Skocz do zawartości

Recommended Posts

Napisano
9 minut temu, sonique napisał:

Jest między nimi jakaś różnica?

Tak.

Jedna ma 14 utworów, a druga 17 😁

Obie średnia DR 9 sprawdzane MAAT DRoffline,  czyli słabo. A słucha się świetnie, czyste klarowne wybrzmienia, powietrze rozdzielczość. Nie kumam tego.

Mnie bardziej podchodzi ta, gdzie więcej utworów 😉

 

Napisano (edytowany)
1 godzinę temu, DiBatonio napisał:

Obie średnia DR 9 sprawdzane MAAT DRoffline,  czyli słabo. A słucha się świetnie, czyste klarowne wybrzmienia, powietrze rozdzielczość. Nie kumam tego.

A ja chyba rozumiem. Loudness war tak nam dała do wiwatu, że odwróciła uwagę od innych rzeczy. A przecież w latach 70-tych i 80-tych nikt nie kompresował dynamiki, a też były płyty zrealizowane wybitnie i fatalnie. Jak są dobrzy muzycy, granie w studiu na setkę, udana produkcja, rejestracja i miks, to nawet z przeciętnym masteringiem (ww. DR = 9) wciąż się świetnie słucha. Za to jeśli nagraniom brakuje życia (co się często zdarza w erze Pro Tools, nakładek dźwiękowych, auto tuningu wokali itp.) to windowanie DR niewiele daje. Bo dynamika jest ważna, ale na niej nie kończy się dźwięk. Ani tym bardziej muzyka. :) 

Edytowano przez Rafał S
Napisano
4 godziny temu, DiBatonio napisał:

Pat Metheny Group z albumem "Offramp" wydanym w 1982r. bodajże to ich trzeci album w kolejności. 

Aczkolwiek, jak ktoś chce posłuchać wcześniejszej wersji 'San Lorenzo' live, to jest tu. 

Screenshot_20250812-001506.jpg

Napisano
3 godziny temu, sonique napisał:

IMG_3630.jpeg.54f4b6a38183c86d0aeb8b4830d4637c.jpeg

@Grzesiek202 Grzesiek, myślę, że ma szansę się Tobie spodobać. Oraz wszystkim innym gustującym w tego typu muzyce.

Właśnie trafiło w tym tygodniu na moją listę do odsłuchów .  Przypadek? Nie sądzę.... 😁. Brzmi świetnie 

Napisano (edytowany)

@fp74 Gratuluję pięknego wydania i zazdroszczę tego przeżycia. Na studiach uwielbiałem "Mirage", a Lady Fantasy był wtedy jednym z moich ulubionych utworów w ogóle. Wciąż pamiętam jak bolały mnie dłonie i nogi od wystukiwania rytmu do tego numeru, gdy słuchałem go w krakowskiej hali Wisły w... 1997 r. To były czasy. Kurczę, to już blisko trzy dekady temu... :) 

Edytowano przez Rafał S
Napisano (edytowany)
6 godzin temu, kaczadupa napisał:

Piękny utwór „Icefire” IMG_4347.jpeg.cdd4f1a091ff14f384f6659a79d5b3e8.jpeg

Zgadzam się. “Icefire” to zdecydowanie mój top 10 Pata. Cała płyta zdecydowanie się wyróżnia. Kto wie? Może nawet jego #1? Póki co chyba “Bright Size Life” z Jaco Pastoriusem na basie lubię “o włos” bardziej. Ale gusta, jak wiadomo, nie są stałe w czasie.

Ciekawostką “Watercolors” jest to, że jest to absolutnie jedyna płyta Pata na której na basie zagrał Eberhard Weber - wirtuoz instrumentu, który sam skonstruował, bo te zastane, już istniejące, nie pozwalały mu na osiągnięcie zamierzonego efektu. Pat i Eberhard spotkali się w studio jeszcze tylko dwa razy, podczas nagrywania absolutnie wspaniałych płyt Gary Burtona: “Ring” oraz “Passengers”:

IMG_3637.jpeg.e39bbb6266001e0736c734829ebba45f.jpeg

https://tidal.com/browse/album/13388367?u
 

IMG_3638.jpeg.ef9965e8e31ab0825e093738e23d6a3e.jpeg

https://tidal.com/browse/album/13265838?u

Edytowano przez sonique

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...