Skocz do zawartości

Angel

Uczestnik
  • Zawartość

    10 329
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Angel

  1. Wygląda, że Euro (scart) jest również wyjściem. Natomiast RCA L i R są chyba wejściowe (słaba jakość zdjęcia - mogłeś zrobić fotkę części tylnego panelu z tymi złączami a nie cały tył). Taka przejściówka nie powinna być droga, możesz spróbować. Dobry konwerter, czyli DAC będzie jednak sporo więcej kosztował. Nie liczyłbym na mniej niż 300 zł.
  2. Czy niższe zejście świadczy o klasie kolumn? Ich jakości? Ponadto przy ustawieniu takim jakie chcesz/możesz zrealizować niższe zejście może się okazać dla Ciebie przekleństwem. Zresztą nawet w odpowiednim pomieszczeniu i przy dobrym ustawieniu kolumn nie wahałbym się które wybrać. Ja wolę lepszą barwę dźwięku, dobrą średnicę, soczystość, muzykalność, płynność i nienachalność prezentacji. Lubię jak muzyka gra i pieści moje uszy a nie wali z grubej rury i upraszcza obraz dźwiękowy. Cena podobna, ale czy grają podobnie? I na koniec taka refleksja. Może kontrowersyjna jak dla Ciebie, ale pozwolę sobie... Mimo, że masz pomieszczenie dość duże, to przy takim ustawieniu kolumn myślałbym o takich, które zagrają jak najlepiej, ale i nie zrobią szkody niskim tonom. Jak pisałem kupiłbym najpewniej kolumny z obudową typu zamkniętego. Jeśli nie znalazłbym takich podłogówek o jakości mi odpowiadającej, to poszukałbym monitorów (standowych). Miałbym świetne wysokie tony, średnicę i może nie tak nisko schodzące i potężne ale szybkie i zróżnicowane niskie tony. Ale może nie wpadające w taką interakcję ze ścianą jak mogą to zrobić podłogowe. Wiem, że Cię nie namówię, ale poczytaj choćby wypowiedzi Simsona z tego wątku: http://forum.audio.com.pl/Zestaw-stereo-17...cen-t42596.html Poczytaj co pisze o kolumnach podłogowych. Tam jest co prawda mowa o mniejszych pomieszczeniach, ale Twoje ze względu na takie ustawienie można by w pewnym sensie do takiego porównać.
  3. Ja też bym wybrał Atolla. Hebel jest trochę przereklamowany. Pewnie mnie zjadą za to niektórzy, szczególnie jego posiadacze, ale trudno. Na Atollu można zbudować smakowicie grający zestaw. Jeśli oczywiście lubisz piękne barwy, oddech, plastyczną scenę i dużą muzykalność. Ten wzmacniacz ma to "coś", co nie każdy tranzystorowiec posiada. I to nie zależy od ceny. Magia może pojawiać się na wielu poziomach (cenowych). Ale oczywiście nie każdemu na tym zależy. Bo niektórzy kupują taki zestaw, który ma dawać czadu, naparzać, trząść ścianami. A muzyka? Przy okazji, jeśli się uchowa
  4. A nie masz jakiegoś znajomego z porządnym wzmacniaczem, by podłączyć kolumny i sprawdzić czy to wina kolumn? Oczywiście zrób wszystko co Ci zasugerowałem, jeśli mamy poważnie rozmawiać o tym problemie. Bo naprawdę nie wiadomo co się dzieje. Czekamy zatem minimum dwa dni aby się przekonać, wyeliminować możliwości o których pisałem. Co do kabli, to może kup jakieś choć 4 mm przekroju z miedzi OFC, na przykład Alphard Da Vinci? W sumie koszt nie tak duży a przydadzą się na później. Nie powinny zrujnować brzmienia nawet gdybyś kupił kiedyś inne kolumny. A tu może trochę pomóc. Choć nie licz na zbyt wiele w tym względzie.
  5. No tu masz rację. Ale ja tylko tak teoretycznie
  6. Hej. Przyczyny mogą być różne. Niekoniecznie pochodzące z kolumn. Co do kolumn, to może być źle zamocowany głośnik albo poluzowany kabelek. Może też być tak, że jakiś kabel lub inna część we wnętrzu kolumny przy wyższych głośnościach, a więc przy większej amplitudzie wychyleń głośnika dotyka jego membrany i rezonuje, wydając takie dźwięki. Albo słabo styka z zaciskiem dochodząc do głośnika. Nie wiem jak to tam jest rozwiązane, na wsuwki czy lutowane? Spalony głośnik raczej by nie grał. Spróbuj poruszać obudowami głośników, czy się nie ruszają względem obudowy kolumn. Może jakiś wkręt się obluzował, "puścił"? A nie widzisz, czy są jakieś uszkodzenia membrany albo zawieszenia (ta gumowa fałda wokół membrany głośnika)? Winny może być także wzmacniacz. Być może Ty nie grałaś za często na wyższych ustawieniach potencjometru głośności i poprzedni właściciel też nie. I potencjometr zaśniedział, zabrudził się. Nieraz wystarczy (na wyłączonym wzmacniaczu) kilkadziesiąt razy poruszyć w tę i nazad gałką od minimum, do maksimum. Później można szybciej, krótszymi skokami w pobliżu miejsca występowania tych trzasków. Nieraz potencjometr poprzez takie intensywne ruszanie sam się oczyści i jest ok. A czasem trzeba zrobić to profesjonalnym środkiem czyszcząco-konserwującym jak Motip czy PR Kontakt. Oby to tylko jakaś drobnostka.
  7. MobyDick. Zgadzam się z Tobą. Poza tym: Bo teoretycznie według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zagniatanie kabli od strony wzmacniacza i kolumn. Simson, my to bardziej pasjonaci, audioluby, audiofeele, amatorzy niż fachowcy. Po prostu każdy też ma jakieś doświadczenia i przemyślenia a przez lata się tego uzbierało Twój znajomy ma rację. Powierzchnia styku jest bardzo ważna. Choć bez przesady oczywiście, Na pewno dobrze aby nie była mniejsza niż średnica kabla. ale nie możemy robić też ogromnych wtyków, by powiększać tę powierzchnię, ponieważ wytworzą się prądy wirowe i mnóstwo innych niekorzystnych zjawisk. Nie mniej ważna jest siła tego docisku, dlatego tak dużą wagę przywiązuję do zaciskania kabli. Im mocniejsze, ściślejsze, tym lepiej. Pod taki styk nie dostanie się tlen i nie będzie degradował miejsca połączenia. Gołe kable w zaciskach głośnikowych owszem można zasilikonować. Chyba lepszy byłby silikon sanitarny albo taki wytrzymały na temperaaturę jaki stosuje się do uszczelniania silników samochodowych? Ale tak tylko gdybam. Końcówki, jeśli kabel jest niedrogi można co jakiś czas odizolować nowy kawałek. Albo stary przetrzeć do połysku ultradrobnym papierem ściernym. A gołe końcówki są przez wielu uważane za najlepsze. Na jednym z Audio Show rozmawiałem z pewnym starszym jegomościem. słychać było, ze znał się dobrze na problemach audio. I on stwierdził, ze kable powinno się mocować gołe. A pół żartem pół serio dodał, że jeśli trzeba, to na zapałki, by nie dawać tam wtyków metalowych. A najlepiej aby kabel nie miał żadnych wtyków, przejść, łączeń, lutowań itp. Podobną zasadę wyznaje Junji Kimura z 47 Laboratory: http://www.sakurasystems.com/cable.html http://ccd.pl/47-laboratory-stratos-p310/ Osobny temat, ale nie przeczę ciekawy Revo. Jeśli już chcesz montować wtyki bananowe, to poszukaj raczej typu BFA, czyli takich rozciętych rurek. Tu jest skręcany, choć napisali, że zaciskany. Lepszy byłby zagniatany. http://www.sklep.bestaudio.pl/supra-combic...onowania-kabli/ A tu są zagniatane. http://allegro.pl/hicon-bm13-wtyk-hiend-gl...6121705494.html Oczywiście metalową obudowę zdejmujemy, bo nie jest potrzebna a wręcz szkodliwa i do gniazda głośnikowego wsadzamy samą rurkę. To oczywiście tylko przykłady. Może znajdziesz dobre, w miarę niedrogie BFA z dobrego materiału, do zaciskania i pozbawione obudowy. Ja teraz używam podobnych, bez obudowy. Kupiłem tak zakonfekcjonowane, to nie będę ucinał, bo nie znam budowy kabla. QED Airloc są rzeczywiście dość drogie ale dobre. Ja je zamontowałem (no nie sam tylko zrobili to w katowickim Mega Hz, bardzo profesjonalnie) do używanych kabli za 1000 zł, które jako nowe kosztowały 2700 zł. Ale wiedziałem, że na nich dłużej pogram. Poza tym jeśli już muszą być wtyki, to niech będą z dobrego materiału. Miedzi, srebra, posrebrzanej, pozłacanej, rodowanej miedzi albo fosforobrązu itp. Kable sieciowe do zastosowań medycznych bywają bardzo dobre. Mają przecież dobrze zasilać bardzo ważne dla życia i zdrowia urządzenia, więc są solidne, dobrze ekranowane. Z gotowych kabli sieciowych polecam niedrogie Furutech FP 314AGII(2). Używane bywają poniżej 400 zł. są z wtykami miedzianymi, złoconymi i rodowanymi. Z każdymi trochę inaczej wpływa na dźwięk. Co do źródła, to jest owszem teoria, w dużej mierze słuszna. A głosi ona, że źródło jest najważniejszym elementem systemu. Ponieważ co się straci na starcie, tego już później nie odzyskamy stosując najlepsze kolumny, wzmacniacz i kable. Dużo w tym racji. Im lepszy system, tym lepszej jakości źródło powinien posiadać. Muddy, nie o Tobie pisałem w kwestii niesłyszenia. Ale miło przeczytać, że jesteś otwarty i usłyszałeś w końcu rzeczy, o których inni wypowiadają się, ze istnieć nie mogą Być może także nauczyłeś się słuchać. To wbrew pozorom nie jest takie oczywiste jak mogłoby się niektórym wydawać. Cieszy mnie każda tu opinia, nawet kontrowersyjna, byle rzeczowa.
  8. Ale póki co pytanie. Jesteś pewien, że to granie kolumn Ci nie odpowiada? Może wzmacniacz jest nie w Twoim guście? Niskich we tonów nie powinno być mało. Mogą nie być szybkie, dynamiczne, ale na pewno nie słabe, małe, delikatne. Zacznij od eliminowania przyczyn, na które możesz ewentualnie wpłynąć. Pierwsza sprawa, to akustyka. W tej sytuacji bardziej ustawienia kolumn. Spróbuj "pojeździć nimi po pokoju. Przesuwać dalej i bliżej tylnej ściany. Ustawić choćby dla sprawdzenia przy bocznej ścianie. Nieraz bywa, że przesunięcie kolumn o kilka, kilkanaście centymetrów daje świetne rezultaty. A czasem jest takie pomieszczenie, ze za nic nie da się wydobyć w nim dobrych, mocnych niskich tonów. Chodzi bardziej o proporcje pokoju, niż o jego wielkość. Druga rzecz, to odpowiednie rozgrzanie wzmacniacza i jego ułożenie się w systemie. Nie wyłączaj go przez 48 godzin tylko przycisz. Nie obawiaj się o prąd. Ja tak miałem włączony przez 10 lat wzmacniacz Densen a później jeszcze kilka innych. Tak lepiej grają, pełniej, mogą pojawić się pełne, mocniejsze, bardziej soczyste niskie tony. Niemal każdy sprzęt audio (nie tylko wzmacniacze), gra lepiej gdy jest stale włączony. Nie każę Ci oczywiście trzymać go cały czas pod prądem, ale spróbuj, przekonaj się, czy to sprawa wygrzania? No i do pewnego stopnia mogą być winne: słabe źródło dźwięku, kable, słabej jakości nagrania.
  9. Tak. Chodziło mi o Lynx i porównanie z Delphinusami. Ciekaw jestem opinii. A Leaf Edition tak wyglądają. http://archiwum.allegro.pl/oferta/chario-c...5831193288.html
  10. Przyjemnie się czyta ten temat. Jako zwolennik innej włoskiej marki kolumn, dość pokrewnie grających znajduję tu bratnie dusze Chyba w końcu założę wątek o Sonus Faber. Ale ciągle brak czasu a nie chciałbym byle jak tego rozpocząć. Te kolumny podobnie jak Chario dobrze reagują na skręcanie. I to nawet dość mocne. Gdy pierwszy raz lata temu słuchałem na kolumnach Minima Amator, byłem zaskoczony ich dużym dogięciem do środka. Line biegnące od głośników przecinały się sporo przed miejscem odsłuchowym. Grało oczywiście wybornie. Ja swoje EA 1 mam również dogięte, ale "linie" spotykają się kilkanaście centymetrów przede mną. Kilka razy moi koledzy będąc u mnie ustawiali mi kolumny a to szerzej, a to nawet równolegle, bez skręcenia. Jakiś czas tak słuchałem. Było nawet ciekawie, inaczej. Ale po dwóch, trzech dniach kolumny się same jakoś doginały do środka A może ktoś z Was mógłby opisać podobieństwa i różnice pomiędzy kolumnami Chario Leaf a Delphinus? I na jakim zestawie oraz w jakich warunkach to było. Bardzo byłbym ciekaw Waszego zdania na ten temat. I podejrzewam, że nie tylko ja chętnie bym o tym poczytał. Pamiętacie może jak zwróciłem któremuś z Was uwagę na model Leaf w wersji specjalnej? Z zielonymi kopułkami wysokotonowymi? Ciekawe jak to grało? Żałuję, że nie posłuchałem, bo były do sprzedania w Końskich, czyli niedaleko Kielc.
  11. Sobie wzajemnie nie powinny zrobić krzywdy, ale .... pomieszczenie może im zrobić krzywdę (obym nie miał racji). Chodzi o ich wielkość, sposób grania. Przede wszystkim jednak EVO 3 mają drugi wylot basrefleksu z tyłu obudowy
  12. Moim zdaniem warto, o ile lubisz sposób prezentacji muzyki za pośrednictwem kolumn AE. AE 109, to niezbyt ciekawe kolumny. Nadają się do niedrogiego, dość ciemnego i trochę zamulonego zestawu. AE EVO 3, to już zupełnie inna klasa, choć też trzeba uważać. Osobiście nie łączyłbym ich z Rotelem. Może być za jasno, za szczupło a może nawet zbyt ostro. Ale co kto lubi.
  13. Ogólnie zgadzam się z Wpszoniakiem, choć dodam swoje "trzy grosze". Potwierdzając, że wtyki powinny być albo bardzo dobre, albo najlepszy jest ich brak, zwrócę uwagę jeszcze na samą technikę łączenia kabli z wtykami. Lepsze wtyki zapewnią solidniejszy kontakt. Ale też materiał z jakich są zrobione i procesy (jak kriogenizacja czy bezpośrednie powlekanie wtyku złotem, srebrem, rodem czy platyną - bez użycia "pośredników") dużo wnoszą (a raczej nie wnoszą, czy nie hamują) do jakości dźwięku. Jednak nie bardzo się zgodzę z tym, że wtyki można kupić lepsze a używać do wciąż nowych kabli. Już tłumaczę. Oczywiście lepsze wtyki takiego typu, że można je zakręcać i odkręcać dadzą bardziej pozytywne rezultaty niż podobne tańsze. Ale ogólnie takie wtyki moim zdaniem nie są zbyt dobre. Najlepsze są zaciskane mechanicznie (hydraulicznie) na kablu (vide QED Airloc). Czyli niestety jednorazowe. Nawet nie lutowane, bo to też nie najlepsza metoda. Może jeszcze gdy kabel jest mocno dokręcany w tak skonstruowanym wtyku, że dużą powierzchnią styka się z nim. Lecz końcówki, w których kabel zakręca się dwoma malutkimi śrubkami, to chyba nieporozumienie. Jaka tam jest powierzchnia styku, jaka pewność takiego mocowania? Revo, dzięki za ciekawy opis. I użycie słowa "audiolub" Na pewno się nie zbłaźniłeś a podoba mi się odwaga z jaką napisałeś o swoich próbach i spostrzeżeniach. Słuch masz dobry, bez dwóch zdań, jeśli słyszysz takie rzeczy. Przecież są ludzie, którzy nie słyszą nie tylko wpływu okablowania, ale nawet odtwarzaczy CD (lub tylko marginalne różnice). Albo nawet o zgrozo wpływu wzmacniaczy na dźwięk w sensie różnicy między wzmacniaczami. Niektórzy pamiętają o kim piszę A na gołe kable nie patrz, przecież końcówki są schowane za wzmacniaczem i kolumnami. Pomyśl, że dawniej tylko tak się podłączało kable głośnikowe. Nawet w hi-endzie. Choć nie wiem, czy to określenie już wówczas funkcjonowało? Ale by niedaleko dziś szukać. Sprawdź jak się podłącza kable głośnikowe w świetnie grających (może po części dlatego) kolumnach Vandersteen? Można tam dać jakieś mini widełki, ale to raczej nie jest gniazdo montowane z myślą o takich "fanaberiach"
  14. Simson, dobrze o tym wszystkim piszesz. Sam staram się nieraz przekonywać by ludzie kupowali jak najlepszy wzmacniacz a DAC osobno. Z kilku względów, m.in. z tych o których napisałeś. Nie wiem skąd ta fascynacja wzmacniaczami z DAC? Bo w jednej obudowie? Bo takie "nowoczesne" (choć to akurat temat znany od dziesięcioleci)? Tak moi drodzy, pomieszczenie, kolumny i wzmacniacz, to podstawa. A DAC czy inne źródło oczywiście bardzo ważne, ale jako najdoskonalsze urządzenie (najmniej psujące dźwięk) może czasem być niezbyt drogie, byle dobrze dobrane. Jerzyk, wszystko zależy od tego jakie masz priorytety i przede wszystkim jaką jakość i barwę dźwięku chcesz osiągnąć. W Twoim zasięgu jest sporo świetnych wzmacniaczy. I rzeczywiście na początek dałoby się kupić do takiego jakiś niedrogi DAC.
  15. Jasne, że za 5,5 kzł można znaleźć lepszy sprzęt. Zdecydowanie. Oczywiście chodzi o używane. W tym budżecie elementy elektroniki czy kolumny będą już od osób raczej dbających o swój zestaw, ponieważ jako nowe kosztowały nierzadko 2, 3, 4 razy więcej. Więc chyba nie ma wątpliwości co lepiej zagra? W pokoju 17 m2 nie szarżowałbym ze zbyt dużymi kolumnami. A jak widzę smak brzmieniowy masz nie najgorszy. Jeśli chcesz poszukać takiego zestawu, to zdefiniuj jeszcze raz czego Ci trzeba. Przemyśl, czy chodzi Ci bardziej o dobry dźwięk, czy o nowoczesne rozwiązania. Bo to na tym poziomie cenowym jeszcze rzadko idzie w parze.
  16. Jaki wzmacniacz wybierzesz, to zależy co Ci bardziej potrzebne, jakie masz priorytety. Czy jakość dźwięku, czy wszelkie udogodnienia, nowoczesne rozwiązania? Co do rozstawienia kolumn na pewno warto spróbować poeksperymentować. Najpierw większymi "skokami" w przód i do środka, a później optymalizowanie. Tu już po kilka centymetrów nawet. I odsłuch. Na pewno warto też precyzyjnie ustawić kąt skręcenia kolumn do środka sceny. No i dodatkowo możesz wpływać na prezentację sceny stereo przesuwając miejsce odsłuchowe tył - przód. Akustyka jak pisałem jest podstawową sprawą. Z racji bliskiej odległości kolumn od ścian ustroje akustyczne to będą raczej panele pochłaniające dźwięk. Ale ważne, by nie przetłumić pomieszczenia. Może być to mieszanka pochłaniających i rozpraszających. Jakiś dywanik albo wykładzinę na podłodze masz? Okno na czas słuchania może być zasłonięte grubą, mocno pomarszczoną kotarą. Zresztą czytałeś o akustyce i ustawianiu kolumn? Jeśli chcesz więcej napisz do mnie na PW i podaj adres mailowy. Podeślę Ci fajne artykuły na ten temat.
  17. Co do Pioneera, to wiadomo zawsze warto wybrać wyższy model i przy takich samych oznaczeniach mkII. Lepiej kupić coś z większą mocą do Twoich Cantonów. MAP 101, to niższy model niż 105. EZY 8, to amplituner stereo z odtwarzaczem CD w jednej obudowie. Taki kombajn. Fajna alternatywa dla mini wież, ale nie dla "poważnego" zestawu. MAP 105 pojawia się od czasu do czasu. Lecz nie można przewidzieć kiedy. Jeśli możesz poczekać, to miałbyś naprawdę fajny, bardzo muzykalnie grający wzmacniacz.
  18. Jeśli stać Cię na Audiolaba, to bez dwóch zdań będzie najlepszy. Poza tym, to wzmacniacz "rozwojowy" jeśli kiedyś chciałbyś kupić lepsze kolumny. Na przykład RLS Callisto, które do Twojego pokoju wydają się idealne a podniosłyby poziom prezentacji na "wyższą półkę". W załączniku rysunek pokoju wraz z ustawieniem kolumn. Powinny być dalej od ścian. To pomarańczowe prostokąty. Pomarańczowy owal z noskiem, to Ty a siedzisz na fotelu, tu błękitnym. Zielone zygzaki, to miejsca zamontowanie paneli akustycznych. Oczywiście pewnie czytałeś o podstawach akustyki i ustawianiu kolumn? Bo to podstawa uzyskania dobrego dźwięku. A zaniedbanie tego może być klapą na całej linii. http://www.rms.pl/akustyka/akustyka-pomieszczen http://www.hifi.pl/porady/ustawienie-podstawy.php
  19. Najtańszy wzmacniacz, który tak gra i ma pilota to Advance Acoustic MAP 105.
  20. Melodika ma otwór b-r umieszczony z tyłu obudowy. Jednak moim zdaniem nie. Polk Audio owszem, ale chyba jednak do większego pomieszczenia. A może takie kolumny Chario Hiper? http://allegro.pl/kolumny-chario-hiper-100...6198967094.html Wylot b-r mają w spodzie obudowy, są więc mało wrażliwe na bliskie ustawienie od ściany tylnej. Na pewno im bardziej da się je wysunąć tym lepiej. Te Castle Kendal są zamknięte http://allegro.pl/kolumny-stereo-castle-ke...6198842687.html Choć tu już trzeba by pomyśleć o dużo lepszym wzmacniaczu. Ewentualnie nieduże Pylon Topaz 20 z przednim b-r http://allegro.pl/pylon-audiotopaz-20-i6173562077.html Tu też przedni b-r i potrzebny mocny wzmacniacz http://allegro.pl/radmor-ls-30-modyfikowan...00.html#thumb/4
  21. Zawsze jest sens posłuchać kolumn. A MA BX zagrają podobnie do BR, choć te pierwsze na pewno nieco bardziej wyraziście. Co do kolumn z linku, to już i tak nieaktualne.
  22. Cześć. Czy kolumny Castle Knight 2 już masz, czy dopiero zamierzasz kupić? Dlaczego wybrałeś te kolumny? Jakie były przesłanki? Słuchałeś ich i wybrałeś, ponieważ podobają Ci się brzmieniowo? Z jaką elektroniką słuchałeś, jeśli tak? Bo według mnie te kolumny nieszczególnie nadają się do słuchania tych gatunków muzyki o których napisałeś. I najważniejsze. Jakie brzmienie chcesz uzyskać? Chodzi o barwę dźwięku, jego stopień jasności, twardości, ciepłoty, ostrości, wypełnienia, soczystości, równowagi tonalnej itp. Bo może rzeczywiście lubisz jakiś rodzaj dźwięku i wówczas Castle byłyby dla Ciebie odpowiednie? Jakie są dokładne wymiary pokoju. Gdzie chcesz postawić kolumny, jak, w jakich odległościach od ścian tylnej (za kolumnami) i bocznych oraz odległość Twojego miejsca odsłuchowego od tylnej ściany za Tobą? Pomocny byłby rysunek pokoju wraz z wymiarami i pokazaniem mebli oraz jak chcesz ustawić kolumny.
  23. Przede wszystkim nie bass, tylko ostatecznie bas (jedno "s"). A najlepiej niskie tony. Tak piszemy w języku polskim. Z suba naprawdę radzę zrezygnować. W tym przedziale cenowym pieniądze uzyskane ze sprzedaży subwoofera mogłyby na tyle podnieść budżet, że miałbyś jeszcze lepsze kolumny. Większość moich znajomych w tym tych tu na forum nie używa subwoofera. Bo jeśli ma się dobre kolumny, to naprawdę nie potrzeba. Spróbuj w to uwierzyć. Subwooferem możesz sobie popsuć gust. Przyzwyczaisz się do dużej ilości niskich tonów, stale niemal obecnych a naprawdę nic do muzyki nie wnoszących a tylko zaciemniających obraz całości. Ale jak chcesz. Co do kolumn, to jeśli nie chcesz zwiększyć budżetu sprzedając subwoofer, będzie 1000 zł na kolumny. Poszukamy. A po co Ci drugi zestaw? Będzie gorszy jakościowo. On też mógłby zasilić budżet an lepsze kolumny. Pomyśl, zdecyduj.
  24. To jest wzmacniacz oddający 30 W przy 8 omach. I przyjmuje kolumny minimum 8 omowe. Jakie to mają być kolumny zależy od wielu czynników. Co powinieneś napisać, jakie dane podać, przeczytaj choćby pierwszy post innego kolegi. Tak mniej więcej powinien być napisany Twój, by można Ci rzetelnie pomóc. http://forum.audio.com.pl/Zmiana-kolumn--t44099.html To, o czym napisał opiera się na poradniku, który znajdziesz tu: http://forum.audio.com.pl/Pierwsze-posty-i...-to-t35663.html
  25. A ja zapytam po co Ci subwoofer do stereo w pokoju 25 m2, jeśli będziesz używał kolumn podłogowych? W stereo na ogół nie używamy suba, ponieważ tego nie potrzeba. Tylko w wyjątkowych wypadkach potrzebne jest użycie takiego urządzenia. A jeśli już się użyje, to nie tak łatwo zgrać go z kolumnami stereo, by uzyskać dobrą integrację pasma. Można zrobić więcej złego niż dobrego. Nie lepiej go sprzedać i dołożyć do lepszych jakościowo kolumn podłogowych? Kolumny MA MR 4, gdyby nawet były w tej cenie odpuściłbym sobie, ponieważ można w tej cenie kupić dużo lepsze. Używane. Napisz co o tym wszystkim myślisz.
×
×
  • Utwórz nowe...