-
Zawartość
472 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez mejson
-
Odgrzałem ten stary temat bo trafiłem na niego szukając wątku, w którym opisuje ktoś wspólne słuchanie muzyki - w kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób. Niczego nie znalazłem, więc wpisuję się tutaj. Pisząc o takim wspólnym słuchaniu nie mam na myśli koncertu ale odsłuchu - z płyty, taśmy czy komputera. Miałem wczoraj szczęście być w grupie słuchaczy, którzy w Studiu A. Osieckiej radiowej "Trójki" odsłuchiwali wspólnie nowo wydany album Pink Floyd "The Dark Side Of The Moon". Wygląda na to, że nikt jeszcze o tym nie pisał, więc czuję się w obowiązku wspomnieć. Po rewolucyjnym remasteringu legendarny album brzmi rzeczywiście lepiej. Wygląda na to, że jednocześnie rozpoczął się nowy cykl - "Wieczory Płytowe" (mój tytuł) pomysłu red. Piotra Metza, na które "przyjeżdżają nawet z bardzo daleka ludzie po to, by razem z innymi wysłuchać od początku do końca płyty, którą znają doskonale" - cytuję P. Metza z pamięci. W listopadzie kolejne spotkanie tym razem z albumem "Wish You Were Here" a w lutym "The Wall". Brzmi może dziwacznie, ale ja jestem za! Kilkadziesiąt osób w skupieniu słucha całej płyty wyszukując w doskonale znanych utworach nowych dźwięków, szczegółów dotąd niesłyszanych a dzięki nowemu miksowi i słuchaniu na genialnym sprzęcie wydobytych na wierzch. Taka liczba słuchających ukochane płyty na pewno generuje mnóstwo pozytywnej energii!
-
Ja także nie potrafię funkcjonować bez muzyki w tle. W pracy przy biurku, w samochodzie czy w kuchni przy obieraniu ziemniaków To tzw muzyka towarzysząca - najlepiej z radia. Natomiast prawdziwe słuchanie to ceremonia, rytuał. Siadam na wygodnej kanapie w strefie stereo, oczy najczęściej zamknięte i pełna koncentracja na muzyce. Czasami zabawiam się wyszukiwaniem konkretnych instrumentów i śledzenia ich w czasie całego utworu. Najgorsze w tym słuchaniu wcale nie jest drętwienie siedzenia tylko częste ... zasypianie. Nawet przy ostrej i głośnej muzyce...
-
Bardzo fajna płyta! Film prościutki i taka też muzyka. Ale chwyta za serce...
-
Coś mnie naszło i nurzam się w najstarszych płytach Queen. "March Of The Black Queen" to naprawdę ciaaaary!
-
Audycje "internetowe" są wiele gorszej jakości - mierzalnie i słyszalnie. Do celów archiwizacyjnych wystarczy, ale chcąc mieć archiwum lepszej jakości lepiej "sflaczyć" nagranie z analogowego radia...
-
No to ja chyba mam problem z prestiżem - cały mój sprzęt jest ukryty za ciemną szybą w szafce pod telewizorem, na dodatek częściowo zasłoniętej poręczą fotela - nikt go nie zobaczy i nie zzielenieje z zazdrości! Dla mnie piękne kształty mają kanciaste metalowe klocki a moja żona dostaje na ich widok piany... Z tym się zgodzę - kiedyś myślałem, że najlepszy dźwięk ma sprzęt całkowicie neutralny ale teraz wiem, że się myliłem. Zarówno kolumny, jak i wzmacniacz może na swój sposób podbarwiać brzmienie. Ważne, by to brzmienie mnie się podobało. I dlatego długo też jeszcze pozostanę przy starym tunerze w niemodnej obudowie, bo brzmi ciepło i "radiowo" w przeciwieństwie do nowszego modelu z bajeranckim wyglądem ale brzmieniem suchym i zimnym.
-
Ciekawa informacja i całkiem prawdopodobna hipoteza. Wiadomo iż organ nieużywany zanika, więc tyczy się to nie tylko mięśni ale i szarych komórek albo słuchu właśnie. Słyszałem też teorię, że za niewiarygodne sukcesy naszych "starszych braci w wierze" odpowiadają wczesne gimnastyki umysłowe w inerpretacji Talmudu... Ja jednak nie uważam siebie za audiofila. To określenie ma w sobie coś "chorobowego", jak słusznie pisał nasz poprzednik. Bez muzyki trudno mi żyć, najlepiej dobrej jakości, ale nie jest to warunek konieczny - dobrze jeśli dobra jakość jest, ale wazne by muzyka była. Pewne moje inwestycje mojej żonie wydają się bezsensowne i być może uważa mnie za jakoś chorego na muzykę czy sprzęt, ale myślę że postępuję racjonalnie. Z krytyką ludzi wydających duże pieniądze na swoją pasję raczej bym uważał - nie wiesz, nie oceniaj. Pomijając już fakt iż nieładnie jest komuś zaglądać do portfela, to dla każdego pasja może oznaczać coś zupełnie innego. Czy bardziej szalone jest wydanie kilkunastu tys. zł na nowy klocek do słuchania muzyki, czy kilkadziesiąt tysięcy na żeglowanie to nie nam oceniać. Ważne jest, że ktoś się realizuje i często zaraża swoją pasją innych. A bez wymiany doświadczeń każda pasja byłaby ograniczona w rozwoju...
-
Podobne rozterki targały mną kilka lat temu, gdy rozważałem całkowite odpuszczenie sobie tunera z zestawu stereo i pozostanie jedynie przy CD. Poświęciłem temu tematowi wtedy nawet ten wątek. Po tych liku latach z przekonaniem mogę powiedzieć, że zakup tunera dobrej jakości ma sens mimo istniejących ograniczeń jakie ma sygnał radiowy. Jakość dobrej audycji radiowej może być porównywalna z muzyką z CD. Oczywiście piszę tu o jakości odczuwalnej a nie mierzalnej. Słuchamy przecież muzyki, nie bitów, co nie?
-
Oczywiście, że robi. Ostatnio udowodniłem to sobie podczas (niedoszłej) zmiany tunera. Przy podłączeniu nowo kupionego do tego samego zestawu odczułem tak wyraźnie słyszalny spadek jakości dźwięku, ze aż długo sprawdzałem, czy nie pomieszałem jakichś ustawień i sam nie zrobiłem krzywdy dźwiękowi. To był mój pierwszy przypadek "downgrade'u" Stary tuner wrócił na honorowe miejsce i przeprosiłem go za ten nieudany pucz... W zasadzie zgodzę się z Tobą z zastrzeżeniem co do jakości Trójki. I skąd ta "niszowość"? Trójka to jedna z chętniej słuchanych stacji! Dwójka niestety ma słabiutkie nadajniki i akurat do mnie dociera z szumem. Na wiosnę instaluję na dachu nową antenę do DVB-T i przy okazji zamontuję dwie Yagi - skierowane na Raszyn i na Warszawski PKiN. Mając Dwójkę i Trójkę warto inwestować! W zasadzie nawet nie ma co pisać. Wystarczy przytaknąć... Kolega naprawdę wie, osochodzi z tym radiem...
-
Oprócz koncertów na żywo w Trójce dobrej jakości możemy zaznać gdy autorzy audycji puszczają muzykę z płyt lub z komputera (raczej zripowaną bezstratnie). Był taki paskudny okres, gdy LP3 leciała w większości z mp3, co słychać było nawet na jamniku. Napisałem kilka gorzkich listów do Niedźwieckiego i Barona, wątpię by to moje listy sprawiły, ale od kilku lat jakość LP3 raczej nie budzi moich zastrzeżeń, choć często nie słucham... Do jakości Mini-Maxu, Bielszego Odcienia Bluesa czy audycji Manna nie mam zastrzeżeń.
-
Też odpisałem w dziale Magnetofony, ale i tutaj powinienem Od kilku dni testuję nagrywanie muzyki na nagrywarkę HDD Panasonic - film bez obrazu z prędkością XP i dźwięk PCM. Wstępna edycja (wycinanie reklam i innych śmieci) w nagrywarce, odsłuch zestawem stereo a przenoszenie do komputera za pośrednictwem DVD RW i ekstrakcja audio do plików WAV za pomocą programu Pazera Audio Extractor. Na razie nie znalazłem słabych punktów...
-
Dokładnie tak samo testuję ostatnio nagrywanie na nagrywarkę Panasonic - film bez obrazu z prędkością XP a dźwięk w formacie PCM. Na razie pomyślnie, szukam zagwozdki - to nie może być takie proste!
-
Siostra poprosiła mnie o poradę przy wymianie sprzętu stereo. Zdobyłem dla niej amplituner Denon z wbudowanym odtwarzaczem CD. Pozostał tylko jeden problem - pokaźna kolekcja czarnych płyt, których siostra nie pozwalała się pozbyć. Miała gramofon z poprzedniego zestawu, ale okazało się, że bezbłędny dotąd Denonek ma jedną poważną wadę - nie ma wejścia na gramofon magnetoelektryczny... Poszukałem na rynku przedwzmacniaczy gramofonowych i znalazłem pudełka w cenie ok. 100 zł. Ale znalazłem też jedną ofertę - za 29 zł z wysyłką (?!) - pojedynczą płytkę bez obudowy i zasilania. To jest to - schowam układ do wnętrza gramofonu i nie będzie go wcale widać! Zamówiłem i odebrałem po kilku dniach przesyłkę, dziwnie grzechoczącą w środku. Po otwarciu wypadła płytka drukowana i wysypało mi się mnóstwo ... oporników, kondensatorów, układ scalony i schemat elektroniczny... Okazało się, że nie doczytałem oferty i zamówiłem układ do samodzielnego montażu... Nic to Baśka, zakrzyknąłem i ruszyłem do boju! Już po godzinie układ wyglądał tak: Odkręciłem spód gramofonu: i umieściłem płytkę: I od razu zadziałało :!: Z trudem oderwałem się od trzeciej płyty Santany...
-
Straaaasznie wygląda ten zasilacz... Ostatnio budowałem przedwzmacniacz do gramofonu mającego współpracować ze wzmacniaczem bez wejścia gramofonowego. Gramofon był dla kobiety, więc chciałem uniknąć niuansów sekretnych połączeń i komplikacji (straciłbym majątek na telefon by wszystko wytłumaczyć) więc postanowiłem schować przedwzmacniacz do obudowy gramofonu i wykorzystać zasilanie gramofonu. Zainteresował mnie ten przedwzmacniacz. Problem powstał, gdy przysłano mi wzmacniacz w ... częściach do samodzielnego montażu. Udało mi się zmontować i za pierwszym razem sprzęt zagrał. Jakość dźwięku bardzo dobra, wysłałem gramofon pocztą, siostra go podłączyła i gra do dzisiaj. Na razie bez reklamacji
-
Dobry magnetofon szpulowy to dla mnie ideał nagrywania. Nie tylko jakość ale sam rytuał... Odpada z tych samych powodów, dla których nie mam już analogowego gramofonu z wagonem płyt - brak miejsca w mieszkaniu w bloku. Zostałem zmuszony też do zamiany podłogówek na monitory... Kaseciak ma duże szanse, choć ograniczenia czasowe kasety są poważną przeszkodą - niektóre audycje trwają ponad dwie godziny i wymagają żonglerki kasetami, co uniemożliwia nagrywanie ich pod nieobecność. Ostatnio ćwiczę nowy pomysł - nagrywarka (video) HDD Efekty zapowiadają się naprawdę zachęcająco...
-
O rzesz! To już dwa lata minęło od wyschnięcia tego wątku ! Długo tu nie zaglądałem, ale muszę się przyznać, że jak nałogowiec cały czas nagrywam audycje radiowe. Nagrywam na komputer - zewnętrzny tuner podłączony do karty dźwiękowej - choć ostatnio zaczynam rozglądać się za dobrym kaseciakiem, by nie słuchać jednocześnie z audycją na żywo także buczenia komputera. A że z reguły chodzi o audycje nocne, gdy wszystko wokół cichnie, wtedy szum komputera robi się wyjątkowo dokuczliwy. O moich rozterkach na temat kaseciaka napisałem w wątku o magnetofonach, ale ponieważ to tutaj narodził się temat współczesnego nagrywania audycji radiowych, to musiałem tu zajrzeć... Pozdrowienia dla wszystkich radiofilów!
-
Ostatnio pozytywnie mnie zaskoczyły piątkowe audycje w PR1 - "Klasycy Rocka" (22:00-0:00) i "Rock Noc" (0:00-3:00). Obie prowadzi ten sam narcyz Romuald spijający pochwały z SMS-ów słuchaczy, ale muzykę dobiera wyśmienicie. Niestety - mimo mocnego sygnału jakość dźwięku słuchanego na lepszym sprzęcie przygnębia. To co wychodzi ze studia PR1 na pewno nadaje się na fale długie ale na UKF to trochę za cienko. Mogliby się trochę więcej nauczyć od kolegów realizatorów z PR2 i PR3...
-
Według mnie nagrywanie z radia jest legalne, o ile nie publikujesz później nagrań w celach zarobkowych. Sporo nagrywam z radia i najciekawsze audycje nawet publikuję na Chomiku ale wyłącznie w zahasłowanym folderze, do którego dostęp mają tylko moi znajomi, z którymi dyskutuję o muzyce. Nagrywać z radia można a nawet trzeba!
-
Witam, Gramofon magnetoelektryczny ma dużo niższy poziom sygnału wyjściowego niż CD, DVD itp. Do podłączenia do komputera musisz zastosować przedwzmacniacz gramofonowy - zasilane pudełko wzmacniające sygnał do poziomu jaki mają odtwarzacze.
-
Przede wszystkim należy kasetę przed odtworzeniem przewinąć w obie strony, by równo się ułożyła. Jeśli jest mocno zakurzona, to odkurz ją z zewnątrz miękką szczotką odkurzacza a jeśli przez szybkę widzisz kurz w środku, to ostrożnie odkręć śrubki obudowy, delikatnie otwórz kasetę, pilnując by nie strącić na podłogę nawiniętych krążków taśmy, zapamiętaj, jak przeprowadzona jest taśma przez mechanizm - kółeczka i wałki - i zdejmij ją z dolnej obudowy. Całą obudowę dokładnie odkurz i nawet umyj wodą ale nie zbliżaj jej do taśmy bez dokładnego osuszenia - wilgoć "zabije" taśmę... Podczas prowadzenia taśmy nie dotykaj jej bezpośrednio palcami, bo pozostawisz pot, nie używaj też metalowych narzędzi - pincety czy śrubokrętu, bo możesz magnetycznie zniszczyć nagranie. Jeśli chcesz odzyskać nagranie z kasety - nagrać na komputer czy inną kasetę - to nie tylko dokładnie oczyść głowice i gumowe rolki dociskowe w magnetofonie, ale za pomocą śrubokrętu dopasuj ustawienie głowicy odtwarzającej do nagranej ścieżki. Czyszczenie powinieneś powtarzać nawet po każdym utworze. Jak już będziesz miał nagranie w komputerze, wtedy możesz jeszcze zająć się obróbką dźwięku. Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo...
-
Dodam jeszcze, że trudno o idealne dopasowanie głowicy do odtwarzanej ścieżki nagranej na innym magnetofonie. Właśnie drobne przesunięcie głowicy względem odtwarzanej ścieżki skutkuje gubieniem odsłuchu najwyższych częstotliwości. Mimo, iż kaseta została idealnie nagrana, to idealnie odtworzy ją tylko ten magnetofon, który ją nagrał... Każdy inny będzie miał jakąś różnicę ustawień głowicy względem ścieżki. czasem słyszalną czasem nie...