Highlander_now Napisano 16 lutego Napisano 16 lutego Dziś stosunkowo nowe nagranie Requiem Gabriela Faure. Rok 1986. Dyryguje Carlo Maria Giulini. Głosy solowe jak i chór urzekające. Orkiestra znakomicie prowadzona. Drugie wykonanie wg mojej oceny z kilku posiadanych. Nośnik i nagranie bez zarzutu. Zdjęcie okładki pochodzi z serwisu Discogs. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 17 lutego Napisano 17 lutego @fp74 I jak - wolisz Brand X z Philem, czy bez? Przy okazji - czytałeś jego autobiografię ("Jeszcze nie umarłem")? Warto. Odpisz, cytując
pairtick Napisano 17 lutego Napisano 17 lutego 18 godzin temu, fp74 napisał: Muszę przyznać, że zestawienie dwóch powyższych okładek jest dość.... prowokujące No niestety, Requiem mam tylko Mozarta 😉 2 Odpisz, cytując
pairtick Napisano 18 lutego Napisano 18 lutego 5 godzin temu, fp74 napisał: Widzę, że postanowiłeś przerobić cały box. Dawno ich nie słuchałem, mówiąc szczerze, a to poważne zaniedbanie 😉 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego 10 minut temu, fp74 napisał: Jak można do takiej muzyki opracować takie żenujące okładki? Mały budżet. Płyty były wydawane w niewielkich nakładach, sprzedaż znikoma. Przy okazji - uważam, że debiut Gentle Giant wyglądał sympatycznie, nie dziwię się, że właśnie ten obrazek wkomponowali potem w okładkę 2-płytowej składanki "Edge Of Twilight". Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego 4 minuty temu, fp74 napisał: Mam taki zwyczaj, że jak słucham płyty to ustawiam jej okładkę na stojaczku. A ja trzymam ją wtedy koło siebie. Jeśli nowa, to przeglądam wkładkę. W każdym razie - muszę ją mieć w zasięgu ręki, bez tego już odczuwam dyskomfort. 9 minut temu, fp74 napisał: zbliżenie męskiego krocza w dżinsach Sticky Fingers tanie nie było. Raz, że Warhol, dwa, że pierwsze wydanie LP miało autentyczny suwak i bieliźniany materiał pod nim. https://en.wikipedia.org/wiki/Sticky_Fingers Odpisz, cytując
michaudio Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego 1 minutę temu, pairtick napisał: Od tej płyty zaczęła się moja przygoda z pięknymi melodiami Pendragona. Notabene trwa do dziś. 1 Odpisz, cytując
soberowy Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego (edytowany) Jak już wspomnieliście o okładkach, płyta z 1985 roku. A co do zawartości artystycznej, nie wiem czemu ale uśmiech pojawia mi się na twarzy gdy tego słucham, brzmi świetnie. Edytowano 19 lutego przez soberowy 2 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego @fp74 "Mirage", "Snow Goose" i "Moonmadness" - trzy moje ulubione płyty Camela. Klasyczny skład zespołu. Jak oceniasz Andy Warda? 1 Odpisz, cytując
pairtick Napisano 19 lutego Napisano 19 lutego 4 godziny temu, michaudio napisał: Od tej płyty zaczęła się moja przygoda z pięknymi melodiami Pendragona. Notabene trwa do dziś. Tomek Beksiński puścił w radiu. Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 20 lutego Napisano 20 lutego (edytowany) 14 godzin temu, fp74 napisał: Dorzuciłbym jeszcze coś live. (...) A ciekawe, że pytasz o Warda, bo właśnie słuchając Moonmadness uświadomiłem sobie, że jak słuchasz świadomie, to bez wysiłku wyszukasz stopę w tym gąszczu dźwięków. I to nie jest może coś spektakularnego, efektownego ale naprawdę jest to skomplikowane i świetnie się tego słucha. On gra bardzo lekko i mam wrażenie, że gary w Camelu to coś innego niż zwykle. Są jak dla mnie bardzo jazzowe i to jest najlepsze określenie. No właśnie. Z albumów koncertowych dorzuciłbym choćby "Live Record" podsumowujące ten pierwszy okres. Miałem kiedyś reedycję na CD: brzmieniowo tak sobie, ale muzyka broniła się znakomicie. Ciekawostką są tam klasyki Camela nagrane na żywo w składzie z Richardem Sinclairem (wcześniej w Caravan) na basie. Zupełnie inaczej zaśpiewane i zagrane. Słychać, że Sinclair był dla Warda partnerem w tym bardziej jazzowym graniu sekcji rytmicznej - w przeciwieństwie do konwencjonalnego Fergusona. To już basista innego kalibru. A jednak, ani skład z Sinclairem ani z Colinem Bassem nie pozostawił po sobie tak mocnego materiału studyjnego - kompozycji tak fajnie rozpisanych na cały zespół i tak żywiołowo wykonanych. Edytowano 20 lutego przez Rafał S Odpisz, cytując
MarcKrawczyk Napisano 20 lutego Napisano 20 lutego Wczoraj ale w 1991 roku ukazał się singiel „Losing my religion” promujący 7 album zespołu REM… 6 Odpisz, cytując
Rafał S Napisano 21 lutego Napisano 21 lutego 17 godzin temu, fp74 napisał: Samo jakoś tak wpadło dziś w ręce... Bardzo lubię ten album. Miałem kiedyś dokładnie to wydanie, potem sprzedałem, a teraz dumam, czy nie kupić ponownie. Jaco był wielki! Odpisz, cytując
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.