-
Zawartość
894 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Bartek Chojnacki
-
a nie mogę odpowiedzieć krótko - żadnym? bo to serio nie da się tak zrobić... trzeba by wzmacniać ścianę. Chyba, że telewizor został jakoś niezbyt dobrze zamontowany i wywołał pogorszenie izolacji... to wtedy trzeba by go powiesić na jakiejś podkładce czy coś, ale i tak wątpię żeby był efekt że "nie słychać"
-
Sporo pracy w to włożyłeś i moim zdaniem wygląda całkiem nieźle. Bardzo nie lubię opiniować czyjegoś pomiaru bo nigdy nie wiem jak co zostało zrobione (sam masz wątpliwości co do kalibracji), ale ten wygląda całkiem dobrze... na tyle, że nie wiem czy da się zrobić lepiej. Jedyne odbicia które Ci zostały, to te od stołu. Odpowiadając na pytania: 1. nie wydaje mi się, żeby tu miało to sens... to nie jest tak że działają "lepiej", tylko w szerszym zakresie częstotliwości, a tutaj teł wełny jest już tyle że odsunięcie o pare cm niewiele pomoże. 2. przede wszystkim to Ty pokaż wykres czasu pogłosu, a nie wykres wodospadowy, bo to odpowie czy dokładanie pochłaniania w tym pokoju ma jakikolwiek sens. Patrząc na wodospadowy - tak, ale tylko w paśmie ok 80-120 Hz, nie w wysokich i średnich częstotliwościach, bo przetłumisz pomieszczenie 3. tak, o ile pustka jest zamknięta razem z wełną w skrzynce, tj. nie jest to panel lewitujący odsunięty od ściany 4. wątpię 5. da się obyć, przede wszystkim wracam tutaj do tematu czasu pogłosu 6. zdecydowanie można montować koło siebie, dyfuzor jest po to żeby takie interferencje rozbijać 7. to oznacza że ma 27 studzienek, sa różne sekwencje obliczeniowe rozpraszaczy, różnie się to projektuje... ale tutaj nie jest to za bardzo istotne 8. co do wykonywania dyfuzorów to niestety jak sam zauważasz, nie wypada mi się za bardzo publicznie wypowiadać jak zrobić to samemu
- 1 853 odpowiedzi
-
- akustyka
- aranżacja akustyczna
- (i %d więcej)
-
Szczerze mówiąc, od tego służy pokrętło balance we wzmacniaczu a jak masz UMIKa to powinieneś być w stanie zrobić to całkiem solidnie. Niestety to jest baaardzo typowe, jak jedna kolumna ma wokół siebie pustą przestrzeń, a druga ściany... ale szczerze mówiąc DL powinien to doskonale ogarnąć, moim zdaniem to jest jego najlepsze i najbardziej typowe zastosowanie gdzie wyrównać coś takiego akustyką pasywną jest albo niemożliwe, albo bardzo trudne... a DSP powinno dać radę. Znalazłem jeszcze jeden wykres z pomiarów ze studentami - pomiary robione najpierw bez adaptacji, z korekcją i bez, potem zrobiona adaptacja i ponownie pomiar - z korekcją i bez. Zielona krzywa to adaptacja + DL, widać że dirac sobie doskonale poradził z wyrównaniem dopiero z adaptacją... pomiar dla jednego kanału, a krzywe celowo przesunięte i "sparowane" żeby łatwiej było na nie patrzeć. To jest też to o co mi mniej więcej chodziło z wyrównywaniem górek, niemal w każdym wypadku DL sobie z tym łatwo poradził, a z wypełnianiem dołków... już gorzej. @Tom.O
-
Ja wykresów niestety nie mam i tutaj trochę rozwadniamy temat, bo wydaje mi się że nie chodzi już o korekcję akustyki pomieszczenia. Z punktu widzenia kolumn korekcja zdecydowanie powinna być dla każdego kanału osobno i ewentualne przesunięcia fazowe to chyba tylko ręcznie można by wprowadzić... ale w sumie to bardziej chodzi mi o to, kiedy jest to problem rezonansu, a kiedy przesunięcia fazowego. Pomiar dla obu kanałów powoduje, że kolumny tak jakby się... wypełniają, podobny efekt zachodzi jak ma się dwa suby w pokoju, gdzie przy dobraniu odpowiednich opóźnień fazowych można spowodować tłumienie "odbicia" niskich częstotliwości powodowane przez drugi sub i w ten sposób wyrównać sobie trochę pasma. Ostatnio przeglądając jakieś dane pomiarowe zastanawiałem się, jak to zdiagnozować, kiedy co się dzieje i wydawało mi się że zaczynałem dostrzegać pewien wzór jak wygląda spadek powodowany niedopasowaniem fazowym a jak powodowany rezonansem pomieszczenia... ale do tego jeszcze sporo pracy żebym mógł solidnie odpowiedzieć.
-
Panowie, to ma sens jedynie wtedy, kiedy weźmiecie pod uwagę pomiar z dwóch kolumn, a tak naprawdę powinno się to wykonywać osobno dla każdego kanału... wtedy żadne korekcje fazy pomiędzy kolumnami nie mają za bardzo sensu. Kiedyś już o tym pisałem, że korekcja bardzo łatwo "ścina górki", ale "wypełnić dołków" praktycznie nie może, a wręcz nie powinna próbować. Bez adaptacji pasywnej niemal zawsze się to nie udaje, natomiast jak ta adaptacja jest choćby niewielka... to już jest na to szansa.
-
Ja robiłem bezpośrednie porównanie DDRC24 i DDRC22D z DAC AudioGD Master11. Różnica jest bardzo duża, ale też ciekawa. Przede wszystkim DDRC24 jest bardzo nachalny, robi ostrą korekcję bardzo łatwo słyszaną. Nie wiem do końca jak to określić, ale DDRC22D jest znacznie subtelniejszy - zmiany nie rzucają się w uszy od razu tak jak DDRC24, są oczywiście bardzo wyraźne, ale delikatniejsze - zapewne zachowuje to więcej cech całości zestawu również dzięki lepszej jakości przetwarzania. Zdecydowanie warte inwestycji.
-
no i to brzmi już jak mnóstwo kompromisów, ale wszystko zależy od tego jak to jest połączone... jakby były tam jakieś własne przetworniki AD/DA NADa to by to było nawet całkiem spoko, bo powiedzmy że moduł przedwzmacniacza dodać do DAC to już nie taki duży problem. Ale... wątpię. Pewnie przedwzmacniacz i moduły źródła są NADa, a pomiędzy nie wpięta wręcz wprost którąś kostka miniDSP, pewnie DDRC24, i NAD korzysta z jej wbudowanego DACa. Jak jest naprawdę - trzeba by rozebrać i porównać ale w takich wszystkomających urządzeniach za taki hajs raczej na pewno są to kompromisy.
-
Wiesz to ciężko powiedzieć co dokładnie tracisz... tyle się dyskutuje o odpowiednim materiale żeby był dobrej jakości, milion kiloherców próbkowania, a potem taki procesor może tu sporo namieszać. Wchodząc na wejścia analogowe DDRC24 sprawiasz, że to on robi AD, tutaj korekcja, a potem DA żeby wyjść też analogiem, tak jak napisałeś. Wchodząc cyfrowym wejściem w DDRC24 omijasz jeden stopień konwersji i to ten trochę... nienaturalny, czyli AD. Szczerze mówiąc, żadne urządzenie w hifi-audio raczej nie robi konwersji AD, to raczej w rzeczach proaudio, więc wejście cyfrowo w DDRC24 już jest krok bliżej właściwego połączenia. A dalej - tak jak piszesz, korzystasz z wewnętrznego DACa DDRC24 bo nie ma on wyjście cyfrowego tylko wszystkie analogowe. I on jest co najmniej średniej jakości, nawet wystarczy na cenę popatrzeć... 2000 zł za procesor DSP, konwerter AD i konwerter DA. Ja wiem że cena nie jest kluczowa, ale trzeba tez popatrzeć że DDRC24 to to samo pudełko i elektronika co... HD24, tylko bez dirac live, a tamto już kosztuje jakoś 600 zł. No cóż, niska półka dlatego ja wybrałem DDRC-22D gdzie za 4000 mam już sam procesor, bez żadnych konwerterów, wchodzę i wychodzę cyfrą.
-
No to przecież masz jak na dłoni wyjście koncentryczne, czyli pojedyncze gniazdo RCA, to właśnie to co potrzebujesz do podpięcia DDRC-22D. Streamer mógłbyś wpiąć po optyku, wtedy w procesorze DSP masz selektor wejścia (DDRC-22D - pilotem), a z tego jednym kablem na dac i wzmacniacz. tak Tomku i dlatego ja uważam że to jednak DDRC-22D jest solidnym elementem w torze. DDRC-24 jest dobry na początek i do mniejszych systemów, ale jak już składamy zestawy mocne, docelowe, czyt - droższe, to DDRC-22D może być niemal w każdym zastosowaniu bo nie ma tutaj mowy o żadnym ograniczaniu jakości. DDRC24 jest ograniczeniem głównie ze względu na to że sam robi AD/DA
-
Jak już spróbowałeś Dirac live to często nie ma odwrotu Moja rada dla Ciebie - przede wszystkim jesteś pewny że z SACD możesz wyjść tylko analogowo? To byłoby bardzo dziwne. RCA, okej, ale może któreś RCA to jest SPDIF coaxial, czyli cyfrowe? Wtedy połączenie byłoby - SACD i streamer w DDRC22D, potem DDRC22D w DAC, a DAC na wzmacniacz. To jeśli wzmacniacz nie ma własnego DACa. I wtedy jest to co trzeba
-
Niestety muszę Cię trochę zmartwić, ale także uświadomić odnośnie tego co tak naprawdę dzieje się w procesorach DSP. Przede wszystkim - jeśli masz wersję DDRC24 to masz dwie opcje, wejście cyfrowe i wejście analogowe. Wejście cyfrowe TOSLINK jest pewnie taktowane jakimś zegarem i dlatego od pewnego próbkowania już nie przetworzy, ale wejście analogowe czyli RCA... nie ma tego ograniczenia, oczywiście że nie, a podanie "częstotliwości próbkowania" dla tego wejścia nie ma za bardzo sensu bo to przecież sygnał analogowy, nie cyfrowy. Przejmie więc dowolny sygnał, bo ddrc24 i tak robi konwersję tego z analogu na cyfrę, i kończysz z cyfrą 48 kHz. No i tutaj najważniejsza sprawa, bo trzeba było doczytać że DDRC24 ma wewnętrzny zegar taktujący na maksimum 48 kHz. I bez względu na to co podasz na wejście, jakim gniazdem, na wyjściu dostaniesz plik w jakości maksimum 48 kHz. Dlatego nie słyszysz różnicy, bo po prostu jej nie ma... Ja używam wersji DDRC-22D która ma wewnętrzny zegar 96 kHz i takie możesz miec wejście i takie dostaniesz wyjście. Między innymi dlatego go wybrałem, żeby nie robić 2x AD/DA, wchodzę cyfrowym sygnałem dobrej jakości w DSP, potem wychodzę też cyfrą, a konwersję na analog robi mi dopiero zewnętrzny DAC AudioGD Master11. I szczerze mówiąc, to jest poprawna aplikacja DSP w torze sygnałowym, bo inaczej naraża się na umiarkowanej jakości konwersję AD/DA robioną przez procesor DSP.
-
Prośba o poradę- głośniejsza prawa strona/subwoofer
topic odpisał Bartek Chojnacki na M.M.M. w Akustyka
co to za aplikacji? gwarantuję Ci, że mooooocno ściemnia i podkolorowuje ^^ na pewno nie jest tak jak twierdzi że jest "po". W takiej sytuacji, gdybym nie wiedział że już jest robiona, powiedziałbym żeby stosować porządną korekcję DSP która jest w stanie takie rzeczy wyrównać. Raczej nic innego, bo to normalne że masz takie nierówności, prawe kanały sa mocniej w rogach pomieszczenia i w rezultacie dzięki odbiciom masz więcej energii w punkcie odsłuchowym. Daj znać co to za aplikacja czy system, bo aż ciekawi mnie że tak bardzo sobie nie radzi... -
Z rosnącą popularnością to się zgodzę. Ja od jakiegoś czasu jeżdżę na pomiary z testowym ddrc24, zwłaszcza do takich trudnych przypadków gdzie wiadomo że będzie ciężko coś wymyślić i na siłę to stroje i każę słuchać bo opór często duży. Jak słuchają to już często zmieniają zdanie
-
naprawdę już nieco męczy mnie torpedowanie tych bzdur, ale podejmę jeszcze jedną szanse. Efekt stereo, słyszenia przestrzennego, osiąga się w nagraniu na dwa sposoby - stosując różnice poziomów (głośności) pomiędzy lewym i prawym kanałem albo różnicę czasu pomiędzy lewym i prawym kanałem. Wtedy można przesunąć dany instrument/dźwięk/cokolwiek, w jedną lub drugą stronę. Podstawą szerokości tego "przesuwania" jest rozstaw głośników. Jak puścisz to niemalże z jednego i tego samego miejsca, gdzie w nagraniu są ścieżki przygotowane właśnie w ten sposób, pod reprodukcje stereo to... niech będzie po prostu że nie działa, a nie przytoczę możliwych negatywnych skutków tego zagrania. Idąc dalej tym tropem - musiałyby powstawać specjalne nagrania przygotowane pod taki sposób odsłuchu i pod taki rodzaj kolumn. Bo bez tego to musiałoby łamać zasady fizyki.
-
Myślę, że zrozumiałeś dobrze bo on mniej więcej właśnie to próbował powiedzieć, ale to czy to ma sens to już inna sprawa. Trochę nudzi mi się w domu, więc rozbiję to na czynniki pierwsze. Są tutaj dwie, najważniejsze sprawy. Trzecia to już bezpośrednio do Twojej interpretacji i załatwię to szybko - skrzypce nie są wszechkierunkowe, nawet powiedziałbym że są bardzo kierunkowe robiliśmy kiedyś pomiary kierunkowości skrzypiec w komorze bezechowej. Żeby kolumna zagrała jak skrzypce to musiałaby Pierwsza sprawa - każda kolumna, absolutnie każda, generuje odbicia. To jasne. Najważniejsze są tzw. pierwsze odbicia, które docierają do naszych uszu jako silne sygnały i w złym odstępie czasowym do dźwięku bezpośredniego, przez co powodują efekt tzw. filtracji grzebieniowej, na skutek nałożenia się sygnałów wiele częstotliwości jest wygaszonych, inne wzmocnione i ogólnie jest "źle". To robi każda kolumna, po to robimy adaptację żeby ten efekt niwelować. Odbicia te możemy pochłaniać i rozpraszać i wtedy "naprawiamy" to co pomieszczenie popsuje. Jak się ma do tego kolumna wszechkierunkowa? Ano tak, że dla kolumn normalnych, kierunkowych, pewne punkty pierwszego odbicia mogą być mniej istotne, bo kierunkowość kolumny sprawia że dźwięk dociera tylko do naszych uszu, bez udziału ścian -wraz ze wzrostem częstotliwości, bo dla niskich częstotliwości każda kolumna jest w miarę wszechkierunkowa. Dla kolumny wszechkierunkowej to się nie dzieje - jeśli jest wszechkierunkowa w całym paśmie to w całym paśmie mamy problem z pierwszymi odbiciami i cały czas coś sie nakłada i wywołuje filtr grzebieniowy. Nawet w wysokich częstotliwościach. Jak to się ma do adaptacji? Przez to co napisałem wyżej, kolumna wszechkierunkowa wymaga adaptacji jeszcze bardziej niż kierunkowa, bo generuje problem z pierwszymi odbiciami w całym paśmie i znacznie większy niż normalna. To odnośnie pierwszych odbić. Zysk przestrzenności w kolumnie wszechkierunkowej otrzymuje się dzięki wtórnym odbiciom wysokiego rzędu, bo ich jest rzeczywiście więcej, ale to jest dość ryzykowny zysk i niepewny, natomiast bzdurą jest że taka kolumna nie wymaga adaptacji. Efekt, o którym tutaj mowa, jest osiągalny dla kolumn wielogłośnikowych, które mają wiele przetworników w rzędzie - takie kolumny kształtują wiązkę akustyczną i dzięki temu mniej energii dociera do ścian żeby się odbić. O, i tu się zgodzę że taka kolumna może mniej potrzebować adaptacji. Ale to są kolumny superkierunkowe, a nie wszechkierunkowe. Druga sprawa - wynika bezpośredniego z tego, co rozumiemy jako "nagranie muzyczne". Jest to jakiś materiał, zrealizowany przez inżyniera dźwięku, który wprowadził jakieś efekty przestrzenne, rozłożył instrumenty w panoramie odpowiednimi technikami stereo albo jak nagrywał koncert akustyczny - oddał odpowiednio akustykę sali za pomocą miksu mikrofonów "z sali" z dźwiękiem bezpośrednim. I tego chcemy posłuchać, a więc czegoś co zostało zrealizowane w koncepcji odsłuchu stereo i dźwięku bezpośredniego. Najważniejsza funkcją akustyki jest to, że ma nie przeszkadzać i pozwolić odsłuchać akustykę z nagrania. Przez to musi być względnie neutralna. To inżynier dźwięku w nagraniu stara się zrobić tak, żeby skrzypce grały możliwie naturalnie, przestrzennie, nagrywa je kilkoma mikrofonami itd. A więc koncepcja głosząca, że kolumny wszechkierunkowe robią to lepiej, jest błędna, bo po pierwsze - żaden instrument poza jakimiś perkusyjnymi i innymi "impulsowymi" nie jest wszechkierunkowy, po drugie - nagranie nie zostało przygotowane w ten sposób i nie da się go tak przygotować, żeby było "lepsze" na kolumnie wszechkierunkowej. Gdyby to miało byc poprawne to by oznaczało, że kolumny lepiej wiedzą jak gra dany instrument niż sam instrument, a także lepiej znają się na tym co artysta miał na myśli w nagraniu i dokładają do tego swoją akustykę, co jest oczywiście niepoprawne.
-
Te nagrania już w paru miejscach dość konkretnie podsumowałem. Na początku próbowałem delikatnie, ale niestety się nie da. Ilość bzdur w tych nagraniach jest dramatyczna, tak duża że nie mam zamiaru opisywać każdej, ale to raczej każdy się zorientuje że to są bzdury... samo to że ten człowiek mota się w zeznaniach, co ma wspólnego dobry odsłuch w punkcie z równomiernym rozkładem energii w pomieszczeniu? Idąc jego rozumowaniem przy użyciu tych kolumn nie bylibyśmy w stanie zlokalizować źródła dźwięku, a więc np. wokalista śpiewałby z każdej strony naraz, no dramat. Od kiedy to jest potrzebne do odsłuchu stereo? Oglądałem tylko jakieś bzdury o kablach z tego cyklu, tego nie widziałem, ale w tym momencie mam już pewność że ten Pan nie ma zielonego pojęcia o tym jak działa dźwięk i akustyka. A na koniec nie wiem w jaki sposób ta analogia do wytłumiania... że ludzie wytłumiają pomieszczenia żeby osiągnąć RÓWNOMIERNY ROZKŁAD ENERGII? @Kraft, ostatnie sekundy, to o adaptacji ^^ że dlatego nie jest potrzebna. Właśnie przez takich ludzi ja mam problem być inżynierem na tym rynku
-
@Kraft, niestety jest tego oczywisty minus. To co wrzuciłeś to w większości panele portugalskiej marki ArtNovion, których tez czasem używam w moich projektach. Problem z nimi jest taki, że są cholernie drogie. Może i ładnie to wygląda, ale 90% ludzi jednak tego nie kupi. Np panel z Twojego ostatniego zdjęcia - to jest złożone razem 20 paneli ArtNovion Avalon Flow. Koszt tej ścianki, tych 20 paneli, to ok 18-20 tys. zł. Ostatnio chciałem ich gdzieś użyć, ale jak zobaczyłem że to koszt 1000 zł za panel 60x60 to odpuściłem. Wiesz co jest problemem? Że prawie ten sam efekt akustyczny możesz osiągnąć często za ułamek tej ceny. Pozostają opcje - robić samemu, powoli wdrażać produkcję podobnych rzeczy w Polsce (o co ciągle walczę) lub szukać zamienników. Dobry panel, ładnie wyglądający i mający odpowiednio wiele opcji wykończeń, kosztuje. Tu nie ma wąptliwości. Ale te panele sa po prostu bardzo drogie. Sam używam ich wtedy, kiedy pasują mi ich właściwości, np. ArtNovion Myron - fajny dyfuzor z EPS, ich strojone basstrapy też są fajne (Artnovion Corner basstrap), ścienne panele niskoczęstotliowściowe też. No i mają normalne, do przełknięcia ceny. Ich paneli pochłaniających takich "normalnych" użyłem, tylko raz bo miałem akurat od dystrybutora w kosmicznej przecenie, powystawowe. To są ustroje najwyższej klasy, ale jednak też najwyższej ceny.
-
Nie rozszerzać poniżej częstotliwości rezonansowej zestawu. Dirac Live sam sobie ogranicza pasmo, które przetwarza, nie rozszerzając go w dole jeśli widzi że głośniki nie dają rady. W Twoich pomiarach wygląda to trochę, jakbyś manualnie je rozszerzył. A Kraftowi chodzi o to, że jak podbija bas do cichego słuchania to robi to max. dla zakresu który kolumny są w stanie odtworzyć, nie rozszerza pasma
-
pewnie że potwierdzę. Już chciałem powiedzieć, że mam na to wykres z innych zajęć ze studentami... ale niestety nie mam, zajęcia były pod koniec semestru i nie kazałem robić sprawozdań niemniej kazałem im słuchać w komorze bezechowej właśnie takich przypadków - głośnika "prostowanego", i głośnika prostowanego również poza swoim normalnym zakresem przetwarzania. Nie chcielibyście tego słuchać. Wygląda to tak, że jak próbuje się dodać góry które normalnie nie ma, to nie działa, a jak próbuje się dodać dołu - to głośnik gra prostokątem, zniekształcenia na poziomie 70-80% i bardzo duże obciążenie grożące odkształceniem membrany.
-
Pomiary które pokazałem wyżej to zestaw 2.1, genelec7050+8020, dokładnie taki gra u mnie w domu, ale tutaj jest to zaprojektowane tak że sub ma w sobie aktywną zwrotnicę i monitory wychodzą "z niego". W przeciwnym wypadku należy zaprojektować zwrotnicę, można to zrobić w DDRC24. Co zrobić z dziurą? załatać pułapkami basowymi. Gdzieś już tu pisałem, że procesory DSP sa dobre w niwelowaniu górek, ale w wypełnianiu dołków już dużo gorsze - a już na pewno nie dadza rady bez choćby prowizorycznej adaptacji akustycznej. Procesor + adaptacja - to efekt najlepszy O pomiarach Tomka co sądzę... no spoko są. Niemniej, sposó zastosowania procesora DSP uważam za nie do końca właściwy. Czy tu były rozszerzane zakresy korekcji poza naturalne pasmo sprzętu? tego nie powinno się robić, bo zniekształcenia i obciążenie głośnika jest wtedy ogromne. To z subwooferem już lepiej wygląda to nie chodzi o metraż, gdybyś miał pomieszczeni 5x5m to może być jeszcze problem z tym 30 hz, bo pierwszy mod wypadnie trochę powyżej tego i nie wiadomo jak się ułoży, a poniżej częstotliwości modalnej to dźwięku nie ma.
-
Ja używam DDRC22 i jest to zupełnie inna bajka niż DDRC24. Co do SHD - owszem, jest "więcejmający", a przetwornik jest ten sam co DDRC22D. Ja mam oddzielny streamer Coctail Audio X50, SHD oznaczałby że mam procesor DSP za 699 $ (DDRC22D) i streamer za 200$. Wolę mój a ddrc22d niech będzie tylko procesorem, na swoim miejscu, resztę klocków kompletuję osobno. Zanim posypie się milion pytań - tak, warto w DDRC22D. Przede wszystkim jest on znacznie "łagodniejszy" niż ddrc24, wydaje mi się że ddrc24 jest nieraz bardzo nachalny i wprowadza bardzo konkretne i agresywne zmiany, a działanie DDRC22D jest o tyle łagodniejsze, że od razu przygotowałem sobie dwa presety - jeden całkiem płaski, a drugi z naniesionymi krzywymi korekcyjnymi a la loudness curve, do cichego słuchania. Czuć też ogólnie lepszą jakość dźwięku w stosunku do DDRC24 Dawno mnie tu nie było, może pokażę Wam ciekawy wykres który uzyskałem na laborkach ze studentami w grudniu. Przerabialiśmy zastosowanie procesorów DSP w korekcji pomieszczenia i kazałem im robić 4 warianty - najpierw bez adaptacji, pomiar z filtrem i bez, a potem z adaptacją, pomiar z filtrem i bez. To było z wykorzystaniem DDRC24. Krzywe celowo przesunięte, żeby było lepiej analizować
-
Ogólnie pomysły dobre, moim zdaniem kluczowa jest tutaj ta pianka na podłodze i to już da bardzo dużo. Zrezygnowałbym z jakiś piramidek, kup sobie normalne absorbery na wełnie, w ramie, potem zabierzesz je sobie do nowego mieszkania. Z panelami piankowymi będzie ciężej, jak przykleisz to czasem ciężko oderwać bez uszkodzenia. 2 i 3 - nie do końca. Rozpatrujemy tutaj pomieszczenie nadawcze, hałas wychodzący, gdzie zwiększenie chłonności w tym pomieszczeniu da coś w stylu poprawy izolacji bo mniej hałasu będzie do przejścia przez ścianę zgadzam się że to nie działanie bezpośrednie, ale w takiej sytuacji naprawdę pomaga. W drugą stronę, tj. gdyby to było pomieszczenie odbiorcze, to obniżyłoby hałas tła i mogłoby wręcz pogorszyć sprawę bo lepiej by było słychać wszystko zza ściany, ale tutaj to luz Pamiętaj też, że co byś nie robił prawdopodobnie nie uda się zrobić tak żeby nie było nic słychać i sąsiad może dalej być upierdliwy. Niestety tak już sąsiedzi mają
-
o jaaaa jak bardzo nie spodziewałem się tutaj pytania o coś takiego. Masz Pan szczęście że to czytam po pierwsze, szukasz miernika poziomu dźwięku, nie sonometru, sonometr podaje wartość w sonach Mógłbym napisać bardzo krótko - bierz SVANTKA i koniec tematu, ale pewnie by Cię interesowało dlaczego. Po pierwsze, SONOPAN ma raczej kiepską renomę w środowisku. Warto zwrócić uwagę, że miernik który podałeś, dostał zatwierdzenie typu dopiero 2 lata temu i to po odwołaniu sonopana... o ile svantki obsługuje się topornie, to sonopany to tragedia, w zasadzie te mierniki egzystują tylko w głębokich piwnicach laboratoriów uczelnianych i CIOP. Nie wiem ile on kosztuje, ale jak ostatnio sprawdzałem to svantek 971 w wersji podstawowej to koszt 6 albo 7 tys netto, sonopan pewnie tańszy ale serio bym nie brał. Musisz jeszcze popatrzeć co masz w normie - czy mierzyć tylko poziom dźwięku A, czy też wartości w pasmach oktawowych/tercjowych. Jeśli będą wymagane tercje i oktawy to sonopanem tego po prostu nie zrobisz, a do svantka trzeba będzie dopłacić chyba 1500 zł za odblokowanie oktaw, drugie tyle za tercje. Poza tym - nastaw się od razu na kupno kalibratora. Ja mam ten svantka i jest super, kosztuje niecałe 2000 ze wzorcowaniem u nich. Miernik też będziesz musiał wzorcować, koszt w svantku ok 800 zł (dane z zeszłego tygodnia). Kończąc ten etap wiadomości - jakby CIę interesował jakiś lepszy miernik to ja mam na sprzedaż svantka 979, ale to jest flagowy model wypasiony mocno, w detalu kosztuje 18tys netto, a Ty chyba takiego nie potrzebujesz... ewentualnie możesz popatrzeć jeszcze na miernik NTI XL2 - ja od takiego zaczynałem, jak i mnóstwo znajomych. W zestawie z super skrzyneczką itd, z mikrofonem 1 klasy (potrzebujesz takiego), koszt to ok 13 tys netto w detalu