Skocz do zawartości

Kraft

Uczestnik
  • Zawartość

    11 852
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Kraft

  1. Już wyjaśniam. Pisząc o braku doświadczenia nie kokietowałem. Chodziło mi o to, że nie potrafię stwierdzić, czy mój system gra np. jasno, czy ciemno. Nie mam odpowiedniego punktu odniesienia. Wydaje mi się, że nie gra ciemno, ale bez wzorca, to opinia nic nieznacząca. Co do kolumn, to zrobiłem porównanie Mission M34i i MA BX6. Chciałem sprawdzić, czy papierowe membrany Missionów i ich tekstylna kopułka złagodzą te sybilanty. Jednak nie. Sybilanty pozostały, a brzmienie było ogólnie gorsze, bardziej kartonowo-pudełkowe. Po chwili dałem sobie z nimi spokój, choć przez lata byłem z tych Missionów bardzo zadowolony. Podobnie sprawdziłem wpływ kabli podmieniając Chorda na Melodikę, ale też niewiele to wniosło. Najlepszym zestawieniem okazały się MA i Chord. Jeszcze uzupełnię kwestię basu. Tak jak pisałem, będę szukał kolumn, które zapewnią go trochę więcej. Nie znaczy to jednak, że obecny zestaw nie potrafi wywołać niskotonowych wibracji. Gdy muzyka jest odpowiednia, np. w nowszych realizacjach Yello, czy wielu utworach R'n'B z syntetycznym basem, słychać, że potencjał jest i mamy subwooferowe wręcz zejścia. Jednak w takiej muzyce jakiej słucham częściej (jazz, wokalistyka) myślę, że trochę więcej niskich tonów mi nie zaszkodzi. Ale znowu nie mam punktu odniesienia, jak powinien brzmieć system wysokiej klasy. Z dotychczasowego doświadczenia wnoszę, że droższy sprzęt brzmi po prostu lepiej, więc jak kupię droższe kolumny, to zakładam, że zbliżę się o kolejny krok do ideału.
  2. [attachment=8720:Zestaw_testowy_ty_.jpg]Chciałem się podzielić z szacownym koleżeństwem wrażeniami po zakupie tytułowego zestawu (wrażenia przedzakupowe opisałem w wątku http://forum.audio.com.pl/index.php?showtopic=44897&hl=). Na wstępie dodam, że nie będzie to ocena wystawiona w skali bezwzględnej, gdyż moje doświadczenie na to nie pozwalają. Zbyt mało zestawów w życiu przesłuchałem. Punktem odniesienia będzie kilka wzmacniaczy zamieszczonych na fotografii: Yamaha R-N500, Marantz SR7000, NAD 3030 i Sansui A80. UNPACKING Po wyjęciu zestawu z kartonów na twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Sprzęt jest bardzo ciężki i staranie wykonany. Cieszą taki smaczki, jak np. logo w postaci dodatkowej aplikacji, a nie tylko napisu farbą, czy metalowe gałki. Największe wrażenie robi jednak tył wzmacniacza. Zaciski głośnikowe to prawdziwe mistrzostwo świata - audiofilska biżuteria. Są wielkie i niezwykle solidne. Prawdziwa szkoda, że wzmacniacz nie stoi na co dzień tyłem naprzód. Naprawdę. FUNKCJONALNOŚĆ Zestaw ma wszystko czego od nowoczesnego sprzętu można wymagać, no może za wyjątkiem asynchronicznego USB, ale w moim przypadku świadomie z tego rozwiązania zrezygnowałem. Podłączenie odtwarzacza do sieci Wi-FI i BT przebiega bezproblemowo. Sama eksploatacja już jednak nie. Aplikacja sterująca na smartfona Marantz Hi-FI Remote jest okropna. Zasłużenie dostała ocenę 2.2 w Google Apps. Proponuję zamiast niej używać Marantz Remote App przeznaczonej dla kina domowego. Jest odrobinę bardziej funkcjonalna (ocena 2.7). Odtwarzacz ogólnie długo się "odpala" zanim usłyszymy muzykę. Szczególnie dotyczy to radia internetowego. Czasami wydaje się, że jego ładowanie nie ma końca. Plusy. Obsługa odtwarzacza z pilota jest całkiem wygodna, a wyświetlacz czytelny, więc ewentualnie można sobie aplikację mobilną darować. Smaczek dla audiofilów - odtwarzacz, podobnie jak wzmacniacz, posiada tryb "Direct" (odłączane są wówczas wyjścia cyfrowe) Można także wyłączyć wyświetlacz. ODSŁUCH Z porównania wzmacniaczy pokazanych na zdjęciu zbiorowym zwycięsko wyszedł amplituner Yamahy. Zdecydowanie górował nad rywalami właściwie we wszystkich aspektach, no może za wyjątkiem umownej muzykalności, gdzie bardziej wykazał się NAD. Zwycięstwo Yamahy było jednak bezapelacyjne. Jak na tym tle wypada Marantz? Bije Yamahę na głowę. Wszystkie aspekty brzmienia są wyniesione na wyższy poziom. Największą różnicą jest wrażenie realizmu i namacalności dźwięku. Przy odpowiednio zrealizowanych nagraniach odnosi się wrażenie, że muzycy znajdują się razem z nami w pokoju. W stosunku do Yamahy szersza jest stereofonia, dźwięki chętniej wychodzą poza bazę kolumn (choć różnica w głębokości sceny nie jest wielka). Bas jest potężniejszy i częściej zapuszcza się w najniższe rejony. Góra jest jeszcze bardziej detaliczna, pełna szczegółów i smaczków. Talerze i perkusyjne przeszkadzajki brzmią rewelacyjnie. Jedynym minusem, jaki dostrzegam są pojawiające się w niektórych nagraniach sybilanty. Co ciekawe, gdy porównać Marantza pod tym względem z innymi systemami odsłuchowymi, to tych sybilantów wcale nie ma więcej. Niestety przy odsłuchu Marantza bardziej zwracam na nie uwagę. Być może ogólna czystość przekazu powoduje, że każda niedoskonałość wybija się na pierwszy plan, jak paproch na krystalicznie czystej szybie, którego nie dostrzeżemy na szybie umazanej. Po dwóch latach poważniejszego zainteresowania Hi-Fi dochodzę do wniosku, że o klasie sprzętu świadczy to, jakiej muzyki zaczynamy na nim słychać. Moje zainteresowania popem i elektroniką po zakupie Yamahy rozszerzyły się o elektryczny jazz i wokalistykę. Na Marantzu zacząłem także słuchać jazzu akustycznego, a nawet swingu (którego przez lata szczerze nienawidziłem). Teraz mogę słuchać swingu godzinami i czerpać z tego wielką satysfakcję. Wydaje mi się, że to najlepsze podsumowanie tego, co Marantz potrafi zrobić z muzyką. Teraz czeka mnie jeszcze zakup lepszych kolumn. Takich, które dorównają klasą elektronice. Mile widziane sugestię, co do tego Marantza pasuje (z uwzględnieniem, że moje pomieszczenie ma 25m2 i że chcę brzmienie nieco ocieplić, dodać basu i złagodzić sybilanty). Budżet - 6000-8000 zł. Raczej nowe, choć niekoniecznie. PS Na koniec jeszcze jedna uwaga dotycząca brzmienia systemu w pomieszczeniach odsłuchowych w sklepach a w zaciszy domowym. Z moich skromnych doświadczeń wynika, że w pomieszczeniu odsłuchowym (które jest zazwyczaj dobrze wytłumione) znacznie więcej jest basu. W odsłuchach w sklepach basu z Marantza było aż nadto, a u mnie (w pomieszczeniu mało wytłumionym) jest go mniej, może nawet ciut za mało. Przypuszczam, że wytłumienie pomieszczenia osłabia wyższe częstotliwości i powoduje uwypuklenie niższych. Warto to brać pod uwagę przy wyborze sprzętu.
  3. Mam starszą wersję X1. Czy będziesz się mógł "cieszyć najlepszą możliwą jakością audio", to pewnie nie, bo po co by robili odtwarzacze za 2000 zł? Jednak jeśli porównam X1 ze moim stacjonarnym odtwarzaczem Marantz NA6006 - kosztującym pięć razy tyle - grającym przez wyjście słuchawkowe, to nie powiem, że X1 gra gorzej. Trochę inaczej, bardziej ciemno, ale nie gorzej. aha, MK2 ma innego DAC-a niż MK1, więc nie wiem, czy grają tak samo.
  4. Generalnie bym go polecił, bo jak na tego typu sprzęt jest tani. Jedyny minus, to kiepsko działający clickwheel. Jest taki jakiś luźny i czasami ciężko trafić w odpowiedni punkt menu.
  5. Mam Fiio X1 i jest lepszy od Sansa Clipa którego miałem wcześniej. Tak więc droższe odtwarzacze, to nie tylko skok na kasę, ale realna poprawa jakości brzmienia.
  6. CAMBIDGE CXA60 powinien zabrzmieć podobnie do CXA80, a jest sporo tańszy. Podobnie z zamianą MONITOR AUDIO SILVER 8 na serię Bronze.
  7. Tak na oko wygląda, że kolumny są bardzo dogięte do środka, tak, że idealny punkt odsłuchowy wypada przed miejscem w którym siedzisz. Może je trochę wyprostuj i zobacz, czy przestrzeń się poprawiła.
  8. W kwestii jaką muzykę zabrać na odsłuchy, to niegłupio zrobisz zabierając też taką, której słuchasz normalnie. Przecież zależy Ci, żeby na Twoim sprzęcie dobrze brzmiała Twoja muzyka, a nie jakieś dema. Jeśli na co dzień słuchasz mp3, to takie pliki też weź.
  9. Kraft

    Wzmacniacz

    Ok. Chciałem tylko zwrócić uwagę na taką opcję.
  10. Zależy, jaki drogi masz sprzęt. Do drogiego pewnie opłaca się kupić droższe kable. Rozsądnym kryterium wydaje się być wydanie na okablowanie 5% ceny sprzętu.
  11. Kraft

    Wzmacniacz

    Po co? Bo taniej. Odchodzi Ci jedna obudowa i interkonekt (a to też 100-200 zł).
  12. Z FLAC-ami w jakości płyty CD dadzą sobie radę. Z plikami HD nie, ale to jednak ciągle margines konsumowanej muzyki.
  13. Kraft

    Wzmacniacz

    A może prościej kupić wzmacniacz z wbudowanym DAC-em. Koło 1200 zł coś już można znaleźć.
  14. Technologia konwerterów C/A wcale się jakoś szybko nie rozwija. Wielu producentów sprzętu aplikuje przetworniki, które mają 10 lub więcej lat. Dla przykładu lista czipów z 2008 roku. Firmy nadal je stosują. Burr-Brown DACs: PCM1792 (THD 0.0004%, SNR 129dB, Crosstalk -124dB). Burr-Brown DACs: PCM1796 (THD 0.0005%, SNR 120dB, Crosstalk -119dB). Analog Devices DACs: AD1955 (THD 0.0006%, SNR 120dB, Crosstalk -125dB). Cirrus Logic DACs: CS4398 (THD 0.0007%, SNR 120dB). Wolfson Microelectronics DACs: WM8741 (THD 0.001%, SNR 128dB). Burr-Brown DACs: PCM1791 (THD 0.001%, SNR 113dB, Crosstalk -110dB).
  15. Na wstępie zaznaczyłem, że kolumn 380 nie słuchałem, więc nie mogę ich ocenić. Wpis o nowej konstrukcji Tonsilu wzbudził jednak pewne wspomnienie, na które nic nie poradzę. Moje uwagi miały charakter historyczny, choć być może mogą się okazać nadal aktualne - tego jednak nie wiem. Żeby zakończyć optymistycznie, to kto nam może dać kolumnę z takim tradycyjnie wielgachnym wooferem. Tylko Tonsil i za to go kochajmy.
  16. No właśnie. Przecież wystarczy, że jeden głośnik przestanie grać i kolumny są do niczego.
  17. Najgorsze w tym nowym modelu może być to, że ma to dziadowskie piankowe zawieszenie. Pamiętam, jak mi te zawieszenia sparciały i sperforowały w starych Atlusach..
  18. Jak przed wielu laty wymieniłem Atlusy na Missiony, to mi momentalnie sentyment do wyrobów Tonsilu przeszedł.
  19. Nie słuchałem, ale w Audio-Video miały najgorszą recenzję jaką widziałem w tym piśmie.Ciekawe czy ktoś słuchał i pochwali.
  20. Może starsze JBL z serii E grają podobnie do ES? Sekcja niskotonowa wygląda podobnie. Jej ceny powinny być niższe.
  21. Kolega miał ten wzmacniacz podpięty do JBL ES. Grało to przyjemnym i soczystym basem mimo, że pomieszczenie było bardzo duże. Może to jest kierunek.
  22. Ta Yamaha nie ma szczególnie obfitego basu, więc by dać czadu musisz kupić naprawdę przebasowione kolumny.
  23. Miałem kolumny za 3500 zł podłączone do wzmacniacza za jakieś 1500 zł i grało to nieźle. Teraz mam te same kolumny podłączone do wzmacniacza za 5000 zł i sprzęt gra zdecydowanie lepiej. Wynika z tego, że nawet stosunkowo niedrogie kolumny mają spory potencjał. Proponuję taki podział środków: 20% źródło, 30 % wzmacniacz i 50 % kolumny. No i do tego 5 % na okablowanie. Razem wychodzi 105 %, ale w audio takie dziwy to normalka;)
×
×
  • Utwórz nowe...