Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Zwróć jednak uwagę, że ten zmniejszony przekrój wystąpi tylko na bardzo krótkim odcinku, dążącym do 0. Wydzielona tam moc, na skutek zwiększonego oporu będzie więc także niewielka (dążąca do 0) i łatwo ją rozproszyć w łączonych przewodach. Porównanie do cieczy także nie wydaje się dobre (prąd tak faktycznie nie płynie ). Tak to w teorii widzę. W praktyce nie sprawdzałem
  2. Zgrabnie Ci to wyszło Przyznam, że jestem zaskoczony Twoim spostrzeżeniem. W teorii to właśnie w obudowach zamkniętych opadanie charakterystyki w niskich częstotliwościach powinno być mniejsze 12 dB/okt. W obudowach bas refleks poniżej częstotliwości rezonansowej występuje spadek 24 dB/okt na skutek promieniowania otworu w przeciwfazie do głośnika. Kolejną teoretyczną zaletą jest lepsza odpowiedź impulsowa obudów zamkniętych (większe tłumienie), niestety kosztem wzrostu zniekształceń. W każdym razie ciekawe
  3. Hm… Tylko czy powierzchnia styku jest tak ważna? ? Spójrzmy np. na szybkozłączki ostrzowe do połączeń instalacji elektrycznej. Tam powierzchnia styku jest naprawdę mała, a przepływający prąd często spory. Wydaje się, że ważniejsza jest jednak czystość powierzchni (w szybkozłączce ostrze wcina się w przewód) i odpowiedni nacisk, który także zapewniają - styk się nie rozluźnia.
  4. ? No to wtopa z tymi kablami. To może niech inni też pokażą, co tam wpięte mają
  5. Wiedziałem, że ten wykres Ci się spodoba . Schodzą do 25Hz i to przy obudowie zamkniętej . A nie jest to bez znaczenia. Fakt, Solo zdecydowanie ładniejsze.
  6. To zerknij na Magico S5 (to nie jest ich najwyższy model): https://audio.com.pl/testy/stereo/zespoly-glosnikowe/2379-magico-s5 Trochę droższe, fakt
  7. Do generatora bezpośrednio może i rzeczywiście nikt się nie odnosił, ale już wątpliwości co do zasadności zmniejszenia jittera gdzieś widziałem. A kondensatory - no cóż, myślę, że gdzieś obok kabli się plasują . W każdym razie przed rozpoczęciem zabawy uważałem to za voodoo. A odbiornik też coś dostał
  8. A czy poniższy także? To jest upgrade master clocka daca i procesora dsp (odtwarzacz CD CA). Na fotce w układzie testowym (aby można było przełączać pomiędzy tym a oryginalnym). Jeżeli tak, to ciekawy jestem czy usłyszał jakąś zmianę ten kolega (Jakby ktoś był tym zainteresowany, to mogę coś napisać, skoro już i tak się bawię - ale to chyba w dziale diy będzie lepiej)
  9. Tak nie pomyślałem, ale rzeczywiście odnośnie porad typu "jaki sprzęt kupić?" jest to bardzo trafne stwierdzenie. Oprócz tego typu porad, można jednak dowiedzieć się wielu innych ciekawych rzeczy na temat możliwych sposobów "poprawy" jakości dźwięku, na które niekoniecznie samemu zwróciłoby się uwagę. Większy nacisk kładłbym na same sposoby, nie zaś kwieciste opisy ich wpływu na dźwięk - takie pomysły, czy też wskazówki do eksperymentowania we własnym zakresie.
  10. Tylko który wiernie oddaje brzmienie zasłyszane w filharmonii? Sporym problemem jest ocena - bardzo nieobiektywna. Patrząc w ten sposób, mimo wszystko zależy jednak od gustu. Jak widać chociażby po tym forum, chyba jednak nie Nawet gdyby stworzyć system, który idealnie odtwarza w uchu (przed bębenkiem) warunki jakie panują w tym uchu na sali koncertowej, znalazłoby się wielu, którym dźwięk taki by się nie spodobał i uznaliby, że jest nienaturalny
  11. To tak chyba jednak nie działa. Zatkanie jednego ucha nie powoduje odczucia zmiany barwy. Ani też ruch głową w takim stanie. A patrząc na nierówności charakterystyki, wg Twojej teorii, ta zmiana powinna być wręcz spektakularna. To zadanie, tj. wygładzenie, realizowane jest przez nasz zmysł raczej w "centrum przetwarzania" niż na poziomie "zbierania danych".
  12. Ja podobnie jak @ksi3zyc zamówiłem niedawno (jeszcze nie dotarły) gotowe, pomimo, że bardzo dużo prac przy sprzęcie wykonuję we własnym zakresie. Wydaje mi się, że akurat w tym przypadku nie można mówić o jakimś strasznym przepłacaniu. Wiadomo, robiąc samemu wyjdzie taniej, ale robota niezbyt przyjemna. W tej chwili Mega-Acoustic stosuje wełnę Rockwool Rockslab Acoustic - taką dostałem odpowiedź. Wełna Isover PT80 wyszła już z produkcji, natomiast jej zamiennik jest dość drogi i cena absorberów musiałaby być wyższa. Różnice w pochłanianiu nie są duże. Można znaleźć w sieci.
  13. A więc jednak Na początek ustalmy o czym rozmawiamy. Rozumiem, że chodzi Ci o charakterystykę wodospadową kolumny, zmierzoną powiedzmy w komorze bezechowej zgodnie ze sztuką. Pełna zgoda, że zawiera ona wszelkie zjawiska dźwiękowe, które promieniuje z siebie kolumna (w stanie ustalonym), a pomiar akcelerometrem oddziela z tej całości jedynie tą interesującą nas część, czyli drgania ścianek. Nie pisałem o dodawaniu, a o nałożeniu pomiarów z akcelerometru na wykres całości w celu określenia jaki jest ich względny wpływ na charakterystykę... No i właśnie. Miałem napisane już wiele kolejnych linii tego rozważania, ale je usunąłem. Uznałem, że to zaczyna być sztuką dla sztuki - nie mam wystarczającej wiedzy. Podtrzymam jednak tezę, że bardziej znaczące dla jakości dźwięku są wg mnie zjawiska nie obserwowane na charakterystyce amplitudowej, mające charakter przejściowy (transjentowy). Może jeszcze inaczej. Charakterystyka amplitudowa zmierzona w miejscu odsłuchu w rzeczywistym pokoju odsłuchowym mocno się różni dla dwóch punktów niewiele od siebie oddalonych. Gdyby to miało mocno znaczący wpływ, to nie sposób byłoby słuchać muzyki, bo lekki ruch głową powodowałby duże zmiany w dźwięku. Tak jednak nie jest. Wydaje mi się, że mimo wszystko tego typu pomiar w niezbyt dobry sposób odzwierciedla sposób w jaki słyszymy rzeczywiste dźwięki - mowę i muzykę.
  14. Wypowiem się także i ja, jako osoba uczestnicząca w dyskusji, choć dużo do dodania wobec przedmówców nie mam. Otóż moim zdaniem dyskusja przybrała taki, a nie inny obrót z uwagi na ostatni Twój @Smerfciamajda post na drugiej stronie. Był w dość jednak mocnym tonie. Zarzuciłeś "słyszącej" części audiofilskiej braci metody, którymi posługiwała się inkwizycja, choć sam próbowałeś nawracać na swoje przekonania. To powoduje odruch obronny w postaci właśnie "czepiactwa" - a cel tego jest wiadomy. Dalsze, jeszcze bardziej emocjonalne wypowiedzi pogłębiały efekt. Zaraz po rejestracji także próbowałem "naprawić" internet Nauczyłem się szybko, że konsekwencją treści o charakterze nawracająco-pouczającym jest późniejsza nieprzyjemna atmosfera, która niczemu nie służy. Nie oznacza to także, że nie należy wygłaszać swoich poglądów - wręcz przeciwnie. Wystarczy bardziej ważyć słowa, jak zostało to już zauważone. Pozdrawiam. Aha, tak to rocznik.
  15. Nie przypominam sobie abym pisał o odpowiedziach impulsowych całego zestawu. Porównałbym raczej paczki tego samego producenta, a nawet typ np. Marshall 1960 - głośniki T75, 1960V - Vintage30. Lub inny przykład, różni producenci wstawiają te same głośniki do różnych wielkości paczek. Tak, wiem również, że stosują także głośniki modyfikowane pod nich. Ale może rzeczywiście jestem niedouczony. Chętnie przeczytam w takim razie co i w jaki sposób się tam oblicza. Przykłady zwykle są przejaskrawione, aby lepiej trafiały do wyobraźni. Widzę, że tak się nie stało. Sądząc po odpowiedzi, zapewne w wyniku braku zrozumienia treści mojej wypowiedzi. Cent odnosi się do wysokości dźwięku: https://pl.wikipedia.org/wiki/Cent_(muzyka) To nie jest moja kategoria. Pojęcie słuchu muzycznego jest powszechne i odnosi się właśnie do umiejętności słyszenia/rozpoznawania wysokości dźwięków a więc związanych stricte z muzyką, nie zaś z samym dźwiękiem, czyli np. jego barwą. Nikt nie mówi także, że muzycy nie zwracają uwagi na sam dźwięk. W wielu instrumentach jest to wręcz nieodzowne, z uwagi na sam proces wydobywania z nich dźwięku. Dobrym przykładem są skrzypce, których dźwięk obfituje w harmoniczne. Instrument ten w niewprawnych rękach może pozbawić słuchaczy szkliwa na zębach. A tak na marginesie: Ogólnie trudno z Tobą dyskutować, ze względu na dużą chaotyczność wypowiedzi, do tego nacechowaną emocjonalnie.
  16. ? Ok. Rzeczywiście, szkoda papieru . A do tego inni musieliby to czytać, aby dostać się do kolejnych pouczających treści o drganiach :)
  17. Jeżeli gitarzysta nie wie co to takiego słuch muzyczny ... no cóż, wyjaśnię. Jest to umiejętność stwierdzenia, który z dwóch dźwięków/tonów jest wyższy, zapamiętanie melodii w sposób umożliwiający jej późniejsze zagranie (zaśpiewanie jak ktoś umie), czy też w bardziej zaawansowanej formie napisanie symfonii pomimo całkowitej głuchoty. Umiejętności te są zwykle nabyte. Są także ludzie z tzw. słuchem absolutnym, potrafiący nazwać usłyszany ton bez porównania go z wzorcem. Odnosząc się do dalszej części wypowiedzi: czy uważasz, że 70-cio letni dyrygent, lub pani "altówka" w tym samym wieku, że tak w skrócie nazwę, siedząca w składzie orkiestry przed panem "trąbką", za którym jest jeszcze pan "puzon" ma lepszy słuch od kompletnego muzycznego ignoranta w wieku 15 lat (nie słuchającego muzyki z słuchawek dokanałowych )? Otóż na pewno nie, raz ze względu na wiek, dwa na narażanie swojego organu na spore obciążenie przez kilkadziesiąt lat. Mają jednak wyrobiony słuch muzyczny, pozwalający usłyszeć nawet pojedyncze fałsze w wielkiej orkiestrze. Jeżeli chodzi o użytkowników sprzętu HiFi nie mam nic do dodania do przedmówców. A zastanowiłeś się po co właściwie miałby to ktoś robić. Gitara jest instrumentem grającym średnimi i wysokimi (przesterowana) częstotliwościami. Dobór objętości skrzynek do głośników jest zasadny dla niskich częstotliwości, nie wspominając już nawet o obudowach strojonych typu bas reflex, nie stosowanych do gitar. Poza tym wielkość obudowy oblicza się wykorzystując parametry głośnika - ma to ścisły związek. Nie wiem czy zauważyłeś, ale paczki gitarowe mają takie same wymiary dla różnych typów głośników . Trzeba też dodać, że w combach najczęściej obudowa jest otwarta. Symulacje tego typu tworzone są na podstawie odpowiedzi impulsowych rzeczywistych wzmacniaczy, i paczek. Chcąc, nie chcąc wpływ obudowy (lub jego brak) także jest uwzględniony w takiej odpowiedzi ,nieważne czy ktoś miał to na uwadze czy nie podczas jej tworzenia. A śmiech to zdrowie...
  18. Mógłbyś rozwinąć?
  19. Hmm... Może rzeczywiście trzeba to uporządkować. Wyszło z tego, czy wibracje ścianek kolumny w jakiś mierzalny sposób wpływają na dźwięk. Podałeś początkowo przykład charakterystyk amplitudowych (wodospad to także charakterystyka amplitudowa) kolumny. Ja poddałem w wątpliwość, czy rzeczywiście będzie można przytoczone wibracje tam zaobserwować. Znalazłeś potem pomiary, wykonane jednak inną techniką, które lepiej zjawisko to pokazują. Jak się okazuje po nałożeniu ich na charakterystykę amplitudową kolumny, a tym bardziej kolumny z pomieszczeniem odsłuchowym nie spowodują znaczących, teoretycznie słyszalnych zmian. Czy ten przykład nie pokazuje zatem, że w przypadku innych drgań, które także nie będą w sposób widoczny wpływały na charakterystyki amplitudowe (Twoje ulubione) zmierzone powiedzmy w miejscu odsłuchowym, czyli wg Ciebie te drgania voodoo, nie można znaleźć metody pomiarowej, która wykaże, że na dźwięk wpływ jednak mają? Czy inaczej, i chyba już się powtarzam: dowód w postaci braku wpływu zjawiska na charakterystykę amplitudową nie jest dowodem wystarczającym, że zjawisko to nie ma wpływu na dźwięk. Jako już zbadany przykład znowu podam zniekształcenia TIM we wzmacniaczach audio.
  20. Odpowiadam. Wzmacniacze gitarowe, trzeba dodać, że względnie kiepskie jako wzmacniacze w ogóle, są budowane w innym celu. One nie są nawet liniowe w dziedzinie częstotliwości. Tym się różnią od wzmacniaczy audio, że mają mieć swoje brzmienie, wzmacniacze audio zaś nie powinny. A to czy ktoś w ogóle sprawdza wpływ na brzmienie obudów w tej branży to inna sprawa, myślę, że tu masz rację, jednak ani ja ani Ty nie wiemy tego na pewno. Trzeba też dodać, że brzmienie najlepszych wzm. gitarowych to baaardzo często dzieło przypadku. To właściwie dopiero muzycy decydują, czy dany wzmacniacz dobrze brzmi, a raczej czy im się podoba. Duży w tym subiektywizm. Jak z utworami muzycznymi, kompozytor nie jest w stanie określić, czy jego utwór stanie się powiedzmy przebojem. Dla niego jest dobry bo go stworzył, a dopiero czas pokazuje, czy przypadnie do gustu innym. Spotkałem się także z wieloma opiniami, że wzmacniacz zbudowany na podstawie schematu jakiegoś legendarnego wzmacniacza niestety nie brzmi jak oryginał. Dodam jeszcze, że wielkość paczki comba gitarowego wynika bardziej z wielkości wzmacniacza i głośnika. Nie ma po prostu potrzeby tam nic liczyć. Mylisz słuch muzyczny z dobrym słuchem. Muzycy dobrze rozpoznają interwały, bo tego się latami uczą. Często jednak słyszą słabo, szczególnie rockowi. Choroba zawodowa.
  21. Całkiem zgrabną treść w ostatnim zdaniu sformułowałeś Wojtku Tyle, że to trzeba by z fotela wstać A jeżeli lubisz filmy o tematyce do przemyśleń, czy też "otwierającej oczy" to polecam, jeżeli nie oglądałeś, innym oczywiście także, filmy z serii zeitgeist np. https://www.youtube.com/watch?v=V8b9ZJNWiGI
  22. No właśnie niezbyt znacząco. Jeżeli zmierzone wibracje powodują powstanie dźwięku (sygnału), który jest porównywalny do właściwego (w najgorszym wypadku taki sam - słabszy o 0 dB), to da to na charakterystyce częstotliwościowej wzrost (miejscowy - jak widać z pomiarów drgań) o 3 dB. Czy będzie to słyszalne (cały czas rozpatrujemy stan ustalony w jakim taka charakterystyka powstaje)? Jeżeli dodamy jeszcze wpływ pomieszczenia z anomaliami sięgającymi kilkudziesięciu dB, wpływ (na charakterystykę) zaczyna być pomijalny.
  23. Myślę, że to zdanie wszystko wyjaśnia
  24. Warto jednak dodać, że zbyt mocne wytłumienie pogłosu, również jest niekorzystne. A odnośnie izolacji akustycznej (pomiędzy pomieszczeniami) - stosuje się w tym celu inne materiały niż do wytłumiania pomieszczeń. Aczkolwiek wełna mineralna o odpowiedniej grubości (co najmniej 100 mm) też powinna się sprawdzić.
×
×
  • Utwórz nowe...