Kraft

Genelec wypuścił serię głośników konsumenckich "G". Ceny moim zdaniem znośne. Przyszłość audio?

Ja to nawet popieram. Dobrze, że ktoś ma fizyczny nośnik na wypadek klęknięcia serwerów. Alokacja dorobku kulturalnego ludzkości.

Tomek, a może Ty lubisz po prostu, jak jest niezwyczajnie? Zainteresowanie vintage jest może wtórną konsekwencją.

A Morgan itp. ?

A powiedz mi Tomku, na jakich kablach słuchasz? Vintage czy nówkach hi-tech?

Pierwszy dzień "Tygodnia dobroci" wyszedł rewelacyjnie. Czy uda się utrzymać nerwy na wodzy także dzisiaj? Niech patronem środy zostanie Matka Teresa z Kalkuty. Czyli dzisiaj jesteśmy mili nawet dla biednych, głuchych i trędowatych.

Fejkowa narracja nie jest zarezerwowana tylko dla nowinek. Dotyczy tak samo vintage. Wrzucałem kiedyś ślepy test skrzypiec, gdzie okazało się, że Stradivariusy nie grają wcale lepiej od wyrobów współczesnych lutniarzy. Wszyscy żyjemy w krainie ułudy. I to nie od dziś. Historia "Oleju węża" sięga XVIII wieku. Wcześniej nie było lepiej. Pamiętasz scenę z handlarzem relikwii z "Krzyżaków"? Hołubienie starego "prawdziwego" w kontrze do nowego "fejkowego" też jest ściemą.

I wyszło szydło z worka:). Nie chodzi o dźwięk, tylko o pasję.

Miałem okazję jechać Warszawą, Trabantem, Wartburgiem, Maluchem, dużym Fiatem i Polonezem. Chłam z DSP jednak lepszy. PS jeszcze Wołgą, Syrenką i Skodą. Chyba tylko Zaporożcem nie jechałem (ale słyszałem, jak brzmi).

Czyli wzmacniacz jest do zmiany brzemienia pod swoje preferencje, a DSP już nie. Mało to logiczne. A gałki we wzmacniaczu? Ok?

Kolumny aktywne wydają się być zbawieniem. W ich przypadku odpada szukanie synergii między kolumnami i wzmacniaczami. A sądząc po wpisach na forum, zdaje się to być główny problem audio. Przy okazji mamy też z głowy zagadnienie doboru kabli głośnikowych. Prostota świata kolumn aktywnych potrafi przerazić.

No tak;). To słaby punkt propozycji. Z drugiej strony może być to sygnał, który zdopinguje nas do zmiany podejścia. Nikt raczej nie chce gadać sam ze sobą.

A może tak. Konwersujemy, dyskutujemy, odpisujemy tylko z osobami, wobec których nasze emocje zawierają się w przedziale od sympatii do neutralności - na wpisy pozostałych po prostu nie zwracamy uwagi. Może to i trochę rasistowskie, ale moim zdaniem i tak lepsze niż nieustanna nawalanka o byle co bez brania jeńców. Spróbujmy przez tydzień. Może uznamy, że tak jest fajniej. Może nawey animozje przyschną, rany się zabliźnią i będzie git. Czyli tak. Jak ktoś naszym zdaniem pisze bzdury, prowokuje czy nawet obraża, a jednocześnie nie jest osobą z naszego zbioru sympatyczny-neutralny, to przemilczamy jego wpisy. Choćby nie wiem co. Przez siedem dni. Tyle chyba każdy da radę? Tydzień dobroci. Próbujemy? PS kto pierwszy się wyłamie ten stare gacie;)

Garstka Ketonalu i z głowy.

No to nie wiem. Takiego ustawienia nie sprawdzałem. One są jednak spore.

Celan XT 301 to wyższa linia niż Aurory Poprzednik obecnych Revolution 3. W swoim czasie najdroższe monitory Heco. Revolution 3 mam i sobie chwalę. Na ile XT 301 im ustępują, nie wiem. Być może nie tak dużo. Bardzo niskiego basu pewnie dużo nie mają, ale powinny mieć bas dobry motorycznie. W rocku i metalu niskiego basu i tak nie ma, bo gitara basowo gra do ok. 40 Hz. Jak cena dobra, to posłuchaj. Może Ci przypasują.

Czy ja wiem. A trzymanie kciuków, czarne koty i odpukiwanie w niemalowane? Też brak dostępu do aktualnej wiedzy?

Wyobraźmy sobie forum geograficzne, które na skutek niezrozumiałego procesu historycznego zostało opanowane przez zwolenników teorii o płaskiej Ziemi. W pewnym momencie na forum wchodzi nowy użytkownik i mówi: "oj nie tak panowie, nie tak...". I z jaką reakcją się spotyka? "Słuchaj kolo, my wolimy rozprawiać o żółwiach i atlasach. Twoje objawione teorie wyczytane w jakimś podręczniczku do geografii nas nie interesują. Te bzdety o grawitacji psują nam zabawę z eksploracji naszego uniwersum. Idź stąd, idź stąd, idź stąd..."

Każdy jest przekonany, że na forum jest pełno bzdur. Każdy może więc odpowiedzieć.

Dobre pytanie. Zna ktoś odpowiedź?

Ja zabawę w dorosłe audio zacząłem od trzech wzmacniaczy używanych. Dopiero czwarty był nowy.

Zabawne, że jakby podejść do tematu racjonalnie, to całe audio dało by się "odfajkować" trzema modelami CD, trzema streamerami, trzema wzmacniaczami (z korekcją akustyki) i dwoma lub trzema tuzinami kolumn. I wszystkie potrzeby (poza wizualnymi i prestiżowymi) byłby zaspokojone. Aha. Jeszcze kable. Dwa modele głośnikowych i po jednym IC oraz zasilającym. I po temacie.

Myślę, że nie ma potrzeby tłumaczyć się z naszych wyborów w audio. Czy z kroju spodni ktoś się tłumaczy? Takie założył bo mu się podobały, albo mu w nich wygodnie, albo się nie przecierają, albo dostał w prezencie od żony. Nic nikomu do tego. A jeszcze inaczej. Audio to nie wyczyn. Liczy się udział, nie wynik.

"Niespecjalny" to dla wzmacniacza komplement. Strzeżcie się tych specjalnych;)

Przypominam, że to temat "... obiektywnie o audio".