Skocz do zawartości

mejson

Uczestnik
  • Zawartość

    472
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez mejson

  1. Pewnie tak - mój najcichszy komputer to siemens z chłodzeniem kominowym - chłodzonym przez wentylator zasilacza. Mimo, że dużo cichszy, to jednak słyszalny. Jak komputer jest głośny słyszę, gdy go ... wyłączę, w czasie pracy nie zwracam na hałas uwagi, ale przy słuchaniu muzyki już tak, bo z reguły słucham cicho. Moja żona chętnie wstawiłaby takie drzwi do pokoju ze sprzętem, kiedy w nim przebywam... Nie doszukuję się niedociągnięć, tylko zbieram opinie - mnie osobiście włączony komputer przeszkadza w pokoju, w którym słucham muzyki czy oglądam film, myślałem, że masz jakiś patent na buczenie w tle. A co do wytłumienia pokoju, to niestety, u mnie zarówno w wystroju wnętrza, doborze głośników, jak i głośności słuchania muzyki decydujący współczynnik to WAF (Wife Acceptance Factor ) Kolumny mam niewielkie - trójdrożne Marantz 50 cm wysokości, a i tak słucham przede wszystkim ... na słuchawkach
  2. Mam wątpliwości co do źródła z PC - choćby karta dźwiękowa była najlepsza, to każdy PC przecież szumi - nie denerwuje Cię wentylator w czasie słuchania muzyki? Może miałem do czynienia z badziewiastymi komputerami, ale każdy denerwująco szumiał - nie tylko jakiś przegrzany AMD ale i Penthium. Chyba, że używasz samej karty jako wzmacniacza BEZ komputera?
  3. Zainteresowaliście mnie formatem flac, do tej pory omijałem skompresowane pliki, może dlatego, iż miałem do czynienia jedynie z "lepszymi" i gorszymi mp3. Różnicę w brzmieniu mp3 i CD słyszę wyraźnie i godzę się mp3 jedynie dla mocno rockowych płyt, lub jako zachętę do kupienia CD - takie "przedsłuchanie". Chyba poszukam sobie w sieci muzyki tego formatu i sprawdzę - szczególnie chodzi o jazz i klasykę.
  4. Ja nie próbowałem nigdy zmieniać głośników "po kawałku" Całe głośniki to i owszem - nawet kleiłem sam obudowy (stare dzieje).
  5. Oj - ja też nie ryzykowałbym - cieniutkie wkręty i niezbyt gruba blacha. Szczególnie te wkręty mogą narobić kłopotu - wylezą z kawałkiem ściany...
  6. Trwałość zależy od solidności sprzętu i ... solidności właściciela. Eksploatowanie odtwarzacza CD w zakurzonym środowisku (koło otwartego okna) bardzo skraca żywot. Dodatkowo dym papierosowy niszczy pryzmat. Mój Technics grał w zamkniętej szafce, odkurzany był co najmniej raz w tygodniu - chyba dlatego wytrzymał 12 lat. Mam wrażenie, że kiedyś bardziej szanowało się sprzęt grający, a droższy tym bardziej. Mam więc nadzieję, że mój ostatni nabytek posłuży mi długo.
  7. Ryzyko przy tej operacji to przegrzanie lutowanego styku i ... przedziurawienie membrany śrubokrętem. Nie śmiac się - zdarzyło się niejednemu
  8. Doskonale Cię rozumiem - siadł mi ostatnio laser w CD Technicsa a nie chciałem zbytnio inwestować w stary sprzęt, więc pomyślałem, że podłączę niezły DVD Panasonica i będzie git. Podłączyłem i było git... ale tylko na Metalice. Jak włączyłem Gilmoura, to zasyczał mnie na śmierć. Co się działo przy koncercie skrzypcowym Brahmsa to już nie będę pisał. Znalazłem na Allegro dość ciekawe oferty - kupiłem w końcu Denon DCD-680 - zadbany egzemplarz. Jakość w porównaniu nawet z Technicsem duuuużo lepsza. Allegro to naprawdę dobre miejsce na zakupy - można trafić naprawdę zadbany sprzęt za nieduże pieniądze.
  9. Ta płyta najpierw do mnie nie trafiła. Udało się od razu z "The Pros And Cos of Hitchhiking", ale "Amused To Death" doceniłem dopiero po koncercie na Stadionie Gwardii. Od tej pory uważam ją za najlepszą płytę Watersa.
  10. Nie zgadzam się, że nie ma ciekawej polskiej muzyki - sprawdźcie Riverside, Indukti, Comę - mnóstwo tego. A na pewno sporo tego w jazzie i klasyce.
  11. 90% to Trójka, reszta to Antyradio, PIN, RMF Classic, wieczorne Radio Dla Ciebie - wszystko przeważnie w samochodzie, dużo jeżdżę. Ostatnio radio zaniedbane w domu na rzecz płyt - kupiłem nowy odtwarzacz
  12. Ja muzykę kochałem zawsze - nawet nagrywaną mikrofonem z radiowego głośnika - ale najwięcej radości sprawia mi słuchanie jej w dobrej jakości - najlepiej na żywo, albo z dobrego sprzętu. Jak chodzi za mną jakiś temat, to mogę słuchać go nawet na jamniku w łazience albo na badziewiastych głośnikach w samochodzie. Ale niewiele rzeczy przebije te chwile, gdy rozsiadam się w ulubionym fotelu, obok herbaty kładę pilota i zanurzam się w muzyce. Tylko czas jakoś wtedy tak szybko ucieka. Jeśli to są tylko kabelki to trudno - widocznie takie muszą być
  13. Nie wiem, czy to coś powie o moim nastroju, bo słucham naprawdę wielu rzeczy - od ciężkich Led Zeppelin, Black Sabbath, poprzez Pink Floyd, Camel, Porcupine Tree do Diany Krall czy klasyki. W zasadzie mam jedynie trudności z polubieniem hip-hopu, choć już teraz nie bolą mnie od tego zęby Ale mimo tego - poza Gotan Project, Anną Marią Jopek i Depeche Mode to nic mi nie mówią zespoły, które wymieniliście A to zależy faktycznie od nastroju - wysłuchałem właśnie "Echa" Camel potem "Echa" Pink Floyd, a teraz czas na Tool Nie znalazłem specjalnego wątku do powitań, więc witam się tutaj jako nowy na tym forum
×
×
  • Utwórz nowe...