Skocz do zawartości

Kolumny ze świetnym basem | Raj dla Bassheada | Film


Q21

Recommended Posts

Kolumny z POTĘŻNYM BASEM

Wielu fanów audio szczególnie ceni sobie ten zakres częstotliwości, więc przygotowaliśmy dla Was materiał, w którym omawiamy pięć serii kolumn, które zadowolą basolubów. Wśród nich znajdziecie linie od Pylona, Polka, Amphiona, a także Dynaudio. Jak zawsze, dokładnie opiszemy ich brzmienie, co pozwoli jak najlepiej Wam wybrać. 

Wybierając dla siebie zestaw audio, na jakim elemencie brzmienia skupiacie się najbardziej? Dajcie znać w komentarzach pod filmem! 

PS. Na końcu czeka na Was miła niespodzianka 😉

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Q21 napisał:

Wybierając dla siebie zestaw audio, na jakim elemencie brzmienia skupiacie się najbardziej?

Na całości brzmienia. Jestem basolubem, ale jak brakuje odpowiedniej dla mnie reszty, to jak z tym traktorem i kołami było - cała kolumna jest do doopy ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Q21 napisał:

Kolumny z POTĘŻNYM BASEM

Tego rodzaju wpis powyżej moze zniechęcać (dobrze ze w filmie jest juz "z dobrym basem"). Ludzie nie szukają potężnego, to swego rodzaju wynaturzenie, i nie ma nic wspólnego z hifi. Jesli jednak ktos chce mimo wszystko poteznego basu, powinien zaopatrzyć sie w subwoofer.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn. Ze nie szukają dźwięku naturalnego? Już kiedyś pisałem tu o np. Car-audio z ustawieniem takim ze 90% dźwięku to przesadny bas i tylko bas. Gdyby nie przerwy w niskich czest. To bym nawet nie wiedział ze to piosenka, tylko jakaś zmienna sinusoida. I owszem sa tacy którzy to lubią, a jednak nie nazwałbym nikogo "audiofrankiem" czy innym podobnym, osmieszajacym słowem!

Ps: dla fanów basu rozwiazaniem jest chociazby regulacja basu w wzmacniaczu, dzieki temu można łatwo zamienić dowolne kolumny w "Potężnie basowe". Skoro bas ma dominować, to co za różnica czy ktoś jest zwolennikiem używania korekty barwy, czy nie, skoro i tak dąży taka osoba do zachwiania naturalnego dzwieku na korzyść najniższych. 

Edytowano przez Chyba Miro 84
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Chyba Miro 84A skąd ta pewność, że wszyscy dążą do zachowania naturalnego dźwięku? Każdy szuka barwy pod siebie i czy to będzie naturalność czy nie to już indywidualna sprawa słuchacza. Przykładowo mój znajomy ma to gdzieś - lubi uczucie basu na klacie i niezbyt go interesuje zachowanie naturalności i coś w tym złego? Co do słowa, użyłem je w kierunku zafiksowanych audiofilów, bynajmniej obraźliwie, a humorystycznie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już kiedyś o tym pisałem - czy naturalny to ten z koncertu, czy też ten wytworzony w studio przez inżyniera dźwięku? No i jakoś nikt nie pokusił się o odpowiedź. Bo jeśli ten z koncertu to otrzymanie takiego w domu jest raczej niemożliwe, a jeśli ten ze studio to czy to oznacza, że na koncertach wykonawcy graja lub śpiewają nienaturalnie? Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Określenie ,,brzmienie naturalne,, dla różnych ludzi będzie oznaczało różne rzaczy. A poza tym nikt nie powiedział, ze lubiacy dużą dawkę basu lubi słuchać nienaturalnie. W przeciwną stronę też nie jest tak słodko. Natomiast słuchanie samego tylko sredniego wycinka pasma, zarówno bez mocnych basów, jak i mocnych sopranów, niekoniecznie i nie dla wszystkich jest przyjemne i naturalne. 

Dochodzi jeszcze różnica pomiędzy NATURALNY a NEUTRALNY. Co wcale nie jest jednoznaczne. No, ale to temat na dłuższą dywagacje. 

Edytowano przez Rega
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Rega napisał:

czy naturalny to ten z koncertu, czy też ten wytworzony w studio przez inżyniera dźwięku?

Większość koncertów, nawet kameralnych, jest nagłaśniana, więc i na koncercie wkład inżyniera dźwięku jest spory. Dochodzi jeszcze, gdzie się siedzi. Różnice w dźwięku są kolosalne, Nawet na czysto akustycznych występach (np. w operze - siedzenie przed sceną, a gdzieś z boku i z tyłu, to dwa różne doznania, i oba "naturalne").

Edytowano przez Kraft
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Kraft napisał:

siedzenie przed sceną, a gdzieś z boku i z tyłu, to dwa różne doznania, i oba "naturalne").

No właśnie. I dlatego myślę, że twarde trzymanie jednego schematu nie jest takie godne pochwały. Poza tym na ogół każdy człowiek inaczej odbiera różne częstotliwości i to co dla jednego będzie już na granicy bólu uszu, to dla innego będzie dopiero początkiem dobrego brzmienia. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, S!N! napisał:

Co do słowa, użyłem je w kierunku zafiksowanych audiofilów, bynajmniej obraźliwie, a humorystycznie.

"Zafiksowany audiofil"? Czyli kto? 

Czuję się w jakimś stopniu audiofilem, ale czy czuję się zafiksowany? Kompletnie nie, aczkolwiek Ty chyba w ten sposób postrzegasz większość z nas. 

W sumie, to nie wiem, czy to nie właśnie Ty nie jesteś tu jednym z najbardziej "zafiksowanych audiofilów" ;) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChmarskiNo mi do tego terminu daleko, ja mam gdzieś „audiofilizm”  nie znam osobiście tutaj ludzi. Przykładowo to ten, który się mało nie zatrzepie jak się zacznie wspominać o korekcji i nie dopuszcza do siebie myśli, że ktoś może słuchać inaczej niż on sam i postrzegać tak brzmienie lub je w jakimś stopniu zmieniać, korygować.To czego słucha jest najwybitniejsze i nie ma dyskusji, reszta jest zbyt miałka, żeby się w ogóle nad tym pochylił. To tak w skrócie.

Edytowano przez S!N!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, S!N! napisał:

jak do Ciebie pasuje to współczuje.

Luzik, napisałem wyżej, że czuję się w jakimś stopniu audiofilem. Jeśli mam w tym aspekcie jakąś fiksację to tylko na rzecz moich własnych potrzeb sprzętowych. Tu faktycznie chcę mieć maksimum na jakie sobie mogę pozwolić.

Na 100% jestem melomanem, ale też nie zafiksowanym. Słucham bardzo wielu różnych rzeczy. W tych których słucham mniej więcej wiem jakie powinno być "optymalne" brzmienie systemu. Optymalne dla mnie.

Jeśli komuś coś doradzam, to chyba normalne, że w głowie wyjściowa jest moja "optymalność", i to ona jest uzupełniana o dodatkowe informacje od pytającego by móc sobie wyobrazić jakiego on dźwięku poszukuje dla siebie.

 

Edytowano przez Chmarski
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Chmarski napisał:

Jeśli komuś coś doradzam, to chyba normalne, że w głowie wyjściowa jest moja "optymalność", i to ona jest uzupełniana o dodatkowe informacje od pytającego by móc sobie wyobrazić jakiego on dźwięku poszukuje dla siebie.

Nic dodać. Bardzo ciężko jest uciec od swojej wizji dźwięku, prawda? W tej chwili mam system biegunowo różny od tego sprzed 2 lat. Do tego stopnia, że różnice stylistyczne do pewnego stopnia przykrywają różnice w jakości. I mimo tego, że sam przeszedłem taką ewolucję gustu, nie jestem czasem w stanie zrozumieć, jak niektórzy mogą lubić np. pewne kombinacje wzmacniaczy i kolumn. Od razu myślę sobie, że przecież to "nie gra" (mimo, że mi kiedyś bardzo podobne zestawienia "grały"). :)

Edytowano przez Rafał S
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ChmarskiCzyli nie należysz do tego grona i w sumie dobrze - tutaj bardziej chodzi o narzucania na siłę swojej muzycznej postawy i uważanie jej za jedyną słuszną drogę oraz poczucie bycia lepszym z tego względu.U Ciebie tego nie zauważyłem :) Warto też się zastanowić czym naprawdę jest ten audiofilizm i gdzie zaczyna jego granica czy zmiana kolumn to już jakiś zalążek? Czy ja jako zwykły laik dążący do lepszego brzmienia mogę się nazwać audiofilem…

Edytowano przez S!N!
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Audiofil używa muzyki do słuchania sprzętu. Meloman używa sprzętu do słuchania muzyki.

Ja jestem zdecydowanie melomanem.

Jednak, jak mi coś w brzmieniu nie pasuje to się budzi audiofil. Wtedy czas powrotu do melomanii zależy od tego kiedy mi to przestanie przeszkadzać i znowu zacznę słuchać muzyki, a nie sprzętu. Ma szczęście zestaw mam taki, że rzadko bywam audiofilem.

Audiofilem byłem przez półtora roku wybierając kolumny, potem wybierając jeden z dziesięciu wzmacniaczy do nich.

OK, trochę z nudów byłem w wakacje - porównywaliśmy ze studenciakami, których miałem u siebie, jak różnie potrafią brzmieć różne wzmacniacze z tymi samymi kolumnami. Potem jeszcze przez miesiąc gdy do naprawy pojechał mój wzmacniacz. 

Po trochu jestem też audiofilem "czekającym"> Czekam na wolną kasę by w końcu mieć własnego Aurum A8 lub A9. Potrzebny mi do poważniejszej muzyki, bo jestem melomanem i chcę mieć z niej jeszcze większą frajdę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co? Mam dzisiaj roboty służbowej od cholery, której nie chcę zostawić na poniedziałek.

Rano zapuściłem w pętli płytę..., ok przepraszam, streaming, który mi cudownie i niemęcząco towarzyszy od ponad 12 godzin:

image.png.9bf3783b96090bce85f5416c69a04cb8.png

 

W międzyczasie napisałem poprzedni post, w oparciu o tą "prawdą" dotyczącą różnic między melomanem i audiofilem. Pisząc go zastanawiałem się kiedy jestem którym z nich.

OK, post opublikowany, znowu skupiłem się na pracy.

Niedługo później doznałem olśnienia. potem pojawiło się to po raz kolejny. Zauważałem to od dawna, ale przechodziłem nad tym do porządku dziennego. Dopiero przemyślenia w trakcie pisania postu powyżej skłoniły do refleksji.

 

Coś tam sobie dłubię czy nad czymś pracuję, a muzyka nienachalnie gra w tle. Nagle dzieje się coś co powoduje, że odrywam się od tego co robię i myślę:

Cytat

"O Motyla Noga! Ale to zagrało!"

po czym z uśmiechem na ustach wracam do tego co robiłem przed chwilą.

 

To właśnie takie cudowne chwile kiedy muzyka i sprzęt pokazują swój największy czar jednocześnie.

Jestem zachwyconym melomanem i audiofilem w tym samym czasie!

 

A na tej płycie jest przynajmniej kilka takich chwil. Po raz kolejny te same momenty mnie odrywają od roboty.

 

I wiecie co?

Zastanawiam się czy to przypadkiem nie jest jeden z ukrytych, ale najważniejszych faktor pozwalający ocenić czy dobraliśmy właściwy sprzęt dla siebie i swojej muzyki.

 

 

P.S. W zależności od kategorii wiekowej czytającego "Motyla Noga" można sobie zastąpić słowami właściwymi dla swojego wieku i wyniesionego z domu (albo skądinąd) wychowania. 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wkleiłeś treść z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Only 75 emoji are allowed.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Poprzedni post został zachowany.   Wyczyść edytor.

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Utwórz nowe...