Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 304
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Skoro o plikach mowa, tych z "komputera" i tych z płyty , to także podzielę się moim spostrzeżeniem. Wprawdzie już o tym pisałem w innym wątku ale powtórzę i tu. W ostatnim czasie, przy okazji próby korekcji charakterystyki pomieszczenia w sposób cyfrowy zauważyłem, że pliki odtwarzane z komputera dają gorszą jakość dźwięku. Jeszcze raz powtórzę, zauważyłem to przypadkowo, nie skupiając uwagi na tym aspekcie. Zaciekawiony odkryciem, utworzyłem pliki wav i mp3/320 z konkretnego utworu z CD i zacząłem porównywać w ten sposób. O ile pomiędzy wav a mp3 różnicy nie zaobserwowałem (wiem herezja ), tak w porównaniu wav z płytą CD nie miałem z tym problemu. Uzupełnię informację w jaki sposób przeprowadzony był odsłuch z komputera - zewnętrzna karta usb, toslink, dac w odtwarzaczu. Przyznam, że nie mam pomysłu jaki może być tego powód. Kolejnym testem mogłoby być wypalenie płyty ze zripowanymi plikami i porównanie jej z oryginałem. Jeżeli w ten sposób nie byłoby różnic, to można przypuszczać, że problem występuje w momencie przesyłania danych do daca. Jeżeli natomiast różnice byłyby nadal wyczuwalne, to problem pozostaje nierozwiązany (trzeba mieć na uwadze, że płyta wypalona różni się od tłoczonej).
  2. No tak, racji w tym sporo. Elektrolity zapewne wyschnięte na pył w Unitrze były Tylko nasuwa się pytanie, czy zobaczyłbyś to powiedzmy na charakterystyce amplitudowej tego wzmacniacza? Otóż sądzę, że nie.
  3. To także. Tym bardziej, że niektóre ustroje działają różnie w różnych płaszczyznach - np. przytoczone dyfuzory Schroedera rozpraszają tylko w płaszczyźnie prostopadłej do wgłębień.
  4. A to jak najbardziej. Nagromadzenie w pokoju odsłuchowym dużej ilości wszelkiego typu paneli akustycznych zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem. Poprawiając akustykę pomieszczenia, dobrze jest mimo wszystko wziąć pod uwagę także pomiary
  5. Taki bezruch zapanował... Dlatego też, nie zgodzę z powyższym . Przykład: Mój pokój odsłuchowy, pomimo braku adaptacji akustycznej (oprócz tej naturalnej w postaci nielicznych mebli) uważam za całkiem dobry pod względem akustycznym - mody rozłożone dość równomiernie i blisko siebie, nie powodują wyraźnych zafalowań charakterystyki. Pogłos także nie wydaje się problematyczny (zwykle zresztą w małych pomieszczeniach nie jest dużym problemem). Pewnego razu musiałem podłączyć w miejsce na co dzień używanego wzmacniacza starą unitrę (bodajże ws-418), którą potencjalny nabywca chciał sprawdzić przed zakupem. Nie zmieniłem nic innego oprócz ww wzmacniacza. Tak paskudnego dźwięku nie słyszałem od dawna. Krew z uszu. Być może to moje subiektywne odczucie, choć mimo wszystko nie przypuszczam by komukolwiek taki dźwięk się spodobał, brr...(no może oprócz nabywcy), ale chodzi tu o samą zmianę dźwięku, na skutek zmiany elementu, który wg Ciebie nie powinien nic zmienić. Myślę, że nawet w idealnym akustycznie pomieszczeniu, dźwięk byłby równie paskudny. Nawet jestem tego pewny Ja także daleki jestem od dobierania sprzętu do pomieszczenia. Uważam jednak, że tak samo jak akustyka wnętrza ma znaczenie, tak i dobór sprzętu jest równie ważny. Dobrze grający sprzęt (to oczywiście także jest dość subiektywne) zagra kiepsko w słabej akustyce, ale również "słaby" (może lepiej byłoby napisać, o dźwięku nie spełniającym oczekiwań ) sprzęt nie zachwyci w świetnym pod względem akustycznym pomieszczeniu.
  6. Odniosę się jeszcze do bardziej historycznego postu - wcześniej nie mogłem . Na Twoim kilka tysięcy ma takie same pomieszczenia, a na moim też kilka tysięcy ma np całkiem inne. Producent także testował w jeszcze innym. W dobie globalizacji z tego samego "wzmacniacza" korzysta natomiast oprócz mnie jeszcze parę osób na całym świecie, w domach zbudowanych z najróżniejszych materiałów i różnie umeblowanych. Jeżeli pójdziesz do sąsiada (tego z góry) i przemeblujesz jego pokój (ten sam) na podobieństwo Twojego to się zgadzam, że i zabrzmi podobnie , ale już gdy przeniosłem sprzęt z 12 m2 pokoju z płyt k-g (dom szkieletowy), do 24m2 z wielkiej płyty zmiana była bardzo duża i gdybym nie wiedział co gra, to nie wiem, czy tak łatwo byłoby rozpoznać, że to ten sam sprzęt. Piszę to bo zaczynam zauważać brak konsekwencji w Twoich wypowiedziach. O ile wcześniej, czytając Twoje posty, odnosiłem wrażenie, że wg Ciebie właściwie jedynie akustyka pomieszczeń i związane z nią te większe dB dają realne rozróżnienie systemów audio, tak teraz widzę, że nawet i to przestaje mieć znaczenie W takim razie co ma? Czy jakikolwiek sprzęt wstawiony gdziekolwiek zabrzmi tak samo? Pełna zgoda. Jakoś to robić muszą i z całą pewnością pewne, nazwijmy to "uśrednienia" stosują. Mylisz barwę i wysokość dźwięku mierzoną w Hz... I właśnie do tego typu strojenia używa się kamertonów. Np stroiciele fortepianów używają kamertonu 440 Hz. Natomiast barwa tonu będzie wg Twojego przykładu inna. Kamerton praktycznie nie ma barwy. Wytwarza dźwięk o częstotliwości podstawowej - ton prosty (sinusoida). Nie zawiera wyższych harmonicznych nadających właśnie barwę. W tej sytuacji, w powyższym doświadczeniu powinien brzmieć tak samo, tylko ciszej lub głośniej.
  7. Niestety nic z tego. Wystarczy, że wymiary pomieszczeń są różne i już duża zmiana w postaci innych rezonansów, a to zdecydowanie grubsza sprawa. Idąc dalej, materiał z którego zbudowane są ściany, sposób wykończenia i umeblowania wnętrza i zapewne jeszcze mnóstwo innych rzeczy - to wszystko wpływa dość znacząco na dźwięk. Na pewno w sposób mierzalny :P Powyższy pogląd wynika również z moich własnych doświadczeń dźwięku z tego samego sprzętu ale w różnych pomieszczeniach.
  8. Tym razem postanowiłem sprawdzić, czy wymiana generatora taktującego DAC i DSP w odtwarzaczu Cambridge Audio Azur 840C wniesie jakieś słyszalne zmiany w dźwięku. Przed przystąpieniem do pracy miałem dość ambiwalentny stosunek do tego zagadnienia. Z jednej strony wiedza i rozsądek niespecjalnie zachęcały do wydania ponad 700 zł (już dokładnie nie pamiętam) na gadżet, który nie powinien działać, z drugiej ciekawość, która to niestety jak zwykle zwyciężyła. Tak więc spośród kilku dostępnych w sprzedaży generatorów, wybrałem ten: https://www.newclassd.com/index.php?page=24. Wymagana częstotliwość taktowania dla wspomnianego odtwarzacza to 24.576 MHz. Montaż nie był trudny. Do zasilania układu posłużyło napięcie niestabilizowane z emitera tranzystora Q11 (schemat poniżej, zasilanie str. 32 - całkiem eleganckie zresztą). Jest to o tyle wygodne, że z chwilą przełączenia odtwarzacza w tryb Standby układ generatora także pozbawiany jest zasilania. Wyjście generatora podłączone zostało za pomocą przewodu znajdującego się w zestawie do odpowiednich pól lutowniczych po zdemontowaniu oryginalnego układu. Pierwsze uruchomienie - wszystko zadziałało Niestety cała procedura trwała jakiś czas i nie za bardzo byłem w stanie stwierdzić, czy wymiana wywołała jakiś skutek w dźwięku. Wydawało mi się, że tak, ale pewności brak . Trzeba także dodać, że w Azurze 840C zastosowano generator scalony, który charakteryzuje się lepszymi parametrami, czyli np. mniejszymi jitterem, niż rozwiązanie w postaci rezonatora kwarcowego podłączonego wraz z elementami towarzyszącymi bezpośrednio do nóżek układów, które wymagają sygnału zegarowego, w tym wypadku przetworniki DA i procesor DSP. Ze względu na niepewność co do rezultatów upgrede'u postanowiłem jeszcze raz zajrzeć do odtwarzacza i zamontować oba generatory w ten sposób, aby można je było łatwo przełączać. Wygląda to mniej więcej tak: ca azur 840c service manual.pdf Ponieważ sprawa jest dość świeża, dam sobie jeszcze chwilę czasu na testy i powrócę w stosownym momencie z informacją czy coś w końcu udało mi się zaobserwować (zausłyszeć właściwie ). C. D. N...
  9. Nie strasz Moje nadal nie dotarły, ale wiąże jednak z nimi nadzieje na poprawę . Fakt, zapewne wiele u Ciebie nie pomogą jeżeli chodzi o izolację pomiędzy pomieszczeniami - do tego najlepsze są masywne przegrody, ale czy nie zmniejszył się pogłos w pokoju ? Zapytam jeszcze, czy dużo tego k-g jest u Ciebie i jak zamontowany (stelaż, klej)? Czy u kolegi, u którego odsłuchiwałeś swój sprzęt także jest na ścianach? Z mojego doświadczenia (wprawdzie niezbyt dużego ), to ma spore znaczenie.
  10. Zwróć jednak uwagę, że ten zmniejszony przekrój wystąpi tylko na bardzo krótkim odcinku, dążącym do 0. Wydzielona tam moc, na skutek zwiększonego oporu będzie więc także niewielka (dążąca do 0) i łatwo ją rozproszyć w łączonych przewodach. Porównanie do cieczy także nie wydaje się dobre (prąd tak faktycznie nie płynie ). Tak to w teorii widzę. W praktyce nie sprawdzałem
  11. Zgrabnie Ci to wyszło Przyznam, że jestem zaskoczony Twoim spostrzeżeniem. W teorii to właśnie w obudowach zamkniętych opadanie charakterystyki w niskich częstotliwościach powinno być mniejsze 12 dB/okt. W obudowach bas refleks poniżej częstotliwości rezonansowej występuje spadek 24 dB/okt na skutek promieniowania otworu w przeciwfazie do głośnika. Kolejną teoretyczną zaletą jest lepsza odpowiedź impulsowa obudów zamkniętych (większe tłumienie), niestety kosztem wzrostu zniekształceń. W każdym razie ciekawe
  12. Hm… Tylko czy powierzchnia styku jest tak ważna? ? Spójrzmy np. na szybkozłączki ostrzowe do połączeń instalacji elektrycznej. Tam powierzchnia styku jest naprawdę mała, a przepływający prąd często spory. Wydaje się, że ważniejsza jest jednak czystość powierzchni (w szybkozłączce ostrze wcina się w przewód) i odpowiedni nacisk, który także zapewniają - styk się nie rozluźnia.
  13. ? No to wtopa z tymi kablami. To może niech inni też pokażą, co tam wpięte mają
  14. Wiedziałem, że ten wykres Ci się spodoba . Schodzą do 25Hz i to przy obudowie zamkniętej . A nie jest to bez znaczenia. Fakt, Solo zdecydowanie ładniejsze.
  15. To zerknij na Magico S5 (to nie jest ich najwyższy model): https://audio.com.pl/testy/stereo/zespoly-glosnikowe/2379-magico-s5 Trochę droższe, fakt
  16. Do generatora bezpośrednio może i rzeczywiście nikt się nie odnosił, ale już wątpliwości co do zasadności zmniejszenia jittera gdzieś widziałem. A kondensatory - no cóż, myślę, że gdzieś obok kabli się plasują . W każdym razie przed rozpoczęciem zabawy uważałem to za voodoo. A odbiornik też coś dostał
  17. A czy poniższy także? To jest upgrade master clocka daca i procesora dsp (odtwarzacz CD CA). Na fotce w układzie testowym (aby można było przełączać pomiędzy tym a oryginalnym). Jeżeli tak, to ciekawy jestem czy usłyszał jakąś zmianę ten kolega (Jakby ktoś był tym zainteresowany, to mogę coś napisać, skoro już i tak się bawię - ale to chyba w dziale diy będzie lepiej)
  18. Tak nie pomyślałem, ale rzeczywiście odnośnie porad typu "jaki sprzęt kupić?" jest to bardzo trafne stwierdzenie. Oprócz tego typu porad, można jednak dowiedzieć się wielu innych ciekawych rzeczy na temat możliwych sposobów "poprawy" jakości dźwięku, na które niekoniecznie samemu zwróciłoby się uwagę. Większy nacisk kładłbym na same sposoby, nie zaś kwieciste opisy ich wpływu na dźwięk - takie pomysły, czy też wskazówki do eksperymentowania we własnym zakresie.
  19. Tylko który wiernie oddaje brzmienie zasłyszane w filharmonii? Sporym problemem jest ocena - bardzo nieobiektywna. Patrząc w ten sposób, mimo wszystko zależy jednak od gustu. Jak widać chociażby po tym forum, chyba jednak nie Nawet gdyby stworzyć system, który idealnie odtwarza w uchu (przed bębenkiem) warunki jakie panują w tym uchu na sali koncertowej, znalazłoby się wielu, którym dźwięk taki by się nie spodobał i uznaliby, że jest nienaturalny
  20. To tak chyba jednak nie działa. Zatkanie jednego ucha nie powoduje odczucia zmiany barwy. Ani też ruch głową w takim stanie. A patrząc na nierówności charakterystyki, wg Twojej teorii, ta zmiana powinna być wręcz spektakularna. To zadanie, tj. wygładzenie, realizowane jest przez nasz zmysł raczej w "centrum przetwarzania" niż na poziomie "zbierania danych".
  21. Ja podobnie jak @ksi3zyc zamówiłem niedawno (jeszcze nie dotarły) gotowe, pomimo, że bardzo dużo prac przy sprzęcie wykonuję we własnym zakresie. Wydaje mi się, że akurat w tym przypadku nie można mówić o jakimś strasznym przepłacaniu. Wiadomo, robiąc samemu wyjdzie taniej, ale robota niezbyt przyjemna. W tej chwili Mega-Acoustic stosuje wełnę Rockwool Rockslab Acoustic - taką dostałem odpowiedź. Wełna Isover PT80 wyszła już z produkcji, natomiast jej zamiennik jest dość drogi i cena absorberów musiałaby być wyższa. Różnice w pochłanianiu nie są duże. Można znaleźć w sieci.
  22. A więc jednak Na początek ustalmy o czym rozmawiamy. Rozumiem, że chodzi Ci o charakterystykę wodospadową kolumny, zmierzoną powiedzmy w komorze bezechowej zgodnie ze sztuką. Pełna zgoda, że zawiera ona wszelkie zjawiska dźwiękowe, które promieniuje z siebie kolumna (w stanie ustalonym), a pomiar akcelerometrem oddziela z tej całości jedynie tą interesującą nas część, czyli drgania ścianek. Nie pisałem o dodawaniu, a o nałożeniu pomiarów z akcelerometru na wykres całości w celu określenia jaki jest ich względny wpływ na charakterystykę... No i właśnie. Miałem napisane już wiele kolejnych linii tego rozważania, ale je usunąłem. Uznałem, że to zaczyna być sztuką dla sztuki - nie mam wystarczającej wiedzy. Podtrzymam jednak tezę, że bardziej znaczące dla jakości dźwięku są wg mnie zjawiska nie obserwowane na charakterystyce amplitudowej, mające charakter przejściowy (transjentowy). Może jeszcze inaczej. Charakterystyka amplitudowa zmierzona w miejscu odsłuchu w rzeczywistym pokoju odsłuchowym mocno się różni dla dwóch punktów niewiele od siebie oddalonych. Gdyby to miało mocno znaczący wpływ, to nie sposób byłoby słuchać muzyki, bo lekki ruch głową powodowałby duże zmiany w dźwięku. Tak jednak nie jest. Wydaje mi się, że mimo wszystko tego typu pomiar w niezbyt dobry sposób odzwierciedla sposób w jaki słyszymy rzeczywiste dźwięki - mowę i muzykę.
  23. Wypowiem się także i ja, jako osoba uczestnicząca w dyskusji, choć dużo do dodania wobec przedmówców nie mam. Otóż moim zdaniem dyskusja przybrała taki, a nie inny obrót z uwagi na ostatni Twój @Smerfciamajda post na drugiej stronie. Był w dość jednak mocnym tonie. Zarzuciłeś "słyszącej" części audiofilskiej braci metody, którymi posługiwała się inkwizycja, choć sam próbowałeś nawracać na swoje przekonania. To powoduje odruch obronny w postaci właśnie "czepiactwa" - a cel tego jest wiadomy. Dalsze, jeszcze bardziej emocjonalne wypowiedzi pogłębiały efekt. Zaraz po rejestracji także próbowałem "naprawić" internet Nauczyłem się szybko, że konsekwencją treści o charakterze nawracająco-pouczającym jest późniejsza nieprzyjemna atmosfera, która niczemu nie służy. Nie oznacza to także, że nie należy wygłaszać swoich poglądów - wręcz przeciwnie. Wystarczy bardziej ważyć słowa, jak zostało to już zauważone. Pozdrawiam. Aha, tak to rocznik.
×
×
  • Utwórz nowe...