Skocz do zawartości

Czego słuchasz??


karp

Recommended Posts

6 minut temu, Adi777 napisał:

Nie znasz się, bo nie rozumiesz tej muzyki,

To prawda, ale rozumienie danego gatunku jest IMO pochodną cech osobowości, które sprawiły, że coś daną osobę do słuchania danej muzyki w ogóle skłoniło. Ty sporo muzyki linkujesz, ale piszesz o niej bardzo ogólnie i nie sposób stwierdzić, co i dlaczego ci się w tej muzyce podoba.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak, nie znam zbytnio współczesnego jazzu. Nie chcę strzelać, ale poznałem może 30 albumów jazzowych z ostatnich kilku lat, i na pewno było warto je przesłuchać, natomiast absolutnie nie zgodzę się z tym, co napisałeś. Jakie ograniczenia? Aż żałuję teraz, że nie mam takiej wiedzy jak Mahavishnuu, bo bym Cię wypunktował jak Dzik kablarzy 🤣 Jeśli pozwolisz, to spytam się paru bardziej obeznanych ode mnie osób, co sądzą o Twoim wpisie. Zakładam, że to nie jest dla Ciebie problem? 

6 minut temu, slaw0001 napisał:

Szacun za wiedzę gościa i Twoją,

Ja nie mam wiedzy zbytnio. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Dzik napisał:

Nie wiem, co twoim zdaniem w moim poście było uogólnieniem i dlaczego, więc nie potrafię się odnieść.

Miałem na myśli to:

"Tyle że w przypadku black metalu problem tkwi głównie w stylistyce - bo szatan, bo krzyczą, bo agresja."

Jak piszesz "problem" (choć ja tam problemu nie widzę ;) to raczej warstwa muzyczna, a nie sama otoczka. Sam lubię czasami włączyć coś z pogranicza piekieł, ale całe albumy, to już dla mnie za dużo. Ale, jak ju pisałem wcześniej, ten gatunek według mnie sam w sobie jest trudny do fajnego zagrania w domowym zaciszu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, slaw0001 napisał:

ale powiedz dlaczego Tobie się to podoba? (zakładam, że podoba).

Tak, podoba. Co mi się podoba w tym albumie? Kontrabas Hollanda, jego gra i jego brzmienie, piękny utwór tytułowy, melodyjny motyw w "Four Winds", "Interception", i bardzo lubię flet w jazzie, klimat i nastrój w "Now Here (Nowhere)".

@sonique W tym Vangelisie nie ma ani grama free jazzu.

Za co kocham jazz? Za improwizacje, za niewiadomą, która może się czaić za zakrętem, za gęstość, za rytmiczność, za nawiązywanie do różnych kultur, za spirytualny klimat, za instrumenty, za wszystko. Tak po prostu.

Nie ma co się bać jazzu, jazz nie gryzie.

Oczywiście nie ma co zaczynać od free jazzu, bo to raczej głupota.

Kind of Blue, Kolos saksofonu Rollinsa - chyba @Asia ma na CD, i wiele, wiele innych stosunkowo łatwych w odbiorze płyt.

U mnie przyswajanie tych nieco trudniejszych albumów jazzowych nie było specjalnie ciężkie, bo wcześniej byłem zaznajomiony z jazz-rockiem, jazz-fusion, rockiem progresywnym - także tym trudniejszym, także poszło w miarę gładko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Grzesiek202 napisał:

Jak piszesz "problem" (choć ja tam problemu nie widzę ;) to raczej warstwa muzyczna, a nie sama otoczka.

„Krzyk” i „agresja” to już warstwa muzyczna, ale być może nieprecyzyjnie się wyraziłem i wyszło na to, że mam na myśli tylko otoczkę.

Tak, dla niektórych metal może być – jak to zostało wyżej określone – „ścianą dźwięku” i nawet dla mnie w skrajnych sytuacjach tak jest, stąd niektórych zespołów nie jestem w stanie słuchać. Tyle że jeśli chodzi o stricte tonalność, to metal nie jest szczególnie fatygujący, bo jest tam sporo basu, a góra jest rzadko wyeksponowana. Pisząc o tym, co wstawiał @Adi777 miałem tymczasem na myśli głównie warstwę dźwiękową, a nie względne zamieszanie jako takie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Adi777 napisał:

Dlatego, że fajnie by było, gdyby ktoś wyciągnął sobie coś dla siebie z tych moich linków. 

IMO to tak nie działa. Zarazić kogoś pasją możesz tylko robiąc to z pasją, czyli okazując ją. Ewentualnie możesz kogoś zmusić.

Ja np. leżałem raz w szpitalu z gościem, który co rusz puszczał trance z głośników. Nigdy nie słuchałem tego gatunku i nigdy bym go nie tknął, gdyby nie był go zmuszony wtedy posłuchać.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Adi777 napisał:

@sonique W tym Vangelisie nie ma ani grama free jazzu.

Masz prawo tak uważać. I nie dziwię Ci się, że masz z tym problem. Bo ja często też go mam. Już samo pojęcie „jazzu” jest traktowane bardzo swobodnie. A co dopiero „free jazzu”. Czytając ponownie definicję tego ostatniego utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że w Nucleogenesis jest sporo elementów freejazzowych. Jest też pewien rodzaj etniczności - jak się wsłuchasz. Freejazz to nie tylko Coltrain czy Coleman;)

Na poparcie tezy, że nowy jazz też ma rumieńce i trzyma się dziarsko, mój bezwzględnie najlepszy album a.d. 2021:

5DFEC00C-23E2-4783-8239-708D95387220.jpeg.b58878ca3670af2d4591235ba308a4f0.jpeg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Adi777 napisał:

Kind of Blue, Kolos saksofonu Rollinsa - chyba @Asia ma na CD, i wiele, wiele innych stosunkowo łatwych w odbiorze płyt

I tu pada słowo klucz: "łatwych", bo jednak Kind of Blue, mimo iż ponoć album przełomowy, to klasyka klasyki i nie męczy. Jest jakaś linia melodyczna, raczej nic tam nie świdruje. Jednak awangarda, to nie dla mnie. A ten polecany album Terie Rypdal, nawet fajny, ale drugi taki tonjuz za dużo na raz jak dla mnie. 

Myślę, @Adi777, że po prostu masz więcej czasu. Dla mnie ta godzina lub dwie dziennie muzyki to już jest małe święto i raczej włączę coś, co nie sprawia nieprzyjemnych niespodzianek. Nowości szukam w weekendy 😀.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Adi777 napisał:

Oczywiście nie ma co zaczynać od free jazzu, bo to raczej głupota.

Kind of Blue, Kolos saksofonu Rollinsa - chyba @Asia ma na CD, i wiele, wiele innych stosunkowo łatwych w odbiorze płyt.

U mnie przyswajanie tych nieco trudniejszych albumów jazzowych nie było specjalnie ciężkie, bo wcześniej byłem zaznajomiony z jazz-rockiem, jazz-fusion, rockiem progresywnym - także tym trudniejszym, także poszło w miarę gładko.

Jest w tej wypowiedzi troszkę irytującej pryncypialności. Ale niech CI będzie. 

Ja linię podziału widzę zupełnie gdzie indziej. Dzielę muzykę na dobra i złą i pod "dobrą" nie podstawiam tylko takiej co lubię, ale również "aż/tylko" szanuję. Unikam jak ognia szufladkowania gatunkowego, podgatunkowego, odłamów i frakcji. Oczywiście rozumiem ważną dla wielu osób potrzebę systematyzacji wiedzy o tym czego słuchają, ale ja już chyba mam to za sobą. Nie ma też w sobie busoli, która by wskazywał mi kierunek wyboru czy nowe, stare, rok, jazz, klasyka itp. Po prostu "just flow", słucham co mi się na ucho nawinie. Po prostu szukam przyjemności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Fafniak napisał:

gwałt z premedytacją ;)

ale ta płyta jest całkiem fajna jak dotąd

 

Poznałem ją spacerze w lesie. (Łapię każdy moment na słuchanie bo ich mi życie skąpi.) Upatrzyłem ją już wcześniej i wrzuciłem do poczekalni. Pamiętam, że mnie poruszyła do głębi. Łatwoś z jaką Lee asymiluje różne wpływy i przerabia na swoją modłę czyniąc wszystko naturalnie spójnym. Oczywistym. Ta produkcja jest też ciekawa bo to nie ECM. Nie ACT. Nie nawet BlueNote. To zupełnie inna ekipa. Dlatego brzmi świeżo. Dla mnie;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Grzesiek202 napisał:

I tu pada słowo klucz: "łatwych", bo jednak Kind of Blue, mimo iż ponoć album przełomowy, to klasyka klasyki i nie męczy. Jest jakaś linia melodyczna, raczej nic tam nie świdruje. Jednak awangarda, to nie dla mnie. A ten polecany album Terie Rypdal, nawet fajny, ale drugi taki tonjuz za dużo na raz jak dla mnie. 

Kwestia przyzwyczajenia do nowych dźwięków. U mnie to szło mniej więcej tak - rock w stylu Scorpions, Guns N’ Roses, Dire Straits, sporo ballad rockowych - dziś bym nie dał rady, nie ma opcji, później hard rock, czyli Deep Purple, Led Zeppelin, Black Sabbath, następnie trochę metalu, głównie w wersji white, czyli "chrześcijański", w tym także death metal, później rock progresywny, następnie jazz rock, jazz-fusion, i w konsekwencji jazz, zarówno akustyczny, jak i elektryczny.

38 minut temu, Fafniak napisał:

jak nie wpada w pojeb.. jazz 🤪 to ja biorę :D

Dużo ostatnio nie jazzowych rzeczy słucham.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, slaw0001 napisał:

Jest w tej wypowiedzi troszkę irytującej pryncypialności.

Nie rozumiem, co w tej wypowiedzi jest nie tak.

14 minut temu, slaw0001 napisał:

Dzielę muzykę na dobra i złą

16 minut temu, slaw0001 napisał:

i pod "dobrą" nie podstawiam tylko takiej co lubię, ale również "aż/tylko" szanuję.

No i spoko. "Trochę" głupio słuchać czegoś w stylu Poison, czy innego Mister Biga, i jednocześnie pisać, że na przykład muzyka Bacha czy Chopina jest do dupy.

8 minut temu, nowy78 napisał:

Myślę, że to spodoba się każdemu ;)

 

Co to za szatany??? 😱

😁

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Adi777 napisał:

No i spoko. "Trochę" głupio słuchać czegoś w stylu Poison, czy innego Mister Biga, i jednocześnie pisać, że na przykład muzyka Bacha czy Chopina jest do dupy.

Nie wiem czy wiesz, ale wokalista mr big to też Bach...

Przed chwilą, seba3002 napisał:

Nie wiem czy wiesz, ale wokalista mr big to też Bach...

Nie, jednak skid row 😝

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...