Utrata czułości słuchu w wyższych częstotliwościach nie jest tak wielkim problemem, jak go niektórzy widzą. W końcu tych, których słuchamy, też dotyka ten problem, może nawet w większym stopniu. No to skoro sam artysta czegoś nie słyszał, to co my się mamy martwić. Poza tym dźwięki w wysokich częstotliwościach są naprawdę nieprzyjemne - syn czasem zatyka uszy, a ja mam spokój;). No i w muzyce wcale dużo się tam nie dzieje. Podsumowując - nie ma nad czym płakać. Są ważniejsze aspekty dobrego brzmienia niż pasmo przenoszenia.