Skocz do zawartości

Fono Master

Uczestnik
  • Zawartość

    2 325
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Fono Master

  1. Apollo FourForty "Electro Glide In Blue"
  2. Ja dostałem Petera Gabriela "Big Blue Ball" ,świetna płyta .......chociaż ostatnio po załączeniu płyt Gabiela /oprócz SACD/ mam nieodparte wrażenie przesteru ,kompresji na basie i wyciętej góry ale po jakimś czasie przyzwyczajam się i dzwięk robi sie bardzo wciągający ,analogowy. Być może mam jeszcze trochę do zrobienia w "temacie" mojego sprzętu
  3. Może nie do końca ,raczej zachwyt nad pewnymi aspektami ,których trudno uświadczyć w CD-kach ze "średniej półki".
  4. Jako,że miałem ostatnio okazję posłuchać kilku dobrych CD-ków jak i gramofonów w róznych systemach pozwolę się sobie z Tobą nie zgodzić. Żeby nie popadać tu w jakieś opisy wyższości jednego formatu nad drugim przytoczę tu moje subiektywne spostrzeżenie ,otóż dla mnie dzwięk z zacnego CD-ka to jak głos divy operowej wyszkolony i kontrolowany a z gramofonu wokalistki soul lub gospel ,może nie taki czysty ale przekazujący więcej emocji.
  5. Eagles "Long Road Out Of Eden" świetne aranżacje ,wspaniała realizacja. Kilka razy słuchałem tej płyty i przyznam ,że trochę mnie nudziła ale dzisiaj "zaskoczyła" to dokładnie tak jak z niedocenianym u nas Paulem Simonem.
  6. Oooo "w pytkę Zbysia ale czad" ,coś czuję,że ten to by mi podpasował i jest to poszukiwany przeze mnie św. Grall http://www.luxman.pl/index.php?x=produkty_sq_38u
  7. Dzisiaj przedłużyłem prenumeratę na następny rok ,oprócz zniżki w opłacie dla stałych, przedłużąjących prenumeratę abonentów miła Pani pozwoliła mi wybrać sobie jeszcze płytkę CD. Wybór padł na Radiohead ,mam jednego CD-ka tej grupy ,jakoś mnie nie zachwycił ale poczytałem sobie tłumaczenia tekstów i pomyślałem,że może być interesująco.
  8. Poszukaj używanego Xindaka CD-6 ,"chodzą akurat w tych okolicach".
  9. Ja też używam srebrnego coaxiala ,głośnikowych na górę do bi-wiringu oraz Stereovoxa HDSE ,co prawda miedziany ale brzmi jak srebro
  10. Dzisiaj następna część wrażeń z odsłuchu Manleya ,nie będzie za dużo bo jestem w pracy a tu oszczędności ,reorganizacja i zwolnienia ale jest przerwa na kawę to wykorzystuję ją wg swoich potrzeb. Co się tyczy wzmaka to uważam ,że jest to bardzo udana konstrukcja i zaryzykuję stwierdzenie,że jak poszukiwałem wzmacniacza a nie miał bym lekkiego uprzedzenia do lamp po mojej PrimaLunie to zaryzykowałbym zakup tego urządzenia. Zwłaszcza jakieś pół roku temu był wysyp tych urządzeń używanych za granicą i można było korzystnie zakupić. Kolega kupił w Angli za 1.200 funtów półroczny egzemplarz z dodatkowymi lampami sterującymi i wykupioną dod. opcją gwarancji rocznej, były też tańsze w granicach 1 tyś. ale albo były starsze albo ich stan nie zadowalał kolegi. O dziwo bardzo często sprzedający "przesiadają" się na wyższe modele jeżeli mają możliwości finansowe. Wzmacniacz posiada dwa tryby pracy ,triodowy "słabszy" taki bardziej lampowy ,jak wspomniałem kolega go częściej używa bo lubi takie brzmienie a u mnie za bardzo się nie sprawdził i nie jest to wina kolumn tylko to,że ja nie przepadam za takim dzwiękiem . Nie podoba mi się to ,że urządzenie narzuca swój sposób prezentacji i tylko wybrany repertuar brzmi dobrze. Z tego powodu ponad rok temu gdy byłem "na zakupie wzmacniacza" wybrałem Luxmana a nie Accuphase chociaż ten ostatni prezentował muzykę "przyjemniej". Tryb pentodowy ,lepszy bas ,większa rozdzielczość ,brzmienie bardziej energetyczne ,trochę "podchodzi pod tranzystora" nie było problemów z wysterowaniem kolumn Harpia Acoustics Marcus New ,zresztą takie zestawienie było prezentowane na ubiegłorocznym Audio Show i wg. opisów podobało się zwiedzającym. I jeszcze na koniec dwa spostrzeżenia na temat tego wzmacniacza ,obiektywne i subiektywne. Obiektywne : bas przy tych kolumnach i przy większym pogłośnieniu się trochę "rozjeżdża" może to jest ten powód dla ,którego byli użytkownicy kupują wyższe modele lub monobloki ? Powód subiektywny: jak pisałem wcześniej mam ostatnio "fazę" na muzykę operową i na moim sprzęcie brakowało mi trochę ocieplenia i "wyciągnięcia" wokali ,chociaż wiem,że to nieaudiofilskie stwierdzenie to czasem brak tej odrobiny "pieprzu" trochę uwiera. Manley tego też nie ma ,może gdyby inne kolumny Szkoda,że mój Luxman nie ma jakiegoś "przełącznika" w tryb "lampowy" i wtedy to była by już Nirvana . Jest to moja subiektywna ocena gdzie punktem odniesienia jest synergiczny i neutralny zestaw wz. Luxman L-590AII i kolumny Harpia Acoustics Marcus New.
  11. Odpowiedż w temacie , przychylam sie do głosów kolegów,że z kolumnami należy się jeszcze wstrzymać jezeli zaś chodzi o wzmacniacz to polecam Manley Stringray jeżeli uda się go kupić z drugiej ręki.Słuchałem go kilka razy w róznych konfiguracjach a przez ostatni weekend miałem go u siebie w domu. Wzmacniacz ma dwa tryby pracy triodowy taki typowo lampowy i pentodowy brzmieniowo zblizony do "tranzystora". Kolega ,który mi do użyczył posiadał przedtem Krella 300 ,sprzedał i kupił Manleya.
  12. Wzmacniacz wrócił już do kolegi , u niego gra z kolumnami Usher Dancer 718Be/monitory/ i CD Krell 280 ,na 13,5 m2 ,pokoik na poddaszu. Porównując brzmienie u niego i u mnie dochodzę do wniosku /nie będę tu specjalnie odkrywczy/ ,że decydujący wpływ na ocenę brzmienia ma tu akustyka pomieszczenia i kolumny. U mnie na moim metrażu /22m2/ i z kolumnami HarpiaAcoustisc Marcus New "słabo" wypadł w trybie trodowym i nawet własciciel wzmaka, który zawitał do mnie wczoraj po południu to przyznał a słucha on głównie w tym trybie. Reszte wrazeń opiszę wieczorem jak wrócę z pracy.
  13. Wzmacniacz Manley Stringray ,poprzednia wersja bez wyjścia na suba i i-poda z oryginalnymi lampami mocy ,wymienione sterujące z 12AT7 na NOS/GE/ ,właśnie się rozgrzewa .Dzisiaj trochę więcej ostrej muzy oraz muzyki poważnej, operowej na ,którą ostatnio złapałem "fazę" i dla ,której wypożyczyłem właśnie ten wzmacniacz.
  14. Na razie plumkam cichutko w trybie trodowym bo pózno a i w pracy był dzisiaj "Sajgon" i trzeba jakoś odreagować. Ale mam jeszcze całe dwa dni i można trochę pofullować i gruntownie przetestować.
  15. Bert tak się dziwnie, całkiem przypadkowo składa,że to właśnie TEN !!! Nie ten egzemplarz tylko ten model ,którego żeście na "Zlocie" słuchali
  16. Znany i zacny.......... ale nie chciałbym zdradzać na razie nazwy
  17. Dzisiaj słowa wprowadzam w czyn ,kolega podrzucil mi rano swój wz. lampowy ,dam mu się parę godzin się "ustać" a ok. południa jak ja jeszcze będę w pracy ,żona podłączy go do prądu.
  18. >demiarka co ty ? chcesz porównywać tego Pioneera z Yamahą ?
  19. Parę lat temu miałem Rotela RCD-02 i RA-03+RB-03/bi-amping/ i chociaż nie był to zły sprzęt /aktualny następca ponoć gorszy/to jest to w dalszym ciągu sprzęt budżetowy tak jak Yamaha z serii 1000 ,która jest w "podobnych pieniądzach" przynajmniej o klase lepsza. Seria 2000 Yamahy to już przedsionek hi-endu ,odtwarzacz na pewno.
  20. Dlatego musimy spokojnie i cierpliwie tłumaczyc koledze ,że mając dosyć pokażny budżet może uzyskać dobre stereo ,nawet przy tej powierzchni. No chyba,że chodzi mu o nagłośnienie pomieszczenia ale wtedy nie są mu potrzebne kolumny /i taki budżet / tylko wbudowane głośniki i będzie miał wtedy dzwięk jak w restauracji lub poczekalni u dentysty
  21. 1000-siączka jest b.dobrym partnerem dla............................wzmacniacza słuchawkowego i słuchawek , moze w tym "metrażu" to dobry kierunek
  22. Na moim systemie da się jeszcze słuchać tej płyty chociaż potwierdzam,że jest "słabo nagrana" ale o dziwo na systemie słuchawkowym Stax brzmi całkiem nieżle. Może realizator podczas zgrywania /mixowania/ miał słuchawki na uszach zamiast odsłuchiwać z kolumn studyjnych
  23. Nie podejrzewam Elba o to,że pisze recenzje testowanego sprzętu żeby dogodzić Dystrybutorom, raczej kontakt z nimi umożliwia mu wypożyczenie lub zakup po bardzo korzystnej cenie. Potem te klocki są często w ogłoszeniach i mam wrażenie ,że Elb raczej na tym nie traci. Chłopak jest z tych ,którym większą frajdę sprawia "gonienie króliczka niż złapanie go" .........ale jak ktoś ma możliwości i pieniądze to czemu nie....
  24. Dostałem dzisiaj numer lutowy,przeczytałem kilka artykułow ,podobało mi się ,troche za dużo o KD i reklam ale rozumię,ze trzeba wszystkim dogodzić. Teraz słucham sobie samplerka ,nawet niezły . Trzeba będzie chyba przedłużyć prenumeratę bo to jedyne specjalistyczne pismo ,które da się jeszcze czytać. 4-5 lat temu prenumerowałem wszystko co było na rynku ,co roku odchodził jeden tytuł aż zostało tylko AUDIO ......oraz sporadycznie HiFi Choice bo kolega kupuje i czasem mi podrzuca poczytać.
  25. Jak pisałem na początku tego wątku jestem w nieustannym dylemacie co lepsze lampa czy tranzystor. W posiadanym prze ze mnie sprzęcie wahadło przechyla się raz w jedną raz w drugą stronę a rok temu stało na środku gdyż przez dwa lata posiadałem obydwa urządzenia równocześnie. Wydaje mi się ,że znalazłem "złoty środek" w postaci wzmacniacza tranzystorowego o lampowej charakterystyce i ma on zalety jednocześnie zalety tranzystora jak i lampy i na razie nie planuję zmian. Byłem jednak niedawno w pracowni u Konstruktora wz. lampowych i gramofonów i jak mi zapuścił muzę z gramiaka poprzez pre lampowe, koncówki mocy lampowe i kolumny wielkości szaf ,z głośnikiem niskotonowym /regulowanym/ wielkości koła samochodowego to po prostu wymiękłem. Słyszałem te wszystkie zniekształcenia,szumy i podbarwienia charakterystyczne dla lampy ale dzwięk był po prostu piękny ............była muzyka. W gęstych aranżach było trochę bałaganu i pomimo wielkich niskotonowców bas nie był wcale oszołamiający ale.............wokale były po prosu zniewalajace. Jak wspomniałem nie planuje na razie zmian ale przez to,że słucham dużo winyli wypożycze sobie gdzieś na weekend..........lampowca.
×
×
  • Utwórz nowe...