Skocz do zawartości

Revo

Uczestnik
  • Zawartość

    295
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Revo

  1. Od siebie - dobra forma graficzna, intuicyjność. W kwestii użytkowej i technicznej - myślę, że wyjdzie z czasem. Ogólnie mnie się podoba. Dobra robota.
  2. Chuck Berry odszedł: http://www.tvn24.pl/kultura-styl,8/nie-zyj...rry,724782.html
  3. W Arcamie Alpha 8SE siedzi KSS-240A. Można go kupić. Arcam zagrał typowo dla serii, dość transparentnie, wystarczająco szybko, świeżo, wszystko jest podane na tacy. Co kto lubi, mnie jednak nie uraczył albowiem jest to granie że tak powiem "laboratoryjne" lub "aptekarskie", aż za bardzo. Powtarzam - co komu pasuje bardziej. PD-9700 to podobny poziom uważam, tyle tylko, że Pioneer potrafi zagrać bardziej emocjonalnie, ciepło, ale nie mulasto. Wypadałoby posłuchać w swoim systemie kilku odtwarzaczy, niekoniecznie zacieśniać wybór do Pioneera.
  4. Note właściwie wszystko już napisał. Jak tylko dodam od siebie kilka kwestii z doświadczenia a i chyba ogólnie przyswojonej wiedzy latami. Odtwarzacze z najlepszych lat (w tym także i Pioneer) mają w zwyczaju dosłownie miażdżyć nowe konstrukcje. Z bardzo prostego powodu - były konstruowane w latach największej świetności nośnika jakim był CD. I kupno takiego odtwarzacz jest jak najbardziej dobrym pomysłem, a i dodatkowo zaopatrzenie się w Daca jak opisał Note potęguje lepsze doznania. Co do PD-50. Miałem jakiś czas temu poważną ochotę go nawet kupić, toteż poważnie podszedłem do tematu - odsłuchy, bezpośrednie porównania z innymi odtwarzaczami itp, etc... Jest to dobry odtwarzacz, wydaje się, że w kwocie 2000 chyba nawet najlepszy ale... Note słusznie i rzetelnie go opisał. Osobiście porównałem go z innym playerem w salonie, który już miałem - Pioneer PD-9700 oraz zapożyczonym Arcamem Alpha 8SE. Obydwa możesz nabyć za połowę ceny 50-tki. Co ja Ci będę poematy pisał. 50-tka odczuwalna w tym towarzystwie jest jako lekko "zagłodzona" w brzmieniu. Brak dociążenia (opisany przez Note jako rozlazłość w basie). Owszem, gra z dość dużym rozmachem, chce nam pokazać detale, i tak robi, tylko kosztem całej reszty. Zarówno PD-9700 jak i Alpha zagrały po prostu - bardziej wyrafinowanie. Nie sądzę również, aby 50-tka była uniwersalnym odtwarzaczem. Nie zachęcam, nie zniechęcam. Tym bardziej, że jak ponownie przytoczę Note - laser to ryzyko. Mój PD-9700 umarł i pracuje jako ładna "popielniczka", Inna sprawa ma się z Arcamem - laser dostępny. Raczej bym się rozglądał za DAC-iem lub używanym odtwarzaczem za ta pieniądze (niekoniecznie za wskazanymi przeze mnie, to tylko przykład). Koniecznie z odsłuchami a nie kupnem w ciemnio. Za duża kwota, żeby potem grymasić. Pozdrawiam.
  5. Przepraszam, wtrącę lub dorzucę do "pieca". Chlorofil, opowiem Ci o czymś. Znam kogoś, kto przez 30 lat nazbierał masę płyt, ma całkiem dobrą kolekcję (raczej bez dobrych realizacji). Przez łącznie 30 lat słuchał muzyki na - albo sprzęcie marki National lub Technicsie. Mówił tak samo jak Ty, te same argumenty. Dopiero jak go wzięliśmy, żeby posłuchał choć trochę lepszego sprzętu i swojej muzyki na nim, to zgadnij co się stało. Oficjalnie przyznał się do błędu i cytuje "Przez 25 lat nie sądziłem, że na tych nagraniach i płytach są jakieś jeszcze inne instrumenty...". Rozumiesz teraz? Temat o Sansui, ale również o innych markach jest pochodną podobnych zjawisk. P.S - wcale nie trzeba być audiofilem, żeby to usłyszeć. Podobnie jak Pan z opisanego przypadku, który co najwyżej był melomanem. Wybaczcie redaktorzy tematu głównego, że tu napisałem.
  6. Ania22, super, extra!! Cieszymy się!! A powiedz Nam, świeczki też zapalasz do hip-hopu? Bo jesteś zafascynowana jego "niezwykłym przekazem", co dumnie zakomunikowałaś w innym temacie. Tak na serio - odpalasz temat za tematem, wpis za wpisem, niekoniecznie tak gdzie trzeba (tematy relikty przeszłości).
  7. Miles, nie wiem na ile to może się okazać dla Ciebie przydatne, ale z osobistego doświadczenia z innymi gatunkami i wydaniami kiedyś tam zakupionymi "Polska cena", to na Twoim miejscu nie brałbym nawet pod uwagę tych wydań. Może w przypadku muzyki klasycznej jest inaczej, ale swego czasu kupowałem te wydania i po usłyszeniu wydania pełnego - europejskiego, wiem dlaczego "Polska cena" jest tańsza. Jest tańsza i taniej brzmi. dziś już nie kupuje, dziś już nawet takiego wydania nie mam. I moim zdaniem, nie jest to tylko różnica w poligrafii. Oczywiście, rozmawiamy o słuchaniu na sprzęcie w miarę sensownym (a taki masz), niekoniecznie też hi-endowym, bo na miniwieży to kwestia bezdyskusyjna - bez znaczenia jakie wydanie. A tak wogóle, dla mnie to kupowanie tych wydań tylko dla samego kupienia jest bezsensu. Szkoda, że dobrych realizacji dziś coraz mniej...niestety - nie tylko w muzyce klasycznej. Pozdrawiam.
  8. Witaj. Nie dziwie Ci się, że masz nadzwyczaj trudno, albowiem kryteria, którymi się kierujesz są co najmniej...dziwaczne. Kolumny Pylon Pearl 20 do rocka/trash'u? No nie wiem. Te obudowy jak odkręcisz na skali głośności, same zaczną grać trash... Na co Ci te wychyłkowe wskaźniki? Namiastka Accuphase'a? Będzie bardzo ciężko. Ten Teac nawet jeśli - to trzykrotność ceny tych Pylonów... aczkolwiek nie znam tego modelu. Bez wątpienia w tej cenie (i niższej) lepiej zagra sprzęt używany. Powinieneś się kierować odwrotnie - najwięcej na same kolumny. Ogólnie - jaka kwota ostateczna? Sprzęt ma być nowy? Przeczytaj trochę innych wątków na forum (->wyszukiwarka) i zapoznaj się z zasadami "Pierwsze posty...": http://forum.audio.com.pl/Pierwsze-posty-i...-to-t35663.html Jeśli już trzeba by było dobierać do tych Pearl cokolwiek, to adekwatnie do możliwości i ceny - jakiś NAD... Pozdrawiam.
  9. Dobry wieczorek, witam. Temat fajny, pozwólcie, że bardzo skromnie zacznę. Obecnie od dłuższego czasu Yamaha YP-B2(B). Cóż, paskowiec, półautomat, będący wydaje się rzadkim modelem. Jak widać na zdjęciach - budżetowa wkładka AT95. Na chwilę obecną, po prostu starczyć musi. U mnie to tak trochę "powrót" do gramofonu, no bo jak większość z Nas kiedyś tam jakiegoś "drapaka" albo miała z wyboru, albo była na niego skazana (no bo nic innego nie było). Pamiętne czasy lat 80-tych, kiedy ojciec (jakim cudem?) przyniósł do domu bodajże Pioneera Pl-112..(tak sobie przypominam). Wtedy trochę inaczej się patrzyło, inaczej się słuchało...ale dobrze wspomnieć. Korzystam z wbudowanego przedwzmacniacza w zintegrowanym Luxmanie LV-113. I tutaj, owszem, plany są na jakiś zewnętrzny, ale nie mam zamiaru iść "w bok" tylko już wejść na poziom zdecydowanie wyższy - z czasem. Oczywiście, koszty będą na pewno dość spore. Generalnie - bo nie jest to chyba wątek poświęcony wyższości vinylu nad płyta kompaktową, ale jeśli mam być szczery - wracam do tego źródła po kilkunastu latach i śmiem twierdzić, że jest to chyba dla mnie najprzyjemniejsza forma słuchania muzyki... Jakieś inne gramofony, jakie miałem (liczę od momentu nawrotu do tego źródła)? Ano Nordmende RP-1050 i Kenwood KD-2055. W kwestii obecnej Yamahy - za żadne skarby się nie pozbędę. Pozdrawiam i miłego "analogowego muzycznego wieczoru". Poniżej zdjęcia (mój egz. i źródło internetowe).
  10. Wzmacniacz legenda... Czasem sobie myślę, że kiedyś kupie sobie taki piec vintage Sony - po prostu, żeby sobie stał i od czasu do czasu zagrał. Tylko kto o zdrowych zmysłach i mający równo pod sufitem sprzeda taki sprzęt, jeśli jest w oryginalnym stanie i bez grzebania, na dodatek w rozsądnych pieniądzach..?
  11. Witaj Simson. Dobrze piszesz i ciekawie "prawisz". Chodzi o te procenty. Dodam od siebie kilka zdań, z którym może niektórzy się zgodzą, lub nie. W tym wszystkim chodzi jeszcze o jedną ważną sprawę. Bo o ile można zakładać zdrowy rozsądek z kwestii rozłożenia budżetu - czyli najwięcej za sama elektronikę/kolumny, to jest jeszcze kwestia - na ile wyceniamy brzmienie tej elektroniki, którą posiadamy - dla Nas. Jeśli ktoś posiada elektronikę, z którą nie chce się rozstać bo mu pasuję od A do Z a kosztuje mimo wszystko niewiele więcej od samych kabli, to polityka rozkładania budżetu czasami może się okazać mało "zdrowa" ale właśnie - tą właściwą. Oczywiście, najlepiej jest przeznaczać sensowne kwoty na kolumny, wzmacniacz, tylko czasami tego nie chcemy, nie poszukujemy akurat zmian, czy też dopieszczania w tym kierunku. I oczywiście wielu z Nas - forumowiczów zna przypadki, kiedy kable są w cenie zbliżonej do reszty toru. A ja mówię - no i co z tego? Wzmacniacz droższy od kolumn? No i co z tego? INTERKONEKT droższy od kabli głośnikowych - no i znowu, co z tego? Ano jedno - nie tyle, że tak mi tylko pasuje, tylko tak ma być w kategoriach odbierania muzyki w całości. P.S Osobiście - po krótkim teście zbieram na kable w budżecie przewyższającym mój wzmacniacz. Nie wiele, ale jednak. Ciężka praca to zbieranie. Bo subiektywnie gra on dla mnie w klasie cenowej z innej kategorii - wyższej. Powtarzam - dla mnie. A poza tym, zakup kabli droższych pozwala trochę rozwijać się w tym hobby i same droższe kablę też mogą stanowić element dalszego rozwoju samego systemu, z którego korzystamy. Schemat dobierania budżetem całego sprzętu powinien, powtarzam powinien, ale też nie musi charakteryzować się określonym katalogiem. Pozdrawiam.
  12. W tym odtwarzaczy siedzi laser Kss210A. Powinien czytać bez zająknięcia. Popieram Jacka, zmiana nośnika, ponowny wybór podczas nagrywania opcji Audio CD z optymalną prędkością.
  13. Wracając do aukcji Pana z kartonem cytując z ogłoszenia "(...) Próżę sprawdzić dostępność ponieważ wystawiam w dwuch kategoriach.". To teraz ja Was wszystkich PRÓŻĘ wystawiajcie swoje kartony, nawet te z LOW END-u, będziecie mieli forsiarę na płyty. A może i starczy na jakiś CD-ek. EWENEMENT! O kartonach już wcześniej było, a ja Wam mówię - wkrótce będzie na sprzedaż taśma klejąca z kartonów z napisem Accuphase... sprzedaż na metry!!
  14. Szanowni forumowicze. Ze wszystkim macie rację, mniej lub więcej każda opisywana tutaj sytuacja ma miejsce na portalach aukcyjnych i w poczynaniach sprzedających - handlarzy, wyłudzaczy itd... Trzeba sobie odpowiedzieć także na pytanie, czy fora internetowe w jakimś stopniu nie przyczyniają się do tego (nie mam tu tylko na myśli for poświęconych audio). Fora zaczynają być centrum doradztwa a niekoniecznie miejscem wymiany doświadczeń. Kiedyś rolę forum spełniały personalne kluby tworzone przez pasjonatów - ludzie sie spotykali i wymieniali doświadczeniem, bo po prostu - internetu nie było. Nie zarzucam niczego forum audio, nie mam pretensji, zwłaszcza do tutejszego, bo je lubię, natomiast jesteśmy skazani na to co się dzieje na aukcjach z uwagi na wypaczoną rolę for tematycznych. Pasjonaci oczywiście, spotykają się nadal, zwłaszcza Ci z bardzo dużym "stażem" wiedzy i doświadczenia, ale za niedługo albo w perspektywie kilkunastu lat zaczniemy używać okularów 3D i fora w ten sposób będą funkcjonować.... Ogólnie rozumiana cyfrowość. 5% na forum to dyskusja w kwestii wspomnianych doświadczeń, 90% doradztwo, reszta to spamerzy. A może już wszystko wiemy i nie mamy ochoty na dyskusję? Ale są i na tym forum tematy poświęcone wymianie wiedzy i są to bardzo prężne tematy. Ale odpowiedzmy sobie na pytanie - czytając tylko tematy doradztwa, nie nudzi to się? Przecież czytając wątki w temacie np. konkretnej marki - "Klubie" można nabyć świetną wiedzę, która można przełożyć na swoje podwórko, niekoniecznie z zamiarem kupienia podstawek pod kable... Portale aukcyjne z wyłudzaczami jadą i karmią się tą rolą doradczą na forach - kwestia audio to tylko jedna z dziedzin, albowiem o podobnych relacjach można podyskutować np w dziedzinie motoryzacyjnej. Aczkolwiek audio jest to dość specyficzny krąg odbiorców, użytkowników oraz sektor hobby i tutaj mamy trochę sprzężenia zwrotnego, czego wynikiem są ceny, opisy, mitologia i legendy... Wybaczcie za lament, ale uważam, że jeszcze co poniektórzy w naszej krainie nie wyszli z jaskini audio, pieczary niewiedzy i wyjść nie chcą - mam tu na myśli trendy rynkowe i politykę sprzedających "zawodowo". Ale wracając już do meritum sprawy wątku, bo szkoda pisać więcej w śnieżny poranek, wrzucam coś: http://allegro.pl/odtwarzacz-cd-musical-fi...6676381314.html [MF CD A2] Kable, pilot, działa, mamy telefon...więc można wymienić "doświadczenia" i zapytać. A może będzie się nadawał komuś do systemu. Pozdrawiam. Krzysiek
  15. Revo

    Dobre srereo

    A poza tym w kwestii srereo (w temacie) - nie doradzamy.
  16. Wzmacniaczy z serii ES jest naprawdę sporo, można się trochę pogubić w samych oznaczeniach cyfrowo. No ale z tych, co osobiście miałem to najlepiej wspominam 444ES. Ale swego czasu w dobie i fazie fascynacji tymi wzmacniaczami namówiłem sąsiada właśnie na 555ES. I było jeszcze lepiej. Ale sąsiad też "wymieniacz" i sprzęt poszedł dalej... Personalnie, nie posiadałem np. TA-F3ES, ale ktoś mnie namiętnie nim katował. Akurat nie wspominam tego najlepiej. Taki schyłek trochę serii ES w nienajlepszym wykonaniu... Pozdrawiam.
  17. Ja tak tylko dodam do tej całej promocji pewną historię. Otóż sam się zainteresowałem kupnem płyt w Biedronce.... i przypominało to trochę lekki napał społeczeństwa (z resztą mój lekko też) zbliżony do nalotu Luftwaffe. Otóż z samego rana przed pracą wybrałem się do tej sieciówki a tam już od samego otwarcia grono przebierało płyty z wyciągniętym jęzorem zachwytu, że odrobinę taniej, D-Day... Tak trochę jak promocja na kurtki Softshella w Lidlu - walka na dwie rundy, albo my, albo oni. No dobra, pojechałem do drugiej - to samo. W końcu czas naglił, mówię sobie jadę do pracy i najwyżej później podjadę. Jakże byłem zniesmaczony po godzinie 15.00....zjechałem niemalże większość sklepów i zero, dosłownie w Bielsku i okolicach zero.... nie poddałem się. Pojechałem dalej (przeglądając się w lusterku w aucie i krzycząc sam do sienie - Krzychu, Ty idioto...a paliwo, czas? Wyjdzie na to samo jak zakup w normalnym sklepie!). Ale jadę....po 2 godzinach jazdy, staniu w korkach jest, jeeeest!! Deep Purple...Zmęczony jak kundel nawet nie odpakowałem... Przepraszam za ta historię, ale jakoś z uśmiechem wspominam. Jaki morał - renesans winyli albo post softshell fight...
  18. Jak tak dodam tylko w kwestii tych wrzuconych aukcji gramofonów. Niedługo nie będzie sensu konstruowania żadnych nawet poradników typu "Gramofon do xxx zł" i tym podobnych (tylko taki przykład), albowiem drodzy forumowicze nie nadążymy za skalą wzrastających cen kształtowanych przez sprzedających... Właściwie to przy takiej tendencji to nie wiadomo co robić, bo niedługo to w przedziale 1500 zł to można będzie kupić sprzęt patefonowy marki "Kaczor Donald". Ale handlarze zachłysną się, zobaczycie. I Chilli ma rację, to bardzo denerwuje.
  19. Różnie to bywa... osobiście, wbrew różnym opiniom, nie słyszałem "rzetelnej" informacji w temacie totalnie zużytego lasera w odtwarzaczach serii ES - tych najwyższych. Tutaj mamy kolejną mitologię (tak trochę na wyrost), że lasery w Sony to RYZYKO WSZECHCZASÓW.... No a co, w Marantzach nie padają, w Rotelach też nie? Ryzyko jest podobne niezależnie od marki. Jest tylko jeden szkopuł, mianowicie wysoki koszt zakupu odtwarzacza Sony ES takiego jak np. 557ESD, bo wtedy może być mina. Ale... można tak mówić właściwie z każdym sprzętem, każdej marki. BU 1 to jest misja raczej niemożliwa do wykonania.
  20. Niedoceniona, bo czasami niektórym kojarzy się jako moloch produkujący setki innych rzeczy (TV, konsole, takie tam... - to wiemy). Niedoceniona bo nie kojarząca się stricte z pojęciem "poważnego" audio (tak tak, "masz Pan wzmacniacz Sony....weź go Pan wyrzuć, tu masz Pan NADa... - to znamy).... I w końcu niedoceniana, bo...mało znana - mam tu na myśli sytuacje, kiedy ktoś słyszał niskie modele konkretnych elementów systemu i wyrabia sobie opinie na temat marki. Podobnie jest/było z Kenwoodem. Wielu sobie ceniło i nadal ceni sprzęt tej marki. A i owszem - wykonanie - wśród otaczającej tandety jest to poziom najwyższy, zwłaszcza seria ES (a i QS też). Znam paru takich hajfajarzy (dobrze po 50-tce), którzy pomimo wzmacniaczy za ciężkie złotówy, kolumn wymuskanych za jeszcze większe pieniądze, za źródło stosuje CD Sony. Jeden mówi, że się już przyzwyczaił (syndrom tych lat wstecz dodając 50 stronicowy komentarz "co to był za salon Sony, chłopie!! Wiesz ile to węgla by było za taki CD?"...), drugi, że mu pasuje, trzeci, że kupił to nowe za takie pieniądze, że żal sprzedawać... Odmawiać im najwyższego levelu audiolubienia? Oczywiście, że nie. Nie uważam, że marka robiła najlepsze sprzęty w kwestii brzmienia. Po prostu - komuś jak odpowiada, to dlaczego w tym temacie coś dyskutować? Ja lubię odtwarzacze z serii ES. Za wykonanie, za brzmienie. Nie zamykam się na inne rzeczy też. Sony zrobiło wiele dobrego dla audio i tego nie można dementować A co do konkretnego modelu i opinii, że coś nie zagrało albo że cos tam muliło...no przecież sprzęt też się zużywa (hmm, seria ES Sony to raczej bardzo wolno). A co Krell się nie zużywa? Tutaj mamy tak wiele czynników, w tym preferencje, że można napisać epopeje forumową. A i są także takie modele, które tak właśnie grają. Np. słynny orzełek z tyłu obudowy wzmacniacza serii ES...na rynek naszych sąsiadów zachodnich. Wycięte wysokie tony (tak miał grać) i wzmacniacz przeszedł z rak do rąk i sam sobie napisał legendę Oczy się otwarły komuś jak wyszperał dopiero serię na rynek łewropejski... Przepraszam, sam zaczynam pisać tutaj epos...
  21. Whoa, wejście smoka faszi... No cóż, dołączam. Trochę już przerobiłem gratów tej marki. Może dlatego, że lubię, może dlatego że szanuję, a może z innych powodów.... Nie mam zbyt wielu zdjęć z tych wszystkich systemów, gdzie przynajmniej jeden z elementów pochodził od Sony, ale coś wrzucam. Generalnie przerobiłem: Piece: Ta-F500ES. Ta-F530ES. Ta-F570ES. Ta-F444ES. Odtwarzacze: CDP-X222ES. XA-2ES. X-202ES. CDP-XB930QS (dwa razy, z czego drugi obecnie). CDP-XA20ES. DVP-725D (DVD, które całkiem nieźle sobie radziło jako odtwarzacz CD). Cudów zatem nie gościłem u siebie. Kolumn nie posiadałem, gramofonów tez nie jak i końcówek. Od dłuższego czasu "telepie" mnie na XA-50ES i 707ES.... ale ceny też "telepią". Pomysł z "klubem" fajny. Tak trochę ukradłeś mi pomysł, bo sam myślałem o nim. Mam nadzieję, że wątek będzie żył. I teraz tak. Zawsze powtarzam jedną mantrę - brzmienie Sony albo się lubi, albo się je odrzuca (właściwie w całości). Jest to pewna filozofia brzmienia, aczkolwiek marka swoje w kwestii audio zrobiła, zwłaszcza w dziedzinie odtwarzaczy CD (przez wielu upragnione ES-y...). Napewno są tu forumowicze, którzy posiadali lub posiadają sprzęt tej marki. Np. końcówki mocy. Więc zachęcam i ja do kontynuacji. P.S TA-F830ES to juz bardzo fajne 24 kilogramy grania Pozdrawiam SONYCZNIE
  22. Potrafi, potrafi. Jak nie był grzebany, cudowany, poprawiany i wybebeszony, to będziesz pod tym względem zadowolony, a bardziej - zaskoczony możliwościami. Pomimo "niby" impedancji od 6 Ohm, wzmacniacz pracował zarówno u mnie jak i mego przyjaciela z kolumnami 4 Ohm. Oj, a u niego to grał z kobyłami trudniejszymi niż A50. Wzmacniacz jest wydajny (oczywiście są wydajniejsze) i nie ma ewidentnie zadyszki, jak to niektórzy określają. Przy dobranych kolumnach pod swoje upodobania powinieneś być "happy". Ale powtarzam - odsłuch, odsłuch.
  23. audiowit, u mnie 113 lubi się z Audience 50 (nie stroi fochów), a już na pewno ja takie połączenie lubię Kefy aż takie wybredne? Bo nie znam
  24. Witam poświątecznie. Mam LV-113. Jest to mniejszy brat LV-117, od którego różni się właściwie tylko mocą, albowiem charakter brzmienia pozostaje na dobrą sprawę bez diametralnych zmian. Brzmienie nastawione na niuanse, detaliczność, miękkie, ciepłe ale nie mułowate, aksamitne, bardzo przestrzenne i kulturalne. 113-tka gra jak dla mnie pięknie, po prostu. Bardzo dobra konstrukcja z Elną i Rubyconami na pokładzie, dobra wydajność. Bardzo dobrze zaprojektowany i przemyślany wzmacniacz. Nie gubi się, świetna kontrola. Posiada wbudowany DAC (LC7881). Zasilam tym wzmacniaczem dość wymagające Dynaudio Audience 50 (4 Ohm, 86db) i słucha się tego bardzo dobrze (jest to przykład na dobre zasilanie i wydajność). Wzmacniacz zagra najładniej jazz, muzykę ambientową, new age, bardzo dobrze popularną, możliwie rockową. Wszystko zależy do tego, jakie kolumny. Wzmacniacz czarujący bardziej barwą w dobrej muzyce niż prężeniem muskułów dla szybkich nagrań. Wydziela dość dużo ciepła, ale jest to jego jego normalne zachowanie. UWAŻAJ! Tak na dobrą sprawę, model rzadko dostępny na rynku wtórnym, bo ludzie zazwyczaj nie chcą się go pozbywać. I zazwyczaj też szybko schodzi. Trzeba uważać na egzemplarze ze szrotu. I jak mój poprzednik napisał - najlepiej osobiście się wybrać i sprawdzić. Pozdrawiam.
×
×
  • Utwórz nowe...