-
Zawartość
5 466 -
Dołączył
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez kaczadupa
-
Może. Osobiście wolałbym zdać się na zdanie "starych audiofilów", którzy zawsze przestrzegali mnie przed Spendorem. Tylko pytanie czy każdy Spendor jest tak ustawiony na przejściu średnicy w wysokie tony? Nie mam pojęcia bo żadnego Spendora nie miałem a już patrząc na sam wykres i recenzję malutkiego A1 w Magazynie Audio to jest to zupełnie nie ten kierunek jaki bym pod siebie - w szukaniu ideału - do Aethosa wybrał.
-
…żeby nie było, że tylko chwalę, chociaż staram się jak mogę nie chwalić, tylko przy basie wymiękłem ale bardzo, baaardzo mi się podoba. Jedna rzecz, drobiazg ale przecież audiofil zawsze coś znajdzie, musi coś znaleźć, bo przecież nie ma brzmienia idealnego w naszym ulubionym hobby... Wokal kobitek z Aethos vs Elex mk4. Jest tu jeden myk, który powoduje, że troszkę bardziej emocjonalnie i jako jeszcze bardziej piękne odbieram głosy z Elexa. Na mój gust!! jest to jedyna jego przewaga (Elexa) nad Aethos ale ona jest w średnicy - a to mój konik…, tu grzebię tak długo aż coś znajdę. No i uważam, że Elex mk4 robi to lepiej. W sumie od samego początku to słyszę i bezpośrednie porównania to potwierdzają ale co to jest zostawię już dla zainteresowanych wzmacniaczami Regi. Porównajcie dobrze głosy kobitek, brzmienie gitar elektrycznych czy dęciaków a znajdziecie różnicę - moim zdaniem na plus dla Elexa mk4, który trafia tam idealnie.
-
Jamy Jaskinie czy po prostu pokoje Audiofila
topic odpisał kaczadupa na MarcKrawczyk w Audiofile dyskutują
-
Przecież pisali, że ProAc to malutki producent. Nie jest łatwo zaspokoić popyt całego świata. Z całą pewnością w końcu i do Polski przyjedzie dostawa tylko zamówienie musi czekać na swoją kolej.
-
Wiecie co, życie zawodowego recenzenta wzmacniaczy nie jest łatwe. Nie zazdroszczę im. Dosłuchać się różnic między Aethos a Elex mk4 to nie jest prosta sprawa. Wszystko na Aethos wydaje się mieć troszkę więcej wypełnienia, brzmieć troszkę! bardziej organicznie (tzw. większe brzmienie) ale to są niuanse, niby słyszę ale żeby oddać różnice posłużę się skalą od 1 do 10. Mam na myśli wielkość źródeł pozornych. Elex mk4 - 8 Aethos - 9 Do tego bardziej dynamiczne, z troszkę precyzyjniejszym „obrysem” niskie tony. Skala jak wyżej: Elex mk4 - 8 Aethos - 10. Te wzmacniacze brzmią jak młodszy i starszy brat, gdzie ten starszy jest z racji wieku silniejszy (na basie). To są ogólnie, na tle różnic jakie wnoszą głośniki, różnice wręcz minimalne a dla normalnego człowieka (nie obrażając nas audiofilów) pomijalne. Absolutnie żaden z tych dwóch wzmacniaczy nie pokazuje więcej detalu, ten sam poziom. Bas trochę bardziej zdecydowany, silniejszy, dynamiczny w Aethos i ciut głębsze barwy na średnicy. Ale to nadal ta sama energetyczność, to dwaj bracia, którzy są do siebie bardzo ale to bardzo podobni. Po jednej matce i po jednym ojcu. Na ich tle (i z pamięci) Rega Elicit mk5 to już brat po innym ojcu. Zdecydowanie bardziej ciepły, eksponujący bardzo gęsta niską średnicę. Potrafi zabrzmieć dziwnie, potrafi zjawiskowo, nie tak uniwersalny i normalny jak Elex/Aethos. Nigdy w życiu nie chciałbym zostać zawodowym recenzentem wzmacniaczy. Przerąbana robota. Może łatwiej jest usłyszeć różnice na solidnych konstrukcjach podłogowych ale na monitorach to ciężka praca. Ps. A jeszcze wyraźnie wskazać, które brzmienie jest idealnie naturalne a inne prawie…
-
-
Nie wyglądają audiofilsko.
-
Jak przeniosłem nieporęczny karton nałożony na karton właściwy przez jakieś 60m (z ciągle rwącym nadgarstkiem po skręceniu i zwichnięciu) a potem jeszcze po schodach, niosąc to żelastwo tak ostrożnie jak się nosi niemowlę, to stwierdzam, że nic cięższego nie jest już potrzebne. Już 10 kg pieca to taka miseczka C, czyli idealnie.
-
Patrzysz jeszcze na ceny w audio? Ja ostatnio uznałem, że to nie ma sensu. No chyba, że przez pryzmat pięknego wykończenia. Brzmienie czy z drogiego czy taniego klamota może się równie mocno podobać lub nie. Wykonanie i wygląd, tu cena powinna mieć wpływ. Reszta to już tylko nasze gusta, oczekiwania konkretnego charakteru brzmienia.
-
Już po dwóch godzinach były ATC w akcji. I tak zostanie. Wiadomo, że muzykalność dla każdego może znaczyć coś innego (inny zbiór cech brzmienia) ale dla mnie muzykalne są właśnie ATC, ProAc, Dali, Dynaudio, Sonus Faber itp. a Bowers się stara ale nawet z Aethos czegoś w ich graniu mi brakuje. Takie uparcie sztywne, spięte kołki... Do elektroniki i owszem ale zachwycać się średnicą? Nie wiem jak Kraft daje radę ale takie już to hobby, bardzo indywidualne.
-
To wszystko nie takie proste jak pięknie w środku wygląda, i waży. Wszystko w graniu musi się „zazębić”. Jedno już teraz mogę napisać. Aethos to mój osobisty król basu. Mam wrażenie, że to był priorytet przy projektowaniu tej maszyny, zmieść z powierzchni ziemi integry Naima (SN3), i to się na basie udało. Bas jest kapitalny, uwielbiam to co ten piec wyprawia na basie, we wszystkich gatunkach muzyki. No ale to tylko bas. Fajnie, że fajny ale dla mnie to za mało. Reszta wymaga dłuższego wsłuchania, a zwłaszcza jako „cała kompozycja” Sterowanie poziomem głośności z pilota jest źle zrobione, nie da się precyzyjnie ustawić głośności, najdelikatniejsze naciśnięcie na pilocie i potek leci jak szalony w obie strony. Chyba już 5 lat wzmak jest na rynku i nic z tym nie zrobiono, szkoda.
-
Takie bardzo pierwsze wrażenie Rafał. I na B&W. Jakby całe brzmienie bardziej spójne, wyrównane, troszkę bardziej organiczne jak w Elex mk4, troszkę czytelniej na dole pasma. Ma się wrażenie, że w metalu gra na tle Elexa mk4 tak „bezwysiłkowo” i bardziej spójnie. Z pewnością nie spowalnia rytmu, idzie jak przecinak na Metalice i wydaje się cholernie równy i właśnie spójny. Cały czas pierwsze wrażenie na tle Elexa mk4 to taka spójność a nie „poszarpanie”. Ogólnie wrażenie na pierwszy strzał to swoboda, spójność i ogromna energetyczność ale zero efekciarstwa z podkreślaniem basu czy góry. Elex mk4 (z pamięci) wydaje się bardziej efekciarski ale kosztem (trochę) utraty faktur na basie i z większą ofensywnością. Ok., muszę to wyjeździć więc teraz idę na bicycla bo szkoda dzień urlopu przesiedzieć w domu. Nie jest to z pewnością wzmacniacz ślimak ślamazara. To jest stolik Naima a dokładnie Naim Fraim. Kolory do wyboru. Fakt, wygląda kapitalnie ale osobiście jeszcze nie jestem na niego gotowy.
-
Dobra, sprzęt żywy i cały. Pierwsze co sprawdziłem to trafo, nawet mam to uwiecznione na filmie, kuna cisza jak po śmierci organisty. To już jest sukces zwłaszcza, że po kartonie widać, iż kawał Polski wzmacniacz zwiedził. Sterowanie poziomem głośności wymaga chwili przyzwyczajenia ponieważ startuje jak Nissan GT R, zupełne przeciwieństwo tego co mam w Elex mk4.
-
Ciekawe co tam wyjdzie Tomkowi. Patrząc na szybko to zróżnicowanie będzie ogromne. Nie wiem jak podejść do grupy na której było przeprowadzone badanie. Jednak większość z nas forumowiczów to tzw. „starzy wyjadacze”. A w takiej największej sieciówce w kraju (Top Hi Fi) pewnie wynik będzie zupełnie inny i na 10 par sprzedanych kolumn 8 to B&W. W największym salonie audio w kraju (Q21) na bank nr jeden to Pylon.