Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. A to niby dlaczego? ? To, jak mocno wzmacniacz się będzie grzał zależy od punktu pracy tranzystorów końcowych, a to z kolei od klasy pracy wzmacniacza. Reasumując, moc strat w tranzystorach określa konstruktor.
  2. Zaraz po włączeniu zasilania faktycznie dźwięk jest nieco inny, niż po jakimś czasie, gdy wzmacniacz osiągnie nominalną temperaturę. Ale czy przed tym był na standby, czy całkowicie odłączony już raczej nie ma znaczenia.
  3. Ja bym wygotował i porządnie wykrochmalił A tak poważniej to wydaje mi się, że jeżeli już coś tu robi efekt "wygrzewania" to połączenia. Od jakiegoś czasu mam takie wrażenie, że zawsze po rozpięciu wszystkiego i ponownym połączeniu jest inaczej, a po paru dniach wraca do poprzedniego stanu. Dodam jeszcze, że ze względu na dziecko zazwyczaj nie zostawiam na standby, tak więc pomiędzy godz 1 a 15 sprzęt jest całkowicie odłączony od sieci (wyłączam na listwie) i w tym wypadku zmian nie zauważyłem. To gdyby ktoś podejrzewał, że podtrzymanie napięcia na urządzeniach coś zmienia.
  4. Pisząc "wzmacniacz częściowo", miałem na myśli tylko dolną płytę pod PCB, tak aby nie zatykać otworów i nie zaburzyć cyrkulacji przewidzianej przez konstruktora. Dodam, że mój wzmacniacz osiąga w lato blisko 60 st. C (trudno dotknąć górną pokrywę). Nie zauważyłem jednak pogorszenia tego stanu. Za to w dźwięku wyraźnie na plus.
  5. Dokładnie tą matę stosowałem do wytłumienia obudowy odtwarzacza i częściowo wzmacniacza. W moim przypadku spisuje się b dobrze - jeden z lepszych upgrade'ów jakie zrobiłem w swoim sprzęcie (a trochę tego było). Chciałem jednak zaznaczyć, że akurat ta jest dość... hm... no cóż, najlepszym słowem będzie - upierdliwa - w stosowaniu. W przeciwieństwie do klasycznych mat bitumicznych, które są dość twarde, przez co w miarę łatwe w aplikacji, z tą się trzeba trochę pomęczyć (zważywszy na urządzenia, miałem sporą wycinankę). Ma konsystencję plasteliny, lub smoły rozciapanej na grubej folii (lub cienkiej blasze, co kto woli) aluminiowej - na szczęście mniej brudzi i mimo wszystko łatwiej domyć ręce :)
  6. W ofercie Behringera jest sporo ciekawych urządzeń w dość przystępnych cenach. Trzeba by sprawdzić czy nie mają jakiegoś taniego dsp. O ile pamiętam w sekcji filtrów w REW, jako urządzenie docelowe występował procesor Behirngera. MiniDSP też. Muszę za to sprostować odnośnie użycia programu DRC. Zacząłem czytać manual i coś mi się nie zgadzało - czarna magia jakaś ;). Pamięć odświeżył mi zawarty tam link do programu DRCDesigner, który ułatwia korzystanie z DRC. To właśnie tego programu ja użyłem. To coś jak nakładka za pomocą której w prostszy sposób, bez wnikania w zawiłą teorię programu DRC, można wygenerować filtry. Jak to bywa z takimi "ułatwiaczami", zapewne ma ograniczenia względem oryginału.
  7. O..., coraz przyjemniej wygląda to urządzonko :) . No nic, jeżeli po zabawie z programem DRC odniosę pozytywne wrażenie, ogólnie w odniesieniu do tego typu korekcji, to trzeba będzie rozważyć zakup i normalnie słuchać płyt z odtwarzacza. Nie żebym miał coś do plików - mam za to szumiący komputer :/
  8. A czy ten z DL ma możliwość korzystania z zewnętrznych filtrów? Jeżeli nie, to też jest to pewne ograniczenie. Niemniej jednak wygodna propozycja. Rozwiązanie, które wyżej prezentowałem zmusza niestety do używania komputera jako odtwarzacza. Myślę, że to chyba również mnie zniechęciło do bardziej dogłębnego zapoznania się z tematem. W każdym razie teraz, zachęcony wątkiem, mam zamiar podjąć kolejne próby. Tym razem jednak bardziej wniknę w możliwości programu DRC. Zobaczymy co z tego wyjdzie
  9. Ale oczywiście. Poza tym także ciekawią mnie wymiany poglądów na te tematy - może coś w końcu uradzimy, że się nobel będzie należał
  10. No w końcu jakieś ożywienie Jestem tu od dość niedawna, ale już zdążyłem zauważyć, że nic tak nie pobudza dyskusji jak tematy kablowe
  11. Ponieważ wspomniana została mata bitumiczna, to warto zauważyć, że wyklejenie nią kolumny wpłynie bardziej na wytłumienie drgań obudowy niż fal akustycznych odbijających się wewnątrz skrzynki. Dodam jeszcze (na podstawie moich obserwacji), że dobrze jest lepiej wytłumić przestrzeń za głośnikiem nisko-średnio tonowym, gdy tylna ściana kolumny jest równoległa do głośnika, a więc w zdecydowanej większości przypadków. Słabo stłumiony dźwięk z tylnej części membrany odbija się od tylnej ściany kolumny i wychodzi przez membranę, która jest dosyć przezroczysta w tym przypadku. Może to dawać niekorzystne efekty w zakresie średnio tonowym (długości fal zbliżone do rozmiarów kolumny).
  12. Przyznam, że wygląda to całkiem zachęcająco. Powstaje jednak pytanie jak tego typu korekcja ma się do ulepszeń, nazwę je "kablowych", ale mam na myśli wszelki upgrade mający na celu pozbycie się zniekształceń mniej lub bardziej wiadomego pochodzenia . Weźmy pod uwagę np. wzmacniacz z dużymi zniekształceniami TIM (przykład nie podyktowany możliwością upgrade'u, a bardziej względami już poznanego, wydawałoby się mało znaczącego zjawiska, dającego jednak słyszalne efekty). Nawet po zastosowaniu drc (digital room correction, ale nie ww program) nadal będzie nieprzyjemny w odsłuchu. Z drugiej strony, cały czas przebywamy w pomieszczeniach o różnych "niedociągnięciach" akustycznych i zapewne nasz słuch jest w pewnych granicach na nie głuchy. Takie trochę filozoficzne wątpliwości mi się nasunęły
  13. Pomiary w wielu miejscach można oczywiście wykonać (w REW), tylko jak je później "poskładać do kupy" :). Wypadałoby mieć jakiś algorytm tworzący na ich podstawie odpowiedź imp. filtra - no bo jakoś to zrobić trzeba. Swoją drogą, wyobrażałem sobie, że w DL pomiary wykonuje się w bardziej "rozstrzelony" sposób, aby mieć jakby obraz pomieszczenia. Z rysunków wynika, że ogranicza się jednak do miejsca odsłuchowego. Ma to w sumie sens. Poprawienie pomieszczenia w każdym miejscu jednocześnie chyba także nie jest możliwe. O, nie zauważyłem opcji "auditorium", w której rozkład punktów pomiarowych jest zapewne szerszy.
  14. Trochę sobie pooglądałem jak to robi to Dirac Live i wygląda na to, że bierze on na siebie dużą część pracy. Sposób w jaki ja to robiłem wydawał się na logikę dobry, jednak rezultaty potwierdziły brak wiedzy w tym zakresie. "Wyzerowanie" charakterystyki pomieszczenia w miejscu odsłuchu nie jest dobrym pomysłem, bo w ten sposób korekcja osiąga miejscami (dla pewnych częstotliwości) kilkadziesiąt decybeli, co przy nawet niedużej zmianie położenia głowy może nieść fatalne konsekwencje. Wygląda na to, że Dirac Live stosuje algorytmy, które w sposób mniej radykalny rozprawiają się z niedoskonałościami akustycznymi pomieszczenia. Rzuciło mi się np w oczy, że korekcja dokonywana jest na podstawie wielu pomiarów. W ten sposób zapewne uzyskuje się niejako akustyczną mapę pomieszczenia i na jej podstawie tak dobiera filtry, aby nie robić krzywdy większej liczbie ludzi przebywających w tym pomieszczeniu, a nie tylko słuchaczowi zajmującemu ściśle ustalone miejsce. Można się pokusić o tezę, że programy typu Room EQ Wizard dają bardziej wędkę - narzędzia do zabawy we własnym zakresie. Dla odmiany Dirac Live to przyrządzona ryba, gotowa do zjedzenia. Nie wiem czy software Dirac Live umożliwia natomiast podgląd parametrów pomieszczenia. REW, na podstawie pomiarów przestrajaną sinusoidą oblicza kilka wielkości mogących się przydać w, jak to @Kraft nazwał, "analogowej" adaptacji pomieszczenia. Raczej tu szukałbym jego zalet. No chyba, że ktoś ma wiedzę na tyle dużą, że z jego pomocą będzie w stanie osiągnąć efekt inżynierów z Dirac Live, oszczędzając przy tym nieco grosza ;) .
  15. Przyjemnie zrealizowane SACD (dwuwarstwowa) z niezbyt dużym zagęszczeniem dźwięków ?
  16. Ze względu na późną porę, tylko tyle mi się udało napisać i to jeszcze chaotycznie jak widzę. Uzupełniając: Jeżeli chodzi o sam proces uzyskania odpowiedzi impulsowych filtrów, użyłem programu DRC ze względu na wbudowane algorytmy obliczające taką odpowiedź. Zaufałem więc wiedzy autorów programu jeżeli chodzi o "konstrukcję" samych filtrów, a ja ograniczyłem się jedynie do wyboru głębokości filtracji. Program REW to "ręczne" budowanie charakterystyki filtra i aby to dobrze zrobić trzeba coś niecoś wiedzieć w temacie. Nie pamiętam, czy nie miałem w tym przypadku także problemu z uzyskaniem odpowiedniego pliku wynikowego, "strawnego" dla convolvera - ale to do sprawdzenia. Kilka słów o dźwięku. Próby robiłem w pomieszczeniu dość mizernie wytłumionym, jednak bez nadmiernie słyszanego pogłosu w miejscu odsłuchu (w innych miejscach trochę gorzej to wyglądało :/). Taki zwykły pokój bez adaptacji akustycznej o pow. 24 m2, ale z nie najgorszą akustyką (wydaje mi się, że nawet z całkiem niezłą) Tak jak pisałem, już pamięć nie ta, ale z tego co jeszcze pamiętam trochę się zawiodłem - zapewne na skutek dużych oczekiwań. Po pierwsze zbyt duża korekcja powodowała, że o ile w miejscu odsłuchu było w miarę ok (ale bez efektu wow), to w innych o wiele gorzej niż bez korekcji. Tego akurat można się było spodziewać przy tak dużych zmianach (chyba także podbijających dołki charakterystyki). Przy delikatniejszej korekcji, wiadomo dźwięk był zmieniony, ale nie było to jakoś bardzo satysfakcjonujące. Dlatego bardzo w to dalej nie brnąłem. Z tego co wyczytałem, taka korekcja może przynieść niezłe rezultaty w pomieszczeniu już odpowiednio zaadaptowanym akustycznie, przy zastosowaniu dla niskich częstotliwości sprawiających zwykle najwięcej kłopotu - ale także z umiarem i bez korygowania dołków. Nie chciałbym jednak zniechęcać do podejmowania prób we własnym zakresie. Być może moja metodologia nie była odpowiednia i popełniałem jakieś błędy, co przełożyło się na brak satysfakcji z wyników.
  17. Te roboty, to taka wstawka rozluźniająca atmosferę była Ale przyznasz, że całkiem fajnie zrobiony filmik. A co do magii, o ile w przypadku muzyki można o niej mówić, to strojenie jest dla mnie czynnością bardziej jednak techniczną. Dobra, już nic nie mówię - trochę daleko od tematu się zrobiło No może jeszcze takie porównanie. Utwór muzyczny, zapisany w nutach, każdy zinterpretuje i zagra nieco inaczej. Strojenie instrumentu dla odmiany powinno zostać wykonane tak samo przez różne osoby.
  18. A to: https://www.youtube.com/watch?v=bAdqazixuRY ? Wojtku, wydaje mi się, że przypisujesz czynności jaką jest strojenie instrumentu zbyt dużą "magiczność". Z Twoich wcześniejszych wpisów wnioskuję, że nie do końca rozumiesz po co się to robi. Za pomocą strojenia nie staramy się uzyskać jak najlepszej barwy dźwięku, a ustawiamy częstotliwości kolejnych tonów. Każdy dźwięk wychodzący z fortepianu (jak i innych instrumentów) to częstotliwość podstawowa, która jest określona dla każdego tonu, oraz kolejne harmoniczne, czyli wielokrotności tej częstotliwości nadające barwę i tego nie można zmienić przez strojenie. Ze względów na sporą ilość wyższych harmonicznych w dźwięku fortepianu, korzystnie jest czasem trochę "odejść" od tej z góry ustalonej częstotliwości dla poszczególnych tonów dla uzyskania lepszej harmonii interwałów - o czym była mowa w filmie. Tu rzeczywiście lepiej sprawdza się słuch (ale taki muzyczny) i wiedza (tak to też) stroiciela. Harmonia to jednak nie barwa. Tą drugą ustala producent w procesie produkcji instrumentu. Dodam jeszcze, że ten pierwszy dźwięk z powodzeniem można także nastroić tunerem, a więc metodą nie wykorzystującą zmysłu słuchu.
  19. Wiem, że rezystancją jest częścią rzeczywistą impedancji i wraz z reaktancją pojemnościową i indukcyjną będącymi jej częścią urojoną jest faktycznym "oporem" stawianym sygnałowi zmiennemu. Celowo napisałem o rezystancji zwracając uwagę na tą właśnie część impedancji, zmniejszającą się pod wpływem zwiększania przekroju poprzecznego (bo mam wrażenie, że o to chodziło większości przedmówców). Nie zgadzałem się natomiast z tezą o tym, że przez pomiar charakterystyk w miejscu odsłuchu można "wykryć" wpływ kabli. To mogą być naprawdę małe urządzenia A tak na poważnie, nie napisałem przecież, że wszyscy się posługują tunerami, tylko że takowe istnieją. Poza tym co innego stroić instrument od początku a co innego dostrajać np pojedyncze struny. To drugie da się zrobić b. dokładnie bez dodatkowych urządzeń, a nawet nie mając wyćwiczonego słuchu muzycznego. Jest wprawdzie grupa ludzi z tzw słuchem absolutnym, mogąca dostroić dźwięk z dokładnością do, o ile pamiętam, 10 centów, bez tonu odniesienia - ale takich osób jest bardzo mało.
  20. Elektroniczne tunery do strojenia różnej "maści" instrumentów to teraz nic nadzwyczajnego. Kręci się kołkiem, kluczem czy czym tam jeszcze i patrzy na wskazówkę lub światełka :P
  21. Nieee, to z mojego pokoju :), w odpowiedzi na wątpliwości @Kraft'a co do możliwości monitorów. Fakt, trochę niejasno się wyraziłem wyżej.
  22. Chodziło mi właśnie o rezystancję wynikającą z przekroju poprzecznego. Też nie jestem, ale z Twoją tezą się nie zgadzę - w świetle tego co napisałem powyżej. Charakterystyki zmierzone w dziedzinie częstotliwości wykonana za pomocą sygnałów harmonicznych (sinusoidalnych) nie dają możliwości wykrycia zniekształceń dynamicznych, występujących przy złożonym sygnale akustycznym.
  23. Jak widać, rezonanse pomieszczenia mają o wiele większy wpływ na charakterystykę niż możliwości kolumn. Poza tym często kolumny podłogowe (szczególnie te mocno budżetowe) tylko udają, że nisko schodzą w basie. Dodam, że widoczne wyżej wzmocnienia są mało "kłopotliwe" ze względu na niską częstotliwość. No, może w niektórych nagraniach. Niektórzy są natomiast zaskoczeni co potrafią moje jak to nazywają popierdółki Możesz rozwinąć pytanie?
  24. Poniżej charakterystyka zdjęta z miejsca odsłuchu w pobliżu "tylnej" ściany mojego pokoju. Kolumny to Usher V-601, a więc monitory. Dodam jeszcze wodospad, aby było widać z czego wynika takie pasmo przenoszenia.
  25. Z tym wpływem rezystancji na bas to sprawa bardzo mocno naciągana jest. Bardzo. Przypomnę tak na marginesie, że rezystancja nie zależy od częstotliwości. Ogólnie zresztą, zgadzam się z @Kraft'em, że parametry RLC charakteryzujące kabel w sposób "mierzalny" nie są w stanie przy tak małych wartościach i stałym charakterze mieć słyszalnego wpływu na dźwięk. Najbardziej o to podejrzewałbym jednak zjawiska o charakterze dynamicznym, zmiennym. Np wspomniane przez kolegę @Toperz'a zniekształcenia TIM mające większe wartości we wzmacniaczach tranzystorowych z głębokim sprzężeniem zwrotnym są tego dobrym przykładem. Są niemierzalne sygnałem harmonicznym, a jednak dobrze słyszalne. W kablach widziałbym to w ten sposób, że nie słyszymy zmian w dźwięku pod wpływem powiedzmy różnic pojemności w kablu A względem kabla B, a raczej tego, że pojemność w kablu A ulega większym zmianom pod wpływem np czynników zewnętrznych (takich jak drgania) niż w kablu B. Czyli mamy pewną zmienność/nieprzewidywalność wpływu na sygnał w czasie, na co nasze uszy (zważywszy na możliwość słyszenia wpływu zniekształceń TIM) są bardziej wyczulone. Coś jak w przypadku głośników, które w mocny sposób odróżniają od siebie zdolności przetwarzania transjentów. Notabene, nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że membrana głośnika podczas odtwarzania muzyki rzadko znajduje się w miejscach, na które wskazywałaby chwilowa wartość napięcia na jego zaciskach Dlatego też, charakterystyka częstotliwościowa często niewiele jest w stanie powiedzieć o faktycznym "charakterze" dźwięku z kolumn.
×
×
  • Utwórz nowe...