
Fono Master
Uczestnik-
Zawartość
2 331 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Fono Master
-
Dylematu lampowo-tranzystorowego ciąg dalszy. Jak wspomniałem wcześniej miałem system lampowy ,potem tranzystorowy ,raz nawet obydwa równocześnie a ostatnio tranzystor o "chrakterystyce lampowej ,teraz pogodziłem to wszystko i mam dzieloną "hybrydę" tj. przedwzmacniacz lampowy ,który steruje tranzystorową końcówką mocy w moim Luxmanie. Jest lepiej niż było a wydawało mi się ,że już jest b.dobrze ,ciężka jest dola audiofila melomana
-
Tak się składa ,że ostatnio jestem "uziemiony" w domu i słucham muzy 10-12 godzin .Do takiego "długodystansowego" słuchania nadaje się tylko jazz ,starsze wykonania .U mnie w magnetofonie: M.Davis -"Porgy And Bess" Dexter Gordon Quartet - Manhattan Symphonie"
-
A cóż szkodzi wypróbować tę Audionovę .
-
Napisz coś więcej o tym wzmacniaczu słuchawkowym ,mam AKG-701 , marzą mi się HD800 ale zdaję sobie sprawę,że byle czym tego nie "napędzę"
-
Led Zeppelin "Coda" i "Houses of the Holy" z winyla. Chociaż dopadło mnie jakieś "lumbago" ,to co 20 minut podążam do gramiaka żeby "przewrócić" longpleya na druga stronę
-
Też parę lat temu złapałem "fazę" na smooth jazz ,trip hop i podobne kilmaty ,miałem dzielonego Rotela ,sprzedałem i kupiłem wzmacniacz lampowy Prima Luna Prolog One ,CD-1 Ushera i kolumny Ushera X-719. Dostałem super nasycenie średnicy ,barwę i magię jaka potrafi wytworzyć tylko "lampowa" lampa . Wytrzymałem dokładnie 10 miesięcy , gdyż można było słuchać tylko ww. gatunki muzyki i inne "spokoje klimaty". Czegoś mi jednak brakowało i dokupiłem wzmaka tranzystorowego z tzw. "wykopem" ,miałem przez rok takie "rozdwojenie jażni" gdyż używałem obydwu wzmacniaczy w zależności od słuchanego repertuaru. Doszedłem do wniosku ,że muzyka to nie tylko pięknie podany wokal i kilka towarzyszących instrumentów ale też to co się tam dzieje w tle.Zespół toworzą wszyscy ,wokalista/wokaliści oraz instrumentaliści i ci ostatni nie mogą być zepchnięci do roli akompaniatorów. Półtora roku temu sprzedałem wszystko i kupiłem wzmacniacz tranzystorowy /Luxman/ ,który ma kopa a gra też trochę jak lampa. ostanio dokupiłem hybrydowego CD-ka /z lampami w pre/ i mam dzwięk ,który mnie zadowala i sprzęt w miarę uniwersalny na ,którym można słuchać wszystkiego. Ale to niestety wymagało sporych nakładów finansowych. To tak pokrótce moja filozofia muzyki, ale wracając do rzeczy moja siostra słucha ostatnio dużo smooth jazzu i złożyłem jej niedrogi zestawik ,gra to w 14 m2. Wzmacniacz Xindak MT-3 /używany, półroczny na Allegro za 1200 zł/ CD-17 Arcam /używany ,lekko porysowany bok ,ex-demo z Salonu -1580 zł/ Kolumny Usher S-520 nowe -1500 zł. Smooth jazz i nie tylko gra bajecznie.
-
Masz sprzęt ,który idealnie nadaje się do muzyki której słuchasz ,chcesz bardziej "wyciągnąć wokale" i "zamulić przekaz" ?
-
SADE "Promise"
-
Żywiołak "Nowa Ex-Tradycja"
-
pomoc w wyborze sluchawek
topic odpisał Fono Master na janusz323 w Słuchawki i wzmacniacze słuchawkowe
C.A.L.-e lekkie są ,można wytrzymać ,półroczne w b.dobrym stanie kupiłem za 150 zeta. Wtykam "awaryjnie" do "dziurki we wzmaku" bo mają wymieniony kabel na 5,0mb . -
Z założenia nie przepadam za takimi składankami , 4 CD-ki za 30 zł /płyta wychodzi za 7,50 / nowe, oryginalne,pudełko i poligrafia, do tego niektóre utwory się powtarzają mam je na regularnych płytach ale jak już mam czegoś posłuchać a nie mam na to"pomysłu" to wolę z płyt niż z twardziela . Przy okazji zdarzają się prawdziwe perełki w postaci rzadko spotykanych interpretacji standardów smooth jazzowych.
-
Dlaczego nie podłączysz do Speaker A ,po co Ci przy stereo druga para głosników ?
-
"Celyna" w wykonaniu Kazika na Żywo ..lepsza.
-
Tego kiedyś miałem i mogę go polecić , odtwarzanie CD na całkiem przyzwoitym poziomie. http://www.allegro.pl/item683732187_odtwar...sprzedawcy.html
-
Ciąg dalszy "spokojnych klimatów" ,wczoraj u kolegi "na lampie" brzmiało to wyśmienicie.......u mnie na Luxmanie też niezgorzej. The Singers Unlimited " A Capella 2 ".
-
Diana Krall "The Look Of Love". Dzisiaj z rana na "spokojnie" ,wczoraj było małe audiofilskie spotkanie przy muzyce i dobrym piwku więc Diana "wpływa kojaco"
-
Polska grupa RSC ,kupiłem kompakta za 5 zeta w SuperMarkecie.
-
Jeżeli to sub aktywny to nie potrzeba wzmacniacza.
-
Dzisiaj w sklepie dla idiotów kupiłem MELODY GARDOT "My One And Only Thrill" polska cena i do tego przecena z 35 zł na 25 zł ......... ale i tak zrobili ze mnie idiotę bo "Nasz Niemen" na ,którym była cena 31,99 ,skasowli mnie w kasie na 39,99 .Kupowałem jeszcze kilka innych płyt ,żelazko ,blender .........................więc nie zauważyłem od razu tylko dopiero w domu Teraz słucham Niemena a za chwilę Melody .
-
Alison Moyet "Raindancing" , druga solowa płyta w karierze tej wokalistki ,połowy duetu Yazoo. Nie przepadałem ostatnio za tą płytą ,zespół akompaniujący brzmi tak jakoś "mechanicznie" ,im lepszy miałem sprzęt to płyta wypadała słabiej a mam ją już ze 20 lat. Ale ten mój CD1s Ayon potrafi "ożywić chyba nawet nieboszczyka" ,da się tego słuchać nie bez przyjemności.
-
Tak sobie myślę ,że ocena brzmienia danego sprzętu ,elementu zestawu stereofonicznego nie powinna być rozpatrywana w oderwaniu od systemu w którym był testowany,często recenzent coś pochwali a inni ,którzy potem to konfrontują w swoich systemach są odmiennego zdania. Pisałem wcześniej w innym wątku ,że "brzmienie" Astrala Invadera odebrałem początkowo jako ciemne i pozbawione trochę góry ,chociaż mój kolega ,który pierwszy testował ten kabel u siebie określił brzmienie jako jasne i szczegółowe z niezłym "wykopem". Zmieniłem potem zdanie o tym kablu ,bo CD-ka postawiłem na platformie antywibracyjnej , bas się stał bardziej "audiofilski" i przybyło góry zwaliłem to na karb wygrzania się kabla ,ale dzisiaj wiem ,że był to jednak "wpływ" platformy. Cd-ek stoi teraz na górnej półce szafki i dzwięk jest taki jak za pierwszym podejściem .Platformę oczywiście mam stoi obok i na razie nic nie mogę na niej stawiać ,bo jeszcze nie wyschła/nie uległa utwardzeniu akrylowa powłoka/ górna płyta ,ponieważ dałem ją do ponownego pomalowania konstruktorowi. Jeden z kolegów ,który ją testował miał CD-ka na "kolcach" i skutecznie ją podrapał. Przyznam szczerze ,że wczoraj przypuszczałem ,że to wpływ warunków atmosferycznych ,skoki ciśnienia i ogólnie marnego samopoczucia ale dzisiaj jest to samo, szkoda tylko ,ze nie "przetestowałem" w ten sposób Firebirda
-
Decyzja podjęta ,wybrałem Mecedesa czyli Kosmicznego Najeżdcę ,BMW czyli OgnistyPtak na razie nie dla mnie ,zbyt "wyczynowy". Podszedłem do tego pragmatycznie ,poprosiłem syna ,żeby losowo wybrał ok. 10 płyt CD z mojej płytoteki ,odsłuchałem ,przełączałem tylko kabelki ,wynik 6-7 :4-3 dla Kosmicznego. Repertuar różnorodny ,na płytach ,samplerach audiofilskich lepszy OgnistyPtak ,na "normalnych" realizacjach górą Kosmiczny , jako, że te ostatnie stanowią wiekszość mojej płytoteki więc musiałem zostawić kablel dzięki ,któremu da się tego słuchać. Po trzech dniach intensywnych odsłuchów naszła mne jedna niewesoła myśl ,format CD odchodzi powoli do lamusa ,za drzwiami stoją już servery muzyczne i odtw.twardodyskowe a mam poczucie,że stary poczciwy CD nie został do końca wykorzystany ,zbyt mało urządzeń na odpowiednim poziomie do jego odczytu .No chyba ,że znudziły nam się alumniowe nośniki i wystarczą "niematerialne" o olbrzymiej pojemności ,tylko skąd wziąść czas ,zeby tego wszystkiego słuchać ?