Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    13 767
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. No to opisuj! Jakie wrażenia miałeś po odsłuchu jednych i drugich?
  2. Tylko czemu nie chcą się podzielić swoimi doświadczeniami w tym temacie? Hop, hop, ktoś jeszcze je kupił ostatnio? Proszę pisać.
  3. To może zrobisz eksperyment na wspomnianym Stingu? Ustaw equalizację w Pionku na zero i puść sobie utwór "The Last Ship" z płyty o tym samym tytule . Sprawdź, czy przy cichym odsłuchu w 45 i 54 sekundzie usłyszysz subwooferowy bas (nie mylić z basem w 48 sekundzie, bo ten ma wyższą częstotliwość). Później puść sobie to samo głośniej, to będziesz wiedział, co powinieneś usłyszeć w pierwszej próbie.
  4. A ja na zasadzie wzajemności (wdzięczności?) wypowiadam się, gdyż mam negatywny stosunek do przeceniania wrażeń słuchowych i wyciągania na ich podstawie (zbyt)daleko idących wniosków.
  5. Mimo doskonałej pamięci zapomniałeś jednak Wojtku o tym, że w temacie "Szkiełko i ucho... (ale i w paru innych podobnych) wypowiadałeś się niezwykle intensywnie, choć wielokrotnie deklarujesz, że pomiarów żadnych nie dokonujesz, a tak w ogóle, to Ciebie te pomiary nic a nic nie interesują. Tobie też Wojtku życzę wszystkiego najlepszego w 2019 r (a i później też)
  6. No proszę Cię... A czy możesz mnie odesłać do jakiś pomiarów potwierdzających zjawisko wygrzewania? Bo ja Ciebie mogę odesłać, to takich, które przeczą jego istnieniu (a już na pewno temu, że może ono trwać kilkaset godzin). Wierzę za to w znaczenie hasła "wygrzewanie" dla obrotów w handlu internetowym
  7. Myślę, że opisywanie wrażeń etapowych ma jednak sens. Może być pomocne innym użytkownikom. Wybaczcie, ale w kilkuset godzinne wygrzewanie nie wierzę. Idę o zakład, że jak po kilku godzinach użytkowania, przy danej głośności, w pewnym utworze Stinga basu nie było (choć był przy tej głośności w Momentum), to po 300 godzinach też go nie będzie.
  8. Mam ładny widok z okna. Jestem w stanie z kilku kilometrów dostrzec padający deszcz. Czy to znaczy, że możliwym jest, żebym dostrzegł z tej odległości również pojedynczą kroplę? To widać te krople deszczu, czy nie widać?
  9. Pisząc "omówimy" miałem na myśli uczestników testu.
  10. Omówimy to jak przyjdzie czas w osobnym temacie.
  11. A zakupiony komparator przyda się także na przyszłość. Możemy go sobie wypożyczać do testów w ramach grupy.
  12. Ale to, że Wojtek i sp. z o.o. nie będą chcieli w teście uczestniczyć nie przekreśla przecież pomysłu. Ja ich nawet rozumiem. Spróbujemy go zorganizować w przyszłym roku.
  13. Hołduję zasadzie, że gdzie wola, znajdzie się i sposób.
  14. Jako najbardziej niedowidzący wezmę na siebie przygotowanie ślepych procedur. Trzeba tylko wykombinować komparator. Albo zrzucić się i kupić, albo zrzucić się i zrobić.
  15. To chyba magia świat, bo własnie chciałem zaproponować coś podobnego. Porównanie dwóch systemów. Budżetowego i bez bajerów z drogim i dopieszczonym akcesoriami. Jest za, ale pod warunkiem, że będzie to porządnie zorganizowane od strony procedur testowych.
  16. Ale na obrazku brak skali. O jakie wartości w dB chodzi. Nie wyświetlają się w jakimś dodatkowym okienku>
  17. Gdybym ten bas słyszał tylko na Momentum, to OK. Ale ja go znam także z odsłuchu na różnych kolumnach. Wiem zatem, jaki powinien być.
  18. Z innymi wzmacniaczami jeszcze ich nie sprawdzałem. To jeszcze przede mną. Mogę je podpiąć do Yamahy z loudnessem i zobaczyć, jak, takie podbicie pasma się sprawdzi. Gdyby te słuchawki kosztowały pierwotne 2500-3000 zł to bym je odesłała bez wahania. Za takie pieniądze oczekiwałbym ideału. Jednak skoro kupiłem je za 1400 zł, to sprawy się komplikują. Za tą cenę, uwzględniają ich bardzo dobre wykonanie, na jakiś kompromis (np. korekcja equalizerem) jestem gotów być może pójść. Przestrzenność i ilość delikatnych detali w Owlach naprawdę mi się podoba, a skoro bas da się jakoś okiełznać, to może warto je zostawić. Z drugiej strony walałbym, aby słuchawki były dopasowane do mojego sposobu słuchania, a nie, żebym to ja musiał się dopasowywać do nich. @Janusz Duryn, dziękuję Ci za Twoją propozycję. Kalendarz trochę nie sprzyja takiej operacji, ale kto wie... Na razie posłucham na innym posiadanym przeze mnie sprzęcie. Jak sobie przypominam zrzut ekranu z Twojego DAP-a, to Tobie chyba też brakuje najniższego basu, bo podbiłeś to pasmo. Ile dB dołożyłeś?
  19. Uwaga, uwaga, bas się znalazł. Okazało się, że niski bas był w Owlach cały czas, tylko ja mam zwyczaj słuchać na zbyt niskich poziomach głośności. W moim Fiio 20 jednostek, to dla mnie max. Spróbowałem jednak słuchać znacznie głośniej (30-40) i okazało się, że bas się pojawił dokładnie tam, gdzie powinien być. Sowy grają więc pełnym pasmem, ale tylko od pewnego poziomu głośności. Przeprowadziłem parę prób i okazało się, że aby uzyskać bas znany mi z Momentum muszę dodać equalizerem +4 dB w paśmie 62 Hz (najniższym, jakie mogę regulować w moim DAP-e). Mogę też trochę podgłośnić (do 25) i trochę dodać (+2 dB) - efekt podobny. W związku z powyższym otwiera się przede mną tyle możliwości dalszych działań, że głowa mała: 1. Mogę słuchać nadal z komfortowym dla mnie poziomem głośności i korygować pasmo equalizerem. 2. Mogę słuchać z poziomem głośności optymalnym dla Owli i narazić się na dyskomfort i ryzyko utraty słuchu. 3. Mogę zastosować rozwiązanie kompromisowe - słuchać trochę głośniej i trochę korygować pasmo. 4. Mogę słuchawki schować do szafy na parę lat i poczekać aż ogłuchnę na tyle, że głośniejsze słuchanie nie będzie mi przeszkadzać. 5. Mogę wreszcie spakować słuchawki, odesłać do sklepu. Tylko, że ich brzmienie w sumie mi odpowiada, a pojawi się problem, co kupić w zamian. Z podobnej klasy konstrukcji mamy jeszcze AT 1000Z, Beyerdynamic DT 1770 PRO, Denona AH-D5200 lub Oppo PM-3. Wszystkie są jednak droższe lub dużo droższe, a gwarancji, że będą lepiej "ciągnęły" od niskich poziomów głośności nie ma. Jak to widzicie?
  20. Jeszcze o przestrzeni w Owlach. Wrażenia na podstawie odsłuchu LONLON (RAVEL'S BOLERO) Angélique Kidjo. W Owlach jest słyszalny wyraźny pogłos, którego nie ma Momentum. Efekt buduje obszerną przestrzeń w której rozgrywają się wydarzenia muzyczne. Co to mówić, jest to efektowne, a instrumenty mają miejsce by grać odseparowane od siebie, co poprawia ich czytelność. Na tym tle Momentum grają płasko, jak deska. Pytanie, czy Owle odtwarzają w ten sposób to, co jest rzeczywiście nagrane, czy też kreują własną wizję? Jeśli to tylko akustyczna sztuczka, to muszę przyznać, że dałem się nabrać na to oszustwo (i nawet nie mam pretensji, że ze mnie zakpiono;). Niestety, tam gdzie w utworze rytm wybija kocioł, w Owlach brakuje mu uderzenia i subwooferowego zejścia. Momentum radzą sobie z nim za to bez problemu.
  21. Niby tak. Z drugiej strony firma Verictum, której jesteś klientem, na swojej stronie bardzo wyraźnie deklaruje, że odpowiednich pomiarów dokonuje i na to, ze są ważnym elementem procesu projektowania ich wyrobów. Skoro jesteś ich targetem (przepraszam, ale tak się to określa) i firma powyższą informację zamieściła, to znaczy, że jest to informacja skierowana do Ciebie. Może i konkretne pomiary Cię nie interesują, ale - być może - deklaracja, że istnieją jednak wpływa na Twoje postrzeganie marki i zaufanie do niej. Choćby podświadomie umacnia Cię w Twoich wyborach. Po coś to napisali, a jak wiemy nie po to, żeby jakieś pomiary zamieścić.
  22. Jak tak będę czekał na cud, to zostanę na uszach ze słuchawkami bez basu (najniższego).
  23. Krótka relacja z wczorajszych odsłuchów. Na plus trzeba Owlom zapisać dobre budowanie przestrzeni. Scena wydaje się obszerniejsza niż w Momentum, bardziej trójwymiarowa i mająca znacznie więcej oddechu. Nie wiem, na ile za ten efekt odpowiadają obszerniejsze muszle niż w Momentum. Może to sztuczka psychologiczna - więcej przestrzeni wokół uszu, to i scena większa i luźniej zagospodarowana. Drugi plus, to coś, co można chyba nazwać rozdzielczością. Odsłuchów dokonywałem na utworach, które bardzo dobrze znam, a mimo to co chwila słuchawki zaskakiwały mnie jakimiś dźwiękami, których wcześniej nie zarejestrowałem. Sprawdzałem potem efekt na Momentum i wszystko tam było, nawet w tych samych miejscach i tak samo głośno, ale jakoś wcześniej nie zwracało mojej uwagi. Owle potrafią wydobywać drobne smaczki z tła. Wobec takich zalet, czy Momentum mają jakiekolwiek szanse? Niestety tak. Kiedy w utworach (przypominam - dobrze mi znanych) nadchodził moment, gdy bas powinien bardzo nisko zejść, to w Owlach nie następowało prawie nic. To co dochodziło do moich uszu, było cieniem, cichym pogłosem dźwięków, które powinienem był usłyszeć. Przyłapałem na tym Owle wiele razy. Co dziwne, normalnie nie odczuwa się deficytu basu. Wszystko jest OK, bas gra sprężyście i precyzyjnie, równowaga tonalna jest prawidłowa. Nie ma tylko najniższych zejść. Dodam, że wspomniane "zejścia" słyszę nie tylko na Momentum. Znam je także doskonale z odsłuchu na różnych kolumnach. Kiepska sprawa. Przestrzeń i szczegółowość Owlów są bardzo pociągające, ale nie mogą przecież przesłaniać faktu wykastrowanie muzyki z części użytecznego pasma. Cóż, będę słuchał dalej...
×
×
  • Utwórz nowe...