mniej zużywa płyty). Poza tym Shibata jest "chudsza", podobnie jak microline, stąd też może dokładniej odczytać falowania rowka. Jest to ładnie przedstawione choćby tu.
-
Abym był dobrze zrozumiany. Zaawansowane szlify dają większą szczegółowość, bo po to zostały skonstruowane i dlatego są oferowane. Shibata to efekt prac nad odtwarzaniem płyt kwadrofonicznych, gdzie zakres częstotliwości sięga 45 kHz. Stąd można się spodziewać i rzeczywiście tak jest, że Shibata będzie czytać bardziej szczegółowo. Jednak klasa wkładek MM ma swoje ograniczenia i trochę tańsze czy trochę droższe będą miały podobne, nie takie same, tylko podobne, parametry. Nie będzie między nimi zasadniczych różnic, poza brzmieniowymi i szczególnie dotyczy to wkładek różnych producentów. Stąd np. zainteresowanie starymi konstrukcjami np. Shure z nowymi szlifami - są producenci, którzy robią igły Shibata do starych wkładek. Tu właśnie chodzi o pewne specyficzne brzmienie, stary analogowy sznyt. W mojej czysto subiektywnej opinii, skok jakościowy w odtwarzaniu dają dopiero wkładki MC ze średniej półki, ale to już ceny liczone w tysiącach. Nie jestem w tej opinii osamotniony.