Skocz do zawartości

nowy78

Uczestnik
  • Zawartość

    2 362
  • Dołączył

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez nowy78

  1. Odnoszę wrażenie, że niektórzy, raz słyszą różnicę w kablach a innym razem nie . Nie wiem czy bi-wiring jest bardziej uzasadniony od słyszenia różnic w brzmieniu pojedynczych kabli, ale jeżeli ktoś twierdzi, że słyszy różnicę w połączeniach pojedynczych, to chyba nie powinien z zasady odrzucać/wyśmiewać połączeń bi-wire, nadal jednak związanych z mającymi w jego uznaniu wpływ kablami :)
  2. A jak wytłumaczyć, jak ktoś ma dwa w jednym :P ?
  3. Dc blocker to taki filtr górnoprzepustowy. Realizowany jest w postaci kondensatorów połączonych szeregowo z obciążeniem - to jak zwrotnica dla gwizdka z filtrem 1 rzędu w kolumnie. Zabezpieczone są diodami na wypadek zbyt dużego wzrostu napięcia na nich (co mogłoby wystąpić np. w przypadku zbyt dużego obciążenia, gdy reaktancja kondensatorów staje się znacząca względem impedancji obciążenia). Do czego miałby służyć już pisałem. Czy użyć - musisz zdecydować sam. Ja nie używam. Przydałby się komentarz kogoś, kto posiada.
  4. W połączeniu bi-wire bierze udział tylko jedna końcówka mocy. Polega ono na połączeniu osobnymi kablami części nisko-średniotonowej i wysokotonowej w kolumnie, z tej samej końcówki mocy. Od strony wzmacniacza podłącza się zwykle oba kable do tych samych zacisków, np tylko A (lub tylko B) - nie ma to znaczenia bo i tak zasilane (zaciski) są z tego samego źródła. To tylko kwestia, który przekaźnik jest załączony. Wytłumaczenie, dlaczego miałoby to wpływać na dźwięk jest podobnie trudne jak w przypadku ogólnych kontrowersji na temat "grających kabli" Na logikę - jeżeli pojedyncze grają, to nasuwa się pytanie, dlaczego podwójne w takim połączeniu nie miałyby grać inaczej Mimo wszystko zmienia się w ten sposób prąd (w odróżnieniu od sygnału, który zwykle traktowany jest jako napięciowy) w nich płynący, względem połączenia pojedynczego. A czy warto wydawać na takie eksperymenty podwójną kasę to inna sprawa.
  5. W odniesieniu do obrazu nie wykazuję takiej fascynacji jak do dźwięku. Ale rzeczywiście, zapewne łatwiej byłoby uzyskać dowód ze względu na mniejsze ograniczenia związane z ulotnością. W każdym razie zauważyłem, że z filtrem jest mniej, no cóż, znowu użyję tego słowa - zakłóceń - na stałych tłach, takich jak np grafika dodawana w programach informacyjnych. Innymi słowy zdecydowanie mniej jest "niespokojnych pikseli" na paskach informacyjnych. Tam najłatwiej (i dość obiektywnie) można stwierdzić poprawę. Nie muszę chyba dodawać, że przy normalnym oglądaniu tv obraz wydaje się bardziej ostry i w lepszych barwach
  6. Z tym Mikołajem to dobra myśl. Nawet żona nie będzie miała się do czego przyczepić - przecież Mikołajowi nie nagada . A tak poważniej to dc blockerów nie testowałem. Zamysłem ich użycia jest wyeliminowanie składowej stałej z napięcia, a przez to poprawa warunków pracy transformatorów w zasilaczach i zmniejszenie także efektów akustycznych. Nie odczuwam aby moje jakoś przesadnie buczały więc nie stosuję. Przyznam, że trochę mi się też nie podoba ich (dc blockerów) konstrukcja. Jeżeli rzuciłeś okiem na wcześniejsze wpisy to wiesz, że jestem za to zwolennikiem stosowania filtrów i to jak najskuteczniejszych, czyli 2 rzędu. W moim odczuciu eliminacja zakłóceń z sieci poprawia zarówno dźwięk jak i obraz - tv i dekoder też mam zasilane przez filtr (osobny). Na pewno plusem jest możliwość zwrotu przy zakupie przez neta. W razie czego, jeżeli jednak nie stwierdzisz poprawy, możesz oddać i kupić tańszą listwę bez filtrów
  7. Zerknąłem na powyższe listwy i w celu ewentualnej poprawy dźwięku/obrazu zdecydowanie wybrałbym tomanka (jeżeli nie brać pod uwagę ceny). Wygląda solidniej i jest dokładniej opisana na stronie producenta - lepiej widać co się kupuje. W Twoim przypadku dobrą opcją są osobne filtry dla każdego gniazda (markowe - Schaffner). Zmniejszysz w ten sposób wpływ jednego na drugie różnego typu urządzeń, które mają być wpięte do listwy. Wydaje się to szczególnie pożądane ze względu na zasilanie impulsowe niektórych z nich. Cena niestety dość wysoka (chociaż jak się weźmie pod uwagę ceny komponentów, to nie wychodzi najgorzej), więc jeżeli jednak nie chcesz/nie wierzysz w poprawę i potrzebujesz tylko rozgałęźnika, to zdecydowanie lepiej rozejrzeć się za czymś bez etykiety audio.
  8. Faktem jest, że w sprzęcie audio często zaraz przy gnieździe iec znajdują się filtry (także we wzmacniaczach). Swoją drogą chciałbym zobaczyć miny przeciwników ich stosowania, po stwierdzeniu, że właśnie w ich urządzeniach takowe są zainstalowane Niemniej jednak, pomimo, że mój sprzęt je ma, zastosowanie dodatkowych w listwie wnosi poprawę w dźwięku. Nie mówię tu o eliminacji trzasków, szumów czy buczenia, bo takie objawy w dzisiejszym sprzęcie raczej wskazują na jakąś wadę lub usterkę urządzenia. Problem jest taki, że trudno znaleźć przyzwoitą listwę filtrującą za normalne pieniądze, czyli nie audio. W tzw komputerowych filtry rzeczywiście, o ile w ogóle są, ograniczają się często do jednego kondensatora zwierającego N i L, a przewód zasilający ma kilka włosków, nie do końca pewne czy miedzianych. Nie wiem jakie filtry są montowane do listew z linku @Stream. W każdym razie nabyłem kiedyś taką jak na zdjęciu zamieszczonym przez @Marek Jankowski tj. bez filtra, z myślą o jego wstawieniu. Wyglądała całkiem nieźle. Pozory mylą - zareklamowałem, gdyż niestety była popękana w środku. Ogólnie konstrukcja wewnętrzna nie zachwycała, a kosztowała 80 zł. Myślę że ta może być niezła, z uwagi na dobre filtry (drugiego rzędu - układów używam w swoich listwach) i cenę 50 zł. Niestety, gdy chciałem ją kiedyś kupić, nie było możliwości ze względu na czasowy brak i brak informacji kiedy znowu będzie dostępna. Pozostaje zrobić samemu lub kupić taką do audio. Tyle, że z tymi audio też trzeba ostrożnie. W ostatnim czasie zetknąłem się z listwami z, jak to producenci określają - "filtrami pasywnymi" - co tak naprawdę oznaczało brak filtrów :/.
  9. Test na słyszenie bi-wiringu robiłem co najmniej z 10 lat temu i wtedy różnicę słyszałem. Tak sobie zapamiętałem i stosuję to połączenie do dziś. Może jednak trzeba zrewidować pogląd z uwagi na mniej emocjonalne podejście do sprawy sprzętu ;)
  10. Dokładnie. Oprócz wymienionych już subiektywnych odczuć recenzenta, w ogóle nie bierze się także pod uwagę pozostałych elementów toru, które także wnoszą coś od siebie, czy warunków w miejscu odsłuchu. W ten sposób można tylko opisywać względnie, np. że kolumny A w porównaniu do kolumn B mają cieplejszy dźwięk, ale już stwierdzenie, że kolumny A grają ciepło wydaje się nadużyciem. Ale... Z drugiej strony można podejść do zagadnienia statystycznie. Jeżeli większość twierdzi, że kolumny A są "ciepłe", to coś w tym może być. Dla odróżnienia, jeżeli zdania są podzielone w miarę równo, to można spodziewać się dźwięku bardziej neutralnego
  11. Moje spostrzeżenia są podobne, z tą różnicą, że nawet konstrukcja kabla nie jest taka znacząca (w sensie splotów, ułożenia żył itp.). Bardziej stawiam na konstrukcję pojedynczych przewodników (żył).
  12. Zacząłem czytać niedawno zakupiony "Podręcznik akustyki", wymieniony w artykule o poprawie akustyki pomieszczenia podlinkowanym przez @Kraft'a 4 posty wyżej. Polecam - świetna lektura dla większych i mniejszych pasjonatów audio.
  13. Łooo… ? Próbowałem wieeele rozwiązań, zanim coś zauważyłem i nawet w miarę przypuszczam czego się spodziewać po powyższym. W każdym razie kierunek dobry. To ja zaproponuję inne do przetestowania: identyczne żyła i masa: kilkanaście, lub kilkadziesiąt skręconych ze sobą (dla nieco większego przekroju, ale nie on ma znaczenie) drutów nawojowych (takich emaliowanych na cewki) o w miarę małej średnicy, powiedzmy 0,1 mm. Najlepiej użyć lutownego - łatwiej pobielić końce. Aby to jakoś się kupy trzymało, można pokombinować z taśmą teflonową i koszulkami termokurczliwymi.
  14. Fakt, niezłe W każdym razie, niezależnie od przyczyny ich "cudowności", jestem zadowolony i nie zamierzam szukać innych, a parę tysi w kieszeni zostało
  15. To ja też się pochwalę. Zrobiłem takie, i dodam, że jeszcze nie spotkałem lepszych . Fakt, że od kiedy je mam zaprzestałem poszukiwań, więc nie mam zbyt dużego doświadczenia w "kablarstwie" sklepowym. Póki co nie zdradzę też co siedzi w środku , chociaż i tak wątpię, aby komukolwiek chciało się je robić z uwagi na bardzo dużą pracochłonność. Sprężyny oczywiście zwinąłem sobie sam Trzeba starać się dobrać takie o jak najmniejszym możliwym współczynniku sprężystości. Aby się nie powtarzać odsyłam do wątku "Wibracje i drgania" (no może z pominięciem samego końca o podstawianiu pod kable - to wydaje się jednak przesadą ). Tam się sporo na ten temat naprodukowałem. To chyba niedawno zacząłeś czytać fora traktujące o audio Spokojnie, przyzwyczaisz się Po przemyśleniu to rzeczywiście utrata większej ilości danych (jak ma to miejsce w przypadku brudnej soczewki) i zastępowanie ich wartościami interpolowanymi, a więc ustalanymi na podstawie danych "z sąsiedztwa", (których niewiele mamy dostępnych, jeżeli są problemy z odczytem), musi prowadzić do pogorszenia jakości.
  16. Dobrze zrobić samemu kolumny, które są najsłabszym ogniwem systemu, to duża sztuka. Nie chciałbym zniechęcać, ale bez wiedzy i sprzętu pomiarowego... Mam na myśli to, że eksperymenty, nawet w postaci realizacji gotowego projektu, mogą okazać się droższe niż zakup kolumn w sklepie. Mnie to akurat by nie przeszkadzało :) - zależy od priorytetów. Taką "łatwiejszą" propozycją mógłby być monitorek na głośniku szerokopasmowym. Sam coś takiego ostatnio zmajstrowałem i całkiem niezły dźwięk wyszedł (ocena subiektywna). Jednak jeżeli priorytetem jest ilość basu to takie rozwiązanie raczej odpada.
  17. Przy mocno brudnym przestaje odtwarzać w ogóle. Gdy jest brudny tak "trochę" to coś tam jednak przeczyta. Przykład wymienionego Technics'a, który czytał ale nie wszystkie płyty, a niektóre nie w całości. Po wyczyszczeniu działał już normalnie. No wiem, zabrzmiało słabo :| Zachęcam jednak do przetestowania samemu :) Rozważałem, ale wydaje się trudne do ustabilizowania. Uznałem, że konstrukcja byłaby na tyle skomplikowana, że nie warta zachodu a zysk względem sprężyn prawdopodobnie niezauważalny.
  18. To akurat słychać dość wyraźnie. Tak jak już pisałem, gdy pierwszy raz wyczyściłem miło mnie zaskoczyła poprawa dźwięku. Nie brałem w ogóle tego pod uwagę. Chciałem tylko rozwiązać problem z czytaniem płyt.
  19. Poduszki powietrzne próbowałem W warunkach domowych jest to jednak trudno dobrze zrobić - tak aby uzyskać dobrą izolację także w płaszczyźnie poziomej. Zawieszenie magnetyczne (bez żadnych elementów podpierających/prowadzących) tym bardziej. Słychać jak się wyczyści Częściowo zwykle można i na tej podstawie interpoluje się te brakujące.
  20. No właśnie w tym rzecz. Teoretycznie nie powinno być strat na jakości. Błędy odczytu po pierwsze podlegają mechanizmom korekcji wynikającym z zabezpieczeń przez sumy kontrolne w ramkach danych (te drobniejsze), a gdy i to nie pomoże, braki w danych są odtwarzane przez interpolację. Metod chyba jest kilka. Chyba taką lepszą w audio cd jest metoda uwzględniająca dane sąsiadujące. Fakt, że nie są to już dane oryginalne, ale wydaje się, że wystarczająco zbliżone, aby nie wpływały na odsłuch. Odtwarzacz, który posiadam ma ponadto dodatkowy procesor dsp interpolujący (podobno zaawansowanymi algorytmami ) 16/44 do 24/384, które to dopiero podlega przetwarzaniu CA. Mimo tego wszystkiego "słychać" brudną soczewkę.
  21. A sprężyn stalowych, które mają najlepsze uzasadnienie z punktu widzenia technicznego nikomu nie chce się przetestować
  22. I dlatego przy porównaniach, w których trudno wychwycić różnicę, trzeba słuchać w nieco inny sposób, bardziej wybiórczy. Ja skupiam się na jakiejś jednej, dwóch rzeczach i po zmianie wsłuchuję się dokładnie w to samo, na tym samym utworze. Później kolejne szczegóły i znowu zmiana. Czasem to już nogi bolą
  23. Jakoś nie bardzo jestem przekonany do takiego tłumaczenia. To są zbyt małe wartości. Przypomnę reaktancja dla pojemności 1nF (duże zaokrąglenie w górę) i częstotliwości 20kHz to ok 8kOhm - trzy rzędy wielkości względem impedancji głośników.
  24. Utratę informacji cyfrowej można także zauważyć, przy odczycie CD. Wystarczy dokładnie wyczyścić soczewkę lasera, aby się o tym przekonać. Tak, wiem, to niemożliwe z tych czy innych powodów i że mogą być tylko dwie opcje: czyta lub nie. Proponuję jednak przetestować, jeżeli ktoś tego nie robił, a posiada odtwarzacz od dłuższego czasu. Zauważyłem to już dawno temu w Technics'ie, który przestawał mi czytać coraz więcej płyt. Po wyczyszczeniu miło się zaskoczyłem - na powrót czytał wszystkie płyty, a jednocześnie wyraźnie poprawił się dźwięk. Skoro tak jest, to bardziej przezroczysty plastik w płytach SHM także może nie jest złym pomysłem
  25. Chyba jednak chodzi o komunikację radiową, i po zastanowieniu miałoby to sens. Wydaje się jednak, że bardziej dla użytkowników, bo producenci kabli na pewno nie byliby zadowoleni Pozostaje kwestia okablowania wewnętrznego urządzeń. Wymieniałem swego czasu u siebie. W sumie to parę metrów kabli No właśnie raczej nie. Czytałem opis shm jeszcze raz tuż przed zamieszczeniem posta i wynikało z tego opisu jasno, że chodzi tylko o sposób wykonania płyty. Poza tym wydawane jest na nich sporo muzyki z dawnych lat a więc także AAD.
×
×
  • Utwórz nowe...