Cała aktywność

Był kiedyś taki serial „Saga rodu Forsyte’ów” i moja mama, która gubiła się w "Kobrze", tu nie miała najmniejszych problemów aby wymienić wszystkie powiązania od początku 😀  W okresie od lat 70-tych XIX w. do lat 20-tych następnego stulecia poznajemy dzieje trzech pokoleń zamożnej angielskiej rodziny Forsyte'ów, a w szczególności Jolyona "Jo" Forsyte'a, jego stryjecznego brata Soamesa Forsyte'a i pierwszej żony drugiego z wymienionych, Irene z domu Heron. Obdarzony artystyczną duszą Jolyon "Jo" Forsyte postanawia opuścić żonę Frances i związać się z guwernantką swej jedynej córki June, Helene Hillmer. Wyklęty przez rodzinę żyje odtąd ze swą kochanką, zarabiając na skromne życie jako artysta malarz. Po tragicznej śmierci swej żony poślubia Helene, z którą ma dwoje dzieci: syna Jolyona "Jolly'ego" i córkę Holly. Opiekę nad jego córką z pierwszego małżeństwa, June Forsyte, przejmuje ojciec Jolyona "Jo" - Jolyon Forsyte. Drugi z głównych bohaterów powieści, Soames Forsyte, prowadzący wraz z ojcem kancelarię prawniczą, w czasie jednej z podróży służbowych poznaje piękną Irene Heron, utalentowaną pianistkę, w której się zakochuje. Dziewczyna początkowo odrzuca jego awanse, jednak skomplikowana sytuacja osobista po śmierci ojca skłania ją ostatecznie do przyjęcia oświadczyn. Mimo usilnych starań Irene nie udaje się pokochać Soamesa, co wywołuje jego frustrację. Kilka lat później dorosła już June Forsyte przedstawia rodzinie swego narzeczonego, młodego Philipa Bossiney'a, zdolnego architekta, lecz pozbawionego majątku. Wkrótce między Ireną Forsyte a Bossiney'em wybucha namiętność, która w konsekwencji doprowadza do tragedii. Mimo upływu czasu pamięć o dramatycznych wydarzeniach sprzed lat okaże się na tyle silna, że wywrze niespodziewany wpływ na losy przedstawicieli kolejnego pokolenia Forsyte'ów: Fleur Forsyte i Jolyona "Jona" Forsyte'a.  https://www.filmweb.pl/serial/Saga+rodu+Forsyte'ów-1967-126209 

Podłącz jedne kolumny na front, a drugie do Zone2. Przełączaj raz jedne raz drugie. 

Fascynujące jest to, że prawica wszędzie doszukuje się szkodliwych żydowskich wpływów. Węszą i wszędzie widzą żydowski spisek przeciwko wielkiej Polsce. A potem plujący antysemickim jadem Grzegorz Braun i jemu podobni lecą zawierzać Polskę pod opiekę temu najbardziej znanemu na świecie Żydowi Jezusowi... I tej Żydówce Matce Boskiej Maryji... Prawica modli się żeby para Żydów z obrazów i krzyży chroniła ojczyznę przed innymi żydami? Czy tylko ja widzę bijącą z tego obrazka paranoję?    

Nie będzie problemu z tym Pioneerem i kolumnami 4ohm.  Cena bardzo dobra, a seria 9xx to już dobre granie. Ja bym się nie zastanawiał i brał, problem szybko rozwiązany i z głowy. VSX917 to młodszy model od tego Sony i porównywalny jakościowo-więc to lepsze i tańsze rozwiązanie od 1070, a 300zł za egzemplarz z pilotem to bardzo rozsądnie (połowa tej kwoty to wartość samego oryginalnego pilota). Pionek całkiem przyjemnie zrywa się z Jamo 😎 Pozdrawiam 

Znalazłam jeszcze Sony STR-DB1070QS za 430zł bez pilota, ale to już wyjdzie 500zł z pilotem, także trochę drożej. Ten Pioneer ma minimalną impedancję kolumn 6Ω, a na moich jest napisane 4Ω. Byłby to problem?

Ekskluzywność pobytu na Rodos zobowiązuje... 😁

W tym budżecie tylko i wyłącznie chińska klasa d. Sabaj, Aiyima, Fozi itp. 

Dziękuję za odpowiedź 😀  Co myślisz o Pioneer VSX917V? Znalazłem fajną ofertę z pilotem za 300zł. Pozdrawiam 🙂 

Witam wszystkich chciałbym się przywitać i poprosić o pomoc jestem początkujący odnośnie napraw w elektronice chciałbym zapytać jaki muszę kupić przekaźnik glosnikowy do onkyo a 8870 znalazłem oznaczenie z Service Manual za wszelką pomoc będę bardzo wdzięczny.  Numer   NRL-2P7A-DC12-043

Nie każdego systemu charakter brzmienia musi nam sie podobać…. Gdyby tak było to z takiej  Audioplazy każdy wychodziłby z pierwszymi paczkami jakie akurat nam tam podłączono. 

Mam tłumaczyć jak małemu dziecku? Tak, gołe ściany lepsze, bo pozwalają na powieszenie paneli, które lepiej radzą sobie z pogłosem od półek. Skomplikowane? 😎

I w końcu audiofilskie kable a nie jakieś z OBI… 

Ale przecież nikt nie ma chyba w domu/mieszkaniu samych gołych scian. A jeśli już ktoś takowe posiada, to wieszanie na nich czegokolwiek może przynieść efekt niekoniecznie taki jak sobie założyliśmy. Zresztą lansowany na forum czas pogłosu w granicach 0,3 sekundy też nie każdemu odpowiada, a w domowych warunkach już taki w granicach 0,4 - 0,5 sekundy jest według wielu opinii zupełnie wystarczający. A jeśli do tego ten na basie nie przekracza 0,6 - 0,7 s to już jest w ogóle super. Kolejna rzecz to sprawa czemu aranżacja akustyczna ma służyć? Uporządkowaniu sceny?Uzyskaniu lepszej stereofoni? Zbiciu czasu pogłosu? Zniwelowaniu pików i dipów występujących  w pomieszczeniu? Uspokojeniu góry pasma? Może zanim zaczniemy namawiać innych na robienie akustyki, warto zadać takiej osobie pytanie z jakimi problemami boryka się jej pomieszczenie, czego oczekuje od dźwięku i na podstawie tych informacji i na podstawie naszych większych lub mniejszych doświadczeń EWENTUALNIE doradzić co można z tym zrobić. I nie piszę tego jako osoba, która niczego w życiu nie widziała. Dane mi było słuchać muzyki i w pomieszczeniach przygotowanych przez profesjonalistów, przygotowanych w sposób mniej profesjonalny, jak również i w takich, gdzie aranżacja akustyczna była praktycznie zerowe. I nie zawsze ta aranżacja bądź jej brak determinowała odbiór muzyki przeze mnie.

Audio rodo fotowoltaika

Czyli co? Gołe ściany lepsze niż ściany z półkami na płyty? Coś mi ta teoria nie stroi. Może trzeba przyczyn szukać gdzie indziej?