Skocz do zawartości

Czego słuchasz??


karp

Recommended Posts

W poszukiwaniu albumów dobrze wydanych nieobjętych szeroko zakrojoną loudness War natrafiłem na wcześniej mi znane postacie, ale przeze mnie zapomniane tj Sade i Morcheeba. Albumy, które przesłuchałem to: Sade - Diamond Life i Morcheeba - Blood Like Lemonade. O ile pierwsza jest pewnie większości melomanów bardzo dobrze znana, o tyle druga pozycja to coś, co szczególnie przypadło mi do gustu i chciałbym Wam gorąco polecić.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

W poszukiwaniu albumów dobrze wydanych nieobjętych szeroko zakrojoną loudness War natrafiłem na wcześniej mi znane postacie, ale przeze mnie zapomniane tj Sade i Morcheeba. .


To prawda pierwsze albumy Sade są ładnie nagrane w odróżnieniu od np.ostatniego. Jednaknie należy mylić loudnes war z dobrym remasterem ( w moich nowych dalekowschodnich Floydach : the wall i echos dodał nieco przestrzeni . Generalnie starszych płyty słucha się przyjemniej bo są właśnie ciszej nagrane i ta prawdziwa dynamika i sposób realizacji jest lepsza niż nowa łatwo postrzegana, nastawiona na efekciarską głośność. Kiedyś widziałem program o Celin Dion i tytułowej piosence z Tytanica, która została nagrana tak by grała efektownie i chwytliwie dla szerokiej publiczności tzn. na turystycznym radyjku, buboksie i mini wieży KD, a niekoniecznie na czymś lepszym .
Na szczęście nie mam wielu muzycznych odkryć w XXI wieku . Poza Katie Melua : "Call on search" ze świetnie zaaranżowanymi standardami Johna Mayalla i Mike Batta" zreszta album "Piece by Piece " też przyjemnie się słucha . Z krajowych dokonań grupa "Riverside " jest nie do pobicia. Więc męczę moich Floydów, Sprengsteena, Knopflera, Curów, Queenów i Christopher'a Cross w Best That You Can Do icon_wink.gif Pozdrawiam .
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

jednak nie należy mylić loudness war z dobrym remasterem



jacek75 przecież napisałem, że omijam loudness War. To zjawisko to najgorsze co dla tej branży się mogło stać.
Obecny remaster polega praktycznie wyłącznie na podniesieniu głośności. Mam płytkę Greatest Hits z 2011 Queen'ów i Dynamic range w poszczególnych utworach na poziomie 7-9. icon_sad.gif
Płytka The Cure 4:13, którą posiadam także dynamiką nie grzeszy ledwie 5. Najlepiej testować za pomocą foobara i wtyczka Dynamic Range Meter. Różnica diametralna, przy utworze Sade - Smooth Operator, sprawdzałem wersję z wydania z 1985 roku, która miała dynamic Range równy 13 i wersję z The best of Sade z 1994, która miała dynamic range wynoszący 9, różnica kolosalna. Poruszyłem ten temat w oddzielnym wątku, ale nikt nie był skłonny tam odpisać.
Ja nadal upajam się w dźwiękach Morcheeby - Blood Like Lemonade icon_wink.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, wiem co napisałeś, jednak wolałem uściślić nawet tak dla młodych czy nowych czytelników którzy nie znali zupełnie tego tematu. Objegowo loudnes też kojarzy się niekoniecznie z tym dokładnie co definiuje " lounes war" . Widzę Argue że podszedłeś bardzo matematycznie do swoich na nowo odkrywanych płyt icon_smile.gif Jestem posiadaczem sporej ilości płyt ( choć dla posiadaczy plików pewnie małej ) i mam kilka sztandarowch przykładów tego zagadnienia z wikipedi na półce . Niestety o ile spośród wielu wznowień starych albumów możesz wybierać, o tyle jeśli Twój ulubieniec wyda nową płytę, taką "skiepszczoną " to przecież nie strzelisz focha, tylko będziesz chciał kupić i zwyczajnie posłuchać muzyki . Pozdrawiam icon_smile.gif
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i podszedłem matematycznie, ale tę matematykę po prostu słychać!
Czasami da się uratować od Loudness War. Mam w swojej kolekcji Muse Black Holes And Revelations, totalnie skiepszczony album, na szczęście udało mi się znaleźć RIP z Vinyla, dzięki któremu mogą delektować się utworem Map of problemathique chociażby, który do tej pory brzmiał okropnie. W przypadku Death Magnetic Metalliki znalazłem Rip z Guitar Hero, która ma czterokrotnie wyższą dynamikę i odsłuch jest teraz przyjemny, czuć energię, dynamikę nic się ze sobą nie zlewa. Znalazłem nawet lepsze wydanie ścieżki dźwiękowej z Incepcji, tylko wymaga to oczywiście czasu, który należy poświęcić na przeszukiwanie dobrodziejstw internetu.

Ja nadal jestem zniesmaczony tym, jak się wydaje teraz płyty, nie dziwię się, że gramofon powraca do łask, bo w tamtych nagraniach po prostu jest dynamika, której teraz tak bardzo brakuje, a człowiek nie wiedzieć czemu (teraz już to wiem), męczy się słuchając nowych utworów.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje ostatnie odkrycie: Senri Kawaguchi. Bardzo sprawna perkusistka, w swojej kategorii wiekowej ponoć najlepsza na świecie, ba, pojawiają się głosy, że zdetronizuje Buddy Richa. Pomyśleć, że dziewczę ma tylko 16 lat... Jej album "A La Mode" zawiera szerokie spektrum muzyki, od jazzu przez rock po pop. W większości dość energetyczne kawałki.

Poniżej kilka klipów

LINK
LINK
LINK
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...
Cytat

Moje ostatnie odkrycie: Senri Kawaguchi. Bardzo sprawna perkusistka, w swojej kategorii wiekowej ponoć najlepsza na świecie, ba, pojawiają się głosy, że zdetronizuje Buddy Richa. Pomyśleć, że dziewczę ma tylko 16 lat... Jej album "A La Mode" zawiera szerokie spektrum muzyki, od jazzu przez rock po pop. W większości dość energetyczne kawałki.

Poniżej kilka klipów

LINK
LINK
LINK




czad!!! icon_biggrin.gif

w Polsce był kiedyś taki chłopiec który również tak napierniczał na perkusji ale nie pamiętam jak się nazywał
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...