Ciekawa dyskusja, pomstowanie na ceny choćby Yamahy rn800. A to przecież dość skomplikowany komputer z DSP na pokładzie. Nikomu natomiast nie przeszkadza prymitywny wzmak na dwóch lampkach i garstce kondensatorów w chamskiej przykładowej cenie 50 koła? Zadziwiające są meandry myślenia audiofila.