Skocz do zawartości

SANSUI - moja ulubiona marka


Recommended Posts

To co dla jednego będzie w granicach zdrowego rozsądku dla innego będzie już wykraczającym daleko poza. Pozostawmy więc może każdemu osąd i określenie, czy to co robi jest w granicach zdrowego rozsądku czy nie. 

Czy wydałbym 30k na kabel zasilający? Pewnie nie, ale nie odmawiam innym tego prawa, jeżeli chcą i daje to im poprawę jakości dźwięku. Kiedyś  nie wierzyłem w różne historie...ustroje itp. ... do momentu, gdy sam nie usłyszałem... np., co z dźwiękiem mogą zrobić  jakieś tam kryształki o grubości kilku mm, na których stanął odtwarzacz czy jakaś bawełna upchana obok uzwojenia trafa.... jedni powiedzą audio voodoo dla innych będzie to akceptowalne i wytlumaczalne...

Przerobiłem u siebie trochę Sansui i doskonale wiem, że wszystko ma wpływ. Jest to sprzęt, jak ktoś wcześniej napisał, który być może jeszcze nie ma określonej granicy, gdy staje się najsłabszym elementem toru. I to jest właśnie to, o co chodzi oraz dlaczego mamy Sansui a nie jakikolwiek inny sprzęt...

Edytowano przez Samcro
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdrowy rozsądek to zdrowy rozsądek. Z ocenianiem kogoś lub czegoś ma niewiele wspólnego. Ale niektórym od razu łączy się to w jedno - pewnie za sprawą logicznego myślenia inaczej. 

A wracając do kabli. Któregoś dnia trzech dość tępych i nieosluchanych inżynierów w dość przypadkowym akustycznie pomieszczeniu z przeciętnymi kolumnami np. typu kabuki, o źródle dźwięku nie ma nawet co wspominać, postanowiło zrobić test kabli zasilających w dopieszczonym elektronicznie i wygrzanym długie miesiące wzmacniaczu - wlaściwie były to trzy identyczne wzmacniacze - jeden podpieli za pomocą firmowego kabla, drugi za pomocą acroteca (przy czy oba kable pochodziły z jednej fabryki miedzi), trzeci, dla pewności, importowanym cardasem. Przy czym wszystkie kable zostały przez długie godziny poddane wstępnemu ułożeniu. Posluchali i stwierdzili kolosalne różnice w dźwięku. Oczywiście najbardziej odpowiadał im dźwięk firmowego kabla - to było prawdziwe brzmienie marki. Dlatego nie dopuścili do montażu gniazda zasilającego - nikt nie będzie ingerował w żaden sposób w ich skończony projekt.  Ale w sumie kto by się liczył z ich zdaniem - skoro, jak wspomniałem na początku, byli wszyscy trzej dość ogólnie bylejacy.

Dla jasności dodam, dla biorących wszystko na serio lub myślących logicznie inaczej hobbystów, że oczywiście jest to bajka - chociaż niektórzy twierdzą, że w każdej bajce kryje się ziarnko prawdy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Oryginalne kable firmy KDK Kawasaki są bardzo dobre i uniwersalne - mega przeźroczyste, mają najszerszą rozpiętość pasma jakie było mi dane usłyszeć, a przy tym nie modulują brzmienia, dlatego te wzmacniacze potrafią brylować ultra precyzyjną górą, mięsistym i głębokim basem (sejsmicznie niskim przy odpowiednich kolumnach), a do tego miłą organiczną średnicą. To pod nie została zestrojona cała reszta urządzenia, bo mieli stałą bazę, czyli zawsze ten sam przewód. Wystarczy ten sam wzmacniacz z fabrycznym kablem wpiąć do dedykowanej linii zasilania dla audio, do porządnego gniazdka z najlepszych materiałów itd. za każdym razem doskonale słychać przyrost jakości, tak samo wymiana bezpiecznika na te najbardziej korzystne jakościowo daje momentalnie odczuwalną różnicę, a to najlepsza wizytówka jak dobre są to kable i jak są idealnie zszyte z całością urządzenia. To samo słychać po wymianie okablowania IC, do kolumn, lepszego źródła . Ten kabel nie ogranicza .

W najwyższych modelach z ostatnich serii poszli w stronę ACROTEC-a 6N, który w tamtych czasach był nowością.

Rewolucje w kablach nastały po roku 2005, wtedy zaczęły pokazywać się co rusz jakieś nowe konstrukcje i coraz lepsze materiały.

Jeśli ktoś nie ma dużego worka pieniędzy ale takiego naprawdę dużego, to nie ma po co podchodzić do tematu. Każda zmiana kabla i wtyku wnosi kolejne zmiany i zawsze jest coś kosztem czegoś nie ma samych plusów dodatnich, są też plusy ujemne . Do tego dochodzi konieczność długiego wygrzewania i kilkukrotnej wymiany nim trafimy na coś naprawdę zdecydowanie lepszego i do tego z większą ilością poprawy, która cieszy na długą metę i sprawia, że można słuchać całymi dniami bez uczucia irytacji lub zmęczenia tak jak ma to miejsce z KDK.

Zapewniam, że taki kabel nie będzie tani, a jak policzy się wszystkie które kupiliśmy i sprzedaliśmy po drodze, to wyjdzie kilka wzmacniaczy. 

Pozdrawiam

Pygar

Edytowano przez Pygar
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby dopełnić kwiecisty opis kolegi Pygar można dodać, że kabelek kosztował firmę pewnie niecałego dolara/szt. Dobry przykład tego, że jak się chce to można i tanio i dobrze.

Czy kolega Pygar może podać źródło informacji o tym, że firma "poszła w stronę Acroteca" lub wyjaśnić co miał na myśli tworząc swoją wypowiedź?

Edytowano przez hayman
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Czubsi jak ma problem z jakimiś wpisami niedozwolonymi i nie na temat, proszę to zgłosić moderacji, a nie robić sobie publicznie personalne wycieczki może. Przecież to kulturalne forum i klub jest.

Tak na marginesie - który wpis nie na temat, o cenie kabelka, o ciągłym poprawianiu tepych, za przeproszeniem, Japończyków, czy ten o zdrowym rozsądku koledze Czubsi się tak nie spodobał?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejne niemerytoryczne wpisy na temat cen kabli i sensu stosowania ich (nie tylko ze sprzętem Sansui) zostaną usunięte,
Prosiłem już pare razy o to (zresztą nie tylko ja) , jak widać bez skutku. Więc proszę nie być dziwić jak coś wyleci...

Nic dziwnego że użytkownicy Sansui wypowiadający się w tym wątku mają już tego dość.

Dnia 13.04.2019 o 12:00, misiek x napisał:

To może Kolega założy osobny wątek (temat jak wyżej  ) i nie będzie pisał o cenach kabli i ich zasadności w wątku o Sansui ?

Mirek - i to już właściwie powinno załatwić sprawę kolejnych wpisów osób które nie znają Sansui a piszą tutaj w celu trudnym do określenia.

14 minut temu, czubsi napisał:

Nie podoba mi się, że zabiera głos ktoś kto ma najmniej do powiedzenia, ktoś kto Sansui nawet nie wąchał i robi za "pieska" pytanie tylko czy z pobudek własnych (jakieś przebyte choroby itp) czy na "zlecenie" ...

Paweł,
masz rację - i nie tylko Tobie się to nie podoba.

Pozdrawiam

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tam się chce to nie. Ale można dużo. Tylko jest to projekt....może inaczej, ze względu na ograniczoną ilość części potrzebnych, a niektórych totalny brak (   2-3 oferty w roku na wszystkich portalach) nie jest to:

1. Tanie

2. Łatwe ze względu na części.

3. Nie chodzi o to, żeby najdroższe części włożyć gdziekolwiek, a o to, żeby odpowiednie w odpowiednie miejsca.

Czyli jest to projekt typowo hobbystyczny, bo jeżeli ktoś myśli, że zrobi a później sprzedaż i jeszcze zarobi to jest w błędzie. Będzie ciężko, bo nikt za DG nie da tyle co koszt DG+ części + robota. Znaczy może ktoś kto wie o co chodzi, kto posłucha może i da. Albo nie.

Pozostaje kluczowe pytanie, czy warto? O tym już kiedyś napisałem że trzy słowa, ale to każdy sobie musi sam zadecydować.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakoś tak się składa, że chyba tylko ja czuję prześmiewczy ton kolegi h... Żeby ukrócić tą płową gadkę - modyfikacje (o czym było ze sto razy) są próbą zastosowania różnych rozwiązań i metod polepszenia efektu sonicznego w modelach z istniejącym rdzeniem schematu. Nie jest prawdą, że schematy są takie same - takich argumentów szukają szydercy żeby mieć temat do polemiki, że wszystkie sansuje są takie same skoro mają taki sam schemat - do tego to zmierza ... Mi w zasadzie szkoda czasu na tracenie energii na polemiki z kimś takim, którego intencje są wypisane jak szyld - dziwię się tylko, że Wy koledzy nadal nie macie tego dość ? Można się zasłaniać wolnością słowa (gdzie i tak 90% zasłaniających się tym nie rozumie tego pojęcia ani tego co ze sobą ono niesie...) ale tak się składa, że ile osób tyle definicji tejże wolności nie wspominając o podstawach zwykłych ludzkich zasad przyzwoitości - kiedyś powszechnych i stanowiących normę .... no ale to się wynosi z domu a raczej wynosiło .... a dziś to z domu się raczej inne rzeczy wynosi - głównie pieniądze rodziców .... (i tu współczucie  szczere dla dzisiejszej młodzieży ...)

Edytowano przez czubsi
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...