Skocz do zawartości

michaudio

Uczestnik
  • Zawartość

    1 138
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez michaudio

  1. A pokrowce na kolumny już uszyte? Bo bez nich utrzymanie Piano Blacka w czystości to katorga. Widać na nich każdy paproch i cząstkę kurzu. Po sprzątaniu wystarczy przejść przez pokój, i od razu coś na nich zauważysz. Mam kolumny w pianoblacku już ósmy rok, mają dożywocie, bo to ukochany dźwięk mojej żony, ale drugich kolumn w pianoblacku nie wziąłbym nawet za darmo.
  2. Potwierdzam, dwadzieścia kilka watów w zupełności wystarcza. Klasa A robi robotę. Jednak musisz wiedzieć, że Synthesis Roma 96DC na jedną cechę szczególną na tle innych lampowców. Jego przedwzmacniacz jest zrealizowany na opampie, co oznacza, że nie da się zmienić jego brzmienia zmieniając lampy. Bo nie ma lamp w przedwzmacniaczu, które mają największy wpływ na końcowe brzmienie. A wymiana lamp mocy ma realnie niewielki, lub żaden wpływ na brzmienie wzmacniacza. Ale jeśli dźwięk tego konkretnego wzmacniacza Ci przypasuje, to masz stałe brzmienie, i zapominasz o żonglowaniu lampami. To też może być poczytane za plus, jeśli nie masz ochoty grzebać w lampach.
  3. I tu zaczynają się schody, fajnie kiedy masz pokój tylko do audio. Kiedy jest to pokój dzienny, wystające kolumny i sub/suby nie przejdą. A przy ustawieniu suba/subów pod ścianą, sama nawet płynna regulacja fazy może nie wystarczyć.
  4. Skoro mamy sygnał wejściowy o określonych parametrach, potem następuje ciąg obliczeń (algorytm), to skąd hasło o "urojonym" wyniku? Każdy przetwornik wyposażony w upsampling, ma możliwość jego wyłączenia, i pracy w trybie NOS (Non Over Sampling). @Rafał S Panowie jest formą grzecznościową, której użyłem zwracając się do wszystkich uczestników wątku. Nie chcę dokonywać żadnych podziałów, sam jestem w kwestii D/S -R2R całkowicie neutralny. Nawet jeśli któraś z wersji finalnie spodoba mi się bardziej, to mam świadomość, że moja ocena nic dla ogółu nie znaczy. Bo jest zbyt wiele zmiennych (unikalne: zestawienie sprzętu audio, akustyka, preferencje brzmieniowe) żeby definiować "ostateczne" oceny.
  5. Panowie, byłbym ostrożny z tą niezachwianą pewnością o przewadze jednego typu przetwornika nad drugim. Najwięcej w ich odbiorze zależy od własnych preferencji. Więc nie to ładne, co ładne. A to co się komu podoba... Każdemu piewcy jedynie słusznych rozwiązań polecam zrobienie sobie z czyjąś pomocą ślepych testów na własny użytek, bez ogłaszania wyników. Mnie to nauczyło pokory, i nabrałem dystansu do "możliwości pomiarowych" własnych zmysłów. Użytkuję piąty rok przetwornik typu D/S, który ze względów funkcjonalnych i ciągły rozwój softu ma u mnie dożywocie. Ale z ciekawości chcę posłuchać r2r. Nie spodziewam się rewolucyjnych zmian, chcę zwyczajnie zaspokoić ciekawość. Wezmę proponowanego Denafripsa pod lupę, ktoś ma jeszcze jakieś propozycje?
  6. Masz na myśli jakiś konkretny model r2r? poziom cen? Bo podstawowe modele, to na ogół nadmierne oszczędności jeśli chodzi o analogowy stopień wyjściowy. Tak ciekawie piszecie o r2r, że temat znowu mnie zaciekawił. Słyszałem kiedyś u siebie daka zrobionego na TDA1541, ale mój ówczesny system nie powalał przejrzystością, więc wtedy nie zrobił na mnie wrażenia. Mój aktualny system pozwala usłyszeć znacznie więcej, więc czas spróbować r2r.
  7. Krótko mówiąc kiedy podłączysz kabel RCA, niesymetryczny sygnał trafia do niesymetrycznego przedwzmacniacza i niesymetrycznej końcówki mocy bez przeróbki sygnału przez desymetryzator sygnału. Kiedy podłączysz XLR, sygnał zaraz za gniazdami wejściowymi, zostanie przekształcony w zwykły sygnał niesymetryczny, i dopiero potem trafi dalej na przedwzmacniacz i końcówkę mocy. Więc w tym konkretnym wypadku stosowanie XLR-ów mija się z celem, i jest przerostem formy nad treścią. Niby lepszość sygnału podanego na wejście XLR, gubi się w procesie desymetryzacji. Po polsku napięcie 4V z XLR zostanie zredukowane do dwóch Voltów. Czyli tej samej wartości którą podajesz kablem RCA. Do tego dochodzi łączenie połówek sygnału w całość, co nie dzieje się na wejściu RCA, które podaje sygnał bez obróbki, czyli lepiej, bo mniej kombinuje się z sygnałem.
  8. Według testu w miesięcznik Audio ten piec nie ma zbalansowanej konstrukcji. Po wejściu xlr, sygnał trafia na desymetryzator. Ale nie przejmowałbym się zbyt tym czy dany wzmacniacz jest, czy nie jest zbalansowany. Wbrew pozorom, nie ma to większego wpływu na jakość brzmienia. Bywają świetne wzmacniacze niesymetryczne, i kiepskie zbalansowane.
  9. Nie wszystko jest wydane na płytach, ale na Bandcampie można kupić praktycznie wszystko w postaci plików. Więc nie jest tak źle...
  10. Z tych dwóch konkretnych modeli bardziej Silver Luna Prestige, szczególnie pracująca w trybie triody. Bo Titania pracuje tylko w jednym trybie, to typowy push-pull na lampach mocy typu KT, czyli dużo większy nacisk na dynamikę, niż na ciepło. Ale najlepiej samemu znaleźć możliwość posłuchania jednego i drugiego, by ocenić, czy różnica w ich brzmieniu jest dla Ciebie czytelna.
  11. Nie, bo nie mam komputera przy sprzęcie.
  12. Nawet do bardzo szybkiej jazdy wystarczy jedno, utrzymanie płynności ruchu we wszystkich trzech wymiarach. Jeśli potrafisz płynnie przyśpieszać, równie płynnie, bez nerwowych ruchów kierownicą pokonywać zakręty i hamować, to wysokość opon nie ma większego znaczenia... Oczywiście dotyczy to normalnych aut, nie SUV-ów z niebezpiecznie wysoko osadzonym środkiem ciężkości. Najbardziej przydatna (bardziej niż duża moc) jest niska masa auta, bo pozwala pokonywać zakręty przy znacząco większych prędkościach, niż pozornie by się wydawało. A wysoki profil nie przeszkadza, bo gdy naciągniesz płynnie wysoką oponę w zakręcie, to auto pojedzie tam gdzie chcesz. O ile zrobisz to jednym płynnym ruchem kierownicy, i nie spanikujesz, odpuszczając nagle w zakręcie gaz, lub nie daj bosz kopniesz w hamulce. A wielkie felgi z plackowatymi oponami, są może fajne na płaski jak stół asfalt, ale na niezbyt równej polskiej drodze już niekoniecznie...
  13. A tak z ciekawości, jaki odtwarzacz CD służył do tych porównań?
  14. A Dacia nie? Nawiązywałem do wpisu o Dacii. Spadek jakości aut jest niebywały, jeśli chodzi o silniki fajnie wypadała Mazda z wolnossącymi czterocylindrówkami, jednak problemem japończyków produkowanych w Japonii jest korozja. Dziwi mnie, że Mazda nie dzieli aut na rynek wewnętrzny, od tych eksportowanych zagranicę. Bo co komu z bezbłędnego montażu w japońskiej fabryce, gdy po sześciu tygodniach morskiego transportu, do Europy dociera auto z korozją w pakiecie. A propos Volvo to też Chińczyk. Info dla tych co lubią duże alufelgi: to kiepski pomysł... Im większa felga, tym większa masa nieresorowana (to co znajduje się poniżej elementów zawieszenia, sprężyn i amortyzatorów) W efekcie auto na dużych alufelgach gorzej, bo mniej bezpiecznie się prowadzi. Znacznie szybciej zużywa się też całe zawieszenie. Ludzie zapomnieli, że wysoka opona też wpływa znacznie na plus jeśli chodzi o komfort jazdy, trwałość zawieszenia. Więc w konsekwencji na bezpieczeństwo jazdy. Ale co kto lubi...
  15. Dacię sobie podaruj, ma naprawdę kiepskie zabezpieczenie antykorozyjne. Citroen bywa tańszy i ma prawdziwy, pełny ocynk. A co do silników, jako mechanik który jeździł codzienne autami z silnikami rzędowymi 4,5 i 6 cylindrowymi, czy V6 i V8, Wolnossącymi, czy turbo. To trzy cylindry, jeżdżą i brzmią jak kiepski żart... Do tego wibrują i mają żenująco niską trwałość... Potrafią się rozlecieć przy 200 tysiącach kilometrów przebiegu. Ale producenci korzystając z technicznej nieświadomości klientów, nabijają sobie kabzę, sprzedając ludziom tańszy w produkcji szmelc, i wmawiając, że downsizing jest ok i eko. Ale to kwestia doświadczenia, gdybym nie znał aut od podszewki, to może też dałbym sobie wkręcać marketingowy bełkot o wyrafinowaniu technicznym współczesnych aut. Ściemnia się klientom, że im więcej elektronicznych gadżetów i trzyliterowych systemów, tym lepiej. A od strony mechaniki wieje grozą... I potem te cudowne wypasione samochody jeszcze przed końcem gwarancji, są nie do opanowania dla serwisów. Elektronika wariuje, silniki żrą olej, dwusprzęgłowe skrzynie biegów padają po 150 tysiącach kilometrów. Dlatego wolę starsze auta, bez stosu gadżetów. Ich mechanika jest uczciwa, proste silniki są nie do zajechania. Poza tym robiąc rocznie raptem 11-12 tysięcy kilometrów osobówką, nie czuję potrzeby przepłacania za kłopot nazywany dla niepoznaki nowym autem.
  16. Gdybym miał dziś kupować auto, to szukałbym wyłącznie modeli z co najmniej czterocylindrowym silnikiem. Trzycylindrówki, czy w ekskluzywnej wersji V6, to najgorsze badziewie. Bez turbiny nie jedzie, z turbiną kapkę lepiej. Ale buczenie trzech cylindrów przy rozpędzaniu, jest niezmienie upierdliwe i beznadziejne, od czasów Syreny...
  17. To są prawdziwe raperskie gacie z niskim krokiem... 🤣🤣🤣
  18. Na szczęście mam ulubione albumy Massive Attack na cedekach, a reszta może zniknąć. Tak jak w każdej chwili może zniknąć ze streamingu dowolna inna muzyka... To nic nadzwyczajnego, dzień jak codzień. Dlatego ciągle kupuje muzykę na nośnikach fizycznych, streaming traktuję jako rozpoznanie przed zakupem płyt do kolekcji.
  19. Wystarczy zachować jeden system w stałych warunkach akustycznych. Wtedy mamy punkt odniesienia, który możemy traktować, jak punkt zero na skali odniesienia Żadne porównania z czegoś tak ulotnego jak "pamięć słuchowa" nie są w stanie tego zastąpić. Swoją drogą, chętnie dowiedziałbym się, czy ktokolwiek z recenzentów audio taki niezmienny system odniesienia posiada?
  20. Dająca do myślenia dystopia to "Futu.re" Dimitrija Glukchowskiego. A jako miłośnik realizmu magicznego właśnie odebrałem z paczkomatu zestaw opowiadań: Maria Luisa Bombal "Spowita całunem"
  21. Widzisz @Karol64208, są systemy które pokazują wszystkie smaczki w jedności/całości z muzyką. Jeśli chcesz możesz się wsłuchać w każdy smaczek osobno, ale system nie bombarduje Cię na pierwszym planie przeszkadzajkami, które potrafią odciągnąć od samej esencji muzyki. Słyszałem też niejeden hiper detaliczny system, najpierw wielkie "Wow!" A po niecałej godzinie miałem serdecznie dość wszystkiego. Świadomie stawiam przy słuchaniu na czytelną syntezę, nadmierna analityczność powoduje u mnie przysłowiową "krew z uszu". Moją synergię i syntezę znalazłem w lampowym secie klasy A, słyszę wszystkie smaczki, jednak stopione w całość z muzyką, i co chyba dla mnie najważniejsze, mam to stale, niezależnie od poziomu głośności.
  22. Jest, popatrz na skład napojów, czy niektórych "soków"...
  23. Oglądam Netflixa, Prime, i HBO wyłącznie w stereo, i nie mam problemu z czytelnością lektora. Choć zazwyczaj jego uruchomienie powoduje globalny spadek dynamiki. Dużo większym problemem jest ogólna jakość dźwięku w polskich filmach.
  24. Nie martw się, jeśli są dobrze zawinięte, to nie przemokną. Ale kiedy ja odbierałem swoje kolumny od kuriera, to wziąłem dzień wolnego.
×
×
  • Utwórz nowe...