Skocz do zawartości

gatto

Uczestnik
  • Zawartość

    322
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez gatto

  1. Nie ma opcji redukcji szumu w formacie WAV, ani w WMA lossless. To są tylko formaty kodowania dźwięku. Nie jest tak, że WAV ma zarejestrowany dźwięk razem z szumem, a jakaś opcja w tym formacie inicjuje jego redukcję. Jeśli szum został usunięty, to go już po prostu nie ma. Redukcji szumu można dokonać za pomocą specjalnych narzędzi w edytorach plików audio. Nie ma to żadnego związku z formatem kodowania. Przy konwersji WAV > WMA lossless i z powrotem nie może się pojawić szum, który był wcześniej usunięty, bo go fizycznie nie ma. LPCM i WAV jest to samo, WAV jest nazwa plików typu LPCM.
  2. Do amplitunera z 7 końcówkami mocy mam przednie kolumny podłogowe, natomiast trzeba dodać 4 kolumny efektowe 2 tylne i 2 przednie. Nie mam miejsca na kolumny podłogowe ani podstawkowe. Efektowe kolumenki mają być zawieszone na ścianie przedniej nad kolumnami przednimi i na tylnej ścianie nad kanapą. Zastanawiam się nad modelami typu bipol lub dipol. Czy ktoś może podzielić sie doświadczeniem, jakiego dźwięku można oczekiwać od bipoli, a jakiego od dipoli. Może lepiej nie kombinować i zastosować kolumny o tradycyjnej konstrukcji. Nie potrzebuję precyzyjnego odwzorowania efektów przestrzennych w filmach. Zależy mi głównie na uprzestrzenianiu dźwięku stereo, zwłąszcza w nagraniach ze słabo zarejestrowaną akustyką.
  3. Szumy pochodzą ze wzmacniacza słuchawkowego Yamahy. Ponieważ ustawiasz głośność dźwięku bardzo małą, szum jest w stosunku do niego za duży. Należy podłączyć Yamachę do wejścia liniowego. W komputerze w mikserze nagrywania (Recording control) ustawić niski poziom (ok 10%) dla Line-in. Należy wyłączyć pozostałe kanały nagrywania lub zmniejszyć suwakami ich poziom do zera (znaczny szum może pochodzić z wejścia mikrofonowego i CD). Najlepiej, żeby poziom głośności na instrumencie ustawić na dużym poziomie (ok.80%).Grając na Yamasze należy sprawdzić poziom nagrywanego dźwięku. Poziom nagrania należy wyregulować w komputerze. Jeśli powstaną zniekształcenia nawewt przy nieprzesterowanym nagraniu, trzeba zmniejszyć głośnopść na Yamasze. Nawet przy poprawnych ustawieniach głośności na instrumencie i w komputerze nagranie może zawierać szum, poniewaz Yamaha DGX620 to instrument amatorski i nie musi mieć tak niski poziom szumu jak instrumenty profesjonalne.
  4. gatto

    Stereo na mono

    Straci się tylko miksowanie poszczególnych dźwieków między kanałami. Naprzykład reżyser dźwiękowy ustawił dźwięk gitary w lewym kanale o 20% ciszej niż w prawym, żeby stworzyć wrażenie że jest ona po prawej stronie. Biorąc dźwięk z lewego kanału będziesz miał gitarę grającą ciszej, z prawego kanału - głośniej. I tak pozmieniają się głośności prawie wszystkich instrumentów. Jakość dźwięku pozostanie bez zmian. Warto posłuchać i wybrać z którego kanału brzmi lepiej w sensie zrównoważenia dźwięku poszczególnych instrumentów. Ostrzegam pred nagraniami z lat 50-60ch. Niekedy nagrywali instrumenty tylko w jednym kanale. Naprzykład gitara tylko w lewym, saksofon tylko w prawym. No to odtwarzając jeden kanał stracimy całkiem jakiś instrument. Żeby nie stracić ani jakości ani miksowania można konwertować na MP3 mono (oczywiście z bitrate 320kb/s). Format MP3 nie jest wrażliwy na interferencje, więc połączenie dwóch kanałów w jeden nie spowoduje straty jakości dźwięku. Potem trzeba konwertować na PCM mono.
  5. MP3 jest jednym z wielu formatów kodowania widma. Funkcja ustawienia bitrate przy konwersji zazwyczaj polega na ograniczeniu informacji o widmie. Nie zawsze widmo sygnału jest na tyle skomplikowane, że zachodzi konieczność jego okrajania (zwłaszcza przy wysokim bitrate). Redukcja składników widma może wystąpić, ale nie musi. To zależy od konkretnego kodowanego sygnału, czyli myzyki. Nawet przy stałym bitrate i rozdzielnym kodowaniu kanałów przy 320kb/s mamy po ok.180 częstości kodowanych z dokładnością 16 bit. Żaden instrument muzyczny grając w pierwszej oktawie nie wytworzy więcej niż 40 alikwot w pasmie do 20 kHz. Zazwyczaj jest ich do 20 -30. Więc MP3 potrafi bez strat zakodować brzmienie przynajmniej 6 dźwięków, w bardziej zaawansowanej postaci ze zmiennym bitrate i wspólnyn kodowaniem kanałów nawet i 10 - 20 dźwięków. Dopiero przekroczenie tej ilości spowoduje uruchomienie redukcji składników widma. Jeśli komu zależy na kompresji, to może obniżyc bitrate i będzie ją miał. Tak samo stratnie się kompresuje pliki PCM obniżając częstość próbkowania do 44,1 kHz i rozdzielczość do 16 bit. Można skompresować i bardziej, czyli format PCM (CD-Audio) jest tak samo stratny. Natomiast konwersja z PCM do MP3 jest konwersją, nie kompresją. Każdy koder MP3 tworzy wpierw PEŁNE widmo sygnału, dopiero potem redukuje go w razie potrzeby zgodnie z zadanym ograniczeniem bitrate. Mówienie że konwersja z PCM do MP3 jest kompresją - to w zasadzie niepoprawne. Jest to bardzo prymitywny skrót myślowy stworzony w celach marketingowych. Obniżenie jakości dżwięku przy konwersji do MP3 nie konniecznie jest związane z kompresją. Inna forma kodowania MP3 w pewnych aspektach ustępuje PCM (w innych natomiast przewyższa).
  6. Dzwięk w formacie MP3 nie jest zawsze poddawany kompresji stratnej, jest to rozpowszechniony amatorski mit. MP3 jest innym sposobem kodowania dźwięku. Konwersja na MP3 nie koniecznie powoduje straty w dźwięku. To jest jak tłumaczenie z polskiego na chiński, albo z angielskiego na arabski. Czy koniecznie będą straty? Nie. Chińskie hieroglify nie są kompresją słów języka polskiego, chociaż tak włąśnie to wygląda. Tak się złożyło, że kodeki MP3 jako źródła informacji wymagają formatu PCM 44.1 kHz/16 bit (stereo). Chociaż nie ma ograniczeń co do konwersji z jakiego kolwiek innego formatu. To jest tylko kwestia oprogramowania. Jakość dźwięku z formatu MP3 może być lepsza lub gorsza niż PCM albo innych formatów. To jest kwestia treści a nie tylko formatu.
  7. Za nierównomierne brzmienie basów w różnych miejscach pokoju nie odpowiadają kolumny. Wymiana kolumn nic nie da. Przyczyna tkwi w interferencji fal dźwiękowych, także w powstawaniu fal stojących. To zależy od pomieszczenia, jego wymiarów współczynników odbicia i rozproszenia dźwięków i t.d. Pozostaje poprzestawiac meble, poeksperymentować z ustawieniem kolumn.
  8. Temat całkiem poważny. Teoretycznie jakości polepszyć sie nie da. Ale po konwersji do 96 kHz przy odtwarzaniu może dbyć lepsze brzmienie niż dla 41 kHz. Im wyższa częstotliwosc próbkowania tym mniej problemów w przetwarzaniu na sygnał analogowy. Jeśli żródłem jest plik MP3, to najlepszym rozwiązaniem było by bezpośrednie dekodowanie przy 96 kHz lub wyżej. Nie zdążyłem sprawdzić czy jest taki soft. Teoretycznie nie ma żadnych przeciwwskazań.
  9. gatto

    Stereo na mono

    Nie da się w LPCM ze stereo zrobić mono bez utraty jakości. Sumowanie sygnałów z dwóch kanałów prowadzi do poważnej degradacji dźwięku z powodu interferencji. Jak się chce zachowac jakość, to się odtwarza tylko jeden kanał. Można wybrać który lepiej brzmi, bo zmieni się miksowanie. Drugi sposób, to konwertować w trybie mono do MP3, lub podobnego formatu kodującego widmo. Przy dużym bitrate (256-362kb/s) jakość dźwięku będzie zachowana. Potem można MP3 konwertować na LPCM mono 48 kHz. Zmian w miksie nie będzie i jakość nie spadnie.
  10. Wytłoczki od lat są stosowane w pomieszczeniach do prób oraz studiach nagraniowych. Przeważnie ze wzgłedu na koszty, kiedy trzeba wytłumić bardzo duże powerzchnie. Efekt jest bardzo pozytywny. Myślę, że w domu nie warto masakrować pokoju tymi wytłoczkami. Lepiej dać wykładzinę na podłogę, jakąś ładną tkaninę na ściany. Tłumienie będzie nie wiele gorsze, a przy tym będzie wyglądało na mieszkanie w którym da się żyć.
  11. Pomysł na oddzielenie od siebie głośników niskotonowych, średniotonowych i wysokotonowych nie jest nowy. Taki system składający się z trzech osobnych kolumn był produkowany kiedyś w Związku Radzieckim. W stereo to juz było 6 kolumn różnej wielkości, które można było ustawić w absolutnie dowolny sposób. Związek Radziecki padł, ten wynalazek też. Czy warto reanimować go teraz w postaci kina domowego?
  12. Sens lepszego okiablowania polega na zmniejszeniu jego oporności. Wpływ pojemności oraz różnicy prędkości sygnału na różnych częstościach jest tak mały, że na kalkulatorze nie starczy znaków po przecinku. W górnej części pasma oporność może być nieco wyższa. O ile % mniejszą opornośc ma kabel wysokotonowy w bi-wire w porównaniu ze zwykłym (w tej samej cenie)? Jaki wpływ ma ta różnica przy i tak mikroskopijnej impedancji 2 metrowych kabli? Jak już bardzo zależy na tej impedancji, to proponuję barbarzyńcki, ale skuteczny sposób. Wystarczy przy okablowaniu bi-wire nie rozłączać w kolumnach sekcji nisko i wysokotonowej. Wtedy impedancja kabla spadnie prawie o połowę w porównaniu z klasycznym rozdzielnym podłączeniem tych sekcji.
  13. Faktycznie, jest system automatycznej kalibracji, który poradzi sobie przy braku symetrii, jak również kompensuje zmiany barwy dźwięku odbitego od różnych ścian. Ale ściany muszą być, bo mają działac jak zwierciadła. Jakie kolwiek meble przy ścianach spowoduja rozproszenie fal dźwiekowych. Automatyczna kalibracja nic na to nie poradzi. Poza tym, dźwięk wytwarzany przez tego rodzaju urządzenia ma sporo wad wynikających z samej koncepcji. Moim zdaniem należy rozpatrywać takie systemy akustycznie nie jako namiastkę kolumn, lecz jako ulepszoną wersję głośników telewizora z możliwością uprzestrzeniania dźwięku.
  14. Zasada działania takich urządzen polega na promieniowaniu dźwięków w określonych kierunkach. Po odbiciu sie od ścian dojdą do słuchacza z boków, czy od tyłu tak, jak z odpowiednio ustawionych kolumn efektowych. Problem polega na tym, że potrzebne są te ściany od których dźwięk ma sie odbijać. Ściany nie mogą być zastawione meblami ani zawieszone, okno z firankami lub zasłonami tez sie nie nadaje. Meble mogą być tylko pod przednia ścianą. Inaczej nie będzie poprawnej lokalizacji dźwięków. Chociaż mogą powstać rozmaite nieprzewidywalne przestrzenne efekty, ale nie mające nic wspólnego z dźwiękiem docelowym.
  15. Ale czaderski projekt!!! Proponuję zainstalować wodne łóżko z podświetleniem, żeby było widac tunel linii transmisyjnej. Przy okazji można wywołąć małe tsunami. Wracając do zamkniętej konstrukcji, gdzie jest napisane, że większa pojemność szkodzi. Mniejsza - tak, ale im większa, tym lepiej. 1200 L to za dużó? Niekturzy mażą o 120 L.
  16. Maskownice, jak z nazwy wynika, służą do maskowania. Głośniki nie zawsze łądnie wygłądają, poza tym mogą niepotrzebnie przykuwać do siebie uwagę słuchacza. Jest coś takiego, że jak widzisz głośnik, to masz 100% odczucie, że dźwięk wychodzi właśnie z niego. W stereo najlepiej żeby dźwięk "oderwał się" od głośników. Akurat w moich HACO głośniki kolorystycznie tak się stapiają ze skrzynią, że nie zwracają na siebie uwagę. Pozdrowienia od mojej mruczki.
  17. Przy takiej pojemności pudła może to być konstrukcja zamknięta bez bas-refleksu. Czyli nie trzeba żadnych otworów, ani rur, ani wyliczania. Kup dwa basowe głośniki (30cm) i wzmacniacz stereo. Zadbaj tylko żeby była zgodność głośników ze wzmacniaczem w mocy i impedancji.
  18. Test jest w Nr 10-2007, dotyczy modelu GS-20, ale jest wzmianka o odsłuchu GS-60. Poza tym konstruksja sekcji srednio-wysokotonowej w obydwu modelach jest taka sama. Wejdź na stronie AUDIO na zakładkę "Testy", dalej "sprzęt stereo" -> "zespoły głośnikowe". Przy okazji, polecam sprawdzić czy faktycznie bi-wiring przyczynił się do zmiany brzmienia, czy to tylko psychoakustyka. Podłącz jędną kolumnę jak wcześniej, a drugą bi-wire. Podaj dźwięk mono. Przełączaj kolumny podczas odtwarzania muzyki. Najlepiej jedną kolumnę podłączyć do wyjścia przodów A, zaś drugą do B. Chodzi o łatwe i szybkie przełączanie. Jestem ciekaw rezultatu. Jest też nieco bardziej wyrafinowany, dokładniejszy i objektywny sposób porównania, jeśli będziesz potrzebował, to go opiszę. Jeśli chodzi o zaproponowane przeze mnie częściowe wytłumienie kopułki, to robiłem podobne rzeczy. Tylko trzeba przygotować kilka rozmiarów tłumików i uzbroić się w nożyczki. Trzeba wypróbować kilka wariantów, ewentualnie ostatecznie dopasowac rozmiar tłumika nożyczkami.
  19. Jak wynika z testu w AUDIO te kolumny faktycznie mają podbitą górę i to o 6dB! w pasmie 10 - 20 kHz. Żeby było przaśniej, kopułka osłonięta siatką o działaniu filtra interferencyjnego! Chyba takie było załóżenie producenta. Hi-End ma prawo do perwersji, drogie Hi-Fi widać też nie musi być grzeczne. Obawiam się, że żaden kabel ne skompensuje tego. Kable mają bardzo delikatny wpływ na brzmienie, powiedzmy 0,5 dB to już bardzo dużo dla normalnego kabla. Chyba że użyjesz 40 m jakiegoś najpodlejszego drutu telefonicznego. Taką nierównomierność można skorygować kątem ustawienia kolumn, w teście AUDIO sugerują 15 stopni, ale warto poeksperymentować. Jeśli to nie zadowoli, można się pobawić z wytłumieniem przodu kolumny miękką tkaniną dookoła kopułki, chociaż to też finezja. Poniewaz kopułka osłonięta jest siatką, można dać na nią mały tłumiący krążek na środku lub pierścień z miękkiego materialu. Niepożądanych interferencji nie ma co się obawiać, bo sama siatka, jak wykazał test AUDIO, daje ich tak dużo, że chyba nic nie jest w stanie z nią się równać w tym procederze. Warto tą górą się zająć, tym bardziej, że amplituner Sr12s1 góry pasma chyba nie oszczędza. Życzę powodzenia.
  20. Mam parę płyt wytłoczonych na licencji, z tym że w Rosji, nie na Ukrainie. Między innymi świetny duet BB Kinga z Claptonem oraz kilka ppłyt Diany Krall. Jakość znakomita. Przy okazji, kupiłem w Moskwie, i co jest zaskakujące, w tym samym sklepie można było nabyć te płyty w trzech wersjach - oryginał za około 60 zł. (w przeliczeniu), wydanie rosyjskie na licencji za 10 - 20 zł. oraz wydanie rosyjskie też na licehcji w formacie MP3 (192 kb/s) w cenie ok. 10zl. za płytę zawięrającą kilka skompresowanych płyt. Ponieważ kupowałem płyty tuzinami, ze względów finansowych wybierałem wydania licencyjne. Przypuszczam, że ich jakość może być ciut gorsza. Wiadomo, w procesie tłoczenia powstają błędy, w rosyjskiej tłoczni prawdopodobnie słabiej to kontrolują. Ale jeśli tak jest, to ilość dodatkowych błędów jest tak niska, że nie słychać ich wpływu na jakość dźwięku. Trzeba uważać na rosyjskie wydania pirackie. Tu może być kompletna amatorka, jeśli chodzi o technołogię. Co do UKRAINIAN RECORDS, to się obawiam, że jedną matrycą mogą wytłoczyć kilkakrotnie więcej krążków, niż to jest dopuszczalne na zachodzie. Więc zależy na który krążek trafisz - ten z pirwszej diesiątki, czy ten z ostatniej.
  21. Nie warto się załąmywać. Chociaż MD nie daje kopii CD, jakość nagrania nie jest zła. Chociaż ATRAC pracuje w bitrate ok. 130 kb/s, dzięki lepszemu algorytmowi jakość jest porównywalna do MP3 z bitrate 160 - 250 kb/s. Mam ok. 200 szt. licencyjnych CD-MP3 (tłoczone fabrycznie) z bitrate od 160 do 190 kb/s i brzmą przyzwoicie. MD nie jest gorszy. Poza tym trzeba mieć sprzęt Hi-Fi za 5000-10000 zł. żeby usłyszeć że MD w brzmieniu nie dociąga do CD. O jakości brzmienia stanowi w 95% nie format cyfrowy (CD, MD, MP3, SA-CD, WMA), lecz realizator nagrania. 95% płyt nic nie stracą po nagraniu na MD, bo nie mają tego, co mogły by stracić. MD nagrane fabrycznie prez wytwórnię SONY Record na pewno brzmią lepiej od wielu średnich wydań CD. Wreszcie kwestia odtwarzaczy. Napewno drogi odtwarzacz MD zagra lepiej niż tani odtwarzacz CD albo DVD. CD tak samo jak MD trzeba rozkodować i dokładnie przekształcić na sygnał analogowy. Nawet świetnie nagrana płyta nie zabrzmi dobrze na tanim CD. W przybliżeniu MD za 1000 zł. gra jak CD za 500. Twój odtwarzacz Sony Mz-N10 potrafi znakomicie nagrywać przez kabel optyczny. Natomiast w odtwarzaniu nie może się równać ze stacjonarnymi MD, zwłąszcza z droższymi modelami. Myślę, że odkryjesz na nowo brzmienie swojej kolekcji, jeśli użyjesz do odtwarzania lepezej maszyny. Osobiście mam Sony MDS-503 i jeśli chodzi o poziom szumów, dynamikę, barwę dźwięku, wyrównanie pasma i t.d., to jest na poziomie nienajgorszego CD. Żona od niedawna używa go w branży artystycznej i według opinii innych dźwiękowców ten model na głowę bije kiesonkowe MD, ona zresztą też to słyszy i nie chce wracać do swojego MD od miniwieży. Ja akurat nie bawie się w nagrywanie i używam tego MD jako przetwornika DAC przy słuchaniu muzyki z komputera. W tej roli ten model spisuje się też całkiem dobrze. Kup sobie lepszy odtwarzacz. Kiedyś były MD za 2000 - 4000zł., chyba nawet z porządnym nadpróbkowaniem i wyborem cyfrowych filtrów w topowych modelach. Teraz można za ok. 500 zł. kupić na Allegro bardzo przyzwoity model (za 150 - 300 nie polecam). Droższe modele mają też cyfrowe wyjścia, więc można podłączyć cyfrowo do dobrego amplitunera lub DAC.
  22. Dyskietka MD ma pojemność ok. 150MB, płyta CD 750MB. Żeby się zmieściło dźwięk jest kompresowany ok. 5-krotnie. Typ kompresji: ATRAK. Od początków MD ukazało się 4 lub 5 kolejnych modyfikacji ATRAKu, polepszono algorytm kompresji, wprowadzono możliwość wyboru stopnia kompresji, co pozwala nagrać dwa razy więcej w trybie LP. ATRAK działa tak samo jak MP3. Różnice między nimi nie są zasadnicze, dotyczą raczej spraw czysto sprzętowych oraz zasad odrzucania mniej słyszalnych lub "niesłyszalnych" dźwieków. Nie ma możliwości bezstratnego skopiowania w całości CD na MD 1x1: CD -> kabel optyczny-> stratna kompresja ATRAK-> dyskietka MD. Gorzej tego, nema możliwości bez strat skopiować MD na MD przeż łącze cyfrowe (optyczne/koaksialne). Cyfrowy sygnał jest przyjmowany i wyprowadzany przez łącze S/PDIF, czyli zgodny w 100% z CD. Natomiast na dyskietce MD jest zakodowany przez ATRAK. Zachodzi dwukrotna konwersja: dyskietka MD->dekodowanie ATRAK-> kabel optyczny-> kompresja ATRAK-> dyskietka MD. To prowadzi do degradacji dźwięku - takie zabezpieczenie przed piratskim kopiowaniem. Od niedawna można pliki ATRAK kopiować do komputera z MD a potem kopiować na drugi MD. To pozwala zachować jakość dźwięku przy kopiowaniu. Krócej mówiąc MD kompresuje tak samo jak MP3 albo WINAMP, tylko że zapisuje skompresowane pliki na specjalnej dyskietce. Kiedyś nie było taniej dużej pamięci jak w dzisiejszych odtwarzaczch MP3, więc wynaleziono dyskietkę MD. Na początku MD miało za cel stworzenie kieszonkowych odtwarzaczy z szybkim dostępem do piosenek, czego nie potrafiły zapewnić walkmany. Dopiero później wprowadzono MD do sprzętu Hi-Fi. Droższe modele mają niezłe przetworniki ADC i DAC oraz analogowe stopnie wyjściowe na dyskretnych elementech. Grają lepiej od kieszonkowych MD, ale kompresja pozostaje. Pocieszające jest to, że ATRAK jakościowo jest podobny do MP3 z wysokim bitrate 250kb/s, a to daje stosunkowo niezłą jakość. Nie da się usłyszeć różnicy między MD a CD na tanim sprzęcie. Jest to zauważalne dopiero na średnim i drogim Hi-Fi, ale to też zależy od rodzaju muzyki i jakości nagrania CD.
  23. [/quote] Te płyty różnią się od innych wyłącznie wliczoną w cenę opłatą z tytułu praw autorskich. [/quote] Ciekawe, jak nagrana płyta przekazuje do ZAIKS tytuły piosenek, nazwiska autorów i copiright? Teleportuje? A jak nagram połowę płyty, to zwracają nadpłatę za niewykorzystaną połowę? Czy ta opłata jest równo dzielona pomiędzy wszystkimi autorami świata powiedzmy po 0,000001$ od płyty? Jak nagram Dodę, to Madonna zwróci nienależną opłatę?
  24. Dane techniczne sugerują, że BOX pv - 915 ma wyższą o 4 dB skuteczność od JBL jrx 125. Można w to uwierzyć, bo w BOX obydwa 15" głośniki obsługują środek pasma, natomiast w JBL tylko jeden. W JBL jeden głośnik obsługuje tylko bas, drugi - bas i środek pasma. Wniosek jest taki: BOX pv - 915 są głośniejsze w środku, ale mogą potrzebować pomocy kolumn basowych, zwłaszcza w plenerze. JBL są trochę słabsze, ale mogą sobie poradzić bez dodatkowych kolumn basowych na sali. Najlepiej porównać brzmienie obydwu kolumn w sklepie.
×
×
  • Utwórz nowe...