Skocz do zawartości

gatto

Uczestnik
  • Zawartość

    322
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez gatto

  1. gatto

    sprzęt do kapeli

    Niemająca pojęcia o sprzęcie wokalistka zajmuje się kompletacją sprzętu dla nowego zespołu, cena nie ma znaczenia. To jest jakieś kuriozum. Widać pozostali muzycy nie mają instrumentów (szok!) i nie są kompetentni albo permanentnie nie są trzeźwi żeby tym się zająć (szok!). Wyobrażam sobie jakie to będzie zespół i jak zagra jak nawet jeszcze nie ma na czym i nie wie na czym. A polecony komplet sprzętu w większości spełni rolę atrapy, zresztą dobry jest dla kapeli rokowej.
  2. Korektor barwy mam wyłączony. Próbowałem zmniejszyć głośność w Play Kontrol, ale nie pomaga. Te same kanały idą bez zniekształceń w odtwarzaczu NEXUS Radio. Podejżewam, że Winamp gubi dane i na 96 kb/s staje się to słyszalne. Jak to naprawić? P.S. Co do korektora barwy, to przy bitrate poniżej 128 kb/s może się przydać do kompensacji podciętej góry pasma. Mam jednak wrażenie, że lepszy dźwięk można uzyskać za pomocą analogowych korektorów wzmacniacza niż używając cyfrowego korektora w Winampie. Chyba zbyt toporne algorytmy są zastosowane.
  3. Do słuchania radia internetowego zainstalowałem niedawno Winamp 5.552 i zauważyłem zniekształcenia dźwięku przy bitrate 96kb/s. Inny odtwarzacz NEXUS Radio gra przy tym bitrate bardzo dobrze. Wolałbym używać Winamp, ale nie wiem czy problem z dźwiękiem da się rozwiązać. Co może być przyczyną złego dźwięku? Może trzeba pogrzebac w ustawieniach?
  4. Myślicie, że te wynaturzenia, które zobaczyliśmu na kilku płutach są szczytem perwersji? Ha-ha-ha. Myślicie, że nie może być gorzej? Oczywiście, że może. Chodzi o to, że w procesie produkcji na różnych etapach nieraz pracują różni "reżyserzy" dźwięku: 1. Nagrywanie pojedynczych instrumentów na pojedyncze ślady 2. Obróbka dźwięku na śladach 3. Miksowanie 4. Mastering 5. Dodatkowy mastering do wydania składanek lub do radia. Na każdym z tych etapów taki "reżyser dźwiękowy" załącza kompresor, limiter lub (co ostatnio jest trendy) podcina dźwięk. Każda następna operacja maskuje ślady katowania z poprzedniej, chociaż jakości to nie rauje. Po zripowaniu płyty można zobaczyć gołym okiem blizny po ostatnim sado-masteringu. Jeśli założymy, na wszystkich poprzedzających mastering etapach zaangażowani byli tacy sami rzeźnicy, to mamy produkt dźwiękopodobny po cztero- albo i pięciokrotnym kompresowaniu, limitowaniu i obcinaniu wszystkiego. Na tym kończę i sięgam po szklaneczkę, nie ... ta jest chyba za mała.
  5. Wydajność komputerów też rośnie. Komprfesja albo normalizacja jednej piosenki wynosi kilka sekund, tak samo każda inna operacja typu limiter, resampling i t.d. Jakość nie potrzebuje czasu. Można masteringować przez miesiąc, ale jeśli uszy z dupy rosną, to tak duży nakład roboczogodzin nie pomoże.
  6. W tym przypadku może działać albo gniazdo z tylnu, albo z przodu. Chyba że rozkręcisz komputer i pomajstrujesz może nawet z lutownicą. Ale tego nie polecam. Jeśli masz kartę dźwiękową stereo, to skorzystaj z rozgałęźnika żeby podłączyć i wieżę i głośniki creativ.
  7. Jednym z powodów dyskusji i kontrowersji na temat kabli jest brak parametrów technicznych. Chyba że niektóre droższe marki coś podadzą żeby się popisać. Natomiast większość kabli nie posiada żadnych danych. Kupujący nie ma jak porównać różne kable, jest zdany na opinie znajomych lub z prasy albo na mity. Oczywiście same cyfry nie mówią bezpośrednio o dźwięku, ale da się policzyć jaka będzię oporność przy zakładanej długości kabla w różnych zakresach pasma i jaki to będzie miało wpływ na tłumienie dźwięku. Mimo że są to wartości czasem mikroskopijne, ale od czego jest sprzęt pomiarowy? Niestety dyskusje na temat kabli bazują bardziej na emocjach, mitach, autosugestiach a nie na rzetelnych pomiarach.
  8. Najlepiej przy dłuższej ścianie w salonie. Dość bliskie ustawienie, ale przy konsentrycznych głośnikach nie zaszkodzi to spójności dźwięku. Otwory bas-refleks z przodu pozwalają też ustawić kolumny bliżej ściany. Drugie ustawienie L - 1m od wejścia do salonu R - w przejściu z kuchni do salonu. Mimo pewnych zalet geometycznych jest niewygodne (zagraca przejścia) oraz wymaga wytłumienia długiej ściany w salonie.
  9. gatto, gdzie tu widzisz słowo oporność??? Przecież MC_NEO napisał "impedancja, rezystancja i pojemność"... Sorki! Chodzi o impedancję i rezystancję, które oznaczają to samo, czyli oporność. Oczywiście przy bardziej fachowym podejściu trzeba odróżniać impedancję dla prądu stałęgo od impedancji dla prądu o określonej częstości, oraz od impedancji na różnych częstościach. Wracając do tematu, miałem okazje zobaczyć audiofilskie komplety z bardzo drogim okablowaniem ale mające takie zasadnicze wady, że zamiana kabli głośnikowych na druty z wieszaków nie spowodowałaby większego pogorszenia dźwięku, a może nawet doprowadziłaby do jego polepszenia.
  10. Powoływanie się na badanie wykonane przez osobę prywatną, nie mające żadnej wiarygodności nie jest niczego warte. Też mogę jutro przedstawić na tym forum opis dowolnego testu z dowolnym wynikiem, ale uważam to za niestosowne. MC_NEO: ..."Według wiedzy jaką posiadam w grę wchodzą trzy parametry elektryczne: impedancja, rezystancja i pojemność."... Impedancja i oporność to jest to samo!
  11. Mogę zrozumieć logikę (chorą) wyścigu głośności nagrań. Ale nie rozumiem dla czego nie został użyty limiter. Przesterowanie z obcięciem cyfrowego sygnału działa prawie tak samo jak mocny limiter. Z tym że limiter obniża opoziom sygnału zachowując jego zawartość (zniekształconą), natomiast obcięcie sygnału prowadzi do bezpowrotnej straty i po prostu pierdzi. W załączniku podaję przykład obcięcia sygnału występującego przy każdym mocniejszym uderzeniu rytmu, czyli kilkadziesiąt do kilkaset razy w ciągu jednej piosenki. Limiter jest na pokładzie każdego editora dżięku i nic nie kosztuje. To dla czego nie jest używany? Nie rozumiem jeszcze dla czego w "ESKA Lato 2008 the best" tak bestialsko podgłośnione piosenki zostały wszystkie sztucznie ściszone do poziomu 60%. Albo realizatorzy tych produkcji są debilni, albo są pijani i zaćpani. Chyba po trochu i to i tamto. Kiedy się pojawił sprzęt do nagrań w 24 bitach byłem pewien, że i tak wyjdzie z tego jakieś partactwo. Nie wiedziałem tylko jakie. Teraz juz wiem.
  12. Od narodzin CD ten format choruję na swoją dziecięcą chorobę. CD-audio był stworzony do użytku w przenośnych odtwarzaczach. Parametry dźwiękowe formatu, jak się okazało, znacznie przewyższały możliwości diskmanów i tym bardziej tanich słuchawek. Odtworzenie normalnie zarejestrowanego dźwięku na tanim masowym sprzęcie wiązało się albo z dużym szumem albo z dużymi zniekształceniami w związku z ogromną różnicą skali dynamicznej CD a tanich odtwarzaczy. Jedynym rozwiązaniem była kompresja dynamiki. Niestety producenci nie chcieli dodać dwa tranzystory do odtwarzaczy, żeby nie podnosić kosztów sprzętu. Więc pozostało tylko poddać kompresji dźwięk na samej płycie CD. Mimo rozwoju produkcji stacjonarnych odtwarzaczy klasy Hi-Fi, kompresja dynamiki na płytach CD pozostała w celu zapewnienia kompatybilności z tanim masowym sprzętem przenośnym. Próby ograniczenia poziomu kompresji za pomocą standardów i umów między producentami okazały się nieskuteczne. Stopień kompresji rósł drastycznie. Można tylko nad tym ubolewać i zastanawiać się po co się wydało kilka tysięcy zł. na sprzęt z dynamiką ponad 100 dB, kiedy płyta ma dynamikę nieraz znacznie słabczą od kasety magnetofonowej. Na szczęście parę audiofilskich wytwórni nie poddało się i albo nie używają kompresji albo ograniczają jej stosowanie. Ten smutny temat już się wałkowało nie raz i pozostaje tylko się pogodzić z rzeczywistością. Niestety z czasem, kiedy możliwości zwykłej kompresji się wyczerpały, zaczęło się stosowanie kompresorów wielopasmowych oraz limiterów, bardziej drastycznie obcinających i zniekształcających sygnał dźwiękowy. Niestety to nie był koniec szaleństwa i profanacji formatu PCM i CD. Ostatnio kupiłem świeżo wydaną płytę polskiego naprawdę dobrego wykonawcy i podczas zgrywania na twardy dysk odkryłem, że dźwięk został po prostu obcięty. Nawet nie był to limiter, tylko sygnał wysterowany ponad 16 bitów i w ten sposób obcięty! Szok! Nie wierzyłem własnym oczom. Sprawdziłem też tanią składankę "ESKA Lato 2008 the best". Oprócz drastycznych blizn po mocnych limiterach znalazłem w niektórych piosenkach też zwykłe obcięcie przesterowanego dźwięku. Doszedłem do wniosku, że to jest jakiś najnowszy trend w technice realizacji płyt. Mimo że to wygląda na ostateczne zboczenie, może ja czegoś nie rozumiem, jeśli różni producenci tak często stosują przesterowanie i obcinanie? Obecnie wszystkich nagrań i dalszej ich obróbki dokonuje się w rozdzielczości 24-bitowej albo większej. Daję to między innymi możliwość uniknięcia ryzyka przesterowań i związanych z tym zniekształceń, które w cyfrze są nie do przyjęcia. Mimo to producenci to olewają i tną dźwięk bez względu na jego nieodwracalną degradację. Może ktoś mi wyjaśni co się dzieje.
  13. Też mam nadzieję, że się pojawi. Kiedyś miałem DVD Philipsa który na cyfrowym wyjściu S/PDIF nie dawał dźwięku z MP3 w ramach zabezpieczenia przed piractwem )) Absurd, ale tak właśnie było. Myślę, że ktoś kiedyś wyprodukuje odtwarzacz wysyłający DSD z SACD albo po konwersji PCM 24/196 bez zabezpieczeń. Może nie będzie taka możliwość deklarowana, żeby się nie narażać, ale będzie dostępna. Tak postępują niektórzy producenci w stosunku do HDCD, by uniknąć opłat licencyjnych. Zdarza się, że sprzęt odkodowuje HDSD nie informując o tym. Może coś podobnego będzie z SACD.
  14. Przeglądając kanały radia internetowego znalazłem kanał nadający w AAC+ z bitrate 320 kb/s. O ile wiem AAC+ został stworzony do poprawy dźwięku przy niskich prędkościach transmisji poniżej 128kb/s. Na razie miałem możliwość porównania AAC+ z MP3 na tym sam kanale ale z niskim bitrate. Czy AAC+ poprawia jakość w porównaniu z MP3 przy tak wysokim bitrate 320 kb/s? Jeszcze nie znalazłem dokładnego opisu algorytmu AAC+, więc mam wątpliwości, czy jest sens używać go przy wysokim bitrate. Niedługo będę miał kilkadziesiąt piosenek do zgrania w dobrej jakości. Planuję MP3 192 - 256 kb/s. Czy jest sens zrobić to w AAC+?
  15. Gdzie tobie się spieszy? Po prostu używaj normalnie tych kolumn, a po ok. 60 godzinach grania będzie o.k. Nie polecam żadnych akrobacji ani specjalnych nagrań do wygrzewania. Co do mocy wzmacniacza, to jestem zdumiony zaleceniami ustawiania gałki na którą kolwiek godzinę. Położenie gałki opornika, czyli tłumika(!!!), nie ma nic wspólnego z rzeczywistą mocą. Jeśli nie masz jak dokonać rzeczywistego pomiaru mocy, to lepiej nie zawracaj tym sobie głowy. Graj na normalnej głośności po 2 g. dziennie, a za miesiąc kolumny będą odpowiednio wygrzane.
  16. Żaden sarkazm. Po prostu różowy jest najlepszy dla kobiety w każdym wieku. Gdybym wybierał dla żony, to oczywiście różowy.
  17. Im bardziej wykładzina jest gruba i miękka (więcej g/m2), tym liepiej tłumi. Natomiast w zakresie basów sama wykładzina mało co zrobi. Obawiam się, że elementy do tłumienia dudnień basu nawet wykonane z najtańszych materiałów będą droższe od tego zestawu LOGITECH. Poza tym, nawet na stronie Logitech ten zestaw jest promowany jako "200 watów dudniącej muzyki stereo...". Jeśli zależało ci na dudnieniu, no to go masz zgodnie z deklaracją producenta. Jeśli chciałeś dźwięku poprawnego, niedudniącego, to po co było kupować takie głośniki?
  18. Gdyby te wytłoczki były 5 razy większe, bardziej spłąszczone i zrobione z drewna lub kamienia, to mogłyby działać jak rozpraszacze. Wytłoczki rozpraszają dźwięk w bardzo małym stopniu. Główną ich właściwością jest tłumienie. Bardzo niewielka ilość rozproszonego dźwięku z założenia wpada na takie same wytłoczki na innych ścianach gdzie ulega ostatecznemu tłumieniu. Zresztą kształt wytłoczek ma dużo wspólnego z kształtem pułapek promieniowania elektromagnetycznego przeznaczonych do jego tłumienia. Co do strony audioton, to ewidentnie mylą pojęcia rozproszenia i tłumienia. Przykro mi, ale wprowadzili ciebie w błąd.
  19. PM-40 ma dodatkowo: wyjścia na drugą pare głośników i wybór wkładki gramofonowej MM/MC. Chyba to nie są istotne dla ciebie dodatki. Moc nie jest istotnie większa. Czyli bierz PM-30.
  20. Niskie częstotliwości, czyli poniżej 150 Hz, to są fale akustyczne o długości ponad 2 metry. Kilkucentymetrowe piramidki czy walce sa dla nich niezauważalne małe. Na ich tłumienie ma wpływ sam materiał. Obawiam się, że w tak małych gabarytach nie ma co mówić o tłumieniu dołów. Poza tym nie ma sensu tłumić te fale, bo w tak małej przestrzeni nie stworzą one ani szkodliwych odbić ani fal stojących. Ponieważ te kolumny mają obudowę zamkniętą, to dochodzi jedynie do kompresji, która powinna być uwzgłędniona na etapie projektowania przy doborze parametrów głośnika i pojemności obudowy. Oryginalne wytłumienie w postaci worków ze szklaną watą faktycznie należy zamienić czymć lepszym - wyłożyć ścianki wewnątrz grubym filcem, watą, góbką, jakimś lepszym materiałem. Ale bez przesady. Wytłumienie droższe od tych kolumn nie polepszy ich dźwięku bardziej niż tania wata.
  21. Ani wytłoczki ani maty akustyczne nie służą do rozpraszania dźwięku, tylko do tłumienia fal odbitych od ścian i sufitu. Do rozpraszania dźwięku są inne wynalazki.
  22. Żeby ustawić głośniki efektowe zgodnie ze schematem musiałbym przestawić meble, na co jak na razie nie mam wyraźnej zgody małżonki. Poprawnego odtwarzania efektów w kinie nie będzie, ale tego akurat nie potrzebuję. Natomiast do uprzestrzeniania dźwięku mogą posłużyć. Obawiam się, że konwencjonalne głośniki (monopole) mogą zbyt łatwo lokalizować dźwięk na sobie, co nie jest pożądane. Dlatego szukam sposobu wykorzystania ich w taki sposób, żeby dźwięk jak najmniej się lokalizował na nich. Stąd zapytanie o dipole i bipole. Czy ktoś może powiedzieć jak takie konstrukcje się sprawdzają? do "audionet": Co do ekwalizera, to rozejżałbym się za modelem z pilotem. Jak partacze żywają mikrofonów pojemnościowych bez elastychnego zawieszenia, to trzeba miec czym obciąć poniżej 40 Hz. Nieco przeszkadzają wibracje od przejeżdżających samochodów. Do MP3 też lepiej robi analogowa korekcja góry, niż cyfrowe poprawianie.
  23. Dziękuję za odpowiedzi, ale wracam do tematu. Przednie kolumny mam duże podłogowe HECO. Z tego powodu subwoofer ne będzie potrzebny. Co do poprawiania dźwięku stereo, to się zgadzam z "audionet", że w audiofilskim rozumieniu nie da się polepszyc złego nagrania, mam w tym doświadczenie praktyczne. Mi chodzi o poprawienie niektórych szczegółów nagrania źle zrealizowanych przez niedouczonych reżyserów dźwiękowych. Widać to gołym okiem w wielu (francuzskich) realizacjach na MEZZO.Czasem mikrofony przy nagraniu ustawiają za blisko instrumentów, czy wokalistów i gubi się akustyka nieraz bardzo wartościowa. Dodanie przestrzeni, pogłosu nie zrobi szkody. Zresztą sztuczne dodawanie pogłosu jest nagminnie stosowane nawet w muzyce klasycznej. Nie uważam tego za słuszne, ale lepsza jest sztuczna przestrzeń niż żadna. Więc pozostaje pytanie, który typ głośników lepiej się sprawdzi w tym przypadku - dipol, bipol czy tradycyjne (monopol)?
  24. MLP Skrót od słów Meridian Lossless Packing, system bezstratnej kompresji opracowany do zastosowania na płytach DVD-Audio. Głównym autorem rozwiązania jest firma Meridian. W przeciwieństwie do systemów kompresji stosowanych w wielokanałowych standardach kina domowego (Dolby Digital, DTS) na płytach MD (ATRAC) kasetach DCC (PASC) czy w MP3 nie następuje tu utrata danych. Po przeprowadzeniu kompresji-dekompresji MLP otrzymujemy pierwotny syganał w niezmienionej formie, z dokładnym odtworzenim każdego bitu. Współczynnik kompresji zależy do samego materiału dźwiękowego. Wielkość strumienia danych jest redukowana o około 38-52%, co pozwala nagrać od 73 do 89 minut 6-kanałowego dźwięku (96kHz/24bity) na płycie DVD-5. Po konwersji na MLP zoztaną zastosowane wszystkie algorytmy właściwe dla tego formatu. Format CD-Audio oprócz kodowania LPCM stosuje także kilka dodatkowych algorytmów - zmniejszających wpływ błędów odczytu na dźwięk. Sa to kwestie czysto techniczne związane ze sprawnością działania systemu i nie mające wpływu na jakość brzmienia ani format kodowania LPCM.
×
×
  • Utwórz nowe...