Skocz do zawartości

mejson

Uczestnik
  • Zawartość

    469
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mejson

  1. Ja kupiłem wtedy studyjną "Blue Breeze". I te ciary znam, szczególnie przy SHYLINA...
  2. Nie ma nic złego w podsłuchiwaniu muzyki w takim ustawieniu. Podczas pracy na komputerze nie można wsłuchiwać sie w muzykę - to zawsze będzie raczej tło. Poza tym realia metrażowe zmuszają większość z nas do kompromisów. W Twoich warunkach niewiele dałoby się poprawić bez demolki mebli. Pozostaje tylko nadzieja, że pasja słuchania muzyki się rozwinie a nie ustąpi miejsca oglądaniu telewizji, nawet HD i z wielokanałowym dźwiękiem. Bo gdy jest pasja, wszystko jest możliwe - zmiana ustawień, zmiana lokalu, zmiana sprzętu. Z czasem. Cierpliwości!
  3. Te Technicsy potrafią być "podstępne". Oddałem swojego synowi i okazało się, że w jego pokoju, ten sam sprzęt gra ... dużo lepiej. Mnie nadal odrobinę brakuje basu na dużo lepszym sprzęcie, a u niego basu "przybyło". Akustyka pokoju to baaaardzo ważna sprawa. Stąd ten wątek...
  4. Ale ołtarzyk, nawet świeczki zapaliłeś! Potężny oręż, nie ma co. Akustyka pokoju nadąża?
  5. Zastanawialiście sie, jak wiele można popsuć przez niewłaściwe urządzenie pokoju, w którym słuchamy muzyki? Czasami już na pierwszy rzut oka na czyjś pokój powoduje ból uszu, gdy widzi sie gołe płaskie ściany, szklane powierzchnie obrazów, okna bez firanek i zasłon, ostre krawędzie, gładkie podłogi bez dywanów. Kolumny w rogach pokoju, na półkach, szafach, wbudowane w regały... Pytamy się nawzajem o porady, jakiego sprzętu szukać, jak poprawić, jak zbliżać się do doskonałości. Tymczasem sprzęt odsłuchiwany w sklepie albo u kogoś w mieszkaniu, w naszym pokoju zabrzmi zupełnie inaczej, pół biedy jeśli lepiej... Najlepsza teoria i obliczenia mogą pomóc, ale nie rozwiążą problemu do końca. Trzeba przestawiać, eksperymentować, słuchać bez końca niemalże. Narażając się na opinię dziwaka...
  6. Problem znany dobrze nie tylko Tobie Dla nie-singla słuchanie to sztuka kompromisu...
  7. Najprzyjemniejsza chwila to zanurzenie sie w pięknej muzyce odtwarzanej na doskonałym sprzęcie w doskonałych warunkach. Tylko powiedzcie szczerze - jak często macie możliwość takiego "prawdziwego" słuchania? Godzinę dziennie, dwie? Czy może godzinę w ... tygodniu? Większość z nas pracę zawodową, nawał normalnych obowiązków pochłaniających czas, ma też rodzinę, od której nie można oddzielić się zamkniętymi drzwiami by poświęcić się wyłącznie MUZYCE. Nasza codzienność to słuchanie muzyki w warczącym samochodzie, szumiącym komputerze, przy wibrującej pralce, bzyczącej suszarce żony, gwiżdżącym czajniku czy wiertarce sąsiada. Muzyka jako tło, a nie główny obiekt zainteresowania. I na taką prawdziwą ucztę muzyczną czekamy długie godziny i dni Czy dla tych kilku godzin w tygodniu warto wszczynać wojnę z domownikami na temat rozstawienia sprzętu czy zakupu nowych kabelków...?
  8. Ja proponuję starszą koncertówkę Deep Purple - Made in Japan. Led Zeppelin - The Song Remains The Same Pink Floyd - P.U.L.S.E. Dire Straits - Alchemy Queen - Live Killers...
  9. Merkury "słynął" z trzeszczenia potencjometrów... A co do obawy o kolumny - no cóż - staruszek Merkury do trwałych nie należał, ale jego moc to ok. 25W przy 4 Ohmach, co on może zrobić 8-ohmowym kolumnom o większej niż 25W mocy?
  10. Co do kolumn to niech ktoś inny doradzi, wzmacniacz np. Denon PMA-915 można kupić za 500-700 zł, nowy Denon serii 500 to ok. 1000 zł.
  11. Do 200 zł wydasz na używany wzmacniacz - np. kilkunastoletniego Denona, 200 na kolumny, 100-200 za CD. Tuner to już są grosze.
  12. Pusty pokój często źle brzmi. Poeksperymentuj z półkami z książkami, kwiatkami, miękkimi meblami. Z nowych sprzętów w tych granicach cenowych proponowałbym wzmacniacz i kompakt Denona serii 700 (razem ok.3 tys.) lub tańszego serii 500 (ok 2tys.). Tuner kup sobie używany. Ale nie kupuj niczego bez odsłuchu...
  13. Zupełnie zlekceważyłem Alan Parsons Project - uważałem to za smętną "pościelówkę". Do czasu, gdy nie posłuchałem na dobrym sprzęcie płyty "On Air". Wstyd mi ...
  14. Nie zgadzam sie co do zapaści polskiej muzyki. Wielkie wytwórnie może mało wydają dobrej muzyki, ale małe niezależne i owszem. Oprócz wspomnianej Comy dorzucę jeszcze Riverside, Indukti, Guess Why, nie mówiąc już o jazzowych. Jest czego słuchać, na szczęście. A czy to muzyka gorsza od reszty świata? Na pewno inna i warto słuchać, bo dostarcza wspaniałych przeżyć. Na świecie jest tyle pięknej muzyki...
  15. Jeszcze nie wszystko stracone. Zajrzyj do tego wątku: http://audio.com.pl/forum/index.php?showto...p;hl=nagrywanie
  16. Wreszcie wiem, co to znaczy - "dźwięk suchy, bas krótszy"...
  17. Bo to płyta Szczęśliwego Człowieka jest! Nota bene - też mój pierwszy "połów" na tym forum...
  18. Masz rację - kabel na podłodze to chaos, kabel na podstawce to porządek...
  19. Wzmacniacz suba zrobi swoje i będzie sie zajmować tylko "swoim" pasmem. Jest inny problem - zwykłe wyjście liniowe ze wzmacniacza ma stały poziom sygnału, więc będziesz musiał bas regulować wzmacniaczem suba - za każdym razem gdy zmienisz głośność reszty toru. Wyjścia na suba są regulowane i regulacja wzmocnienia całego toru odbywa się jednocześnie z regulacją wzmocnienia sygnału na wejściu suba. Może zastosuj jednak wejście głośnikowe?
  20. Praktycznie też - ostatnio przetestowałem...
  21. Na dodatek laptop chyba najmniej hałasuje...
  22. Myślę, że poza umc umc czy bębnem dla galerników, muzyki nie da się tak skomponować, by każdy słyszał to samo. Wszystko ma znaczenie - jakość sprzętu, słuchu, poziom hałasu ale także ... umiejętność czytania nut czy znajomość okoliczności powstawania utworu czy nawet życia artysty. Do tego nasze "filtry" - osobiste doświadczenia i emocje.
  23. Jak muzyka trafi, przypasuje, zaciekawi, to człowiek zanurza się w nią jak w pachnącą kąpiel, przymyka oczy i chłonie. Odpływa z rzeczywistości, odlatując albo tonąc - jak kto woli. No i jak utwór się kończy a gorzej, gdy ktoś nam słuchanie przerwie, pozostaje żal, że to już - więcej nie będzie. Skołowany jak przy wyjściu z kina po kilku godzinach dobrego filmu - wynurzam się z muzyki, kręcąc głową otrząsam się z niej jak pies z kąpieli. Jest tyle pięknej muzyki na świecie. I tak mało czasu... A jak Wasze "wynurzenia"?
  24. Czy zdarzyło Ci się w chwilach trudnych szukać w muzyce pomocy? Wsłuchiwałeś się w teksty utworów mając wrażenie, że opowiadają właśnie Twoją historię? Wpadałeś w trans poddając sie rytmowi, akordom, uderzeniom instrumentów w szczególnie bliskim Ci fragmencie muzyki? Wiem, ze szukanie porady w tekstach utworów jest nieracjonalne - to czasem poezja, ale raczej nigdy nie filozofia. To jak oczekiwanie rozwiązania od cygańskiej wróżby czy układu gwiazd. Wiem, ze to bzdura, ale mnie się zdarzyło. Może zbyt kocham muzykę, by być racjonalnym i sceptycznym? Może to kwestia autosugestii, pozytywnego sprzężenia zwrotnego? Ale to czasem działało. Pomagało. A Tobie?
  25. Podkładki to wielkie g! Wywaliłem i postawiłem kolce na podłodze. Żona jeszcze nie widziała...
×
×
  • Utwórz nowe...