-
Zawartość
12 579 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez MobyDick
-
to cośtam 700 to Yamaha R-S700. Bywa ona sprzedawana właśnie z Cantonami tego typu.
-
Jeśli laptop ma wyjście hdmi , to można nim podłączyć go do TV. Ewentualnie potrzebny jest DAC z wejściem USB
-
Jedyna pewna metoda to właśnie odsłuch na Twoim systemie Dlatego właśnie kable szczególnie należy kupować z możliwością zwrotu. Niema czegoś takiego jak kabel zawsze lepszy lub gorszy.
-
A ja , żeby jeszcze bardziej namieszać wspomnę że to bardzo ciekawy temat i dość złożony ( w każdym aspekcie ). Płyty CD-RW zdecydowanie gorzej odbijają laser. Jednak odpowiedni czytnik nie powinien mieć z tym problemu. Ilość błędów przy odczycie ( i zapisie ) płyty CD-R , zależy również od składu substancji w której rzeźbił laser. Związana jest z tym również ich trwałość. Na jednych odtwarzaczach CD różnice będą większe , na innych mniejsze. Większe różnice nie muszą oznaczać że sprzęt jest lepszy. Jeśli chodzi o pliki flac zripowane z CD, ich jakość jest w dużej mierze związana ze starannością zczytania danych z płyty CD. Jeśli są zczytane np. metodą trzyprzebiegową, powinny (nie muszą) grać lepiej niż płyta CD odtwarzana na konwencjonalnym odtwarzaczu płyt CD. Różnica ta może być nieznaczna. Sposób (interface) w jaki przesyłamy dane do przetwornika ma wpływ na dźwięk. Ten wpływ zależy bardziej od urządzenia niż samego rodzaju złącza. Stare i źle przechowywane płyty oryginalne mogą zagrać gorzej niż ich dobrze zgrane kopie CD-R. Znane są przypadki lepiej grających płyt pirackich od ich legalnych wydań. Pliki HD powinny być mniej "kanciaste" niz to samo nagranie okrojone do standardu CD. Jeśli tak jest to winy bym szukał po stronie sprzętu odtwarzającego. Szersze pasmo przenoszenia powyżej górnego pasma słyszalnego w technice cyfrowej nie powinno owocować większą ilością tzw. cykań. Wielu ludzi tego jakoś oczekuje. Daje za to możliwość dokładniejszego opisania dźwięków zawartych szczególnie w rejonie wysokich częstotliwości. Zwykle owocuje to większa gładkością dźwięku cyfrowego. Jest to spowodowanie zredukowaniem zniekształceń wysokich częstotliwości. Często jednak te cyfrowe naleciałości są odbierane pozytywnie. To że jakieś urządzenie gra w naszych odczuciach lepiej, nie musi wiązać się z tym że gra naturalniej. Często w ślepym teście wygrało by nagranie , odtworzone na naszym ulubionym sprzęcie z muzykami grającymi na żywo. Wynika to często z akceptacji naszych ulubionych zniekształceń.
-
Ten Marantz zgodnie z opisem na tylnej jego ścianie obsługuje kolumny o impedancji od 4 Ohm do 16 Ohm. Z punktu widzenia dopasowania parametrów elektrycznych nadaje się. Brzmieniowo , również nie powinno być problemu. Tyle że to już kwestia upodobań.
-
Ta Yamaha to dobry pomysł i powinna dobrze współgrać z Wharfedale Jade 3. Ale warto wziąć pod uwagę to że może okazać się że w tym pomieszczeniu nie będzie dało się uzyskać satysfakcjonującego dźwięku , jeśli jedyne miękkie przedmioty to sofa i pufa. Trzeba by posłuchać jak to zagra na miejscu ( w którym ma stać )
-
Choć też tak można . Przewody głośnikowe mogą biec po najkrótszej drodze. Jednak mało kto zdecyduje się żeby wisiały w powietrzu. Jest to jednak rozwiązanie, na czas , kiedy będziemy pewni, że nie będziemy zmieniać położenia kolumn. Należy jednak zacząć od dobrego ustawienia kolumn z możliwością ich przesuwania.
-
Chili Weź to pod rozwagę. Jeśli uwypuklisz to czego nie chcesz , nawet bardzo dobrymi kablami , wszytko będzie grało gorzej niż nawet na bardzo tanich kablach.
-
Kiedy mówi się o stopniu czystości to chodzi głównie o zanieczyszczenia niemetaliczne ( tlenki , siarczki i inne minerały pogarszające przewodność). 4N to np. 99,997% miedzi metalu o którym mowa i tak 6N to 99,99996%. Ostateczne oczyszczanie miedzi przeprowadza się poprzez elektrolizę. Z tego co wiem to w bardzo drogich japońskich wzmacniaczach hi-end zwykle jako przyłącza stosuje się stalowe śruby i nikt nie uważa aby miały one degradować dźwięk. Za to na rynek europejski zakładają specjalne ładne złocone , bo takie są wymagania tego rynku. Jak dla mnie jest sporo histerii w tym czym łączy się sprzęt. Przewody nie są bez znaczenia. Jednak wymiana elementów elektronicznych w samych klockach audio daje nieporównanie większe zmiany. I tak wymiana kondensatorów za kilka złotych może przynieść nieporównanie większa poprawę niż wymiana kabli na droższe o kilka tysięcy złotych, nie mmówiąc o takich sprawach jak zakończenia kabli.
-
Jego genialność (M1) polega właśnie na tym że dobrze rozłożono środki na wykonanie niedrogich kolumn. Powstały w ten sposób kolumny wykonane pod każdym względem przyzwoicie, wybaczające niedoskonałości elektroniki. Głośniki są przyzwoite i nie uważam ich za gorszej jakości niż w 450 ( nie są firmowane przez znanego producenta ), wykonaniu obudowy trudno jest coś zarzucić ( nie jest może zbyt ekskluzywna ). Największe oszczędności znaleziono w elementach zwrotnicy. Jednak ich jakość nie odbiega znacząco od tego co można było znaleźć w drogich kolumnach z przed dziesięciolecia wcześniej ( zanim je skonstruowano ).
-
Obawiam się że z tym ze są wykonane z czystej miedzi o stopniu czystości 5N to czysty kit. W opisie wspomina się że są wyposażone w wewnętrzny kołek rozporowy. Jeśli tak jest to jest to możliwe. Bez niego nie były by w stanie utrzymać się w gniazdach na wcisk. Czysta miedź jest tak miękka i plastyczna że nie nadaje się na elementy sprężyste i nie można w niej wykonać trwałych gwintów. Za to z przewodów utwardzonych lutem można sporządzić widełki i takie rozwiązanie może być niezłe. Mosiądz całkiem nieźle przewodzi prąd elektryczny a złoto którym się go pokrywa jeszcze lepiej. Srebro jest pod tym względem jeszcze lepsze. NIeco gorzej nadaje się na powierzchnie styku. Zaśniedzenia srebra to siarczek , który przewodzi prąd ( gorzej niż samo srebro ). No i wydatek 360zł na wtyki bananowe (8 sztuk) w tym przypadku nie wydaje się sensowny.
-
Czysta miedź jest zbyt miękka na wykonanie z niej wtyków bananowych. Nie wykazuje żadnej sprężystości. Co najwyżej można z niej zrobić rozcięta rurkę rozpieraną od środka innym metalem. Wtyki takie stosuje się głównie dla wygody i nie sa w stanie poprawiać dźwięku. Jeśli jest taka możliwość lepiej ich nie stosować. Jednak nie uważam aby degradowały dźwięk ( nawet te tanie ). Na przewodzenie ma wpływ nie tylko przewodność metalu i jego przekrój ale i ( przede wszystkim ) długość na jakiej płynie prąd. We wtykach odległość na jakiej płynie prąd w wtyku jest bardzo niewielka.
-
To są zupełnie inne kolumny i brzmią inaczej. Jednak wpisują się nieco w podobny styl. W Dali 450 jest zdecydowanie dużo basu i wysokich jest proporcjonalnie więcej ( mimo to mają dość ciemne brzmienie i niezbyt szczegółowe ). M1 mają dość nisko rozciągnięty bas ( jak na tak małe kolumny ) ,lecz jest go niezbyt dużo. Wysokie tony są lekko wycofane. M1 są przeznaczone do niewielkich pomieszczeń. Jedne i drugie oferują muzykalne i nie nazbyt analityczne brzmienie. Moim zdaniem poza tym że w dali jest więcej basu , M1 są lepsze.
-
Jesli chodzi o wtyki bananowe , to moim zdaniem to właśnie kwestia fantazji. Często drogie kable są wyposażone oryginalnie w bardzo tanie wtyki. To jakie wybierzesz to tylko kwestia tego co Ci się podoba. Ja używam bardzo tanich wtyków złoconych i nigdy nie miałem z nimi problemów. Nigdy żadem mi się nie złamał. Co najwyżej wysunął się przewód, który można było przykręcić jeszcze raz. Jeśli chodzi o dźwięk, wybrał bym raczej takie w których prąd płynie blaszkami niż litym grubym elementem. Uważam że niema sensu kupować nic lepszego niż wtyki typu Prolink TBC 052 Exclusive
-
A czemu miało by być gorzej Zwykle jest w tej dziedzinie powolny proces ewolucji, prowadzący do do doskonalenia. Czasem może zdarzyć się gorszy model. Czasem udoskonalenia nie koniecznie wszystkim odpowiadają.
-
Moim zdaniem przejście z br2 na bx2 było sporym postępem. Bx2 to kolumny wyższej klasy. Są bardziej analityczne. Br2 lepiej współgrają z elektroniką niskiej jakości. Denon 710 moim zdaniem powinien zdecydowanie lepiej zagrać z bx2. Kiedy pojawiły się w sprzedaży kolumny Bx , wraz z nimi znalazły się w sprzedaży kolumny serii MR (tańsze) , podobne do Br.
-
W Polsce niemieckie marki nie cieszą się zbyt wielką estymą w świecie audio. Często niesłusznie
-
Sądzę że warto ich posłuchać. Jeśli jest taka możliwość warto jest je wziąć nawet do domu , na próbę. Pylony Pearl 25 mają bardzo dobrą relację jakość cena. Jednak kiedy kupujesz coś nowego to jest to z reguły droższe. Jeśli je kupisz nowe i potem będziesz chiał sprzedać to najpewniej za mniejsza wartość niż zapłaciłeś. Im kolumny są starsze tym na ogół ich wartość jest mniejsza. Zwykle sprzęt używany jest dobry. Jednak zdarza się że ktoś coś sprzedaje , dla tego że uległo uszkodzeniu i po naprawie nie gra tak dobrze jak kiedyś. Zawieszenia piankowe rozsypują się z czasem, kondensatory elektrolityczne po latach używania kolumn tracą swoje właściwości. Nie zmienia to faktu że jeśli kupimy dobre kolumny używane to będą lepsze od nowych w tej samej cenie. Im bardziej kolumny są wiekowe , tym można je kupić taniej w stosunku do ich wartości kiedy były nowe. Ale trzeba się liczyć z tym że będą wymagały serwisu. Często można to zrobić relatywnie tanio. Jednak byle jakie naprawy mogą odbić się niekorzystnie na tym jak będą grały nasze kolumny. Powinieneś jednak pamiętać, że nawet dość drogie kolumny używane mogą zagrać gorzej niż nowe z Twoim sprzętem jeśli nie będą dobrze do niego dobrane. Wpływ może mieć również możliwość prawidłowego ich ustawienia i Twoje preferencje brzmieniowe.
-
No i chyba trafiłeś w sedno wybierając te monitory. Chodziło o dużo dobrego i mocnego basu i tak powinieneś mieć go zapewniony bez dodatkowego suba. Oby tylko rozmiary tych kolumn nie stwarzały problemów.
-
Tyle że w dzisiejszych czasach kolumny takie jak Mission M35i stały się standardem. Standard ten obowiązuje od jakichś 3-ech dziesięcioleci. Ustawienie kolumn to sprawa dość indywidualna i zależy bardziej od tego z jakimi kolumnami mamy do czynienia niż od jakichkolwiek standardów. Najlepiej jest eksperymentować i sprawdzać różne ustawienia. Często brak jest właśnie takiej możliwości lub chęci. DALI Suite 2.8 należą do kolumn o bardzo mocno wyeksponowanym basie i nie dziwi mnie fakt że musisz walczyć z jego nadmiarem. Świadczy o tym również to że zamykasz ich tunel BR. Z pewnością zrobił bym z nimi to samo.
-
pacio94 Nie wyjaśniłeś w żadnej mierze czemu na krótszej ścianie kolumny miały by grac lepiej tylko napisałeś że tak jest i już. To tak jak bym wyjaśnił że piasek jest bardziej mokry niż woda bo tak uważam i tak po prostu jest i już. Nie wykluczam że w szczególnych przypadkach na jakimś typie kolumn może być lepsze ustawienie kolumn na krótszej ścianie. Np. mamy kolumny do ustawienia narożnego i siedzimy daleko od tylnej ściany , kiedy słuchamy muzyki. W tym wypadku mamy kolumny które powinny stać daleko od ścian bocznych. Ilość i rodzaj basu regulujemy odległością od tylnej ściany. Ja jestem pewien że wzdłuż dłuższej ściany znacznie wygodniej jest na ogół ustawiać kolumny. Wielokrotnie miałem do czynienia z sytuacjami , kiedy ktoś ustawiał kolumny na krótszej ścianie i po przeniesieniu na dłuższa , kiedy można je było rozstawić szerzej i zachować odpowiednia odległość od ścian bocznych poprawiała się stereofonia. Basu zawsze jest i było więcej , gdy ustawiamy w samym rogu. Klipsh dawno temu budował kolumny wysoko-efektywne, właśnie narożne ( tubowe ) gdzie róg pokoju był ostatnim stopniem tuby basowej. Bez takiego ustawienia cierpiały by na niedosyt niskich tonów. Te kolumny Mission M35i mają basu dość sporo. Lekko brak mu kontroli. Ustawianie ich w rogu powoduje jego rozmycie i dominację nad resztą pasma . Często tak jest, że nie możemy postawić kolumn z powodów użytkowych naszego pomieszczenia tak jak by było to optymalnie dla dźwięku. Zwykle z takiego powodu kolumny lądują na krótszej jego ścianie. Moje tezy potwierdzają np. instrukcje obsługi kolumn marki KEF. W nich są zawarte informacje jak należy je ustawiać optymalnie. Ustawiane w rogach pokoju i słuchane przez jego cała długość i ustawiane daleko od tylnej ściany i dość blisko bocznych ścian grają wyraźnie poniżej ich możliwości. Podstawą jest jednak nie tyle to czy stawiamy kolumny wzdłuż krótszej lub dłuższej ściany, tylko to abyśmy mogli ustawić je w trójkącie równobocznym z nasza głową, zapewniając im prawidłową odległość od ścian. Odległość ta zależy od samych kolumn do jakiej przewidział je ich konstruktor.
-
A ja nie pisałem żeby nie słuchać płyt analogowych , tylko żeby je szanować Jeśli zaśniemy przy słuchaniu płyty na 6 godzin, to gramofon przeleci ją w trybie powtarzanie zwykle blisko 20 razy. A to że płyta winylowa zużywa się w trakcie odtwarzania jest faktem oczywistym. Jeśli nacisk igły jest mniejszy , zużywa się mniej. Nie zmienia t faktu że drapiemy ostra igła po krążku z tworzywa sztucznego i to niezbyt twardego. Osobiście nie znam żadnego gramofonu klasy hi-end , który by posiadał tryb automatycznego powtarzania. I nikt na to chyba nie narzeka. Ale nie jestem znawcom w tej dziedzinie. Może za bardzo dbam o różne przedmioty. Rozumiem ze jeśli sobie ktoś coś kupi to ma prawo to sobie niszczyć do woli. Mam za to mieszane uczucia kiedy ktoś chce dźwięku wysokiej jakości i robi wszytko ze swojej strony, żeby go nie mieć. Narzeka potem na sprzęt który nie jest w stanie sprostać jego wymaganiom. Zdzierana płyta będzie zawsze grać coraz gorzej i nie jest to proces skokowy , tylko trwa to od pierwszego użycia.
-
To co piszesz wydaje mi się co najmniej zaskakujące. Bo powinno stać się dokładnie odwrotnie. Do wczoraj stały w rogach pokoju, za daleko i za wąsko rozstawione. Takie ustawienie sprzyja nadmiarowi basu i kiepskiej stereofonii . Ustawienie wzdłuż dłuższej ściany jest ustawieniem zdecydowanie bardziej prawidłowym. Można wtedy łatwiej odsunąć kolumny od ścian bocznych i zachować większa odległość do kolumn przy ustawieniu w trójkącie równobocznym.
-
Na to co jest Hi-end niema żadnej normy. W gazecie Audio przyjęto za taki wyznacznik cenę 10000 za jeden element audio.Głośniki samochodowe marki Diora deklarowane jako hi-end można kupić za około 70 zł
-
Ten pokój , jak najbardziej da się zaadaptować do celów audio. Głównym problemem może być to, czy można to zrobić. Po pierwsze , czy dało by się postawić kolumny w rejonie gdzie teraz stoją fotele ? Przydało by się rzucić jakiś dywan lub kawałek grubszej wykładziny dywanowej na parkiet. Idealnie by było móc ustawić kolumny wzdłuż dłuższej ściany. To wymagało by gruntownego przemeblowania. O dalszych adaptacjach można myśleć w dalszej kolejności.